Strasb - Komentarze
Moderator: infernal
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
oj bardzo niedobrze wykorzystajw takim razie ten czas dobrze na inne wazne rzeczy i niech noga sie naprawia.
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
to niech sie tez naprawia i to szybko
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Strasb,
te spray osobiste zabrzmialy zlowrogo.. mam nadzieje, ze to tylko o doktorat chodzi.
Sciskam mocno!
te spray osobiste zabrzmialy zlowrogo.. mam nadzieje, ze to tylko o doktorat chodzi.
Sciskam mocno!
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Uspokajam, sprawy osobiste to doktorat, projekt na postdoca, znalezienie lokum w nowym miejscu, przeprowadzka itd. , czyli same nudy. Jak zauważył wierny i uważny czytelnik zoltar, problem leży w kręgosłupie, stopa to tylko taka lampka w systemie alarmowym... Kręgosłup naprawia się szybko, ale niemal jeszcze szybciej psuje, a życie uczy, że przewidywania co do żywotności rzeczy ciągle naprawianych nie są zbyt optymistyczne. Dlatego potrzeba mi jakiegoś innego rozwiązania.
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Milczy, milczy, bo miała powrócić jak cos mądrego wymyśli w sprawie swojego biegania, a to nie nastąpiło. Zatem...
Z rzeczy pobocznych skończyła pisać doktora, prawdopodobnie skołowała świetne lokum w Lozannie i takie tam pierdółki. W kwestii nogi i kręgosłupa uczciwie przyznaje, że zrobiła wielkie nic, ale na żadne wyrzuty sumienia nie ma siły. Zwłaszcza, że po dłuższym czasie buńczucznych demonstracji problem się chwilowo chyba znudził brakiem interakcji z jej strony. Zmęczona nadmiarem analizowania, poszukiwania, dociekania i wnioskowania w ramach tej słynnej "pracy naukowej" ma ochotę podejść do tego zupełnie nierozważnie, a jakże romantycznie i spróbować wyjść poszurać godnie aż bez wyższej teorii. Po prostu jakoś argumenty przeciwko wyciekły ze zmacerowanego mózgu około ostatniego weekendu. Tylko najpierw się wyśpi i potem zobaczy czy wciąż chce.
Z rzeczy pobocznych skończyła pisać doktora, prawdopodobnie skołowała świetne lokum w Lozannie i takie tam pierdółki. W kwestii nogi i kręgosłupa uczciwie przyznaje, że zrobiła wielkie nic, ale na żadne wyrzuty sumienia nie ma siły. Zwłaszcza, że po dłuższym czasie buńczucznych demonstracji problem się chwilowo chyba znudził brakiem interakcji z jej strony. Zmęczona nadmiarem analizowania, poszukiwania, dociekania i wnioskowania w ramach tej słynnej "pracy naukowej" ma ochotę podejść do tego zupełnie nierozważnie, a jakże romantycznie i spróbować wyjść poszurać godnie aż bez wyższej teorii. Po prostu jakoś argumenty przeciwko wyciekły ze zmacerowanego mózgu około ostatniego weekendu. Tylko najpierw się wyśpi i potem zobaczy czy wciąż chce.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Strasb,strasb pisze:Milczy, milczy, bo miała powrócić jak cos mądrego wymyśli w sprawie swojego biegania, a to nie nastąpiło. Zatem...
Z rzeczy pobocznych skończyła pisać doktora, prawdopodobnie skołowała świetne lokum w Lozannie i takie tam pierdółki. W kwestii nogi i kręgosłupa uczciwie przyznaje, że zrobiła wielkie nic, ale na żadne wyrzuty sumienia nie ma siły. Zwłaszcza, że po dłuższym czasie buńczucznych demonstracji problem się chwilowo chyba znudził brakiem interakcji z jej strony. Zmęczona nadmiarem analizowania, poszukiwania, dociekania i wnioskowania w ramach tej słynnej "pracy naukowej" ma ochotę podejść do tego zupełnie nierozważnie, a jakże romantycznie i spróbować wyjść poszurać godnie aż bez wyższej teorii. Po prostu jakoś argumenty przeciwko wyciekły ze zmacerowanego mózgu około ostatniego weekendu. Tylko najpierw się wyśpi i potem zobaczy czy wciąż chce.
walcz dzielnie i konstruktywnie z doktoratem..tzrzymam kciuki!
a co do nogi - ryzyk-fizyk sprobuj potruchtac co nieco i zobaczymy, co sie z tego wykluje.. ;P
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
...raczej wykuleje
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
:Dstrasb pisze:...raczej wykuleje
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
nie no kuleniu mowimy "nie" no a w sumie jak to sie mowi - kulowaniu, ku.... ach nie wiem
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Mówi się kulawizna...pod warunkiem, że jest się koniem.
"Ludzki" rzeczownik chyba nie istnieje.
W każdym razie kuleć przestałam nawet nie pamiętam kiedy, ale ostatnie statystyki wskazują, że wracam do tego stanu po nie dłużej niż 2 tygodniach biegania.
"Ludzki" rzeczownik chyba nie istnieje.
W każdym razie kuleć przestałam nawet nie pamiętam kiedy, ale ostatnie statystyki wskazują, że wracam do tego stanu po nie dłużej niż 2 tygodniach biegania.
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Martwisz mnie Strasb nie tak się umawialiśmy, miały być długie wybiegania po szwajcarskich Alpach a Ty nam tu w chorobę uciekasz...
...chyba się pogniewamy*
*-napisałem to po walnięciu 5 setek Gatorade... tak więc mogło mi się coś poplątać
...chyba się pogniewamy*
*-napisałem to po walnięciu 5 setek Gatorade... tak więc mogło mi się coś poplątać
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.