W tym tygodniu trochę pojeździłem po Polsce, a co za tym idzie pobiegałem w różnych miejscach. Udało mi się zajrzeć do rodzinnego Kołobrzegu - ze zdziwieniem stwierdziłem, że biega tam mało osób. Może nie trafiłem w dzień, może w godzinę. Nieważne.
Wczoraj znowu udało mi się pobiegać po Barlinecko-Gorzowskim Parku Krajobrazowym. Bajka! Lasy, jeziora, teren dość urozmaicony, żywego człowieka nie spotkałem. Jedno ale - kleszcze. Przez wysokie trawy biegałem może ze 20-30 minut, nie więcej. Po bieganiu wydłubałem z siebie prawie 20 kleszczy (po 15. przestałem liczyć).
Jasne, że przełajówki są świetne, a po lasach można biegać nawet przy wysokich temperaturach, ale w krzaczorach czyhają wredne paskudztwa.
Dlatego pamiętajcie - róbcie sobie spis powszechny po powrocie z lasów i łąk.
Pozdrawiam:
Kacper
Oglądajcie się!
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
- robbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1180
- Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
- Życiówka na 10k: 44:44
- Życiówka w maratonie: brak
Biegam od kilku miesięcy głównie w lesie i jeszcze żadnego kleszcza nie przyniosłem (odpukać). Po wysokich trawach raczej nie biegam, ale czasami zdarzy się przedzierać wąskimi ścieżkami przez zarośla. Za to moje zwierzęta, szczególnie dwa koty (jakie tam one moje, u mnie się tylko stołują i przyjdą czasem pomruczeć) są dość często nafaszerowane kleszczami. Gdzieś jednak słyszałem, że zwierzęce kleszcze na ludzi nie polują - nie wiem czy to prawda.
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
niby nie
ale wczoraj bylismy na lace i kot tez. Pozniej sobie usiadlam przed domem i oczywiscie kot wskoczyl na kolana, po chwili po mojej rece maszerowal kleszcz, na szczescie szybko go zauwazylam i strzepalam. Ogolnie jestem zaszczepiona przeciw boreliozie i jak wyruszym w teren smaruje sie mascia przeciw kleszczom. Mieszkam w terenie gdzie jest duzo wiec lepiej uwazac. Mam znajoma chora, po ukaszeniu kleszcza i to nic przyjemnego.
ale wczoraj bylismy na lace i kot tez. Pozniej sobie usiadlam przed domem i oczywiscie kot wskoczyl na kolana, po chwili po mojej rece maszerowal kleszcz, na szczescie szybko go zauwazylam i strzepalam. Ogolnie jestem zaszczepiona przeciw boreliozie i jak wyruszym w teren smaruje sie mascia przeciw kleszczom. Mieszkam w terenie gdzie jest duzo wiec lepiej uwazac. Mam znajoma chora, po ukaszeniu kleszcza i to nic przyjemnego.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 281
- Rejestracja: 30 cze 2011, 15:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
Przy 20-30 min w wysokiej trawie, pewnie jeszcze w krótkich spodenkach, to zdziwiłbym się gdybyś nic nie złapał, nawet w środku miastajohny_r pisze:Przez wysokie trawy biegałem może ze 20-30 minut, nie więcej. Po bieganiu wydłubałem z siebie prawie 20 kleszczy (po 15. przestałem liczyć).
Chociaż jest wiele gatunków kleszczy (na świecie kilkaset, w Polsce około 20) to większość naszych problemów powoduje Ixodes ricinus, który tak samo przyjemnie żeruje na człowieku jak i psie czy kocie.robbur pisze: Gdzieś jednak słyszałem, że zwierzęce kleszcze na ludzi nie polują - nie wiem czy to prawda.
Nie ma szczepionki przeciw boreliozieBawareczka pisze:Ogolnie jestem zaszczepiona przeciw boreliozie i jak wyruszym w teren smaruje sie mascia przeciw kleszczom. Mieszkam w terenie gdzie jest duzo wiec lepiej uwazac.

Generalnie uważajcie na kleszcze, jeśli nie musicie biegać przez trawy czy krzaki to lepiej tego nie róbcie. Po przyjściu do domu jak najszybciej prysznic (zmywa nimfy kleszczy, których raczej nie zauważymy na skórze) oraz przegląd ciała. A jak już ugryzie - jak chcemy mieć spokój psychiczny można kleszcza wysłać do analiza w laboratorium (wiadomo będzie co nam sprzedał) i/lub kuracja antybiotykiem (tylko nie taka 2-5 dniowa jak zalecają nie znający się na temacie lekarze, taka tylko zaszkodzi). Ale nie ma też co demonizować sprawy, kleszczy raczej nie ma ubitych drogach leśnych, nie spadają z drzew itd.
- Dorotka Gonitwa
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 346
- Rejestracja: 23 wrz 2009, 17:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: z kalkulatora
Zaczynam wierzyć, że z kleszczami jest tak jak z komarami. Jednych gryzą, drugich nie. Dużo biegam i przebywam w lesie, i jeszcze nigdy nie znalazłam u siebie kleszcza.