
Pytanie do Panów, zwłaszca żonatych.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 251
- Rejestracja: 15 sty 2010, 21:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Płock
Hmmm nei zawsze sprawdza się to co u Renaty - dla mnie sport jest trochę czynnością specyficznie intymną. Bez względu czy idę biegać czy akurat biorę udział w jakimś turnieju tenisa to funkcjonuję w tym bez rodziny. Traktuję to jako odskocznie od rzeczywistości. Może Twój mąż potzrebuje czasami troszkę samotności w tym co robi - wychodziłoby, że jest tak w połowie drogi pomiędzy tym modelem co Renata i tym moim. 

-
- Stary Wyga
- Posty: 203
- Rejestracja: 10 maja 2010, 10:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chrzanów/Oslo
A to mnie rozbawilasdont_ask pisze:
Martwi mnie, że przestaje mu się chcieć. W życiu zakończył już z narciarstwem zjazdowym i frirajdem. Ale to dlatego, że był w tym tak dobry, że już nic nowego go nie czekało. Zmieniał wtedy zainteresowania.



zebysmy wiedzieli o czym mowimy: http://www.goryonline.com/skitury,5551, ... ,news.html
TYlut
ps. a to sie usmialem

- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
A to się źle zrozumieliśmy. Skończył z narciarstwem zjazdowym i fr rowerowym. Teraz jest miłośnikuem skiturów i wlecze mnie zimą po górach, najczęściej niżnych tatrach lub fatrze, najczęściej z namiotem niestety. Jest problem, bo ja narciarzem jestem bardzo słabym, a on wyśmienitymtylut pisze:A to mnie rozbawilasdont_ask pisze:
Martwi mnie, że przestaje mu się chcieć. W życiu zakończył już z narciarstwem zjazdowym i frirajdem. Ale to dlatego, że był w tym tak dobry, że już nic nowego go nie czekało. Zmieniał wtedy zainteresowania.
Jest jeszcze tyle linii chocby w Tatrach nie zjechanych a wiele ma tylko jedno powtorzenie
No chyba, że Twoj chlop to Edek Lichota, czy Piotr Konpka? to faktycznie, jest problem
![]()
zebysmy wiedzieli o czym mowimy: http://www.goryonline.com/skitury,5551, ... ,news.html
TYlut
ps. a to sie usmialem)


Tylut, a Ty się tak bawisz?
-
- Stary Wyga
- Posty: 203
- Rejestracja: 10 maja 2010, 10:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chrzanów/Oslo
Uff, juz myslalem ze Konopka zrezygnowal z jezdzeniadont_ask pisze:A to się źle zrozumieliśmy. Skończył z narciarstwem zjazdowym i fr rowerowym. Teraz jest miłośnikuem skiturów i wlecze mnie zimą po górach, najczęściej niżnych tatrach lub fatrze, najczęściej z namiotem niestety. Jest problem, bo ja narciarzem jestem bardzo słabym, a on wyśmienitymtylut pisze:A to mnie rozbawilasdont_ask pisze:
Martwi mnie, że przestaje mu się chcieć. W życiu zakończył już z narciarstwem zjazdowym i frirajdem. Ale to dlatego, że był w tym tak dobry, że już nic nowego go nie czekało. Zmieniał wtedy zainteresowania.
Jest jeszcze tyle linii chocby w Tatrach nie zjechanych a wiele ma tylko jedno powtorzenie
No chyba, że Twoj chlop to Edek Lichota, czy Piotr Konpka? to faktycznie, jest problem
![]()
zebysmy wiedzieli o czym mowimy: http://www.goryonline.com/skitury,5551, ... ,news.html
TYlut
ps. a to sie usmialem)
niestety zimy coraz mniej śnieżne
![]()
Tylut, a Ty się tak bawisz?

Ano sie bawie

http://www.skitury.fora.pl/relacje,15/s ... ,4898.html
to jak jezdzi to niech sie skontaktuje, jest grupa ludzi co troche bardziej jezdzi niz chodzi (nizne i fatra to raczej do chodzenia :p ) sie zawsze mozna podpiac
TYlut
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Nie jestem chłopem, ale się podepnę ze swoimi trzema groszami..
Mój eks się na mnie kiedyś obraził, bo go wyprzedziłam kraulem na basenie (między Bogiem a prawdą - pływał naprawdę marnie jak na młodszego ratownika wodnego).
A z kolei mój obecny Ukochany najpierw marudził, że robię się takim obsesysjnym sportowcem, a potem wymyślił, że w zasadzie świetnie nadam się ze swoimi atrybutami na załoganta podczas regat żeglarskich - mała jestem, skoczna, silna i kondyche też mam
Myślę, że każdy jest inny i to, co dla niektórych jest motywującym kopniaczkiem, dla innych jest gwoździem do trumny.. Dobrze, że Ukochany wraca do formy - jak widzę i psychicznie i fizycznie :D
Mój eks się na mnie kiedyś obraził, bo go wyprzedziłam kraulem na basenie (między Bogiem a prawdą - pływał naprawdę marnie jak na młodszego ratownika wodnego).
A z kolei mój obecny Ukochany najpierw marudził, że robię się takim obsesysjnym sportowcem, a potem wymyślił, że w zasadzie świetnie nadam się ze swoimi atrybutami na załoganta podczas regat żeglarskich - mała jestem, skoczna, silna i kondyche też mam

Myślę, że każdy jest inny i to, co dla niektórych jest motywującym kopniaczkiem, dla innych jest gwoździem do trumny.. Dobrze, że Ukochany wraca do formy - jak widzę i psychicznie i fizycznie :D