Maurice - maratoński debiut w Łodzi

Moderator: infernal

Maurice
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
Życiówka na 10k: 33:59
Życiówka w maratonie: 2:38:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

rozgrzewka 1,2km trucht - bardzo wolno [ok 7:00]
rozciąganie

6km WB2 [4:00] - 164bpm (80%max)
0-0,4km - 1:38 - 142/157
0,4-0,8km - 1:37 - 157/162
0,8-1,2km - 1:35 - 165/168
1,2-1,6km - 1:36 - 167/171
1,6-2,0km - 1:35 - 164/168
2,0-2,4km - 1:34 - 169/172
2,4-2,8km - 1:33 - 169/172
2,8-3,2km - 1:37 - 164/171
3,2-3,6km - 1:34 - 168/170
3,6-4,0km - 1:36 - 165/169
4,0-4,4km - 1:36 - 166/170
4,4-4,8km - 1:36 - 166/170
4,8-5,2km - 1:35 - 168/170
5,2-5,6km - 1:37 - 168/172
5,6-6,0km - 1:37 - 167/169

7x400R p400 - planowo tempem 3sek szybciej od wyniku na 10k (3:33/km = 1:25/400m), ostatnia żywiej
R1 - 1:23 - 154/171
p400 - 1:58 - 158/171

R2 - 1:25 - 167/175
p400 - 1:55 - 162/176

R3 - 1:24 - 169/179
p400 - 1:56 - 164/179

R4 - 1:24 - 169/178
p400 - 1:53 - 166/178

R5 - 1:24 - 171/178
p400 - 1:58 - 164/178

R6 - 1:25 - 166/177
p400 - 1:53 - 165/175

R7 - 1:06 - 177/191 - ostatni odcinek tak na 95%mocy, minuta była do urwania ale na co mi to..

Chwilę po ostatniej eRce zaczęło lać, także nawet wystudzenia nie byłem w stanie zrobić

Razem: 12,4km

jutro 8km wolne EASY [4:45]
New Balance but biegowy
Maurice
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
Życiówka na 10k: 33:59
Życiówka w maratonie: 2:38:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

8km park
38:23
tempo 4:48
puls 140bpm (68%max)

jest dobrze, czuję wielką moc i chłodzę okostną :lalala:
Maurice
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
Życiówka na 10k: 33:59
Życiówka w maratonie: 2:38:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Obrazek
adidas 10k (Bieg w ramach łódzkiego maratonu)

To po kolei - Spać poszedłem o 22, nawet szybko zasnąłem bo dzień był męczący (znakowanie i pilnowanie trasy pod wczorajsze biegi towarzyszące). Niestety od 2 spania już nie było - ból głowy mi to skutecznie uniemożliwił. Budzik zadzwonił o 5, wstałem a właściwie wyczłapałem się z wyra by przekąsić kromkę z miodem i popić silne prochy przeciwbólowe. Jeszcze nie wiedziałem czy w ogóle wychodzę dziś z domu. Udało mi się zdrzemnąć jeszcze kwadrans, prochy zaczęły działać, a ja zacząłem chodzić niemal jak pijany, długi prysznic, szykowanie i jedziemy. Na miejscu byłem 7.30 - pół godziny przed startem. Kilometrowy dobieg w okolicę startu, rozciąganie, kilka przebieżek i odszukanie właściwego sektora. Fajnie to było oznaczone, bo były czasy i dla M i dla 10k (szeroka ulica, więc można było rozdzielić). Zakładany czas 36minut i równe tempo 3:36

netto 36:43
miejsce: 9 Open


1km - 3:40
2km - 3:38
3km - 3:38
4km - 3:40
5km - 3:40 (str. 16s) - ok, nie jest źle - powalczymy...
6km - 3:50 - i dupa, już wiedziałem że po rekordzie, czułem straszną niemoc i rozżalenie
7km - 3:50
8km - 3:50
9km - ~ 3:35
10km - ~ 3:22

Czasy ostatnich 2km podzieliłem na oko, bo nie złapałem międzyczasu z 9km.
Prochy nie mogły zostać obojętne dla organizmu. Nie chcę tutaj dywagować co by było gdyby. Warunki pogodowe mimo godziny 8 FATALNE. Wielki szacunek dla maratończyków. Piotr Bassendowski, którego pokonałem miesiąc temu na leśnym crossie na 10k nabiegał 2:50 i zdobył Mistrzostwo Łodzi. Najlepszy z Szakali w swoim debiucie zrobił 3:10.

co teraz?
jutro solanka, wt 15km WB, czw 10km OWB1, sb Ozorków 25k - impreza quasibiegowa
a potem 2tygodniowe roztrenowanie
od lipca buduję bazę tlenową pod jesienne dychy

PS: Poznałem Quentino, właściwie On mnie poznał - wielkie graty za wynik, wrócisz - sam napiszesz, pozdro!
PS2: Bardzo dziękuję kołkom stojącym przy wbiegu na teren Atlas Areny za "pomoc" w wyborze właściwej drogi. Mój wkurwiający pytający krzyk pomógł wam się obudzić, ale zwycięzca 10k stracił niemal minutę w tym miejscu wybierając złą drogę i w sumie ledwo co wygrał mając bezpieczną przewagę chwilę wcześniej.
PS3: Nie wiem po co montować przed metą dodatkową bramę. Przebiegłszy pierwszą (już na hali) zatrzymałem czas i niemal stanąłem, ale ostatkiem przytomności spojrzenia dostrzegłem .... drugą bramę z zegarem elektronicznym :niewiem:
Maurice
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
Życiówka na 10k: 33:59
Życiówka w maratonie: 2:38:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

park
10km - 46:29 [4:39] - 144bpm (70%max)
deszczyk straszył od 2.km, od 7. lało, a na 10. piorun grzmotnął tuż nade mną
trening skrócony
Maurice
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
Życiówka na 10k: 33:59
Życiówka w maratonie: 2:38:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

park
10km - 44:09 [4:25] - 147bpm (72%max)

jutro wolne, a w sobotę ostatnie bieganie przed r o z t r e n o w a n i e m
III Ogólnopolski Supermaraton Ozorków - 25km
W zeszłym roku do zwycięstwa wystarczyło 1:52 [4:29/km]
Nie wiem jeszcze jaką taktykę obrać, albo pobiegnę swoje po 4:15 na czas 1:46 albo przyczepię się do prowadzącej grupki coby nie zabłądzić :oczko:

trasa i profil

PS: Nigdy nie przebiegłem jednorazowo ponad dystans 21km, ale dodatkowe 4kaemy na szczęście specjalnie mnie nie przerażają :usmiech:
Maurice
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
Życiówka na 10k: 33:59
Życiówka w maratonie: 2:38:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Do wyboru było 25 lub 50km. Jako że nigdy nie przebiegłem jednorazowo ponad 21km (a to uczyniłem zaledwie trzykrotnie, w tym tylko raz na zawodach) jedyną rozsądną opcją było 1 okrążenie na wielce urokliwej trasie i pokonanie dystansu ćwierć stówy (to brzmi prawie jak ultra :-) ). Była to 3. edycja Supermaratonu. Zerkając z ciekawości na rezultaty z zeszłego roku dotarło do mnie że wynik 1:52 jest absolutnie w moim zasięgu. Nie spodziewałem się że zainteresowanie tą bądź co bądź quasi-biegową imprezą wzrośnie nagle diametralnie. Krótko mówiąc walka o podium. Na starcie spotkałem kilka znajomych twarzy, jednak zdecydowana większość to osoby nieznane mi z widzenia.
Pierwsze honorowe okrążenie wokół stawu nie zapowiadało tempa, jakie wkrótce narzuciła czołówka. Trzymałem się cały czas z przodu, a od 1. punktu kontrolnego pierwsza grupka zaczęła odbiegać od reszty peletonu. Tempo momentami było podkręcane grubo poniżej 4minut, ale na szczęście bywały też momenty na uspokojenie rytmu. Od 15. kilometra stało się jasne, że walka o zwycięstwo rozegra się między naszą piątką, która w sinym polu zostawiła peleton.
Zbliżamy się do ostatniego punktu kontrolnego (3,5km od mety). Sytuacja wygląda następująco:
1. Robert Antosiewicz (Tomaszów Maz.) ........ 0m
2. ja .......... +20m
3. gość biegnący na 50km ........... ?m
4-5 Wolski (50km) i gość na 25km .......... ?m
Po otrzymaniu pieczęci na karcie pierwsza trójka pognała prosto, a Wolski z kompanem skręcili prawidłowo w lewo w stronę mety. Nagle słyszę głośne i dosadne "@#$%^!". Odwracam się i widzę prowadzącą dwójkę 200m za mną i dziarsko zmierzającą w stronę mety. Zacisnąłem zęby, w tył zwrot i naginam. Pierwszy skurcz poczułem na 22.km, później było tylko gorzej. Musiałem w trakcie biegu podginać maksymalnie jak się da palce w stopach do góry i jakoś szło... Przewaga prowadzącej dwójki pomału topniała. Na 200-300m przed metą niemal się zrównaliśmy. Po chwili zza pleców wyskoczył mi Robert z Tomaszowa. Wyprzedził mnie i pędził po zwycięstwo. To był impuls. Zobaczyłem swoich rodziców, wykrzesałem ostatki energii i wydarłem Robertowi ostateczny triumf. Wpadłem na metę z uniesionymi rękoma z czasem 1:39:28 - trzynaście minut lepiej niż zwycięzca sprzed roku (Jacek Ulowski z Łodzi).
Nie chciałbym póki co zamieszczać oceny Organizatora, swojej i Roberta. Najpierw Was proszę o ocenę

dystans - 25,3km
czas - 1:39:28
tempo - 3:56
puls - 174bpm (85%max)
Maurice
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
Życiówka na 10k: 33:59
Życiówka w maratonie: 2:38:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tydzień bez biegania, obżarstwo, dużo piwa, troszkę roweru, 1sauna, 2x brzuchy, 3dni rehabilitacji
bleeeeee - ile można...

Dziś czując się znowu ociężałym po kolejnym obiedzie, cieście, paluszkach, chipsach, orzeszkach etc wskoczyłem w buty, żonę pod pachę i do parku. Pierwsze 3km razem, widząc jej błędne spojrzenie zwolniłem ją jednak do domu i sam śmignąłem jeszcze 3. Ruszyła maszyna po szynach ospale...

1km - 6:46
2km - 6:36
3km - 6:34
4km - 4:59
5km - 5:03
6km - 5:04

Razem 6km [5:50]
----
Fizykoterapii zostało mi jeszcze 7dni: 20-22, 27-30. Krio pewnie wybiorę, ale PM i laser odpuszczam bo ponoć nie powinno się przy tych zabiegach biegać.

Jutro mam ochotę na basen i być może saunę.
Maurice
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
Życiówka na 10k: 33:59
Życiówka w maratonie: 2:38:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

ochota na basen mi przeszła, był komplet zabiegów a wieczorem bieganie
7km park [4:58] - 135bpm (68%)

1km - 5:01 - 131/146
2km - 4:52 - 140/152
3km - 4:53 - 138/149
4km - 4:59 - 136/147
5km - 4:56 - 135/149
6km - 5:00 - 135/146
7km - 5:05 - 133/141

może jutro się uda chociaż z sauną, ale póki co mam strasznego lenia na wszystko
te dzisiejsze 7 to miało być 10-12 jak wychodziłem z domu

edit:śniło mi się dzisiaj że nabiegałem 31:30 - chyba brakuje mi szybkiego biegania :hahaha:
Maurice
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
Życiówka na 10k: 33:59
Życiówka w maratonie: 2:38:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

dziś nareszcie miałem autentyczną ochotę na bieganie
16.00 fizykoterapia dzień 5/10
18.22 park, pętla 1km

10km [4:31] - 152bpm (76%)

1km - 4:55 - 136/152
2km - 4:32 - 151/160
3km - 4:30 - 152/162
4km - 4:29 - 151/159
5km - 4:29 - 150/161
6km - 4:28 - 152/160
7km - 4:30 - 153/165
8km - 4:26 - 156/167
9km - 4:25 - 159/169
10km - 4:26 - 159/167

brzuchy 3x25
w planach jeszcze sauna
jutro wolne
Maurice
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
Życiówka na 10k: 33:59
Życiówka w maratonie: 2:38:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Długi weekend minął mi w Jurze. Były wycieczki bliższe i dalsze, trochę jaskiń, wspinaczka i zaledwie jeden trening biegowy - jakoś tak wyszło...

pt 24.06 - 11,85km [4:59] - 147bpm
teren leśny, górzysty, kilka stromych podbiegów i zbiegów, trochę piachu i delikatny deszczyk
Maurice
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
Życiówka na 10k: 33:59
Życiówka w maratonie: 2:38:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

WB a może bardziej fartlek - las ....
kilka podbiegów, przyspieszeń, bardzo udana wycieczka z kolegą Szakalem
18,62km - 1:20:54 - 4:21/km - 156bpm (78%max)
Maurice
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
Życiówka na 10k: 33:59
Życiówka w maratonie: 2:38:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

OWB1 - park, pętla 1km
dystans - 11km
czas - 49:52
tempo - 4:32
puls - 154bpm (77%max)
buty - New Balance 1407km

Wczoraj wydawało mi się że zapieprzam - puls 156 przy tempie 4:20 na crossie. Dziś biegłem na luzie - puls 154 przy tempie 4:30. Widzę też że trzymając stałe tempo rośnie mi niepokojąco szybko puls. Powodem jest pewnie tygodniowy rozbrat z bieganiem i obżarstwo. Jeszcze wyszukałem ciekawostkę z wczorajszej wycieczki. Mając już w nogach niemal 20km zrobiłem ostry finisz 200-300m. Puls maksymalny 195 - dawno nie widziałem tyle na tarczy... To też wg mnie oznaka roztrenowania. Także powoli będę odbudowywał bazę tlenową i zwiększał kilometraż. W zeszłym tygodniu 35, w tym zrobię 55 i co tydzień będę dokładał kolejne 5 do poziomu 70k

1km - 4:47 - 139/154
2km - 4:34 - 148/161
3km - 4:34 - 149/161
4km - 4:31 - 152/164
5km - 4:30 - 153/164
6km - 4:31 - 154/165
7km - 4:29 - 158/167
8km - 4:28 - 159/169
9km - 4:27 - 161/169
10km - 4:29 - 162/169
11km - 4:32 - 162/170

Nieuchronnie zbliża się kres moich NB, doczłapię w nich do urlopu, a na Islandię zabieram Asicsy Stratusy (te też już zaawansowane klimoetrażowo, bo niemal 1,2k zrobiły). Mimo że niedawno kupowałem nowe buty (Speedstary) to w sierpniu czeka mnie zakup kolejnych :wrrwrr: trzeba będzie upolować jakąś promocję.
Maurice
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
Życiówka na 10k: 33:59
Życiówka w maratonie: 2:38:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

OWB1 - park, pętla 1km
dystans - 8km
czas - 36:33
tempo - 4:34
puls - 147bpm (73%max)
buty - New Balance 1407km

1km - 4:42 - 137/152
2km - 4:31 - 147/159
3km - 4:30 - 150/161
4km - 4:36 - 146/157
5km - 4:37 - 145/153
6km - 4:33 - 148/157
7km - 4:30 - 152/162
8km - 4:35 - 151/158

BILANS PÓŁROCZNY
styczeń - 250km
luty - 240km
marzec - 220km
kwiecień - 230km
maj - 230km
czerwiec - 150km
Razem: 1310km

Kolejne 6 m-cy planowo mają być mocniejsze. Myślę że do końca roku przekroczę 3tys km.

PLANY
lipiec: 5-6dni biegowych/tydz, zwiększanie kilometrażu do 70-75km (OWB1, WB do 20km, przebieżki 2x/tydz)
od sierpnia: 12tygodniowy plan Skarżyńskiego pod 35` na 10km

STARTY
21.08 - Bieg Lata 10km (las - Łódź) ?
11.09 - Bieg Solidarności 10km (ulica, cross - Jedlicze k/Grotnik)
09.10 - Bieg do Gorących Źródeł 10km (ulica - Uniejów)
23.10 - Bieg Warciański 10km (ulica - Koło) ATEST
30.10 - Półmaraton w Podgoricy (Czarnogóra)
19.11 - Bełchatowska 15 (ulica)
Maurice
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
Życiówka na 10k: 33:59
Życiówka w maratonie: 2:38:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

WB - las
dystans - 19km
czas - 1:25
tempo - 4:28
puls - 153bpm (76%max)
buty - New Balance 1434km
Maurice
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
Życiówka na 10k: 33:59
Życiówka w maratonie: 2:38:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

OWB1 - park, pętla 1km
dystans - 9km
czas - 39:10
tempo - 4:21
puls - 153bpm (76%max)
buty - New Balance 1443km

1km - 4:37 - 138/155
2km - 4:25 - 150/160
3km - 4:21 - 156/165
4km - 4:16 - 153/165
5km - 4:19 - 156/165
6km - 4:23 - 155/163
7km - 4:13 - 161/169
8km - 4:17 - 157/165
9km - 4:20 - 157/163

jutro w planach 12km, ale spokojniej - [4:40] i przebieżki na koniec
ODPOWIEDZ