O Boshe!! Prawie umarłem rano :( ale nie do końca :)
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 10 maja 2003, 12:00
Hej wszystkim:)
15min temu wrocilem z porannej przebieżki... wokol krakowskich bloni.... koooszmar.
Tak dla odmiany zamiast wieczorem to dzis rano - a jak !!:) Tyle, ze wieczorem biegam - zgodnie z planem z ksiazki p.Skarzynskiego - (5min+3min spacerku)x4 no i jakos to koncze.
A dzis rano...
...plan poczatkowy byl taki sam. 8 rano, piekne slonce (nareeszcie po tylu dniach deszczu) no i nawet bez pomocy budzika wstalem:). 10 minut rozciagajacej rozgrzwki i GO!... po 3 minutach juz mialem niezla zadyszke (oddech 2/2 zrobil sie 1/2 ) i ledwie te pierwsze 5min dolecialem... dalej 3 minuty chodu i znowu bieg ... ale tym razem na 3 minutach sie skonczylo i nie bylo juz czym dalej machac nogami. No to zdecydowalem zrobic (2+2)x4 i dac sobie spokoj- i jakos juz bylo.
(a tak swoja droga... jak juz wracalem do akademika kolo stadionu Wisly to poczulem sie lepiej... a moze ja powinienem miec rozgrzewke 2km i dopiero bieg?? ).
Czy to musi byc az takie trudne?? Czy po prostu na poczku tylko tak bardzo zle sie dzieje (czyli 2 tydzien biegania)??
To wyzej bylo o bieganiu... a teraz reszta z tym sie wiazaca:)
1. Na tydzien przed krakowskim maratonem wazylem 81kg przy 173cm - teraz jest 79 (3 lata temu bylo 66kg, codziennie przez wakacje 10km biegu i 60km rowerkiem i chcialbym jeszcze z raz odczuc mila satysfakcje, "wbiegania" pod Morskie Oko, kiedy inni dawno juz buraczeją na twarzach i sapią:) )
Wracajac z tej przebiezki ukradkiem spojrzalem w duze lustro wiszace w akademiku... NIE MA ICH PRAWIE!! - mam na mysli ciążę dwojaczkową jaka mi sie po obu stronach brzucha zaczęła robić .
2. Jako student (jeszcze:) ) zauwazylem zadziwjajaca rzecz... 8 rano to wcale nie srodek nocy i Krakow juz nawet zyje o tej godzinie , troche ludzi pomyka rekraacyjnie na rowerkach i 1gostek biegl rowniez (w moim akademiku to chyba tylko ja i portierka o tej porze nie spalismy:) ).
3. Bieg - patrzac na zalozenia wczesniejsze - srednio sie udal raczej... AAAALLLEEE!!! mam super samopoczucie po takim wysilku. Dotlenilo mi sie to i owo i mieśnie pracują jak trzeba.
Tak wiec... wstaje rano i juz! Nawet jakby to mialy byc 2 treningi dziennie, to ten poranny bedzie rozgrzewka do... życia .
A własnie... biega ktos z Was rano???
Aha... zapowiedzialem ze za rok ukoncze krakowski maraton (chocby i w 5:30 ) i zrobie to!! :P
(oki, bo zapomne ze trzeba zjesc sniadanie:) )
magi
kokakola@poczta.fm
15min temu wrocilem z porannej przebieżki... wokol krakowskich bloni.... koooszmar.
Tak dla odmiany zamiast wieczorem to dzis rano - a jak !!:) Tyle, ze wieczorem biegam - zgodnie z planem z ksiazki p.Skarzynskiego - (5min+3min spacerku)x4 no i jakos to koncze.
A dzis rano...
...plan poczatkowy byl taki sam. 8 rano, piekne slonce (nareeszcie po tylu dniach deszczu) no i nawet bez pomocy budzika wstalem:). 10 minut rozciagajacej rozgrzwki i GO!... po 3 minutach juz mialem niezla zadyszke (oddech 2/2 zrobil sie 1/2 ) i ledwie te pierwsze 5min dolecialem... dalej 3 minuty chodu i znowu bieg ... ale tym razem na 3 minutach sie skonczylo i nie bylo juz czym dalej machac nogami. No to zdecydowalem zrobic (2+2)x4 i dac sobie spokoj- i jakos juz bylo.
(a tak swoja droga... jak juz wracalem do akademika kolo stadionu Wisly to poczulem sie lepiej... a moze ja powinienem miec rozgrzewke 2km i dopiero bieg?? ).
Czy to musi byc az takie trudne?? Czy po prostu na poczku tylko tak bardzo zle sie dzieje (czyli 2 tydzien biegania)??
To wyzej bylo o bieganiu... a teraz reszta z tym sie wiazaca:)
1. Na tydzien przed krakowskim maratonem wazylem 81kg przy 173cm - teraz jest 79 (3 lata temu bylo 66kg, codziennie przez wakacje 10km biegu i 60km rowerkiem i chcialbym jeszcze z raz odczuc mila satysfakcje, "wbiegania" pod Morskie Oko, kiedy inni dawno juz buraczeją na twarzach i sapią:) )
Wracajac z tej przebiezki ukradkiem spojrzalem w duze lustro wiszace w akademiku... NIE MA ICH PRAWIE!! - mam na mysli ciążę dwojaczkową jaka mi sie po obu stronach brzucha zaczęła robić .
2. Jako student (jeszcze:) ) zauwazylem zadziwjajaca rzecz... 8 rano to wcale nie srodek nocy i Krakow juz nawet zyje o tej godzinie , troche ludzi pomyka rekraacyjnie na rowerkach i 1gostek biegl rowniez (w moim akademiku to chyba tylko ja i portierka o tej porze nie spalismy:) ).
3. Bieg - patrzac na zalozenia wczesniejsze - srednio sie udal raczej... AAAALLLEEE!!! mam super samopoczucie po takim wysilku. Dotlenilo mi sie to i owo i mieśnie pracują jak trzeba.
Tak wiec... wstaje rano i juz! Nawet jakby to mialy byc 2 treningi dziennie, to ten poranny bedzie rozgrzewka do... życia .
A własnie... biega ktos z Was rano???
Aha... zapowiedzialem ze za rok ukoncze krakowski maraton (chocby i w 5:30 ) i zrobie to!! :P
(oki, bo zapomne ze trzeba zjesc sniadanie:) )
magi
kokakola@poczta.fm
- Cirrus
- Wyga
- Posty: 119
- Rejestracja: 24 kwie 2003, 22:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ruda Śląska
- Kontakt:
... moze poprostu zabraklo Ci energii przed tym sniadaniem. Z doswiadczenia tez wiem, ze przed takim porannym biegiem, krotko po przebudzeniu, trzeba sie troche dokladniej rozgrzac/rozciagnac niz przed treningiem popoludniowym.
Pozdrawiam: Cirrus
========================
potrafie tyle ile mysle, ze potrafie
========================
potrafie tyle ile mysle, ze potrafie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa/Kabaty
Kokakola, postaw sobie bardziej ambitne plany - rok to baaardzo długi czas na trening. Czy na 5:30 w ogole warto startowac w maratonie - to czesto limit czasu stawiany przez organizatorów, jak bym na twoim miejscu nie chciał przybiec ostatni
ENTRE.PL Team
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 10 maja 2003, 12:00
Niee no... spoko. Po przeliczeniu czasu 5h30min na chodzenie oraz biegniecie wychodzi ze bym musial po drodze przespac z godzine w krzakach:)) heheh
Te 5.30 to bym i za miesiac przeczlapal (byle nie o 8 rano )
Skoro po 3 miesiacach biegania (3 lata temu) biegalem z dzialki do domu (11km) w 45min to mysle, ze jakbym 4godziny zlamal to by fajnie bylo. No ale o czym tu na razie mowic
magi
kokakola@poczta.fm
Te 5.30 to bym i za miesiac przeczlapal (byle nie o 8 rano )
Skoro po 3 miesiacach biegania (3 lata temu) biegalem z dzialki do domu (11km) w 45min to mysle, ze jakbym 4godziny zlamal to by fajnie bylo. No ale o czym tu na razie mowic
magi
kokakola@poczta.fm
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
Kokakola Ty lepiej już nie biegaj, bo na lidze międzyuczelnianej uda Ci się jeszcze dokopać komuś z Politechniki !!!
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]
- malgosia
- Stary Wyga
- Posty: 159
- Rejestracja: 18 maja 2003, 13:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: włocławek
Ja najbardziej lubie biegać rano ,mam wtedy najwięcej sił i taki poranny trening może nieżle dobudzieć.Ale niestety rano mogę biegac tylko w weekendy.
"Każda nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pierwszego kroku"
- ours brun
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 922
- Rejestracja: 17 lip 2002, 20:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany
Czyli kolejny kandydat do biegów górskich??? Nie tylko pod Morskie Oko, ale może nawet na Rysy uda Ci się wbiecchcialbym jeszcze z raz odczuc mila satysfakcje, "wbiegania" pod Morskie Oko
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Ja biegam pozna pora poranna ( po osmej ) z powodow sadystyczno - praktycznych .
Sadystycznie - bo jak widze jak ci wszyscy niedospani zasuwaja do roboty na "dwoch kolach" to ja dla rownowagi pieskiem , pieskiem i ... w przeciwna strone .
A bedac przy pieskach to aspekt praktyczny - biegam ze swoimi pieskami . W parku jest zakaz puszczania psow luzem , ktory ignoruje . Z tego powodu zapuszczamy sie na odlegle sciezki zeby nam nikt uwagi nie zwrocil ( rano jest to malo prawdopodobne )
(Edited by wojtek at 2:43 pm on May 24, 2003)
Sadystycznie - bo jak widze jak ci wszyscy niedospani zasuwaja do roboty na "dwoch kolach" to ja dla rownowagi pieskiem , pieskiem i ... w przeciwna strone .
A bedac przy pieskach to aspekt praktyczny - biegam ze swoimi pieskami . W parku jest zakaz puszczania psow luzem , ktory ignoruje . Z tego powodu zapuszczamy sie na odlegle sciezki zeby nam nikt uwagi nie zwrocil ( rano jest to malo prawdopodobne )
(Edited by wojtek at 2:43 pm on May 24, 2003)
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 10 maja 2003, 12:00
Miroszach - nie chce nikogo kopac bo ja biegac chce tylko i miec jakas wogole kondycje:)
To jakby ktos dzis po godznie 23 biegl koleczko na Bloniach w Kraku to sie miniemy - ten ziejący jak lokomotywa to ja
magi
kokakola@poczta.fm
To jakby ktos dzis po godznie 23 biegl koleczko na Bloniach w Kraku to sie miniemy - ten ziejący jak lokomotywa to ja
magi
kokakola@poczta.fm
- awozni1
- Stary Wyga
- Posty: 165
- Rejestracja: 20 maja 2003, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Gocław
Brawo kokakola! Ja np. realizuje 5-miesieczny plan trening przygotowawczy do debiutu w maratonie (Warszawa lub Poznan). Biegam wg zalecen p. Skarzynskiego. Umiescil on plan dla debiutantow na stronie poswieconej maratonu warszawskiemu. Chyba cos tu zle odmienilem . Jestem po 15 treningu, czyli cos ponad 1 miesiac regularnego biegu 3 razy w tygodniu. Cwicze tez pod katem biegow 2x w tygodniu na silowni. Dzisiaj rano tez biegalem nad Wisla. I musze wam powiedziec, ze tego sie nie spodziewalem. Po 20 minutach wolnego biegu po prostu stanolem. Nie wiem moze dlatego ze dzisiaj sie zrobilo naprawde cieplo. Musialem zrobic 5 minut marszu zeby dopiero dalej biec. Dzisiaj to byl moj najgorszy trening. Nie wiem ale przed nim czulem sie silny, wyspany, dobrze sie rozgrzalem. Pozdrawiam i zycze wytrwalosci w przygotowaniu do startu w Krakowie. A moze i ja tez za rok tam wystartuje? Mam nadzieje, ze bieganie mi nie przejdzie
[i]"biegnąc patrz przed siebie"[/i]
- ours brun
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 922
- Rejestracja: 17 lip 2002, 20:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany
Nie martw się, ja też dziś zrobiłem mały rozruch i dziwiłem się co się dzieje: duże wahania tętna przy wolnym biegu, chęć przerwania... chyba taka pogoda...
Powodzenia
Powodzenia
- Grakh
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 14 maja 2003, 16:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Kokakola biegałeś w poniedziałek wieczorem z kimś się wymijałem kto ział jak lokomotywa?
:-))
Pamietaj - jestes niepowtarzalny, podobnie jak wszyscy pozostali.
Pamietaj - jestes niepowtarzalny, podobnie jak wszyscy pozostali.
-
- Dyskutant
- Posty: 29
- Rejestracja: 24 maja 2003, 17:35
Hej
Tu kokakola ale tym razem pod wlasciwym nickiem. Wokol krakowskich Bloni biegam razem z moim kolega Bialorusinem wiec jesli ktos bedzie mijal 2 gosci (czasem zabieramy jeszcze kogos) krzyczacych po rosyjsko-bialorusko-polsku to ja tam bede w bialej koszulce i jasnoszarych rajtkach Prawdopodobnie nastapi to nawet juz dzis wieczor (wczoraj zaliczylem podroz do Tynca na dziwnym rowerze i wieczorem nie mialem juz sily biegac).
Pozdrowienia
mag
kokakola@poczta.fm
Tu kokakola ale tym razem pod wlasciwym nickiem. Wokol krakowskich Bloni biegam razem z moim kolega Bialorusinem wiec jesli ktos bedzie mijal 2 gosci (czasem zabieramy jeszcze kogos) krzyczacych po rosyjsko-bialorusko-polsku to ja tam bede w bialej koszulce i jasnoszarych rajtkach Prawdopodobnie nastapi to nawet juz dzis wieczor (wczoraj zaliczylem podroz do Tynca na dziwnym rowerze i wieczorem nie mialem juz sily biegac).
Pozdrowienia
mag
kokakola@poczta.fm