bieganie w górach
- mateusz
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 20 maja 2002, 17:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wieluń
Planuję wyjazd w góry by sobie trochę popiegać. Chciałbym dowiedzieć się tak powinienem biegać, by nie złapać kuntuzji i jak mocno bieganie w górach wpływa na kondychę
m@teusz
[b]"Bieganie uber alles"[/b] GG 1921370
[b]"Bieganie uber alles"[/b] GG 1921370
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
witajcie, temat biegania w górach był już kiedyś poruszany. Zajrzyj na tu:
http://www.bieganie.home.pl/cgi-bin/iko ... =1&start=0
Przede wszystkim bieganie w górach, to nie pikuś po płaskim. Współczuje tym co zaczynają swoją przygodę z bieganiem w terenie pagórzastym. Nic mi nie daje po dupsku na teningu jak właśnie górki. Powinnieneś się przedtem porządnie rozgrzewać, mięśnie, ścięgna, wiązadła, stawy powinny być solidnie przygotowane do wysiłku. Bieganie po górach wymaga większej koncentracji uwagi na to gdzie i jak stawiasz stopę. Górski szlak, to teren bardziej nieprzyjazny dla stopy biegacza, niż polna ścieżka do cioci Jadzi. Bardzo łatwo o kontuzję. Powinieneś mieć dobre, sztywne buty i okulary na nosie jeśli je nosisz. I zapomnij o żywcu (przynajmniej przed treningiem).
Bieganie w górach bardzo dobrze robi na siłę biegową, jest w ogóre zarąbiste i aż żałuję, że mieszkam nad morzem (no prawie)
Wpływa mocno na kondychę.
Pozdrawiam.
http://www.bieganie.home.pl/cgi-bin/iko ... =1&start=0
Przede wszystkim bieganie w górach, to nie pikuś po płaskim. Współczuje tym co zaczynają swoją przygodę z bieganiem w terenie pagórzastym. Nic mi nie daje po dupsku na teningu jak właśnie górki. Powinnieneś się przedtem porządnie rozgrzewać, mięśnie, ścięgna, wiązadła, stawy powinny być solidnie przygotowane do wysiłku. Bieganie po górach wymaga większej koncentracji uwagi na to gdzie i jak stawiasz stopę. Górski szlak, to teren bardziej nieprzyjazny dla stopy biegacza, niż polna ścieżka do cioci Jadzi. Bardzo łatwo o kontuzję. Powinieneś mieć dobre, sztywne buty i okulary na nosie jeśli je nosisz. I zapomnij o żywcu (przynajmniej przed treningiem).
Bieganie w górach bardzo dobrze robi na siłę biegową, jest w ogóre zarąbiste i aż żałuję, że mieszkam nad morzem (no prawie)
Wpływa mocno na kondychę.
Pozdrawiam.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3301
- Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Bemowo
By³am w ¦wiêtokrzyskiem podczas weekendu. Oczywi¶cie koniecznie chcia³am pobiegaæ w nowym otoczeniu. Sobota: najpierw d³ugie zbieganie w dó³ wzd³u¿ wiejskiej drogi, ok. 3 km. Bardzo przyjemnie siê truchta³o, s³oneczko, cisza, ¿adnych samochodów. Ale postanowi³am zawróciæ, bo przecie¿ trzeba jeszcze wspi±æ siê na górê, z której siê w³a¶nie zesz³o. No i zacz±³ siê trening górski - w dodatku pod wiatr W pewnym momencie przypl±ta³ siê ma³y piesek i zaholowa³ mnie a¿ na sam± górê. By³am mu bardzo wdziêczna.
W niedzielê natomiast: stwierdzi³am, ¿e podbieganie wolê robiæ w pierwszej po³owie treningu, wiêc wybra³am siê na wycieczkê biegow± na górê ¦w. Krzy¿. By³o znacznie lepiej, ni¿ dzieñ wcze¶niej: w dobrej kondycji i samopoczuciu wbieg³am na szczyt, gdzie stoi ko¶ció³ i klasztor ksiê¿y oblatów. Podziwianie widoków i barokowej architektury na tle b³êkitnego nieba, potem drog± w dó³.
Rezultat tych wycieczek by³ taki, ¿e nabawi³am siê potê¿nych zakwasów, ale nie ¿a³ujê, bo poprawi³am sobie nastrój stwierdzaj±c, ¿e jestem w stanie biegaæ po górach i ¿e sprawia mi to du¿± przyjemno¶æ
W niedzielê natomiast: stwierdzi³am, ¿e podbieganie wolê robiæ w pierwszej po³owie treningu, wiêc wybra³am siê na wycieczkê biegow± na górê ¦w. Krzy¿. By³o znacznie lepiej, ni¿ dzieñ wcze¶niej: w dobrej kondycji i samopoczuciu wbieg³am na szczyt, gdzie stoi ko¶ció³ i klasztor ksiê¿y oblatów. Podziwianie widoków i barokowej architektury na tle b³êkitnego nieba, potem drog± w dó³.
Rezultat tych wycieczek by³ taki, ¿e nabawi³am siê potê¿nych zakwasów, ale nie ¿a³ujê, bo poprawi³am sobie nastrój stwierdzaj±c, ¿e jestem w stanie biegaæ po górach i ¿e sprawia mi to du¿± przyjemno¶æ
- herson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1681
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
- Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)
Chciałbym "żałować", że mieszkam nad morzem......Quote: from Kazig on 9:50 pm on May 20, 2002
Bieganie w górach bardzo dobrze robi na siłę biegową, jest w ogóre zarąbiste i aż żałuję, że mieszkam nad morzem (no prawie)
Piękna sprawa
- starosta
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 19 cze 2001, 15:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Nad morzem można przeprowadzać również dobry trening na siłę biegową i wytrzymałość: bieganie w wodzie (z nogami zanurzonymi po kostki lub wyżej) oraz bieganie po piasku (można na bosaka ale wtedy lepiej tuż przy brzegu po ubitym piasku bo inaczej grząski piasek może nam załatwić palce).
I ten jod w powietrzu...
I ten jod w powietrzu...
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
czesc, cofam to nad morzem. Przy morzu. Koło morza. Nazywajcie jak chcecie.
Ja mam prawie 30 kilosów nad morze. Dla Wrocławianina moja dziura jest nad morzem, tak jak dla Tczewianina Bielsko-Biała w górach. Fakt - wsiadam w zuga, niecała godzina i jestem, ale jechać jednak trza.
ok,ok, bieganie w wodzie, bieganie po piachu, siła biegowa ok, tylko że otoczenie jest jak dla mnie za monotonne. Możesz biegać wzdłuż plaży po plaży, wzdłuż plaży w wodzie. Ale już po wodzie nie możesz biegać. Chyba że jesteś Mojżeszem, albo rycerzem Jedi. I odpada ci połowa terenu do biegania. A w oddaleniu od plaży płasko i monotonnie. Może się znudzić.
Ale tak pobiegać raniutko po plaży od czasu do czasu jest cool.
Ja mam prawie 30 kilosów nad morze. Dla Wrocławianina moja dziura jest nad morzem, tak jak dla Tczewianina Bielsko-Biała w górach. Fakt - wsiadam w zuga, niecała godzina i jestem, ale jechać jednak trza.
ok,ok, bieganie w wodzie, bieganie po piachu, siła biegowa ok, tylko że otoczenie jest jak dla mnie za monotonne. Możesz biegać wzdłuż plaży po plaży, wzdłuż plaży w wodzie. Ale już po wodzie nie możesz biegać. Chyba że jesteś Mojżeszem, albo rycerzem Jedi. I odpada ci połowa terenu do biegania. A w oddaleniu od plaży płasko i monotonnie. Może się znudzić.
Ale tak pobiegać raniutko po plaży od czasu do czasu jest cool.
- WojT
- Stary Wyga
- Posty: 217
- Rejestracja: 04 lut 2002, 23:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Cześć
No musze sie przyznać że mieszkam jakiś 5 kilometrów od morza, a nie biegam po plaży. No wiem wiem ze wstyd. Nie musicie mi tego mówić. Bede musiał sie poprawić. Za 2 dni zalanowałem bieg po piasku lub po wodzie w zależnosci od pogody. Zobaczymy czy mi to pomoże.
Pozdrawiam
Wojciech Czysciecki
No musze sie przyznać że mieszkam jakiś 5 kilometrów od morza, a nie biegam po plaży. No wiem wiem ze wstyd. Nie musicie mi tego mówić. Bede musiał sie poprawić. Za 2 dni zalanowałem bieg po piasku lub po wodzie w zależnosci od pogody. Zobaczymy czy mi to pomoże.
Pozdrawiam
Wojciech Czysciecki
wczysciecki@wp.pl
- starosta
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 19 cze 2001, 15:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
To się nazywa bieg w górach:
http://www.jungfrau-marathon.ch/mainpage.htm
Maraton na Jungfrau(Dziewica) czyli najwyższym szczycie Szwajcarii.
http://www.jungfrau-marathon.ch/mainpage.htm
Maraton na Jungfrau(Dziewica) czyli najwyższym szczycie Szwajcarii.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 684
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 2:58:00
- Lokalizacja: Warszawa
Jednym z najlepszych miejsc w Polsce do biegów po górkach są okolice Trójmiasta. Niejednokrotnie zwracałem Wam uwagę na morenę nadmorską. Takich miejsc wzdłuż wybrzeża jest więcej.
Ja z wielka przyjemnością biegam w okolicach Białej Góry i to wcale nie po płaskim wyłącznie.
Szukajcie.
Ja z wielka przyjemnością biegam w okolicach Białej Góry i to wcale nie po płaskim wyłącznie.
Szukajcie.
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
Zgoda, moreny i nie tylko te nadmorskie, też potrafią dać w kość. Faktycznie mój żal, że nie mieszkam nad morzem wynika bardziej z moich ciągotek do wspinania.
Ale na przykład jak ktoś mieszka na Żuławach to czy ma szanse do biegu po górkach? Bardzo wątpie i on choćby szukał, nie znajdzie.
Ale na przykład jak ktoś mieszka na Żuławach to czy ma szanse do biegu po górkach? Bardzo wątpie i on choćby szukał, nie znajdzie.
- Karola
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 883
- Rejestracja: 31 sie 2001, 09:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szczecin
Cały trzeci kilometr mojej trasy do biegania to jest taki długi zjazd, dość łagodny i potem krótszy odcinek ostrzej pod górę. Zawsze mnie to załatwia i tylko "piękne okoliczności przyrody" (las, teraz hałasujący wspaniale ptakami) zostają na pocieszenie i to że jak już wracam to sytuacja jest odwrotna (krótki zjazd i długa górka).
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Bardzo polecam okolice Szczytna . Kiedys bylem na obozie w Rudziskach Pasymskich kolo Pasymia i bylo odjazdowo .
To znaczy mialo byc i powinienem byl pobic rekord Polski juniorow Bronka Malinowskiego na 5 kilometrow .
Tamtejsze gorki byly tak strome , ze na jednym z treningow tzw. siodelek pekla mi kosc w stopie z powodu przeciazenia . Pomimo to bardzo milo wspominam tamte okolice .
Swojego czasu Tomasz Hopfer organizowal tam oboz sportowy dla osob przygotowujacych sie do Maratonu Pokoju .
To znaczy mialo byc i powinienem byl pobic rekord Polski juniorow Bronka Malinowskiego na 5 kilometrow .
Tamtejsze gorki byly tak strome , ze na jednym z treningow tzw. siodelek pekla mi kosc w stopie z powodu przeciazenia . Pomimo to bardzo milo wspominam tamte okolice .
Swojego czasu Tomasz Hopfer organizowal tam oboz sportowy dla osob przygotowujacych sie do Maratonu Pokoju .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- Dwarf
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 308
- Rejestracja: 24 sty 2002, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
10 lat temu też odwiedzałem okolice Jeziora Leleskiego. Piękne tereny, czysta woda, surowy camping. Wtedy po raz pierwszy pokonałem 5km. Ale zasadniczo biegaczem jeszcze nie byłem.
Słyszałem, że teraz zmieniło sie na gorsze
Słyszałem, że teraz zmieniło sie na gorsze
Dwarf
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa/Kabaty
Wojtek, znowu piszesz o kontuzji. Wczoraj rozmawiałem z Gutkiem i opowiadał mi jak kiedyś miałaś kłopot z kręgosłupem i szyję w gorsecie, a jakiś wojskowy cymbał z Legii kazał ci pracować z kilofem. Ładny widok: facet z unieruchomiona szyją i kilofem w dłoniach rozwala chodnik, czy co to tam było.Quote: from wojtek on 2:48 am on May 24, 2002
na jednym z treningow tzw. siodelek pekla mi kosc w stopie z powodu przeciazenia .
ENTRE.PL Team