
Jeśli chodzi o dłuższe wybiegania... Ja też bardzo lubię wyjść na długi bieg, mogę być sam ze swoimi myślami i w miarę możliwości podziwiać przyrodę itp. Po paru tygodniach konsekwentnego treningu 15km nie będzie robiło na Tobie wrażenia, a jak pęknie 20km (mnie na razie niestety brakuje 600 metrów do pokonania tej kolejnej magicznej granicy :P) to będziesz wiedział, że nie ma rzeczy niemożliwych! Po prostu musisz cierpliwie człapać, powoli, małymi kroczkami, do przodu!

Powodzenia w treningu i prowadzeniu bloga życzę!