apetycik
Moderator: beata
- Carmel
- Wyga
- Posty: 77
- Rejestracja: 01 cze 2011, 12:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
takze wydaje mi sie, ze organizm ma apetyt na tluste rzeczy, gdyz masz brak tlusczow w organizmie, a skoro mowisz ze schudlas, to moze byc ten moment gdy organizm sie buntuje i probuje "odrobic" straty.
Ponoc olej roslinny jest taki sam w skutkach co oliwa z oliwek, tylko wlasnie do smazenia lepiej nie uzywac, np kilka lyzeczek dodanych do salatki i juz luka uzupelniona
Ponoc olej roslinny jest taki sam w skutkach co oliwa z oliwek, tylko wlasnie do smazenia lepiej nie uzywac, np kilka lyzeczek dodanych do salatki i juz luka uzupelniona
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 295
- Rejestracja: 12 kwie 2011, 20:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No to ja jakis mutant jestem, bo odkad zaczelam regularnie biegac, schudlam troche, skurczylam sie o 2 rozmiary, chociaz nie to bylo moim celem i teraz musze sie pilnowac zeby nie leciec z wagi wiecej. Po dlugich wybiegach apetyt mi siada przynajmniej na reszte dnia, nie moge jesc stalych pokarmow, nie jestem glodna. Przez trzy dni po maratonie na mysl o jedzeniu robilo mi sie niedobrze, pilam tylko zimne mleko czekoladowe i jadlam lody.
Apetyt jedynie mam na cukry proste, szczegolnie czekolade i owoce w ilosciach wagonowych.
Mieso przestalo mi smakowac i stalam sie prawie wegetarianka i o dziwo moje ogolne samopoczucie jest lepsze, wyniki tez. Tluszcz moze dla mnie nie istniec, chociaz poziom tluszczu zmniejszyl mi sie znacznie.
Ja mocno wierze, ze organizm wie co robi i trzeba go sluchac i nie zagluszac. Jak Tobie mowi, ze chce tluszczu zwierzecego, to go chce, trzeba tylko rozgraniczyc, co chce glowa, bo moze sie skonczyc nieumiarkowaniem, a czego chce cialo. Niezagluszone, bedzie mowilo co chce.
Apetyt jedynie mam na cukry proste, szczegolnie czekolade i owoce w ilosciach wagonowych.
Mieso przestalo mi smakowac i stalam sie prawie wegetarianka i o dziwo moje ogolne samopoczucie jest lepsze, wyniki tez. Tluszcz moze dla mnie nie istniec, chociaz poziom tluszczu zmniejszyl mi sie znacznie.
Ja mocno wierze, ze organizm wie co robi i trzeba go sluchac i nie zagluszac. Jak Tobie mowi, ze chce tluszczu zwierzecego, to go chce, trzeba tylko rozgraniczyc, co chce glowa, bo moze sie skonczyc nieumiarkowaniem, a czego chce cialo. Niezagluszone, bedzie mowilo co chce.
"You don't stop running because you get old. You get old because you stop running..."
Jack Kirk aka. Dipsea Demon
Jack Kirk aka. Dipsea Demon
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 295
- Rejestracja: 12 kwie 2011, 20:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Biegam 3-4 razy w tygodniu, raz dlugie wybieganie 16-20km, w sumie robie 40-60km, zalezy czy sie przygotowuje do maratonu czy nie. Zima narty ostatniej zimy coraz czesciej biegowki, wiosna/latem jedno bieganie zastepuje rowerem po gorkach. Dodatkowo 3 razy w tygodniu o 5:15 rano mam 45 minut ostrej ogolnorozwojowki "boot camp" pod okiem instruktora, plus raz w tygodniu joga, wychodzi, ze robie cos codziennie.
Nie wiem ile zajelo mi strata wagi, bo nie bylam na to nastawiona, po jakims czasie zauwazylam, ze wszystkie spodnie za luzne sie zrobily, uda mi wysmuklaly, talia tez i niestety biust z malego zrobil sie jeszcze mniejszy, co przy bieganiu akurat pomaga.
Nie wiem ile zajelo mi strata wagi, bo nie bylam na to nastawiona, po jakims czasie zauwazylam, ze wszystkie spodnie za luzne sie zrobily, uda mi wysmuklaly, talia tez i niestety biust z malego zrobil sie jeszcze mniejszy, co przy bieganiu akurat pomaga.
"You don't stop running because you get old. You get old because you stop running..."
Jack Kirk aka. Dipsea Demon
Jack Kirk aka. Dipsea Demon
- Dorotka Gonitwa
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 346
- Rejestracja: 23 wrz 2009, 17:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: z kalkulatora
Ja mam tak samo. Z mięsożercy stałam się mlekożercą. Po długich wybieganiach nie jem, bo mi się nie chce i też się skurczyłam.
- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
Witam po weekendzie
Dziękuje wszystkim, którzy życzyli mi udanego wyjazdu Był udany, pogoda dopisała.
Wywinęłam się z kibicowania w maratonie DOZ, ale chłop mój zafundował mi przewleczenie przez góry w tempie expressowym.
(dla ciekawych gór foty http://imgur.com/a/EMyrh)
A co do apetytu. No jestem mięsożerna jak cholera. Z rozsądku się ograniczam i zazwyczaj to działa.
Nabiał ok, przez jakiś czas nawet się sprawdza. Ale od czasu do czasu mam głód KRWI!!!
Dziękuje wszystkim, którzy życzyli mi udanego wyjazdu Był udany, pogoda dopisała.
Wywinęłam się z kibicowania w maratonie DOZ, ale chłop mój zafundował mi przewleczenie przez góry w tempie expressowym.
(dla ciekawych gór foty http://imgur.com/a/EMyrh)
A co do apetytu. No jestem mięsożerna jak cholera. Z rozsądku się ograniczam i zazwyczaj to działa.
Nabiał ok, przez jakiś czas nawet się sprawdza. Ale od czasu do czasu mam głód KRWI!!!
-
- Dyskutant
- Posty: 42
- Rejestracja: 07 lut 2010, 20:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Hej, bardzo ładne zdjęcia!
Ja się chcę wybrać w słowackie tatry w sierpniu ale nigdy nie byłam i nie wiem zupełnie co i jak bo do tej pory łaziłam tylko po naszych. Czy możesz mi coś podpowiedzieć? Jak jest ze schroniskami/kwaterami? Można nocować w schroniskach? Gdzie najlepiej się udać i co zobaczyć?
Sorry że nie na temat ale może jednak nie do końca..
Ja się chcę wybrać w słowackie tatry w sierpniu ale nigdy nie byłam i nie wiem zupełnie co i jak bo do tej pory łaziłam tylko po naszych. Czy możesz mi coś podpowiedzieć? Jak jest ze schroniskami/kwaterami? Można nocować w schroniskach? Gdzie najlepiej się udać i co zobaczyć?
Sorry że nie na temat ale może jednak nie do końca..
- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
Ja chyba nie jestem najkompetentniejszym źródłem informacji, bo jeżdżę rzadko. Zawsze autem i najczęściej z namiotem.
Teraz miało być na lekko. Więc nocleg w schronisku.
Ta akurat wycieczka była od schroniska w zverowce (nie spaliśmy tam) niebieskim szlakiem na grań (borisov, salatin, pachol, placzliwy rohacz. Zejście do żarskiej chaty. (nocleg 13E, podłoga 7E, pivo 1E!!!). Potem znów na grań, płaczliwy i ostry rohacz, wołowiec i właściwie już na dół.
Proponuje zaplanować coś z mapą, taką na której są podane czasy przejść a potem przejrzeć strony schronisk. Na Słowacji są one trochę inne niż w Polsce. Bardziej dla wędrowców, mniej dla turystów-wczasowiców. W niektórych nie ma prądu, w innych wody (zwłaszcza zimą).
Warto też pomyśleć o niżnych tatrach i fatrze. Może nie takie wielkie, ale puste. I są tam otuliny – fantastyczna sprawa!!
Teraz miało być na lekko. Więc nocleg w schronisku.
Ta akurat wycieczka była od schroniska w zverowce (nie spaliśmy tam) niebieskim szlakiem na grań (borisov, salatin, pachol, placzliwy rohacz. Zejście do żarskiej chaty. (nocleg 13E, podłoga 7E, pivo 1E!!!). Potem znów na grań, płaczliwy i ostry rohacz, wołowiec i właściwie już na dół.
Proponuje zaplanować coś z mapą, taką na której są podane czasy przejść a potem przejrzeć strony schronisk. Na Słowacji są one trochę inne niż w Polsce. Bardziej dla wędrowców, mniej dla turystów-wczasowiców. W niektórych nie ma prądu, w innych wody (zwłaszcza zimą).
Warto też pomyśleć o niżnych tatrach i fatrze. Może nie takie wielkie, ale puste. I są tam otuliny – fantastyczna sprawa!!
- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
Ja mam automat, który piecze samKosteczka pisze:Co do pieczenia chlebka - jak możesz podrzuć przepis albo jakiegoś linka; chciłabym też upiec taki chlebuś, a co sprawdzony przepis to sprawdzony
Gotowe mieszanki do wypieku chleba i różne składniki kupuje albo w młynie na wsi, albo w www.bogutynmlyn.pl
Mój podstawowy przepis to:
250 gr mąki żytniej (od chlebowej do razowej)
250 gr mąki pszennej (tak samo)
330 ml wody
2 gr drożdży piekarskich (to inne niż cukiernicze)
10 gr zakwasu suszonego
jak dodaje otręby, śrutę, ziarna, to proporcjonalnie zmniejszam ilość mąki
Zachęcam też do samodzielnej produkcji jogurtów!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
genialna trasa... zazdrość mnie zżarła wypluła i zlizała resztki.