Witajcie,
Zastanawiałem się w którym miejscu mogę napisać ten post na forum. Wydaje mi się, że chyba będzie to odpowiednie miejsce.
Dostałem maila od moich przyjaciół z prośbą o pomoc dla ich umierającego synka.
Proszę wszystkich o uważne przeczytanie i może podpowiedź lub sugestie co można byłoby zrobić w tym kierunku.
Powiem szczerze, ze nigdy nie organizowałem takiego przedsięwzięcia i nie mam zielonego pojęcia jak podejsc do tematu.. z kim porozmawiac ? ;/
Myslalem o jakims biegu charytatywnym w którym znalazlby sie jakis sponsor. Kiedys bralem udział w 24h biegu na bieżni gdzie grupa 50 biegaczy zmianiała się co 15 min a sponsor placil za kazdy kilometr.. moze to byloby jakims pomyslem? NIe wim co będzie najlepszą formą ale jestem pewien, że coś możemy zrobić. Może niekoniecznie wpłacać pieniądze ale to w czym jestesmy dobrzy... czyli bieganie!
Kilka tygodni temu trafiliśmy z naszym 3 miesięcznym synkiem Mateuszkiem do szpitala im. T. Marciniaka we Wrocławiu na oddział neurologii i nie spodziewaliśmy się, że tam właśnie nasze życie odwróci się do góry nogami. U naszego synka stwierdzono jedna z najrzadszych wad wrodzonych na świecie, a mianowicie dural AVM/fistula. Dural arteriovenous fistula zwana także dural arteriovenous malformation jest nieprawidłowym połączeniem (przetoka) pomiędzy tętnicami i żyłami które znajdują się w mózgu. Z taka wada rodzi się tylko ok 100 dzieci rocznie na całym świecie. Usłyszeliśmy również, ze naszemu synkowi zostało kilkanaście miesięcy życia, że Polska nie jest krajem przygotowanym do takich operacji i nikt nie jest w stanie podjąć się uratowania życia Mateuszka. Był to dla nas cios. Mateuszek był bardzo wyczekiwanym dzieckiem, już od dnia poczęcia był dla nas wszystkim, gdyż pierwsze nasze dzieciątko umarło w moim brzuszku. Wiadomość o chorobie naszego dziecka spowodowała ze zaczęliśmy walczyć o jego życie jak lwy. Udało się nam skontaktować z najlepszym na świecie neuroradiologiem dr Alejandro Berenstein z Nowego Jorku, który wykonywał takie trudne operacje i uratował życie niejednemu dziecku. Wysłaliśmy do Nowego Jorku wyniki badan Mateuszka, po obejrzeniu których dr Berenstein stwierdził, ze jest to bardzo trudny przypadek. Przyjął naszego synka do grona swoich małych pacjentów i wyznaczył terminy pierwszych dwoch operacji na
9 i 13 czerwca 2011r, a kolejna najprawdopodobniej już we wrzesniu. Dla naszego Maleństwa bardzo ważny jest czas bo "bomba zegarowa" tyka i w każdej chwili może się coś stać. Operacja w Nowym Jorku jest bardzo kosztowna, a nasze Maleństwo będzie potrzebowało ich kolejne dwie lub trzy. Koszt pierwszych dwoch operacji wyliczono nam na $ 76 500, co w złotówkach daje nam ok 250 000zl doliczając koszty leczenia, rehabilitacji, transportu. Koszty kolejnych operacji, które wstępnie zaplanowane są na trzy i sześć miesięcy po wykonaniu pierwszej, będą podobne do kosztów za pierwszą operacje. Co trzy miesiące musimy zebrać po 250 000zl.
Proszę...POMÓŻCIE URATOWAC ŻYCIE NASZEGO MALEŃSTWA ma dopiero cztery miesiące i tak bardzo chcielibyśmy mu pokazać jak piękne jest życie.
Wszelkie darowizny prosimy kierować na konto Fundacji XXXX:
INVEST- BANK S.A. O/WARSZAWA
Numer konta: podobno niedozowlone jest pisanie na forum;/
Z dopiskiem: dla Mateusza Kott z Głogowa
Dopisek jest bardzo wazny, aby przekazane pieniazki trafily właśnie na leczenie Mateuszka.
Pozdrawiam,
Anna i Wiktor Kott
POMOC DLA MATEUSZKA
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 02 cze 2011, 21:14
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
WITAJCIE
Mam pewien pomysł jak pomóc malutkiemu Mateuszkowi!!!!
Zaczełam organizację pewnego projektu ale jeszcze nie będę pisać co i jak.
Rozmawiałam już z wieloma osobami z władz Głogowa i mam nadzieję, że wszystko się uda.Jedynie będę potrzebowała wsparcia w ,Szansie, głogowskiej.Potrzebuję zaangażowania jakiejś fundacji lokalnej.Może Ktoś przeczyta ten mail i będzie w stanie mi pomóc.Może ktoś jak ja będzie poruszony historią tak małej istoty i chciałby bezinteresownie pomóc.Pozdrawiam rodziców Mateuszka!!!Jesteśmy z Wami całym sercem!!!Czekam na maile...
Mam pewien pomysł jak pomóc malutkiemu Mateuszkowi!!!!
Zaczełam organizację pewnego projektu ale jeszcze nie będę pisać co i jak.
Rozmawiałam już z wieloma osobami z władz Głogowa i mam nadzieję, że wszystko się uda.Jedynie będę potrzebowała wsparcia w ,Szansie, głogowskiej.Potrzebuję zaangażowania jakiejś fundacji lokalnej.Może Ktoś przeczyta ten mail i będzie w stanie mi pomóc.Może ktoś jak ja będzie poruszony historią tak małej istoty i chciałby bezinteresownie pomóc.Pozdrawiam rodziców Mateuszka!!!Jesteśmy z Wami całym sercem!!!Czekam na maile...