Cześć Mam na imię Rafał i mieszkam w Częstochowie. Kilka tygodni temu postanowiłem zrobić coś dobrego dla ciała i ducha i zacząłem biegać. Zaopatrzyłem się w niezbędny sprzęt i ruszyłem w trasę. Z dnia na dzień szło coraz lepiej, najpierw spacerek, potem truchcik, 10 min, 15 min, pół godziny postępy były widoczne a i motywacja rosła. Z dnia na dzień byłem coraz bardziej dumny z siebie. Pech chciał, że również z dnia na dzień czułem dziwny ból w lędźwiach. Z początku to bagatelizowałem to bo ból przechodził, po kilku razach musiałem stosować maści przeciwbólowe i niestety zawiesić treningi. Ból nie przechodził, po kilku dniach musiałem już brać zastrzyki, które po pewnym czasie i tak przestały działać. W zeszłym tygodniu nie mogłem już wstać z łóżka o własnych siłach a teraz leżę w szpitalu i postanowiłem napisać coś na forum. Badało mnie już 4 lekarzy i każdy snuł inną diagnozę: Przepuklina kręgosłupa, korzonki, rwa kulszowa lub dyskopatia. Zgaduj zgadula

. Dziś o szesnastej będę miał robione badanie pod tytułem: rezonans magnetyczny. Od pewnego czasu moim marzeniem jest wziąć udział w maratonie. Mam nadzieję że je zrealizuję więc trzymajcie moi drodzy biegacze i maratończycy za mnie kciuki, aby badanie przyniosło dobre informacje i żebym wkrótce mógł wrócić do biegania a w przyszłości spotkać się z wami na niejednych zawodach biegackich, których uwieńczeniem będzie maraton.
Będę opisywał tutaj moje postępy, a może ktoś ma podobny problem i podobne marzenie to będzie raźniej wspólnie się motywować i iść do przodu. Zapraszam i pozdrawiam
Rafał