
Startować czy nie startować - 10km + EDIT: jak to przebiec?
- robbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1180
- Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
- Życiówka na 10k: 44:44
- Życiówka w maratonie: brak
Oczywiście. Ale do tego będę musiał jeszcze zgubić kilka kg balastu. Bieg to rzecz jasna debiut.Earendil pisze:No to co, teraz pewnie mierzysz w 49:59min/10km?
Nie jest źle - średnio dodawał 15 m na 1000 m (błąd rzędu 1,5 % ), a to do amatorskiego pomiaru odległości i prędkości całkiem wystarczy. Mogło to też wynikać z tego, że biegłem trochę zygzakiemthomekh pisze:To fr205 sypie błędami. Atest to atest

- mszary
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 630
- Rejestracja: 27 wrz 2010, 07:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Witkowo Drugie
kurde, ale Wam zazdroszczę!
U mnie w mieście pod koniec czerwca jest bieg na 10 km na głównej ulicy asfaltem. Mam przeogromniaste parcie i chęc wystartować. Na codzień biegam sam po 10-12 km, wczoraj przebiegłem 15 km. 10 km staram się przebiec w ponad godzinę, dałbym radę w 56-58 minut, ale staram się żeby to było 1:6-1:10 (biegam na spalanie). Jedyny mój problem związany z debiutem w biegu ulicznym to taki, że wcześniej jakieś 9 lat "siedziałem" w kulturystyce i stąd mój wygląd. Nie mam budowy biegacza no i mam trochę brzucha
z którym oczywiście usilnie walczę. Ważę obecnie 100 kg
Przebiec to pewnie przebiegnę, ale boję się i wstydzę trochę że będę jedyną... grubą osobą na starcie...

U mnie w mieście pod koniec czerwca jest bieg na 10 km na głównej ulicy asfaltem. Mam przeogromniaste parcie i chęc wystartować. Na codzień biegam sam po 10-12 km, wczoraj przebiegłem 15 km. 10 km staram się przebiec w ponad godzinę, dałbym radę w 56-58 minut, ale staram się żeby to było 1:6-1:10 (biegam na spalanie). Jedyny mój problem związany z debiutem w biegu ulicznym to taki, że wcześniej jakieś 9 lat "siedziałem" w kulturystyce i stąd mój wygląd. Nie mam budowy biegacza no i mam trochę brzucha

Przebiec to pewnie przebiegnę, ale boję się i wstydzę trochę że będę jedyną... grubą osobą na starcie...

-
- Stary Wyga
- Posty: 220
- Rejestracja: 12 maja 2011, 10:22
- Życiówka na 10k: 46:44
- Życiówka w maratonie: brak
Biegasz dla siebie czy dla innych....
Nie ma się czego wstydzić, nawet jeśli będziesz jedynym "grubasem" na starcie, to tym większą będziesz miał satysfakcję gdy ukończysz bieg.
Poza tym takie doświadczenie na pewno zaprocentuje w przyszłości.
Inne pytanie to jak biegasz na treningach, po asfalcie czy może parku/lesie/wale.
Jeśli nie biegłeś nigdy tak dużej ilości kilometrów po asfalcie, to przy Twojej masie, może się trochę dostać kolanom.
Ja osobiście nie biegam za dużo po asfalcie i ostatnio, jak zrobiłem sobie testowy bieg na 5 km to kolana czułem przez kilka dni (ważę 97 kg, więc podobnie).
Nie ma się czego wstydzić, nawet jeśli będziesz jedynym "grubasem" na starcie, to tym większą będziesz miał satysfakcję gdy ukończysz bieg.
Poza tym takie doświadczenie na pewno zaprocentuje w przyszłości.
Inne pytanie to jak biegasz na treningach, po asfalcie czy może parku/lesie/wale.
Jeśli nie biegłeś nigdy tak dużej ilości kilometrów po asfalcie, to przy Twojej masie, może się trochę dostać kolanom.
Ja osobiście nie biegam za dużo po asfalcie i ostatnio, jak zrobiłem sobie testowy bieg na 5 km to kolana czułem przez kilka dni (ważę 97 kg, więc podobnie).
- mszary
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 630
- Rejestracja: 27 wrz 2010, 07:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Witkowo Drugie
Ja biegam po ścieżkach rowerowych, po asfalcie znaczy się.
Wcześniej biegałem po lesie za swoją wiochą, ale przerzuciłem się na inne buty i na asfalt, i po asfalcie mi się biega zdecydowanie lepiej. Raz na jakiś czas ostatni kilometr biegam na boso.
Wcześniej biegałem po lesie za swoją wiochą, ale przerzuciłem się na inne buty i na asfalt, i po asfalcie mi się biega zdecydowanie lepiej. Raz na jakiś czas ostatni kilometr biegam na boso.
- robbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1180
- Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
- Życiówka na 10k: 44:44
- Życiówka w maratonie: brak
E tam. Nie ma się czego wstydzić. Jak potrafisz przebiec 10 km to i tak moim zdaniem zasługujesz na uznanie. Ja mam 182 cm wzrostu na 93 kg wagi, więc również do szczupłych nie należę. Zresztą liczy się ile i jak szybko przebiegniesz a nie ile ważysz.mszary pisze: Przebiec to pewnie przebiegnę, ale boję się i wstydzę trochę że będę jedyną... grubą osobą na starcie...
Ja w sumie pierwszy raz biegłem po asfalcie - bo zazwyczaj biegam po lesie i drogach polnych i jakoś nie czuję do chwili obecnej jakichś boleści w w stawach czy mięśniach. A też się o to obawiałem. Okazuje się jednak, że nie taki asfalt straszny jak go malują.
- Flapjack
- Stary Wyga
- Posty: 165
- Rejestracja: 23 mar 2011, 08:48
- Życiówka na 10k: 43:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Hiszpania
No worries, To nie olimpiada, robiac 10km przy wadze 100kg nalezy Ci sie wielki respekt i taki z pewnoscia odczuja ludzie na mecie! Na kazdym biegu w jakim bralem udzial bylo ok 10% profesjonalistow (lub polprofesjonalistow) ok 40% amatorow dobrze przygotowanych i reszta to ludzie z roznych wzgledow pozostajacy w drugiej polowie stawki. Nawet jak ludzie konczyli dyszke w 1h20min dostawali ogromne brawa na mecie ! Pamietaj ze dla "nigdy nie biegajacych" my robiacy np 10km z numerkiem biegowym na przodzie wygladamy troche jak profesjonalisci :Dmszary pisze:kurde, ale Wam zazdroszczę!
.... Jedyny mój problem związany z debiutem w biegu ulicznym to taki, że wcześniej jakieś 9 lat "siedziałem" w kulturystyce i stąd mój wygląd. Nie mam budowy biegacza no i mam trochę brzuchaz którym oczywiście usilnie walczę. Ważę obecnie 100 kg...
Przebiec to pewnie przebiegnę, ale boję się i wstydzę trochę że będę jedyną... grubą osobą na starcie...
W tym biegu jedynym przeciwnikiem maja byc twoje słabości, a gdy wygrasz ten pojedynek (w co nie watpie) dostaniesz gromkie brawa !
Glowa do gory i zapisywac sie !