Bóg góry stopy
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 273
- Rejestracja: 14 sie 2009, 10:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolszczyzna
Witam,
Od trzech tygodni (a dokładniej to od Silesia Marathon) zmagam się z kontuzją. Po przebiegnięciu 42 km w deszczu i chłodzie na następny dzień obudziłem się z bolącymi stopami - u góry, w miejscu gdzie normalnie jest kokarda sznurówek. Ból nasiłał się przy zadzieraniu palców do góry.
Co to może być - pauzuje już trzy tygodnie i powoli ciągnie mnie do lasu. Ale jako, że wciąż lekko odczuwam tę kontuzję (głównie w prawej nodze, choć lewa też nieco dokuczała) to trochę się boję....
Pozdrawiam
Od trzech tygodni (a dokładniej to od Silesia Marathon) zmagam się z kontuzją. Po przebiegnięciu 42 km w deszczu i chłodzie na następny dzień obudziłem się z bolącymi stopami - u góry, w miejscu gdzie normalnie jest kokarda sznurówek. Ból nasiłał się przy zadzieraniu palców do góry.
Co to może być - pauzuje już trzy tygodnie i powoli ciągnie mnie do lasu. Ale jako, że wciąż lekko odczuwam tę kontuzję (głównie w prawej nodze, choć lewa też nieco dokuczała) to trochę się boję....
Pozdrawiam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 295
- Rejestracja: 12 kwie 2011, 20:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie wiem czy pomoge, ale po maratonie w ubiegla niedziele, tez mnie bolala gora prawej stopy, tez bieglam caly czas w deszczu. Ja mysle, ze u mnie to bylo spowodowane tym, ze bieglam caly czas po prawej stronie drogi i drogi sa wyprofilowane do spadku, wiec powierzchnia jest pod katem i tak stawialam nierowno prawa stope wyginajac na zewnatrz przez 42 km, wiec chyba ponaciagaly sie troche sciegna. Z tym, ze u mnie przeszlo wlasciwie po 3 dniach.
Daj nodze czasu, okladaj lodem, mozesz lyknac cos przeciwzapalnego np. ibuprom i po prostu czekaj i nie obciazaj. Jak nie czujesz na ostro, to pewnie zlamania tam nie ma.
Gratuluje maratonu.
Daj nodze czasu, okladaj lodem, mozesz lyknac cos przeciwzapalnego np. ibuprom i po prostu czekaj i nie obciazaj. Jak nie czujesz na ostro, to pewnie zlamania tam nie ma.
Gratuluje maratonu.

"You don't stop running because you get old. You get old because you stop running..."
Jack Kirk aka. Dipsea Demon
Jack Kirk aka. Dipsea Demon
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
mięśnie przywodziciele palców. chłodzić i smarować maścią przeciwzapalną.
kilka dni i przejdzie
kilka dni i przejdzie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 273
- Rejestracja: 14 sie 2009, 10:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolszczyzna
Qba - początkowo smarowałem maścią przeciwzapalną ale nie czułem różnicy. Mijają właśnie trzy tygodnie od Silesii a dalej przejść nie chce
(przynajmniej do końca).
Za dwa tygodnie bardzo ważne dla mnie zawody, nie ma szans żebym odpuścił a nie chce się złożyć w połowie dystansu

Za dwa tygodnie bardzo ważne dla mnie zawody, nie ma szans żebym odpuścił a nie chce się złożyć w połowie dystansu

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
ale biegasz czy całkowita przerwa?
dla mnie podstawa to lód. na 15 minut kilka razy dziennie. i przez 3 dni wstrzymałbym się całkowicie od ruchu, niech to odpocznie. masz dwa wyjścia: albo stracisz trochę z formy albo nie pobiegniesz w ogóle...
jaką masz maść? - ja smarowałem Diklonatem i działało.
jakby po lodzie i 3 dniach odpoczynku nie odpuszczało poszedłbym do lekarza, ale szczerze wierzę w cudowną moc mrożonego groszku :D
dla mnie podstawa to lód. na 15 minut kilka razy dziennie. i przez 3 dni wstrzymałbym się całkowicie od ruchu, niech to odpocznie. masz dwa wyjścia: albo stracisz trochę z formy albo nie pobiegniesz w ogóle...
jaką masz maść? - ja smarowałem Diklonatem i działało.
jakby po lodzie i 3 dniach odpoczynku nie odpuszczało poszedłbym do lekarza, ale szczerze wierzę w cudowną moc mrożonego groszku :D
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 273
- Rejestracja: 14 sie 2009, 10:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolszczyzna
Od trzech tygodni całkowita przerwa. Nie biegam nic, ale od chodzenia całkowicie nie ucieknę.
No i jak szalony kręcę na rowerze - ale to akurat na wspomnianą dolegliwość wpływu żadnego nie ma.
Edit: daje sobie jeszcze dwa dni. W czwartek idę lekko potruchtać, mam nadzieję, że to przezyje.
No i jak szalony kręcę na rowerze - ale to akurat na wspomnianą dolegliwość wpływu żadnego nie ma.
Edit: daje sobie jeszcze dwa dni. W czwartek idę lekko potruchtać, mam nadzieję, że to przezyje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
ale chłodź chłopaku, chłodź jak szalony 

- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Zapalenie ściegna mieśni unoszących palce przerabiałam, faktycznie boli i puchnie na górze stopy, przeszło po tygodniu niebiegania, plastrów przeciwzaplanych i chłodzenia. Zrobiło mi się po długim wybieganiu w zbyt mocno zasznurowanych butach, teraz bardzo uważam, żeby szczególnie lewego buta sznurować luźno.
Po niedawnym półmaratonie dopadł mnie znów ból w tym rejonie, ale nieco inny, po prostu rażenie prądem przy próbie obciążenia stopy, opuchlizny brak, bólu przy dotyku brak. Wydawało się, że przeszło wraz z zakwasami po tygodniu odpoczynku, ale przy pierwszym kroku biegowym znów prąd raził. Jak przy kłopotach z uciskiem nerwu w prawej stopie poprzednio. Dziś rano zatem wybrałam się grzecznie do swojego lekarza sportowego (który jest jednocześnie osteopatą) i diagnoza - w stopie żadnego urazu, ból z w powodu podrażnienia nerwu kulszowego na skutek przesunięcia kręgów w kręgosłupie (to moja specjalność niestety). Bo ustawieniu kręgosłupa prawidłowo ból ustępuje po kilku godzinach, maksymalnie na następny dzień.
Jeśli coś boli dłużej bez wyraźnego urazu, to warto i taką możliwość rozważyć.
Po niedawnym półmaratonie dopadł mnie znów ból w tym rejonie, ale nieco inny, po prostu rażenie prądem przy próbie obciążenia stopy, opuchlizny brak, bólu przy dotyku brak. Wydawało się, że przeszło wraz z zakwasami po tygodniu odpoczynku, ale przy pierwszym kroku biegowym znów prąd raził. Jak przy kłopotach z uciskiem nerwu w prawej stopie poprzednio. Dziś rano zatem wybrałam się grzecznie do swojego lekarza sportowego (który jest jednocześnie osteopatą) i diagnoza - w stopie żadnego urazu, ból z w powodu podrażnienia nerwu kulszowego na skutek przesunięcia kręgów w kręgosłupie (to moja specjalność niestety). Bo ustawieniu kręgosłupa prawidłowo ból ustępuje po kilku godzinach, maksymalnie na następny dzień.
Jeśli coś boli dłużej bez wyraźnego urazu, to warto i taką możliwość rozważyć.
- małymiś
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1527
- Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
- Życiówka na 10k: 0:53:02
- Życiówka w maratonie: brak
sorki za odgrzewanie kotelta. myślicie, że warto co kolwiek z tym robić - z wyjątkiem smarowania i chłodzenia?
czepiło sie mnie to to, to i własnie zaliczam jakąś rekonwalescencję. macie jakieś pomysły na to - czy raczej tylko odpoczynek, chłodzenie, maści?
czepiło sie mnie to to, to i własnie zaliczam jakąś rekonwalescencję. macie jakieś pomysły na to - czy raczej tylko odpoczynek, chłodzenie, maści?