Makar - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
ms_11
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 175
Rejestracja: 15 lis 2010, 20:08
Życiówka na 10k: 46:02
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Leeds

Nieprzeczytany post

Rzeczywiście, jak na dzień wolny to trochę dziwna pora :oczko: , ale mi też się czasem tak "weekendowo" za wcześnie wstanie no i prawie zawsze kończy się to wyjściem na trening o jakiejś nieprzyzwoitej godzinie :usmiech:

Tak było dzisiaj - nie jesteś sama :hej:

Pozdrawiam
Marta
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Alexia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

A ja dziś dobrze spałam :bleble: .

Wstałam o 7:15, poszłam do łazienki się oporządzić i usłyszałam jak moja babcia (która przyjechała wczoraj w odwiedziny) mówi do moich dzieci: "No jak ta Ola może tak długo spać..." :).

Ależ bym zdobyła uznanie w oczach babci, gdybym zrobiła dziś to co Wy. Muszę nad tym popracować ;).

Fajnie - macie trening z głowy i czyste sumienie. Możecie teraz się zagłębić w fotelach z dobrymi książkami :hej: .
"Ja biegnę beztrosko, bieg biorę za żart
Lecz ci co żartują zostają gdzieś w tyle."

Blog treningowy

Obrazek
Awatar użytkownika
makar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1050
Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:38:26

Nieprzeczytany post

Z tego, co przeczytałam, to Ty już też po treningu. I w dodatku wyrobiłaś z 500% mojej normy :hahaha: Ja tam się w porównaniu z Tobą zwyczajnie obijam. Ale co tam, od poniedziałku ruszam z kopyta. Teraz jednak fajnie mi się odpoczywa. Czego i Tobie, weekendowo, życzę.
P.S.
Pamiętam, jak do domu moich rodziców przyjeżdżały moje Babcie. Z reguły wstawały razem ze słońcem. Obie były nieco przygłuche, więc jak rozmawiały, to prawie krzyczały, stawiając nas wszystkich na nogi. Teraz, gdy obie nie żyją, dużo bym dała, żeby obudzić się i usłyszeć, jak plotkują. Dzięki, że mi przypomniałaś o tych fajnych czasach.
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Mój mąż podobnie komentuje widząc o jakiej porze rano jestem w stanie biegać. :hahaha:
Awatar użytkownika
Aśka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 13 lis 2010, 20:52
Życiówka na 10k: 01:01:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Toronto

Nieprzeczytany post

jak nazwać kogoś, kto w sobotę z własnej nieprzymuszonej woli wstaje przed 5.00 rano, żeby pobiegać
oj, nazwać go trzeba nieparlamentarnie jakoś, zdecydowanie :P
Awatar użytkownika
Raul7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3630
Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Dziwisz mu sie?? jakbym ja wychodził o 5 rano pobiegać to słyszałbym to samo :)
i to nawet od mojego psa :)
Awatar użytkownika
makar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1050
Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:38:26

Nieprzeczytany post

A ja szukałam na tym forum zrozumienia :hejhej: ......
Jeśli chodzi o pory snu i czuwania to trudno o bardziej niedobraną parę, niż ja i mój mąż. On to sowa, ja skowronek. Trudno się zgrać, ale czasem się udaje.
W sumie rzadko zdarza mi się biegać o tak wczesnej porze.
Awatar użytkownika
Alexia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

He, he. U mnie jest dokładnie na odwrót. Wojtek skowronek, ja sowa.

Ale i mi kiedyś zdarzyło się biegać w środku nocy (znaczy się nad ranem) ;). Rano, to przynajmniej lekki chłodek masz. Co jest bezcenne o tej porze roku :).
"Ja biegnę beztrosko, bieg biorę za żart
Lecz ci co żartują zostają gdzieś w tyle."

Blog treningowy

Obrazek
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

ja też biegam teraz rankami - pobudka o 5. ma to kilka plusów:

- fantastyczny początk dnia i dawka endorfin która rekompensuje krótszy sen,
- piękno estetycznych doznań w lesie o świcie,
- potem już cały dzień dla mnie -> nie trzeba szukać tej godzinki na trening.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

makar pisze:Jeśli chodzi o pory snu i czuwania to trudno o bardziej niedobraną parę, niż ja i mój mąż. On to sowa, ja skowronek. Trudno się zgrać, ale czasem się udaje.
U nas też jakoś się udaje, kombinacja podobna. Choć pewnie udaje się po części dlatego, że skowronek nawet jak chodzi spać z sową, to wstaje po swojemu. Mąż nie kryje uznania dla mnie. Kiedyś znajoma określiła to mianem "cyborg". :ble:
Awatar użytkownika
Aśka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 13 lis 2010, 20:52
Życiówka na 10k: 01:01:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Toronto

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze: - potem już cały dzień dla mnie -> nie trzeba szukać tej godzinki na trening.

oj, gdybym mogła się cofnąć do dzisiejszego poranka, wstałabym pół godz wcześniej (na pokontuzjowym rozbiegu chwilowo to mój max biegowy ;)) i poszła pobiegać, a tak - kicha na dziś ;/
ale człowiek się o tym dowiaduje zawsze na koniec dnia, jak już nie ma gdzie tego biegu wcisnąć (po 21 się lękam się po parku jednak...)
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Problemy gastryczne... hmm czasami tak bywa.
Trzymaj się zdrowo.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
makar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1050
Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:38:26

Nieprzeczytany post

"Gastryczne" to bardzo ładnie powiedziane..... Na szczęście już zdrowiutka jestem i mogę dalej oddawać się mojemu ulubionemu hobby. Zobaczymy co jutro wyrzęźbię.....
Dzięki za dobre słowo.
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

makar pisze:Obejrzałam, jak się przewraca na drugi bok, żeby dokończyć jakiś szalenie ciekawy sen w ramionach Morfeusza.
Jesteś pewna, że to był Morfeusz... a nie np. Paris Hilton :hejhej:
makar pisze:I poszłam biegać. Sama.
Pogoda cudna. Niezbyt ciepło, lekki wiaterek. Czego chcieć więcej? Otóż przydałoby się trochę więcej kondycji.... Tempo, jak przystało na wycieczkę biegową, bez szaleństw, czyli 6,30min/km.
Ale właśnie biegając w takim tempie (WB) buduje się kondycję.
makar pisze:Coś muszę zmienić w treningach, bo inaczej "łamanie" dwójki w półmaratonie będę musiała odłożyć na nie wiadomo kiedy. Ma może ktoś jakiś pomysł? Zostały trzy miesiące.
Ja mam... odpowiedź to EPO... żartowałem :bum:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Makar, więcej wiary w siebie! Ledwie do nas wróciłaś po atrakcjach gastrycznych to walnęłaś sobie na spokojnie 20km i narzekasz, że jest kiepsko?

Nie jestem żadnym ekspertem, ale jako że łamanie dwójki świeżo za mną, to parę refleksji. Ja trenowałam według prędkości z kalkulatora McMillana (wyznaczonych z mojego wyniku z dyszki) i easy było nawet wolniej niż Twoja 20km wycieczka! Jak wpisuję teraz wynik z półmaratonu (1:59:21) to wychodzi:
easy 6:18 to 6:37
long run 6:18 to 6:55
Jack Daniels każe biegać nawet wolniej, easy ~6:45 min/km :orany:

Na początek myślałam o zrobieniu znów planu do półmaratonu dla poczatkujących z bieganie.pl, ale w końcu zdecydowałam się na coś innego i ostatecznie nie żałuję. Chociaż miałam wątpliwości. W moim francuskim planie niedzielne wybiegania były na czas, nie ma kilometry i zdawały mi się początkowo za krótkie (najdłuższe 1h40, jednorazowo, najczęściej około 1h20), planowałam biegać jednak dystanse z planu "bieganiowego". Ale jakoś się nie składało i jeszcze dobra dusza biegowa czuwająca nade mną pilnie kazała się oszczędzać i biegać tylko po 1h15, no okazjonalnie 1h30, ale żadne tam po ponad 2h. Zupełnie mi się ten pomysł nie podobał z początku, ale z czasem zaakceptowałam. Zgodziłam się nawet na przejście od połowy planu z 4 treningów w tygodniu na 3 treningi. Bałam się jak to zaowocuje (jeszcze ta świadomość, że maksymalnie przebiegłam na treningu 16km! :orany: a w planowanym tempie max 9km ), ale o dziwo poszło dobrze. Jednak nie o to chodzi, żeby się zajechać przed zawodami, tylko żeby właśnie na nie forma była. U mnie eksperyment przestawienia się z objętości na różnorodność zadziałał. I miałam naprawdę frajdę z tego treningu, nawet jakby się celu potem nie udało osiągnąć. Jakbyś chciała to chętnie podzielę się planem. :usmiech:
ODPOWIEDZ