W środę kończę antybiotyk, jeszcze tylko przejdzie mi kaszel i ruszam z bieganiem. Na razie patrzę z zawiścią na parkowych truchtaczy podczas swoich marszo-spacerów z wózkiem.
Majowe słońce doskonale mobilizuje, zwłaszcza po śniegowej niespodziance
Trzymam kciuki za bezbolesne wejście w koleiny po kilkunastu dniach przerwy.
Podziwiam łączenie sportu z opieką nad maluszkiem, zwłaszcza, że pewnie swoim pojawieniem
wywrócił rytm dnia do góry nogami ( wiem, wiem, że 4 lata przygotowań było, ale teoria to swoje,
a praktyka to drugie ).
pozdrawiam serdecznie
b.
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ... blog komentarze