Biegnij, mama biegnij
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 788
- Rejestracja: 14 wrz 2010, 10:31
- Życiówka na 10k: 53
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Beskid
Cyt: „Wystarczy trzymać się jasno rozpisanego planu treningowego: pierwszy tydzień: 20 przebieżek po 100 metrów, trzeci tydzień: 15 przebiżek po 150 metrów i tak dalej, aż do finiszu – 24 tygodnia i pokonania dwóch jednokilometrowych dystansów.” - koniec cytata.
Bez treningowego planu, zaczynam mieć takie wrażenie, nie powinno się dziś nogą ruszać!
Od razu po przeczytaniu, radzę pójść do sklepu i kupić zestaw garminów. Jeden duży i ze dwa małe.
Bez treningowego planu, zaczynam mieć takie wrażenie, nie powinno się dziś nogą ruszać!
Od razu po przeczytaniu, radzę pójść do sklepu i kupić zestaw garminów. Jeden duży i ze dwa małe.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Ogólnie artykuł fajny, ale mam wątpliwości co do powyższego cytatu. Po pierwsze kilkunastolatka można już chyba samego zostawić w domu na czas joggingu. W końcu nie odprowadza się go za rączkę do liceum etc... I druga sprawa (trochę z autopsji) - uwagi w stylu "bieganie podnosi" pupę może świetnie prowadzić młode dziewczyny do kompleksów, odchudzania i jego następstw. Głupa zachęta.„Młodzi biegacze mają duże branie u dziewczyn”, „Bieganie podnosi pupę”, „Zwiększysz masę”, i tak dalej…
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2264
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Myślę jednak, że bardziej może zachęcić młode dziewczyny do aktywności niż do odchudzania. "Odchudzone" pośladki bez treningu są obwisłe. Nie wydaje mi się aby młode dziewczyny chciały właśnie takie,...
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
"Biegając z dzieckiem nie złamiesz życiówki, ani nie przygotujesz się do maratonu. Ale pozostaniesz aktywny, pokażesz dziecku, jak wielką frajdę może dawać sport."
Bzdura. Właśnie zostałam Mistrzynią Polski w biegach górskich, a w tym sezonie poprawiłam się na wszystkich dystansach. Bartek ma rok i miesiąc. Pracuję, prowadzę normalne życie.
Ale oczywiście brawa za artykuł, za bieganie.
Bzdura. Właśnie zostałam Mistrzynią Polski w biegach górskich, a w tym sezonie poprawiłam się na wszystkich dystansach. Bartek ma rok i miesiąc. Pracuję, prowadzę normalne życie.
Ale oczywiście brawa za artykuł, za bieganie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 455
- Rejestracja: 27 sie 2010, 17:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Hmm, DOM wydaje mi się, że Autorce chodziło o wspólne bieganie z maluchem, tzn. i maluch biegnie i mama .
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=19922]Mój blog biegowy[/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=19926]Komentarze do bloga[/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=19926]Komentarze do bloga[/url]
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No właśnie, chyba DOM się nie wczytałaś.
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
No Bartuś "biega" w jogerze...bo jeszcze nie biega...
Mnie chodzi o cele, możliwości. Mamy mają nieograniczony potencjał, a z opowieści bardzo dobrych biegaczek wiem, że macierzyństwo wyniosło je na wyżyny.
Mnie chodzi o cele, możliwości. Mamy mają nieograniczony potencjał, a z opowieści bardzo dobrych biegaczek wiem, że macierzyństwo wyniosło je na wyżyny.
- loko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 335
- Rejestracja: 09 sie 2010, 14:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
mój chrześniak Kacper(5lat), wydedukował jakiś czas temu, że wujek ma duże muskuły od biegania:) (duże w jego oczach rzecz jasna, bo wszyscy wiedzą,że jestem zdrowym chudzielcem:) i teraz kiedy tylko się spotykamy obowiązkowe jest wyjście na biegowy traning, motywacji nam nie brakuje!! Polecam wszystkim rodzicom!!!
Tomek Domżalski
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Z Twojego psuedonimu wnioskuje, ze jestes mezczyzna. Jako kobieta powiem Ci, ze dp glowy by Ci nie przyszlo, jak rozne i z pozoru blahe uwagi czy komentarze moze sklonic (szczegolnie mlode) dziewczyny do obsesyjnego odchudzania.Ryszard N. pisze:Myślę jednak, że bardziej może zachęcić młode dziewczyny do aktywności niż do odchudzania. "Odchudzone" pośladki bez treningu są obwisłe. Nie wydaje mi się aby młode dziewczyny chciały właśnie takie,...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2264
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Istotnie, poznaję tą dusze kobiecą pięćdziesiąt parę lat i nadal nie wiele wiem,...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 19
- Rejestracja: 15 maja 2011, 18:37
- Życiówka na 10k: 56:40
- Życiówka w maratonie: brak
ja do treningów wciągnąłem mojego 8-letniego syna, to znaczy on sam się wciągnął i wyraził taką chęć. Tyle tylko, że on jedzie obok mnie na rowerze. Ponieważ biegam w terenie leśno-piaszczystym ma czasami problemy, żeby za mną nadążyć .
-
- Stary Wyga
- Posty: 235
- Rejestracja: 07 wrz 2008, 01:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Koszalin
Artykuł, to trochę amerykańskie blablanie, czyli nic nie jest dokładnie okreslone, kochajmy się i będzie dobrze,
Zaczynając od: "w naszym społeczeństwie to wciąż kobieta najczęściej odwala „robotę McGyvera”, - do wmawiania, że dorosły może skutecznie trenować z dzieckiem.
Zaczynając od: "w naszym społeczeństwie to wciąż kobieta najczęściej odwala „robotę McGyvera”, - do wmawiania, że dorosły może skutecznie trenować z dzieckiem.
- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
A mi się wydaje że duża część mam cieszy się, że biega bez dzieci ....
Ja bardzo, bardzo swoje dziecie kocham i robie z nią masę rzeczy, ale .... biegać chcę dla odmiany sama.
Ja bardzo, bardzo swoje dziecie kocham i robie z nią masę rzeczy, ale .... biegać chcę dla odmiany sama.
- akatasz
- Stary Wyga
- Posty: 153
- Rejestracja: 04 lut 2011, 13:03
Zacznijmy od tego, że z małym przerażeniem przeczytałem to: "biegowego bakcyla można zaszczepić już u 18-miesięcznych szkrabów. Wystarczy trzymać się jasno rozpisanego planu treningowego: pierwszy tydzień: 20 przebieżek po 100 metrów, trzeci tydzień: 15 przebieżek po 150 metrów i tak dalej, aż do finiszu – 24 tygodnia i pokonania dwóch jednokilometrowych dystansów". Może jestem z tych staroświeckich, ale wydaje mi się, że nie należy z tak młodym dzieckiem robić typowych treningów. Co innego jakieś zabawy w stylu "uciekaj a ja Cie będę gonił", ale robienie 20 przebieżek po 100 m to chyba spora przesada. A to o pokonaniu dwóch 1-kilometrowych odcinków to już dla mnie zupełna abstrakcja. Od razu przychodzą mi do głowy rodzice z przerostem ambicji, którzy zapisują swoje dzieci na wszystkie możliwe rodzaje kursów.
Sam próbuję zaszczepić miłość do sportu u mojego dziecka ale wydaje mi, że droga podana w artykule nie jest dobra. Wydaje mi się, że na początek lepsza będzie pokazanie dziecku wszystkich możliwych sportów - rower, bieganie, piłka nożna, koszykówka, siatkówka; Przynajmniej będzie rozwijało równomiernie cały organizm, a z czasem samo wybierze co mu bardziej odpowiada. "Zmuszanie" 18-miesięcznego dziecka do robienia przebieżek, czy biegania odcinków 1 km może doprowadzić raczej do znużenia i w najgorszym przypadku przetrenowania małego organizmu.
Druga sprawa, którą poruszył dont_ask, kobieta, która cały dzień odwala "robotę McGivera", woli iść na godzinkę biegania, żeby odpocząć psychicznie od tego całego zgiełku domowego, niż zabierać na trening dzieci i jeszcze się z nimi użerać To takie moje spostrzeżenie z własnego podwórka
Sam próbuję zaszczepić miłość do sportu u mojego dziecka ale wydaje mi, że droga podana w artykule nie jest dobra. Wydaje mi się, że na początek lepsza będzie pokazanie dziecku wszystkich możliwych sportów - rower, bieganie, piłka nożna, koszykówka, siatkówka; Przynajmniej będzie rozwijało równomiernie cały organizm, a z czasem samo wybierze co mu bardziej odpowiada. "Zmuszanie" 18-miesięcznego dziecka do robienia przebieżek, czy biegania odcinków 1 km może doprowadzić raczej do znużenia i w najgorszym przypadku przetrenowania małego organizmu.
Druga sprawa, którą poruszył dont_ask, kobieta, która cały dzień odwala "robotę McGivera", woli iść na godzinkę biegania, żeby odpocząć psychicznie od tego całego zgiełku domowego, niż zabierać na trening dzieci i jeszcze się z nimi użerać To takie moje spostrzeżenie z własnego podwórka