pardita - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

cafe pisze:
pardita pisze: A Ty z tą włoszczyzną to tak zawodowo czy hobbystycznie?
Teoretycznie zawodowo, dobrze by było gdybym znała :-(
ale póki co oficjalnego polecenia nie dostałam ;-) hobbystycznie magluję :-)

Ja uwielbiam pasty wszelkiej maści, makarony znaczy się ... mniam ...
miliony kcal + ser żółty + winko ... rozmarzyłam się ( zapijając głoda jogurtem naturalnym :echech: )
Och, sa mniamniuśne te makarony (pasty to my mamy jejeczne/rybne etc ;)
Jak tam dieta leci? mniemam, ze niezle czytajac o tym jogurcie ;)
New Balance but biegowy
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Bawareczka pisze:pardita a to paluch, mam nadzieje, ze ma sie dobrze i ze uszczerbku na urodzie nie widac

Fiu fiu jakie Wy jezykowo rozwiniete :) wloszczyzna japonski, ruski no no
ja sie zabieralam za wloski ale stanelam na uno duo tre i dalej nie chce w glowke wchodzic
Tak jak pisalam - miejsce bardzo malo strategiczne, wiec dramatu nie ma ;) no i do wesela sie zagoi. W sumie do wesela to bym mogla 3 razy noge zlamac - tfu tfu! - i by sie zdarzyla zagoic ;)
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:
Bawareczka pisze:pardita a to paluch, mam nadzieje, ze ma sie dobrze i ze uszczerbku na urodzie nie widac

Fiu fiu jakie Wy jezykowo rozwiniete :) wloszczyzna japonski, ruski no no
ja sie zabieralam za wloski ale stanelam na uno duo tre i dalej nie chce w glowke wchodzic
No nie chce i mi nic do głowy wchodzić, np. po rosyjsku to ja jestem w stanie może jedno zdanie sformułować z pięcioma błędami na cztery wyrazy, i to pomimo tego, że uwielbiam dźwięk tego języka, a w krajach byłego CCCP do niedawna bywałem regularnie i jak by tak zsumować te wszystkie wyjazdy to by się okazało, że spędziłem tam rok mojego życia.

Bawareczka na pocieszenie wypada mi zacytować pewnego polskiego muzyka rockowego, który zna kilka języków, a który indagowany o to jak się ich nauczył, stwierdził, że nie ma to nic wspólnego z jego inteligencją czy pracowitością, lecz jego zdaniem odpowiada za to "małpia zdolność do zapamiętywania"... i tego się trzymajmy :bum:
Zoltar, a podczytujesz Hugo-Badera?? jak Ty taki miłośnik byłego ZSRR...
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

pardita pisze:
Zoltar, a podczytujesz Hugo-Badera?? jak Ty taki miłośnik byłego ZSRR...
Nie, ja w ogóle mało czytam... :ech:

Źle mnie zrozumiałaś, nie jestem zwolennikiem byłego ZSRR tylko miałem (już nie żyjącego) przyjaciela (żył szybko umarł młod :echech:), który był absolwentem UW ale nauczał na Uniwersytecie w Mińsku... a w związku z tym, że prowadził badania terenowe to często tam bywałem... A tak poza tymi wizytami na Białorusi, to byłem tylko dwa raz w ZSRR a raz w Rosji :hej:

Z 10 mln. Białorusinów podobno tylko ok. 3-3,5 mln. mówi po białorusku. W TV wszystko jest po rosyjsku z wyjątkiem prognozy pogody i sportu (dlaczego te są po białorusku... nie mam pojęcia). Natomiast w środowisku naukowym do którego w pewnym sensie należał mój kolega w dobrym tonie jest mówienie po białorusku, natomiast wykłady odbywają się po rosyjsku aby wszyscy studenci mogli je zrozumieć. Generalnie białoruski to język wsi. W ZSRR mówić po białorusku było wstydno... to znaczyło mówić po wiejsku.

ps. w związku z powyższym odpowiadam na pytanie... nie, nie jestem naukowcem (co kolwiek to znaczy) :spoko:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:
pardita pisze:
Zoltar, a podczytujesz Hugo-Badera?? jak Ty taki miłośnik byłego ZSRR...
Nie, ja w ogóle mało czytam... :ech:

Źle mnie zrozumiałaś, nie jestem zwolennikiem byłego ZSRR tylko miałem (już nie żyjącego) przyjaciela (żył szybko umarł młod :echech:), który był absolwentem UW ale nauczał na Uniwersytecie w Mińsku... a w związku z tym, że prowadził badania terenowe to często tam bywałem... A tak poza tymi wizytami na Białorusi, to byłem tylko dwa raz w ZSRR a raz w Rosji :hej:

Z 10 mln. Białorusinów podobno tylko ok. 3-3,5 mln. mówi po białorusku. W TV wszystko jest po rosyjsku z wyjątkiem prognozy pogody i sportu (dlaczego te są po białorusku... nie mam pojęcia). Natomiast w środowisku naukowym do którego w pewnym sensie należał mój kolega w dobrym tonie jest mówienie po białorusku, natomiast wykłady odbywają się po rosyjsku aby wszyscy studenci mogli je zrozumieć. Generalnie białoruski to język wsi. W ZSRR mówić po białorusku było wstydno... to znaczyło mówić po wiejsku.

ps. w związku z powyższym odpowiadam na pytanie... nie, nie jestem naukowcem (co kolwiek to znaczy) :spoko:
Nie mialam na mysli, ze jestes zwolennikiem, wiec luzik ;) Jacek Hugo-Bader to dziennikarz Wyborczej, wydal dwa tomy reportazy z podrozy po bylym ZSRR, kawal fajnej reporterskiej literatury. A czym Ty sie zajmujesz, ze tak wysiadujesz na forum ;) Komentarz tu, kometarz tam... ;)
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

pardita pisze:A czym Ty sie zajmujesz, ze tak wysiadujesz na forum ;)
Jak to czym, wysiadywaniem na forum... przecież to oczywista oczywistość :wrrwrr:

lub

jak mawiał premier Marcinkiewicz: "Bardzo dobre pytanie, ale nie mam już czasu..." :bum:

lub

gdybym ci powiedział to musiałbym cię... a tego byśmy przecież nie chieli... :taktak:


ps. jednym słowem niczym wartym uwagi... :chlip:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Jak zawsze - tajemniczo.. Zoltar ;)
Pogoda dzis u mnie mila, ale jednak wielka probe biegowa przekladam na jutro, z prostej przyczyny - w weekend z reguly sie nudze, dzis trafily mi sie dwie rozrywki, to jutro bedzie bieganie. Daj Boze...
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Nudzisz się w weekendy powiadasz...a chcesz za mnie doktorat popisać? :hej: Powodzenia w próbie biegowej!
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A podobno inteligentne ludzie się nie nudzą :bum:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:A podobno inteligentne ludzie się nie nudzą :bum:
;) Zoltar, wytlumaczylam sie na komentarzach Strasb. A dzis rozrywke zapewnia pani od rosyjskiego!
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jak tam pardita... jak nieśmiałe próby raczkowania... :niewiem:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:Jak tam pardita... jak nieśmiałe próby raczkowania... :niewiem:
średniawo :chlip: :chlip: :chlip: :chlip: :chlip: :chlip: :chlip: :chlip:
zaraz sie wytłumacze na blogu ze szczegółami...
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tak sobie myślę Pardita, że dramatyzujesz rozważając czy bieganie jest dla ciebie.
Kontuzja to też element tej zabawy :bum:
Oczywiście są sporty mniej kontuzjogenne jak np. szachy, brydż i te takie francuskie kulki... (nie, nie te z sexshopu :oczko: tylko te co je emryci francuscy po parkach rozrzucają) itp., ale tylko w bieganiu możesz poczuć się jak prawdziwy sportowiec, chociażby dlatego, że możesz biec w jednych zawodach z czołówką sportową. (Na partię z Kasparowem reczej chyba nie możesz liczyć... chociaż kto wie). Nieważne.

Co zresztą byłaby z ciebie za Pardita jak byś się z tak błahego powodu poddała.

Pomyśl ile jeszcze wspaniałych kontuzji przed tobą... tfuuu... nie to chciałem napisać
Znaczy się ile jeszcze wspaniałych zawodów przed tobą... to znaczy chodziło mi o zawody sportowe :ojoj: np. pierwszy półmaraton, pierwszy maraton, pierwszy ultramaraton... itd. itd.

A w ogóle to nie rób z siebie mięczaka... :wrrwrr:

Myślę, że dwutygodniowa przerwa to dobry pomysł, ostatecznie nie zerwałaś achillesa...
odrodzisz się już wkrótce jak PARDITA z popiołów... nie ma innej opcji.

ps. pomyśl, że jak już będziesz starą Parditą, to będziesz opowiadać wnuczkom, a one będą słuchać z otwartymi z niedowierzania ustami, że ty w ich wieku to maratony biegałaś... a po maratonie szybki dusz, nosek upudrować i chyc w kieckę... aby się jeszcze na randkę wyrobić... :hejhej: Ich miny bezcenne.
Ostatnio zmieniony 15 maja 2011, 22:36 przez zoltar7, łącznie zmieniany 1 raz.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:Tak sobie myślę Pardita, że dramatyzujesz rozważając czy bieganie jest dla ciebie.
Kontuzja to też element tej zabawy :bum:
Oczywiście są sporty mniej kontuzjogenne jak np. szachy, brydż i te takie francuskie kulki... (nie, nie te z sexshopu :oczko: tylko te co je emryci francuscy po parkach rozrzucają) itp., ale tylko w bieganiu możesz poczuć się jak prawdziwy sportowiec, chociażby dlatego, że możesz biec w jednych zawodach z czołówką sportową. (Na partię z Kasparowem reczej chyba nie możesz liczyć... chociaż kto wie). Nie ważne.

Co zresztą byłaby z ciebie za Pardita jak byś się z tak błahego powodu poddała.

Pomyśl ile jeszcze wspaniałych kontuzji przed tobą... tfuuu... nie to chciałem napisać
Znaczy się ile jeszcze wspaniałych zawodów przed tobą... to znaczy chodziło mi o zawody sportowe :ojoj: np. pierwszy półmaraton, pierwszy maraton, pierwszy ultramaraton... itd. itd.

A w ogóle to nie rób z siebie mięczaka... :wrrwrr:

Myślę, że dwutygodniowa przerwa to dobry pomysł, ostatecznie nie zerwałaś achillesa...
odrodzisz się już wkrótce jak PARDITA z popiołów... nie ma innej opcji.

ps. pomyśl, że jak już będziesz starą Parditą, to będziesz opowiadać wnuczkom, a one będą słuchać z otwartymi z niedowierzania ustami, że ty w ich wieku to maratony biegałaś... a po maratonie szybki dusz, nosek upudrować i chyc w kieckę... aby się jeszcze na randkę wyrobić... :hejhej: Ich miny bezcenne.
Zoltar - przyznam, ze to motywujacy i mily w sumie komentarz. Strasznie mnie wkurza, ze tak sie zalatwilam z to noga. Pozostaje przy planie niesmialym (moze sie jeszcze uda). A plany biegowe na przyszlosc to nadal mam WIELKIE, wiec licze na to, ze Twoje przewidywania co do wnuczkow i opowiesci sie spelnia ;)
Jak dzis smignales ten polmaraton Strasbowy??
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

pardita pisze:Zoltar - przyznam, ze to motywujacy i mily w sumie komentarz.
Staram się jak umiem... :taktak: Reszta jest obecnie w twoich... nogach.
pardita pisze: Jak dzis smignales ten polmaraton Strasbowy??
Mój występ należy okryć ciemnym tiulem, ew. spuścić kurtynę milczenia... :chlip:

No ale skoro nalegasz... no więc, wielkie było moje zdziwienie, gdy po przebiegnięciu 21,17 km mój garmin zamiast czasu w granicach 2h pokazał mi 2:05:57 :wrrwrr:

Otóż nikt mi nie uświadomił, że jak się biegnie w średnim tempie w granicach 6 min/km to nie da się przebiec 21 km w czasie poniżej 2h. Matematyka jest tu nieubłagana. Gdy Garmin uświadomił mi mój błąd... no to poczułem się nieco nieswojo... :szok: Szkoda tylko, że uświadomiłem sobie moje błędne założenie... dopiero po 21,1 km.


Niemniej jednak gdybym pobiegł w stosownym tempie dla 2h to bym chyba jednak (na dzień dzisiejszy) nie dał rady dobiec do końca, chociaż biegnąc w zawodach... kto wie?

Trochę szkoda, bo warunki pogodowe był bardzo dobre, jakieś 16-17 st. C i przelotny deszczyk, ale zero mocnego wiatru.

Pardita kuruj się, bo tu na ciebie tj. "wirtualnego partnera" czekają nowe wyzwania... inaczej Strasb nam ucieknie.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
ODPOWIEDZ