Czy bieganie nas wykończy? - pojedynek Pacewicz Kowalski
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
jurek: przy całej mojej sympatii za ostro.
mówisz, że Twoja racja jest najtwojsza a wszelkie inne to ułuda.
a tak nie jest, chyba, że masz obiektywne kryteria pomiaru szczęścia.
do tego twoje zdanie jest b. kategoryczne - albo boso albo całkowicie opanowany przez maszynerię...
ja jestem zwolennikiem arystotelejskiego umiaru i uważam, że prawdziwy świat rozciąga się pomiędzy skrajnościami.
mówisz, że Twoja racja jest najtwojsza a wszelkie inne to ułuda.
a tak nie jest, chyba, że masz obiektywne kryteria pomiaru szczęścia.
do tego twoje zdanie jest b. kategoryczne - albo boso albo całkowicie opanowany przez maszynerię...
ja jestem zwolennikiem arystotelejskiego umiaru i uważam, że prawdziwy świat rozciąga się pomiędzy skrajnościami.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
1. Lubię prowokować … do innego postrzegania rzeczywistości niż to daje Mi napakowany reklamami świat … prowokacja daje innemu człowiekowi bodziec do innego spojrzenia.
2. Nie biegam tylko boso … biegam też w butach z mojej przeróbki (kiedyś Jacek poprzez Swoją prowokację dał Mi możliwość zobaczenia jak zacząć biegać naturalnie właśnie w butach)… za dużo syfu pod nogami oferuje Mi ten „piękny kapitalistyczny świat”
3. Świat to wszystkie kolory tęczy Quba.
2. Nie biegam tylko boso … biegam też w butach z mojej przeróbki (kiedyś Jacek poprzez Swoją prowokację dał Mi możliwość zobaczenia jak zacząć biegać naturalnie właśnie w butach)… za dużo syfu pod nogami oferuje Mi ten „piękny kapitalistyczny świat”
3. Świat to wszystkie kolory tęczy Quba.
- robbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1180
- Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
- Życiówka na 10k: 44:44
- Życiówka w maratonie: brak
Porównanie z wędkarstwem jest bardzo dobre. Przecież bieganie to najnormalniejsze hobby na świecie. Pod względem mechanizmów uzależniających niczym nie różni się od modelarstwa, wcześniej wspomnianego wędkarstwa, malarstwa, czytelnictwa a nawet zbierania i malowania figurek z systemów gier strategicznych (autentyczne hobby mojego znajomego).Ryszard N. pisze:To, że bieganie uzależnia nie jest niczym nowym. powszechnie wiadomo, że każda czynność wykonywana systematycznie przez dłuższy czas powoduje uzależnienie. Ten sam mechanizm jak przy innych, "zacnych" uzależnieniach, ten sam problem "odstawienny" w przypadku gdy z jakiejś przyczyny biegacz nie może pobiegać.
[...]
Tak jak każde uzależnienie, tak i bieganie ciągnie za sobą pewne koszty. A to zegarek, a to któreś tam buty, a to gacie, skarpetki, itd. Zupełnie jak uzależniony od moczenia kija wędkarz,... a to nowy kij, a to spławik, a to haczyki
Poziom gadżeciarstwa jest wszędzie podobny. Gadżeciarstwo podstawowe u wędkarza to dobre wędzisko, kołowrotek, żyłka, spławik bądź blacha, u biegacza dobre buty. Gadżeciarstwo ponadpodstawowe: wędkarz - echosonda (stary wędkarski wyga, tradycjonalista przesonduje dno ciężarkiem zawieszonym na żyłce), biegacz - zegarek z gpsem (wydze, tradycjonaliście wystarczy zegarek i mniej więcej długość trasy).
Tak więc dyskusja nad efektami "psychologiczno-ubocznymi", czy gadżeciarstwem dotyczy wszystkich hobby na świecie.
Natomiast co do zdrowia - nie ulega wątpliwości, że bieganie (ogólnie sport ruchowy) ma tę przewagę nad innymi hobby, że korzyści dla zdrowia (z rozsądnie uprawianego biebactwa) są zazwyczaj z niego większe. Chociaż czynny wędkarz spiningista, czy muchowy również sporo ruchu doświadcza, a i czasem popływa jak mu się noga omsknie. Druga strona medalu jest taka, że uprawiając sport można sobie to zdrowie zruinować - ale nie dotyczy to (raczej) poziomu amatorskiego uprawianego z rozsądkiem.
Jeżeli chodzi o zgony podczas biegów - znam również przypadki zgonów podczas wędkowania, i to niestety prawie w rodzinie.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 21
- Rejestracja: 03 lip 2010, 01:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
zapowiadało się interesująco, a wyszło...jak zwykle
takie tam odgrzewane kotlety.
co do:
choć "imię róży" przeleżało na półce pół roku. i nietknięte wróciło z powrotem do biblioteki. może kiedyś je jeszcze stamtąd przyniosę.
nie wszystko co ma jakaś wartość musi być zdrowe. życie jest ogólnie niezdrowe, trzeba wybierać.
trochę mnie śmieszy ten owczy pęd aby być zdrowym, pięknym, wiecznie młodym, a i to wszystko najlepiej jak najmniejszym kosztem w "promocji', promocje mają duże wzięcie. przecież żeby ludzie zaczęli biegać trzeba im wbijać do głowy, że to takie łatwe, proste i przyjemne, a no i schudnąć można i wszystkie problemy życiowe rozwiąże, obiad ugotuje i zbawi świat.
Jurek mądrze prawisz.
aa, no i tak nazywam xx i jestem uzależniona
powinnam zapisać się na jakaś terapię?
takie tam odgrzewane kotlety.
co do:
nie wiem z jakiego kontekstu wyrwane, ale brzmi raczej przewrotnie. jogging to nie bieganie. jogging to symbol.„Amerykanie, zwalczając cholesterol, uprawiają jogging, to znaczy biegają godzinami, dopóki nie padną powaleni atakiem serca”.
choć "imię róży" przeleżało na półce pół roku. i nietknięte wróciło z powrotem do biblioteki. może kiedyś je jeszcze stamtąd przyniosę.
nie wszystko co ma jakaś wartość musi być zdrowe. życie jest ogólnie niezdrowe, trzeba wybierać.
trochę mnie śmieszy ten owczy pęd aby być zdrowym, pięknym, wiecznie młodym, a i to wszystko najlepiej jak najmniejszym kosztem w "promocji', promocje mają duże wzięcie. przecież żeby ludzie zaczęli biegać trzeba im wbijać do głowy, że to takie łatwe, proste i przyjemne, a no i schudnąć można i wszystkie problemy życiowe rozwiąże, obiad ugotuje i zbawi świat.
Jurek mądrze prawisz.
aa, no i tak nazywam xx i jestem uzależniona
powinnam zapisać się na jakaś terapię?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2264
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Jeżeli chodzi o terapię to spokojnie. Na początek odpowiedz sobie na kilka pytań,....
1. Czy brak zaplanowanego treningu wznieca w Tobie gniew i wszyscy w pobliży dostają po głowie?
2. Czy w momencie infekcji wykonujesz zaplanowany trening biegając wokół stołu?
3. Czy zmusza swojego partnera do biegania używając przemocy fizycznej?
4. Czy jesteś w stanie pojechać na tydzień w miejsce w którym na pewno nie da się biegać?
5. Czy w gronie znajomych regularnie nawijasz o bieganiu?
6. Czy z gadżetów biegowych brakuje Ci tylko kamery na głowę która będzie rejestrowała Twoje treningi?
7. Czy nie bacząc na to, że zlazły Ci dwa paznokcie u nogi, boli kolano i ciągnie Cię w pachwinie, idziesz na trening?
8. Czy po przebiegnięciu pierwszego maratonu planujesz już następne oraz,...
- maraton piasków,
- bieg 12-to godzinny,
- bieg 24-ro godzinny,
- bieg 48-mio godzinny,
- maraton w Alpach Szwajcarskich,
- bieg górski gdzie półmetek jest na wysokości ok. 5950 m npm?
Jeżeli na co najmniej dwa potrafisz odpowiedzieć twierdząco to witamy w klubie.
1. Czy brak zaplanowanego treningu wznieca w Tobie gniew i wszyscy w pobliży dostają po głowie?
2. Czy w momencie infekcji wykonujesz zaplanowany trening biegając wokół stołu?
3. Czy zmusza swojego partnera do biegania używając przemocy fizycznej?
4. Czy jesteś w stanie pojechać na tydzień w miejsce w którym na pewno nie da się biegać?
5. Czy w gronie znajomych regularnie nawijasz o bieganiu?
6. Czy z gadżetów biegowych brakuje Ci tylko kamery na głowę która będzie rejestrowała Twoje treningi?
7. Czy nie bacząc na to, że zlazły Ci dwa paznokcie u nogi, boli kolano i ciągnie Cię w pachwinie, idziesz na trening?
8. Czy po przebiegnięciu pierwszego maratonu planujesz już następne oraz,...
- maraton piasków,
- bieg 12-to godzinny,
- bieg 24-ro godzinny,
- bieg 48-mio godzinny,
- maraton w Alpach Szwajcarskich,
- bieg górski gdzie półmetek jest na wysokości ok. 5950 m npm?
Jeżeli na co najmniej dwa potrafisz odpowiedzieć twierdząco to witamy w klubie.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 21
- Rejestracja: 03 lip 2010, 01:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
taaa...czułam, że coś jest na rzeczy, 8 podoba mi się najbardziej, od początku biegania ciągnęło mnie w tamtą stronę
a czy dotarcie na zawody (trochę rowerem, a resztę...biegiem) z naderwanym dwa dni wcześniej ścięgnem, po czym wystartowania we wszystkim co się dało i powrót taki sam jak przyjazd się liczy?
a czy dotarcie na zawody (trochę rowerem, a resztę...biegiem) z naderwanym dwa dni wcześniej ścięgnem, po czym wystartowania we wszystkim co się dało i powrót taki sam jak przyjazd się liczy?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 295
- Rejestracja: 12 kwie 2011, 20:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ryszard, CUDNE
trata, liczy sie
-Z planowaniem maratonow jestem na 2 do przodu zarejestrowana. Jutro biegne 2 w ciagu miesiaca, prognoza pogody 5C i deszcz w gorach, start o 5:30 rano
-bieglam zaplanowany 30km wybieg 2 dni po chirurgicznym usunieciu niewyrznietych osemek z opuchlizna po obu stronach, wygladalam jak napasiony chomik, czym zasluzylam sobie na pierwsza w zyciu sciane.
- inny 30km wybieg przebieglam w..... piwnicy, ktora byla dosyc duza, bieglam w sluchawkach na uszach sluchajac e-booka, zmienialam kierunek biegu co rozdzial. POwod: szalejaca zadymka sniezna, ktora sparalizowala miasto, wszystko zamkniete wlacznie z moim clubem a trening musial sie odbyc nie?
trata, liczy sie
-Z planowaniem maratonow jestem na 2 do przodu zarejestrowana. Jutro biegne 2 w ciagu miesiaca, prognoza pogody 5C i deszcz w gorach, start o 5:30 rano
-bieglam zaplanowany 30km wybieg 2 dni po chirurgicznym usunieciu niewyrznietych osemek z opuchlizna po obu stronach, wygladalam jak napasiony chomik, czym zasluzylam sobie na pierwsza w zyciu sciane.
- inny 30km wybieg przebieglam w..... piwnicy, ktora byla dosyc duza, bieglam w sluchawkach na uszach sluchajac e-booka, zmienialam kierunek biegu co rozdzial. POwod: szalejaca zadymka sniezna, ktora sparalizowala miasto, wszystko zamkniete wlacznie z moim clubem a trening musial sie odbyc nie?
"You don't stop running because you get old. You get old because you stop running..."
Jack Kirk aka. Dipsea Demon
Jack Kirk aka. Dipsea Demon
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
trata i ioannah - jesteście bardziej zniewolone niż okablowany truchtacz w butach z setką systemów.
nie dość, że nie jesteście wolne, to jeszcze snobujecie się na "uzależnione".
„Jest więzienie. W celi jest więzień, na wieży strażniczej jest strażnik.
Ci dwaj są jedną osobą. Więzień jest jednocześnie swoim własnym strażnikiem,
strażnik jest jednocześnie swoim własnym więźniem. Ale ci dwaj, więzień i
strażnik, nie widzą, że każdy z nich jest jednocześnie jednym i drugim. Nie
widzą tego, że są jedną osobą, bo są rozdzieleni, a są rozdzieleni, bo nie
widzą, że są jedną osobą. Sytuacja iście arcywięzienna, bezwyjściowa. Bo
kiedy nawet od czasu do czasu zdarza się więźniowi uciec z celi i z gmachu
więzienia, to ucieka on ze swoim niewidzialnym strażnikiem na karku i w
konsekwencji to, co wydawało mu się być wolnością, okazuje się być jedynie
inną formą więzienia. Tak samo strażnik wracający po służbie do domu w
miasteczku zabiera pod czapką niewidzialnego więźnia i nocą budzi się
spocony i przestraszony, bo śni mu się to, co może śnić się strażnikowi, to
mianowicie, że więzień czmychnął z więzienia. I choć mógłby ktoś powiedzieć,
że – pomimo wszystko – jeden jest bardziej nieszczęśliwy (więzień), a drugi
mniej (strażnik), to nie ma pomiędzy nimi istotnej, jakościowej, prawdziwej
różnicy, jako że zarówno jeden, jak i drugi nie są szczęśliwi.
Ty jesteś tym więźniem i tym strażnikiem, celą i wieżą strażniczą, całym
gmachem więzienia i całą tak zwaną wolnością.”
nie dość, że nie jesteście wolne, to jeszcze snobujecie się na "uzależnione".
„Jest więzienie. W celi jest więzień, na wieży strażniczej jest strażnik.
Ci dwaj są jedną osobą. Więzień jest jednocześnie swoim własnym strażnikiem,
strażnik jest jednocześnie swoim własnym więźniem. Ale ci dwaj, więzień i
strażnik, nie widzą, że każdy z nich jest jednocześnie jednym i drugim. Nie
widzą tego, że są jedną osobą, bo są rozdzieleni, a są rozdzieleni, bo nie
widzą, że są jedną osobą. Sytuacja iście arcywięzienna, bezwyjściowa. Bo
kiedy nawet od czasu do czasu zdarza się więźniowi uciec z celi i z gmachu
więzienia, to ucieka on ze swoim niewidzialnym strażnikiem na karku i w
konsekwencji to, co wydawało mu się być wolnością, okazuje się być jedynie
inną formą więzienia. Tak samo strażnik wracający po służbie do domu w
miasteczku zabiera pod czapką niewidzialnego więźnia i nocą budzi się
spocony i przestraszony, bo śni mu się to, co może śnić się strażnikowi, to
mianowicie, że więzień czmychnął z więzienia. I choć mógłby ktoś powiedzieć,
że – pomimo wszystko – jeden jest bardziej nieszczęśliwy (więzień), a drugi
mniej (strażnik), to nie ma pomiędzy nimi istotnej, jakościowej, prawdziwej
różnicy, jako że zarówno jeden, jak i drugi nie są szczęśliwi.
Ty jesteś tym więźniem i tym strażnikiem, celą i wieżą strażniczą, całym
gmachem więzienia i całą tak zwaną wolnością.”
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 21
- Rejestracja: 03 lip 2010, 01:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
wyluzuj Qba, zdaje się, że powyższa wymiana zdań o uzależnieniu była z przymrużeniem oka.
podziwiam, że jesteś wstanie ocenić człowieka po dwóch postach, ale skoro bawimy się w ten sposób, to mogę napisać, że pies nigdy nie zrozumie kota.
lubię po prostu biegać, urzekło mnie to swoją prostota i nieskomplikowaniem (miła odmiana). mam z tego dziką radość i nie potrzebuję jej programować w komputerkach. nie interesuje mnie dystans/czas podawany do 5 miejsca po przecinku. nie interesują mnie życiówki - skoro z założenia osiąga się je raz w życiu, to sztuka dla sztuki. na razie nie mam potrzeby wpisywać życia do tabelki. chce progres ować, ale nie jestem sportowcem. i nie o wolność tu chodzi.
naprawdę myślisz, że te wszystkie kampanie promujące bieganie mają na celu zachęcić ludzi do spędzania czasu w ruchu, na łonie natury? oczywiście najpierw odpowiednio wyposażonych w produkty marki x,y i z.
kiedyś wyczytałam światła radę 'jeśli nie możesz zmobilizować się do wyjścia, to kup sobie sobie jakiś gadżet na zachętę' - ot i cała esencja.
pozdrawiam,
zniewolona
podziwiam, że jesteś wstanie ocenić człowieka po dwóch postach, ale skoro bawimy się w ten sposób, to mogę napisać, że pies nigdy nie zrozumie kota.
lubię po prostu biegać, urzekło mnie to swoją prostota i nieskomplikowaniem (miła odmiana). mam z tego dziką radość i nie potrzebuję jej programować w komputerkach. nie interesuje mnie dystans/czas podawany do 5 miejsca po przecinku. nie interesują mnie życiówki - skoro z założenia osiąga się je raz w życiu, to sztuka dla sztuki. na razie nie mam potrzeby wpisywać życia do tabelki. chce progres ować, ale nie jestem sportowcem. i nie o wolność tu chodzi.
naprawdę myślisz, że te wszystkie kampanie promujące bieganie mają na celu zachęcić ludzi do spędzania czasu w ruchu, na łonie natury? oczywiście najpierw odpowiednio wyposażonych w produkty marki x,y i z.
kiedyś wyczytałam światła radę 'jeśli nie możesz zmobilizować się do wyjścia, to kup sobie sobie jakiś gadżet na zachętę' - ot i cała esencja.
pozdrawiam,
zniewolona
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2264
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Gadżety oczywiście nie są złe. Czasem, tak jak piszesz potrafią kogoś zachęcić do wyjścia z domu. Bywa jednak, że przeszkadzają, zwykle tym którzy ich nie mają. Trata, bez względu w którą stronę bieganie w Tobie się rozwinię jest to jedno z lepszych uzależnień. Krzywdy sobie nie zrobimy. Gdyby jednak udało się dotrzeć do ekstremum to liczę bardzo na nasz instynkt samozachowawczy. Tak więc biegaj, raduj się bieganiem a będziesz zawsze piękna i młoda. Jeżeli w pewnym momencie metrykalnie już nie młoda do duchem a i owszem.
-
- Stary Wyga
- Posty: 198
- Rejestracja: 15 mar 2011, 08:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
świetne ukoronowanie tej dyskusji, powinno być przydatne dla wszystkich tych, którzy myślą, że skoro oni czegoś nie lubią tzn, że nikt lubić nie powinien, a jak lubi to się nie zna.Ryszard N. pisze:Bywa jednak, że przeszkadzają, zwykle tym którzy ich nie mają.
Obecnie na świecie(a na forach to już w ogóle) tak wiele ludzi tytułuje się nonkonformistami, że aż zaczynam się zastanawiać czy ten epitet względem własnej osoby to nie jakaś 'wiagra dla swojego ega'
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12978
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Od koronacji do detronizacji droga daleka i zawsze w tę samą stronę.