Wypróżnianie
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 14 lip 2010, 09:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak w temacie.
Poszukuję rady do jakiego lekarza się udać, co zrobić bo już po prostu przechodzi mi ochota na bieganie.
Mój problem to wypróżnianie. Przeważnie jest tak, że po upływie godziny biegania muszę do toalety, nie pomaga mi stoperan, loperamid, noforazyd. Każde długie wybieganie przerywane jest wizytą w toy-toyach. Po prostu masakra. Przed treningiem, zawodami staram się jeść normalnie, zjadam pokarmy dla grupy krwi 0 (ostatni posiłek zjadam około 2-3 godziny przed treningiem). Za każdym razem przed treningiem czy zawodami zaliczam toaletę. Przychodzi bieg i po około godzinie muszę do toalety i nie jest tutaj ważne czy są to zawody czy trening po prostu muszę. Z góry dziękuję za pomoc i rady.
Poszukuję rady do jakiego lekarza się udać, co zrobić bo już po prostu przechodzi mi ochota na bieganie.
Mój problem to wypróżnianie. Przeważnie jest tak, że po upływie godziny biegania muszę do toalety, nie pomaga mi stoperan, loperamid, noforazyd. Każde długie wybieganie przerywane jest wizytą w toy-toyach. Po prostu masakra. Przed treningiem, zawodami staram się jeść normalnie, zjadam pokarmy dla grupy krwi 0 (ostatni posiłek zjadam około 2-3 godziny przed treningiem). Za każdym razem przed treningiem czy zawodami zaliczam toaletę. Przychodzi bieg i po około godzinie muszę do toalety i nie jest tutaj ważne czy są to zawody czy trening po prostu muszę. Z góry dziękuję za pomoc i rady.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 14 lip 2010, 09:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
śniadanie ---> chleb graham, masło, wędlina drobiowa zjadam około 08.00 -- około 11.00 wychodzę na niedzielne długie wybieganie (nie piję kawy przed treningiem).
Obiad ---> różnie jakieś mięso (kurczak, czasem wieprzowina) , czasami ziemniaki, surówka, -- > na trening wychodzę po około 2-3 godzinach po obiedzie. Wcześniej przed wyjściem zaliczam toaletę. Dodam, że do toalety chodzę jak w zegarku, zawsze po wstaniu z łóżka rano, przed treningiem. Nie mam problemów z zaparciami. Patrząć na moją żonkę to mam super przemianę materii.
Obiad ---> różnie jakieś mięso (kurczak, czasem wieprzowina) , czasami ziemniaki, surówka, -- > na trening wychodzę po około 2-3 godzinach po obiedzie. Wcześniej przed wyjściem zaliczam toaletę. Dodam, że do toalety chodzę jak w zegarku, zawsze po wstaniu z łóżka rano, przed treningiem. Nie mam problemów z zaparciami. Patrząć na moją żonkę to mam super przemianę materii.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 27 kwie 2011, 09:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szczecin
Mi pomoglo jedno danie na 2 h przed bieganiem,
makaron + zmielone: 4 pieczarki, pol pomidora, sol, pieprz, 1 lyzka oleju.
Nie dosc ze mnie to zatyka to jeszcze dostarcza wystarczajaco energii na 2 h biegania (bez wc)
makaron + zmielone: 4 pieczarki, pol pomidora, sol, pieprz, 1 lyzka oleju.
Nie dosc ze mnie to zatyka to jeszcze dostarcza wystarczajaco energii na 2 h biegania (bez wc)
Przyczepnosci!!!
Masz pytanie?
Wal smialo!
Masz pytanie?
Wal smialo!
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Mi pomaga sranie przed bieganiem. Jem co chcę i jak chcę, ale jak mam iść biegać to od razu ciśnie i lecę do kibla..I to nie jest zmuszanie się..Przyzwyczajałem organizm do tego nawyku długi czas. Przed dychą raz mnie tak ścisnęło na rozgrzewce, że po kiblu pobiegłem jak z strzelił z procy 

Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Ja jestem mistrzem biego-kupy i wycieczek biegowych po toaletach dostepnych dla ludu 
A tak na serio - nie wiem, co Ci doradzic. Czy to nie stres czasem? Moze sie sam nakrecasz, ze Ci sie zachce... no i sie zachciewa.

A tak na serio - nie wiem, co Ci doradzic. Czy to nie stres czasem? Moze sie sam nakrecasz, ze Ci sie zachce... no i sie zachciewa.