Makar - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Dobrze czytać, że obiecujesz pozostać wsłuchana w reakcje swojego organizmu! Bo motywację do treningu masz niesamowitą.
Kiprun
Awatar użytkownika
makar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1050
Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:38:26

Nieprzeczytany post

Dół już minął... Mam nadzieję, że na dłuższy czas. Planowanych 50km jednak tym razem nie udało mi się przebiec, ale nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa... Zobaczymy za tydzień :hahaha:
wykastrowany kot
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1221
Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

makar pisze:18.04.2011r.
Na trenigu spotkałam Jumpera. Fajnie było pogadać i trochę razem potrenować.
Przez moje gadulstwo za dużo nie pogadałaś :hahaha: Ja to jestem jak ten osioł ze Shreka :bum:
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
Awatar użytkownika
makar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1050
Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:38:26

Nieprzeczytany post

Dobra, dobra Jumper.... Mam wrażenie, że to ja nadawałam cały czas. W każdym razie dzięki. Dobrze ,że noga Ci już nie dokucza. Pozdrawiam.
koreek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 401
Rejestracja: 27 wrz 2009, 20:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

coz za zachwalanie meza w ostatnim poscie:D:D. umyl okna czy co:D?
Awatar użytkownika
makar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1050
Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:38:26

Nieprzeczytany post

koreek pisze:coz za zachwalanie meza w ostatnim poscie:D:D. umyl okna czy co:D?
Ach, Koreek, mój mąż stworzony został do wyższych celów, mycie okien i inne tego typu duperele załatwiam ja :hahaha: Ale fajnie z nim czasem pobiegać i pogadać. Ciekawe, czy dzisiaj da się wyciągnąć na bieganie. Aktualnie przewraca się na drugi bok i dosypia. Dzisiaj pewnie za długo nie pośpi, bo nasi synowie czają się z ciekawym sprzętem. Wiadomo Śmigus-Dyngus ma swoje prawa. Pozdrawiam.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

och, Moja Droga, zebys wiedziala, jak rozleniwiaja, jak sie w dodatku biegac nie moze... i jakie wagowe neispodzianki sa "po' ;)
U lekarza bylam - jem diclac i tolperis (na moje skołatane nogowe nerwy) i smaruję maścia Dip Rilif. I powiem, że póki co szału nie ma... :(
Ale grzecznie się leczę.
Miłego poświatecznego dnia!
Awatar użytkownika
makar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1050
Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:38:26

Nieprzeczytany post

Lecz się , lecz Parditko kochana. Efekty będą na pewno niebawem. O nadmiar kg bym się nie martwiła. Wybiegasz wszystko na treningach. ( Kurczę, właśnie skończyłam wchłaniać kawałek mazurka. Kiedy ja to spalę, jak za godzinę muszę być w pracy i zostać tam jeden Bóg wie jak długo? :hahaha: ).
Awatar użytkownika
Alexia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Te nieszczęsne mazurki. Wyszły mi rewelacyjne (zasługa naszego forumowego kucharza Kuby). Niestety. Wszystko teraz pod postacią oponki na brzuchu noszę.
"Ja biegnę beztrosko, bieg biorę za żart
Lecz ci co żartują zostają gdzieś w tyle."

Blog treningowy

Obrazek
Awatar użytkownika
makar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1050
Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:38:26

Nieprzeczytany post

Alexia pisze:Te nieszczęsne mazurki. Wyszły mi rewelacyjne (zasługa naszego forumowego kucharza Kuby). Niestety. Wszystko teraz pod postacią oponki na brzuchu noszę.
Co tam, jakoś spalimy nadmiary poświąteczne, prędzej czy później! Ja wolałabym prędzej, ale szybko to się tylko, niestety, tyje ( i przyjemniej :hahaha: ).
wykastrowany kot
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1221
Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A ja schudłem w święta. Udało mi się obronić przed tłustym polskim jedzeniem, sałatkową kuchnią grecką :spoko:
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
Awatar użytkownika
hankaskakanka
Wyga
Wyga
Posty: 116
Rejestracja: 07 sty 2011, 09:41
Życiówka na 10k: 48:56
Życiówka w maratonie: 4:02

Nieprzeczytany post

Pierwsze biegi w ciepłe dni są bardzo ciężkie. Potem organizm trochę się oswaja. Może i dobrze, bo w upały nawet wieczorem bywa dobrze ponad 20 stopni :lalala:
Awatar użytkownika
giz
Wyga
Wyga
Posty: 111
Rejestracja: 26 kwie 2010, 13:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Otóż to! Hankaskakanka bardzo trafnie przekazała to, co myślę w tym temacie :usmiech: Pierwsze koty za płoty.

Co do zalegających poświątecznych kilogramów... ja z moimi walczę już trzeci rok :bum: Ech, idę pobiegać!

Pozdrawiam :usmiech:
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

O, Ty też pierwsze starcie z upałem masz zaliczone. I chyba wyszłaś z niego bardziej zwycięsko niż ja. Ja na wagę po świętach nie wchodziłam, ale kulinarnie sobie nie folgowałam.
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

Nie lubię biegać w pełnym słońcu :-( Od zawsze biegam wieczorami, na ogół po ciemku i choć nie jest to bezpieczne, to o wiele bardziej komfortowe. Nie umiem biegać w okularach przeciwsłonecznych, więc mrużę oczy :-( nic miłego ...

Na półmaratonach słońce świeciło niemiłosiernie ... chyba właśnie to najbardziej mi przeszkadzało na trasie. Trudno dogodzić wszystkim biegaczom ... jakby lało też pewnie byłoby źle ;-P
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
ODPOWIEDZ