Jestem zupełnie początkującym biegaczem (lat 40).
Ale kiedyś trenowałam amatorsko, acz dość intensywnie kolarstwo górskie i startowałam w maratonach tej dyscypliny.
We wszystkich poradnikach, planach treningowych i forach bardzo często powtarza się, że powinno się biegać "powoli", konwersacyjnie.
Niewątpliwie dla osoby początkującej niezwykle ważne jest zachowanie motywacji i polubienie biegania.
Chciałam zapytać, czy ma to też inne uzasadnienie. Ze swoich rowerowych doświadczeń pamiętam, że trening "w trupa" dawał bardzo dobre rezultaty i szybko poprawiał wytrzymałość.
Czy w bieganiu są jakieś przeciwwskazania do przyciśnięcia od czasu do czasu?
Osobiście czuje, że nie trenowałąm uczciwie, jeśli nie czołgam się pod prysznic na czworakach...
a na marginesie - jak dobrze jest być początkującym, tak szybko robi się postępy

pozdrawiam