Witam. Mam 17 lat, 170 wzrostu i waze obecnie 69kg naczczo. Moim problemem sa grube uda, ktore przeszkadzaja mi w kupnie spodni, oraz oponka (a raczej male kolo (takie jak do plywania dla dziecka) wokol brzucha). Waga jest dobra, lecz to nie znika. Niektorzy twierdza, ze to genetyczne, ze jestem nabity, bla bla bla. Chcialbym to zmienic. Nie rzuca sie to w oczy pod ubraniem, nawet nie wygladam jakbym mial cos ponad, lecz chce to zrobic dla siebie. I tutaj zaczyna sie problem. Nie mam motywacji do biegania, mam astme i pale. ODrazu sie kazdemu nasunie 'astma i palisz? - tylko sie zabijasz' (prosilbym bez tej uwagi:) ). Ostatnio na grilla przyjechal znajomy wuja, ktorego jak zobaczylem bylem w szoku. 30kg w 3 miesiace w dol. On mi mowil, ze najlepiej jest biegac naczczo, bo wtedy sie najwiecej spala. Moje pytanie jest nastepujace: Czy to prawda? Za dzieciaka codziennie gralem w pilke, a i tak zawsze to bylo na mnie. Nie moge raczej zastosowac diety, bo nie chce kolidowac z jadlospisem innych domownikow, a dieta to tez koszta. Ja nie jestem u siebie, mieszkam w Anglii, wiec raczej nikt nie bedzie na mnie wydawac dodatkowych pieniedzy i gotowac na 2 gary.
Wszystkie propozycje 'Co z tym fantem zrobic' mile widziane.
Pozdrawiam takze wszystkich 'oponiastych' tak jak ja

+ cale srodowisko forum.