Ksiądz Rafał

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
Robert W.
Wyga
Wyga
Posty: 74
Rejestracja: 27 wrz 2009, 09:06
Życiówka na 10k: 00:59:01
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kobyłka

Nieprzeczytany post

jumper pisze:Może pytanie źle sformułowałem. Powinno brzmieć - co jest dla ks. Rafała pierwsze bieganie czy Pan Bóg?
Jeśli nie uważasz tego pytania za retoryczne, to jest jednak dziwne. Jaka wg Ciebie może pojawić się w życiu Rafała sytuacja, że będzie musiał stanąć przed takim wyborem? Mi przychodzi do głowy taka scena: Rafał wybiera się na zawody, a tutaj przychodzi do niego człowiek potrzebujący wsparcia duchowego. Rafał wie, że żeby ta rozmowa osiągnęła zamierzony efekt musi ona potrwać, a co za tym idzie nie pojedzie na zawody.

Czy chodzi Ci o takie sytuacje?
Pozdrawiam,
Robert
Obrazek
New Balance but biegowy
wykastrowany kot
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1221
Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Robert W. pisze:
jumper pisze:Może pytanie źle sformułowałem. Powinno brzmieć - co jest dla ks. Rafała pierwsze bieganie czy Pan Bóg?
Jeśli nie uważasz tego pytania za retoryczne,
Dlaczego retoryczne. Z góry zakładasz, że noszenie koloratki, odprawianie Mszy Świętej znosi pewne problemy. Wręcz przeciwnie. Wtedy to dopiero wzmagają się nawet najmniejsze ludzkie słabości aby odciągnąć kapłana od tego co istotne. Dlatego tez podałem przykład ze swojego życia. Można być ojcem, mężem a w sercu nosić zupełnie inne rzeczy niż rodzina.
Jeśli nie uważasz tego pytania za retoryczne, to jest jednak dziwne. Jaka wg Ciebie może pojawić się w życiu Rafała sytuacja, że będzie musiał stanąć przed takim wyborem? Mi przychodzi do głowy taka scena: Rafał wybiera się na zawody, a tutaj przychodzi do niego człowiek potrzebujący wsparcia duchowego. Rafał wie, że żeby ta rozmowa osiągnęła zamierzony efekt musi ona potrwać, a co za tym idzie nie pojedzie na zawody.

Czy chodzi Ci o takie sytuacje?
Dodałbym do tego: przez pół roku przygotowywał się do najważniejszego maratonu w sezonie
Można by zadać sobie takie samo pytanie nam samym. Analogicznie gdyby mąż, żona lub partner/partnerka poprosiłaby nas abyśmy tego dnia z nim/nią zostali bo np. źle się czuje.
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
Awatar użytkownika
Robert W.
Wyga
Wyga
Posty: 74
Rejestracja: 27 wrz 2009, 09:06
Życiówka na 10k: 00:59:01
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kobyłka

Nieprzeczytany post

jumper pisze:Dodałbym do tego: przez pół roku przygotowywał się do najważniejszego maratonu w sezonie
Trudno mi się oprzeć wrażeniu że pytanie jak było puste, takie dalej pozostało. Nie da się takiej sytuacji opisać w czarno-białych barwach. Czy jeśli w tej sytuacji Rafał nie zostawi tego na co pracował przez ostatnie miesiące, można powiedzieć że Bóg nie jest u niego na pierwszym miejscu?

Czymś naturalnym jest że w pierwszej kolejności oceni on czy przybyłemu chodzi o rozmowę z księdzem czy z "księdzem Rafałem". Jeśli okaże się że ma miejsce pierwszy przypadek to poprosi swojego kolegę aby porozmawiał z przybyłym. Czy w tej sytuacji ktoś ma prawo ocenić że Bóg nie jest u niego na pierwszym miejscu?

O czym przybyły chce porozmawiać? Jeśli chce uporządkować swoje przemyślenia, przegadać swoje wątpliwości, dowiedzieć się jak Rafał widzi pewne sprawy, i jeśli w takiej sytuacji Rafał się uśmiechnie i powie: "Słuchaj, z dużą chęcią z Tobą porozmawiam, ale za dwa dni", to czy jest to jednoznaczne z tym że Bóg nie jest dla niego na pierwszym miejscu?

Jest możliwość że przybyły może kogoś lub siebie skrzywdzić jeśli tej rozmowy nie odbędzie. Może kogoś pobić, okraść, zdradzić zonę, zostawić rodzinę. Jeśli Rafał zacznie analizować jak duże jest prawdopodobieństwo że któraś z tych możliwości może mieć miejsce i czy może stać się to w ciągu jego wyjazdu, i stwierdzi że prawdopodobieństwo takie istnieje, ale jest tak małe że graniczy z niemożliwością i jednak przełoży rozmowę, to czy można powiedzieć że Bóg nie jest dla niego na pierwszym miejscu?
Pozdrawiam,
Robert
Obrazek
Awatar użytkownika
Gwynbleidd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 830
Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
Życiówka w maratonie: powyżej trzech

Nieprzeczytany post

jumper pisze:
Adam Klein pisze:
jumper pisze:Chciałem zauważyć, że celibat nie jest fundamentem wiary (wiec nie musi wynikać z Pisma Świętego) ale pewnego rodzaju praktyka pastoralną w KK. A druga sprawa, że jest to nieprawda: Mt 19,12; Jr 16, 2; 1 Kor 7, 32-33; Wypadałoby też zadając pytanie orientować się gdzie i kiedy zostało to ustanowione.
Chyba tyle samo można w Biblii znaleźć cytatów za i przeciw małżeństwu (wystarczy przeszukać internet pod hasłem "Celibat w Biblii") , tendencyjnie wybrałeś tylko te wspierające Twoją wizję. Jest kilka kościołów, bazujących na tym samym Piśmie Świętym które dopuszczają małżeństwo księży.
Adamie, nie wybrałem tych fragmentów tendencyjnie, tylko pierwsze z brzegu aby pokazać Ci, że takie umocowanie w Piśmie Świętym jest. Ty natomiast w pytaniu do ks. Rafała napisałeś, że takiego umocowania nie ma, przez co piszesz ewidentną nieprawdę i wprowadzasz ludzi w błąd. Właśnie w ten sposób tworzą się mity. Ja wobec czegoś takiego kiedy mowa jest o moim Kościele, nie przejdę obojętnie bo po prostu nie mogę i nie ważne czy ktoś nazwie mnie uczciwym katolikiem czy nawiedzonym fundamentalistą :oczko: Widać, że to pytanie zadałeś dość spontanicznie, OK...ja to rozumiem i tylko sprostowałem.
W imieniu wszystkich ateistów dziękuję za sprostowanie. I pozwolę sobie prostować dalej, żeby już do końca było proste.
Posłużę się w tym celu króciutką przypowieścią, opowiedzianą przez jednego z, nomen omen, jezuitów:

KOT PEWNEGO GURU
Co wieczór, gdy guru zasiadał do odprawiania nabożeństwa, łaził tamtędy kot należący do aśramu, rozpraszając wiernych.
Dlatego guru polecił, by kota związywać podczas nabożeństwa.
Długo po śmierci guru nadal związywano kota w czasie wieczornego nabożeństwa, a gdy kot w końcu umarł, sprowadzono do aśramu innego kota, aby móc go związywać w czasie wieczornego nabożeństwa.
Wieki później uczniowie guru pisali wielce uczone traktaty o istotnej roli kota w należytym odprawianiu nabożeństwa.


I kilka zdań komentarza, jumper. Tym się Twoja religijność różni od religijności księdza Rafała, że Adam mógł mu wprost powiedzieć że jest niewierzący, i wciąż mogli rozmawiać o Bogu. A inni niewierzący mogą to z przyjemnością czytać, to jeden z najciekawszych dla mnie wywiadów na bieganie.pl. Ten chłopak nikomu nie narzuca się ze swoją religią, nie ustawia się w pozycji męczennika za wiarę, pytany o Boga - odpowiada, niepytany - nikomu tego nachalnie pod oczy nie podsuwa. Można przypuszczać że ten typ duchowości dla ludzi wierzących dotyka sedna zagadnienia. A Ty do każdego będziesz wyskakiwał z tym kotem, i miał na to odpowiednie cytaty. Już nieważne jakie praktyczne powody stały za wprowadzeniem celibatu, i nie ważne że w innych kościołach, chrześcijańskich nawet, te problemy dały się rozwiązać bardziej po ludzku. Wiesz jedno: KOT MA BYĆ ZWIĄZANY, GŁUPCZE!, to "praktyka pastoralna", i są na to grube książki...
Zrozum też, że to co robisz to nie jest obojętne czy nieobojętne przechodzenie gdy ktoś mówi o Twoim kościele, to jest wywlekanie tego i obnoszenie się z tym na każdym kroku. Nawet na forum biegowym, i gdy robisz to na swoim blogu to jest jeszcze ok, ale gdy wyskakujesz z JPII do chcącej się rozwodzić niewierzącej dziewczyny z tematu "Lek na wszystko" to nie dziw się że budzisz agresję u niektórych. Oczywiście uważasz że Twój komentarz jest na miejscu, ale po reakcjach na niego zaczynasz skamlenie do moderatorów o kasowanie "nic nie wnoszących postów". Jakby Twój, @#$%^, cokolwiek konkretnego wniósł! Za swój konserwatywny katolicyzm jesteś nie tylko gotów umierać, ale i skasować konto na forum - ciekawe jednak że z tą prośbą nie zwróciłeś się do administratora gdzie mogłaby być skuteczna, ale we wpisie w tamtym temacie, żeby ludzie wiedzieli jak cierpisz za wiarę, ale żeby też przypadkiem nie cierpieć za bardzo i tego konta jednak nie usuwać :hahaha: Jedno musisz wiedzieć - Twoje poglądy nie podlegają żadnej ochronie, nie chcesz za nie krytyki - pisz o tym na jakimś katolickim forum. Tu licz się z tym, że choć masz święte prawo o Bogu pisać, to ateiści mają takie samo prawo to krytykować. I nie dlatego że mają coś przeciw Bogu, bo w niego nie wierzą, ale dlatego że mają coś przeciw Twojej tu postawie. Zrozum wreszcie że nie umierasz tu za wiarę, jedynie bierzesz w dupę za nachalność. Obrońcom zwierząt możne się nie podobać to permanentne wiązanie przez Ciebie kota. I wracając już do głównego tematu - fajnie, że są księża, dla których nie kot jest najważniejszy :taktak: Wesołych Świąt!
Ostatnio zmieniony 23 kwie 2011, 22:23 przez Gwynbleidd, łącznie zmieniany 1 raz.
wykastrowany kot
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1221
Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

gwynbleidd, Trudno jest mi z tym dyskutować. Skoro widzisz to tak, OK. Nic na to nie poradzę. Co jakiś czas będziesz musiał coś napisać w imieniu ateistów i męczyć się z jumperem i udowadniać twoją intelektualną wyższość :oczko: . Na pewno ust mi nie zamkniesz :spoczko: Twój sarkazm na forum jest mi znany nie tylko z odnoszenia się do moich postów. Napisze tylko jedno - nikomu nic nie narzucam! Jeśli jest inaczej - udowodnij?! W temacie "Lek na wszystko" podzieliłem się normalną sytuacją z życia i tyle a Zoltar7 zaczął robić na mnie nagonkę a twój post to już prawdziwy "młot". Ciekawi mnie twoja definicja narzucania się? Nie robię z siebie żadnego męczennika. Nie mam mentalności fanatyków z Karkowskiego Przedmieścia, wierz mi :hahaha: . Odejdę z forum jak komuś przeszkadza moja obecność i jak nie będę mógł być sobą co w tym wypadku oznacza również swobodne wyrażanie myśli. Jak znajdzie się choć jedna osoba, która nie życzy sobie mojej obecności to niech napisze, ale niech napisze dlaczego?! Mój świat nie kończy się na bieganie.pl, zresztą nadal będę czytał serwis (bo jest bardzo merytoryczny), ale nie będę brał udział w dyskusji i tyle. Ludzie tak szybko zapomną jumpera jak go poznali :hejhej: Ja jestem człowiekiem tolerancyjnym i otwartym na każdy temat i chciałbym, żeby każdy mógł na tym forum być sobą. I nie ważne czy jest: katolikiem, ateistą, homoseksualistą czy Żydem. Cenię to miejsce a zwłaszcza Administratora, że nie gnębi ludzi i jest człowiekiem otwartym. Nie wiem co ci jeszcze napisać...może jeszcze to, że krytyka moich postów, w których wyraziłem coś o Bogu (poza nielicznymi wyjątkami) nie ma nic wspólnego z krytyką. Żadnej normalnej krytyki się nie boję. Interesują mnie tylko argumenty a nie inwektywy, a tylko wtedy proszę Admina o pomoc, bo on ma obowiązek chronić użytkowników portalu. Nie uważasz?
Ostatnio zmieniony 23 kwie 2011, 13:24 przez wykastrowany kot, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
wykastrowany kot
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1221
Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Robert W. pisze:
jumper pisze:Dodałbym do tego: przez pół roku przygotowywał się do najważniejszego maratonu w sezonie
Trudno mi się oprzeć wrażeniu że pytanie jak było puste, takie dalej pozostało. Nie da się takiej sytuacji opisać w czarno-białych barwach. Czy jeśli w tej sytuacji Rafał nie zostawi tego na co pracował przez ostatnie miesiące, można powiedzieć że Bóg nie jest u niego na pierwszym miejscu?
Ja wiem czy puste :jatylko: Nie chciałem na siłę wymyślać jakiejś abstrakcyjnej sytuacji, ale jak chcesz to proszę bardzo:
Wieczorem, dzień przed maratonem dzwoni człowiek i prosi o spotkanie z ks. Rafałem. Mówi, że to bardzo ważne, nie precyzuje tematu i bardzo mu na tym spotkaniu zależy. Chciałby przyjechać jutro o 9 rano. Ks. Rafał wie, że jeśli się zgodzi to spóźni się na maraton a nie ma kto go zastąpić, a jeśli nie zgodzi to człowieka odprawi z kwitkiem.
Czy jeśli w tej sytuacji Rafał nie zostawi tego na co pracował przez ostatnie miesiące, można powiedzieć że Bóg nie jest u niego na pierwszym miejscu?
Skoro jest kapłanem i służba Bogu i człowiekowi powinna być na pierwszym miejscu, a nie potrafiłby zrezygnować z wyjazdu, to sam pomyśl.
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
Awatar użytkownika
Ines24
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 21 kwie 2011, 11:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

jumper pisze:Ja wiem czy puste :jatylko: Nie chciałem na siłę wymyślać jakiejś abstrakcyjnej sytuacji, ale jak chcesz to proszę bardzo:
Wieczorem, dzień przed maratonem dzwoni człowiek i prosi o spotkanie z ks. Rafałem. Mówi, że to bardzo ważne, nie precyzuje tematu i bardzo mu na tym spotkaniu zależy. Chciałby przyjechać jutro o 9 rano. Ks. Rafał wie, że jeśli się zgodzi to spóźni się na maraton a nie ma kto go zastąpić, a jeśli nie zgodzi to człowieka odprawi z kwitkiem.
Czy jeśli w tej sytuacji Rafał nie zostawi tego na co pracował przez ostatnie miesiące, można powiedzieć że Bóg nie jest u niego na pierwszym miejscu?
Skoro jest kapłanem i służba Bogu i człowiekowi powinna być na pierwszym miejscu, a nie potrafiłby zrezygnować z wyjazdu, to sam pomyśl.
A dlaczego ks. Rafał ma się tłumaczyć z hipotetycznych sytuacji komukolwiek oprócz własnego sumienia. Skoro jest wierzący to z pewnością zna drogę do Boga, a jeśli nie to ci "najwierniejsi z wiernych" go chyba nie powinni rozliczać i osądzać, od tego jest Bóg, prawda?
Myślę Jumper, że kopiesz dół we własnym ogródku :bleble:
Obrazek
wykastrowany kot
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1221
Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Inses24, nie wiem czy dobrze zauważyłaś, ale ten tekst to wywiad. Adam zadał kilka pytań, ja również zadałem. Ja nie chcę żeby ktokolwiek się przede mną tłumaczył! Liczyłem na to, że ks. Rafał weźmie udział w tej dyskusji i odpowie. Mnie odpowiedź na to pytanie bardzo interesuje. Przecież ks. Rafał nie musi odpowiadać. Dlaczego Adam mógł zadać jakieś pytania a jumper nie może?
a jeśli nie to ci "najwierniejsi z wiernych" go chyba nie powinni rozliczać i osądzać, od tego jest Bóg, prawda?
A takimi tekstami, jak najbardziej wpisujesz się w nurt ludzi nietolerancyjnych, troli itp., do których zwróciłem się w innym wątku. :chlip:
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
Awatar użytkownika
Ines24
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 21 kwie 2011, 11:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

jumper pisze:Inses24, nie wiem czy dobrze zauważyłaś, ale ten tekst to wywiad. Adam zadał kilka pytań, ja również zadałem. Ja nie chcę żeby ktokolwiek się przede mną tłumaczył! Liczyłem na to, że ks. Rafał weźmie udział w tej dyskusji i odpowie. Mnie odpowiedź na to pytanie bardzo interesuje. Przecież ks. Rafał nie musi odpowiadać. Dlaczego Adam mógł zadać jakieś pytania a jumper nie może?
a jeśli nie to ci "najwierniejsi z wiernych" go chyba nie powinni rozliczać i osądzać, od tego jest Bóg, prawda?
A takimi tekstami, jak najbardziej wpisujesz się w nurt ludzi nietolerancyjnych, troli itp., do których zwróciłem się w innym wątku. :chlip:
Bo Adam przeprowadzał wywiad, na który ksiądz się zgodził.
Bo stawianie pytań za plecami (nie zauważyłam obecności księdza w tym wątku) i gdybanie co by zrobił jak też ocenianie tego jest nie fair.
Bo niektóre pytania powinny pozostać tylko w naszych głowach. (aczkolwiek po przeczytaniu wywiadu, który zauważyłam przypuszczam, że ks. Rafał jednak by odpowiedział)

Co do mojego tekstu to tylko przypomnę, że to Ty ciągle się powołujesz na wolność słowa i poglądów. Czy fakt, że przedstawiłam swój czyni mnie nietolerancyjną i jestem trollem? Poza tym znów pokusiłeś się o ocenę i to na podstawie jednego zdania. Uważam, że to też jest nie fair, ale ja Cię trollem tudzież innymi dziwadłami nie nazwę. Dla Ciebie mogę być i Babą Jagą nie jestem nadwrażliwa :oczko:
Obrazek
wykastrowany kot
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1221
Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No dobra Ines24, przepraszam! Może rzeczywiście jestem już trochę przewrażliwiony.
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
Awatar użytkownika
Svolken
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2276
Rejestracja: 29 sie 2009, 15:48
Życiówka na 10k: 46:08
Życiówka w maratonie: 3:51:50
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Chyba się wyłączę na jakiś czas z forum, bo za dużo ducha w tym bieganiu, jak dla mnie ;)
Awatar użytkownika
marek81
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 398
Rejestracja: 25 lis 2009, 10:17
Życiówka na 10k: 00:44:32
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Nie bardzo rozumiem teksty w stylu "zazdroszę mu czasu na bieganie". Każdy musi zająć umysł czymś relaksującym. Dla jednego to wędkarstwo dla innego wyjście ze znajomymi na piwo dla innego zbieranie znaczków ktoś inny skleja modele a dla innych to bieganie. Dla mnie bieganie to raczej oszczędność czasu niż poświęcanie go kosztem czegoś innego. Wychodzę i przeanalizuję znacznie więcej spraw w godzinę w ruchu niż w 4 za biurkiem. Do tego odreaguje ciężki dzień. A do tego straszna oszczędność: odkąd biegam, przestałem chorować :oczko:

ps. Nie istnieje moim zdaniem coś takiego jak religia niezorganizowana. Nawet ateizm który też jest formą wiary, jest coraz bardziej zorganizowany :oczko:

Szacunek dla ks. Rafała choćby za to, że daje młodzieży jakąś alternatywę dla stania pod budką z piwem.
Obrazek
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ciekawie i szczerze odpowiedzial na tematy zwiazane z popedem seksualnym . Tutaj wlasnie jest pies pogrzebany jesli chodzi o celibat , ktoremu sie sprzeciwiam jako wymyslowi ( matafora z kotem bardzo mi tu pasuje).

Moim zdaniem celibat oslabia wiare wiernych, widzacych zbyt wiele rozbieznosci behawiorystycznych. Dopiero potem idzie pycha, materializm i inne grzechy duchowienstwa.

Kiedys slyszalem ze ksieza nie maja innego wyboru i po prostu musza uciekac w sport, inaczej popadna w systacje okreslone przez ksiedza Rafala.
Sam Gurdzijew kiedys sie nadzial na gejowiska w klasztorach , poszukujac po swiecie absolutu.

Zabraklo mi pytania czy ksiadz odwiedza serwisy internetowe. To po prostu wtopa w tym wywiadzie ;).

Na koniec poprawka. Chodzi mi o nazwisko Czeslawa Lamcha , ktore jest nieco przekrecone.
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
mszary
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 630
Rejestracja: 27 wrz 2010, 07:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Witkowo Drugie

Nieprzeczytany post

Brawo! Podziwiam Księdza Rafała :taktak:

Całkowite zaprzeczenie większości księży w Polsce.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

znasz większość księży w Polsce? Gratuluję.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Zablokowany