Przepisy bardziej lub mniej wegetariańskie.

[Aśka]

ok

[Aśka]

mniam i pycha:
kotleciki marchewkowo-selerowe

SKŁADNIKI:
2 marchewki starte na grubej tarce
pół selera jw.
2 łyżki mąki z ciecierzycy (zwykła nam kotletów nie zlepi raczej, w oryginalnym przepisie jest mąka groszkowa - jak ktoś ma, niech daje śmiało, ja dostałam w sklepie tylko wersję z ciecierzycy)
pół opakowania tofu (wzięłam zwykłe białe i trochę wędzonego)
3 łyżki sosu sojowego
1 łyżeczka startego imbiru
szczypiorek - dałam ze 2 konkretne garści
1/2 łyżeczki asafetidy

Na patelni podsmażamy marchewkę i seler z asafetidą, najlepiej przykryć wszystko pokrywką i czekać, aż nieco zmięknie. Następnie mieszamy to w misce z rozdrobnionym tofu, mąką, imbirem, szczypiorkiem i sosem sojowym.
Teraz trzeba to dobrze wymieszać, następnie ulepić kotlety, na patelnię, podsmażyć z obu stron i finito.

Prosto, szybko, a smacznie, że rety! Nadziwić się nie mogłam, że taka pychota wyszła

[Catrine]

ale mi smaka narobiłas na te kotleciki... mniam

[makar]

Kupiłam ostatnio suszone pomidory w oleju z przyprawami. Są pyszne. W związku z tym podzielę się przepisem na spagetti, które znika w mgnieniu oka a przy tym przygotowanie go trwa tyle, ile gotuje się makaron.

Spagetti z suszonymi pomidorami.

Składniki : opakowanie spagetti, słoiczek suszonych pomidorów, 3-4 ząbki czosnku, 2-3 papryczki peperoni.

Ugotować makaron wg czasu na opakowaniu. W tym czasie na patelnię wylać olej ze słoiczka, podsmażyć na nim czosnek, pokrojoną papryczkę i pomidory. Wrzucić odcedzony makaron, wymieszać i podawać. Możne posypać parmezanem na talerzu. Smacznego.

[Aśka]

Świnta, świnta, więc i przepisów się kilka nazbierało:



edit: pasztet z soczewicy widzę, że już tu wrzucałam

[Aśka]

HUMMUS
nasz pierwszy w życiu, więc jak ktoś ma wskazówki na przyszłość - dawać.

przepis:
- ze 2 szklanki ciecierzycy, gotowana z godzinę
- 4 łyżki pasty sezamowej
- 3 ząbki czosnku
- oliwa z oliwek - z 8-10 łyżek
- sok z 1/2-1 cytryny
- sól do smaku
Wszystko zmielić blenderem na papkę i tyla roboty )

[Aśka]

PESTO Z PAPRYKI

co trza:
- duża papryka
- średnia cebula
- natka pietruszki
- ząbek czosnku
- pół szklanki migdałów bez skórki
- sok z 1 cytryny
- otarta skórka z 1 cytryny
- sól, pieprz, oliwa z oliwek

paprykę drobno pokroić, podsmażyć na oliwie, dodać pokrojoną cebulę i czosnek.
oddzielnie na oliwie podsmażyć migdały.
posiekać natkę pietruszki i zmiksować wszystko na pastę, dodając sok i skórkę z cytryny, sól, pieprz i trochę oliwy.
wsjo

[Aśka]

PASZTET Z MARCHEWKI

potrzeba:
1 kg marchewki
2 jajka
1/3 szklanki mąki razowej
1/3 szklanki bułki tartej
1/3 szklanki oliwy
sól, pieprz, curry, bazylia, natka pietruszki
ząbek czosnku
tłuszcz i bułka tarta do formy

marchewkę zetrzeć na tarce, wszystkie składniki wymieszać, nieco pomiksować, przerzucić do formy (natartej tłuszczem i posypanej bułką tartą), piec 1,5 godz. w 180-200 stopniach

[Aśka]

PIKANTNE NASI GORENG

SKŁADNIKI:
300g ryżu (rodzaj zależy od gustu :D)
2 jajka (można z nich zrezygnować w wersji wegańskiej)
2 marchewki
1 żółta papryka
2 ząbki czosnku
2 chili (może być suszone - wtedy dwie spore łyżki trzeba wziąć)
2 cebule
sos sojowy, curry, bazylia, sól, pieprz etc.
oliwa/olej do smażenia

PRZYGOTOWANIE: 15-30 min.
1. ugotować ryż
2. w czasie, kiedy gotuje się ryż:
a) rozbić w misce 2 jajka, wrzucić na patelnię, zrobić z tego jajecznicę (nie dodawać soli i pieprzu), przerzucić do miseczki
b) dwie marchewki pokroić w cieniutkie słupki, podobnie zrobić z jedną żółtą papryką, odstawić na bok
c) zmiksować 2 ząbki czosnku, jedno chili i jedną cebulę na jednolitą masę (można też drobniutko pokroić, jak nie da rady zmiksować), wrzucić na minutę na patelnię, na której już grzeje się oliwa, podsmażyć, nie zdejmować z patelni
d) na patelnię dorzucić pokrojoną cebulę i kolejne chili, dodać pokrojoną wcześniej marchewkę i paprykę, smażyć jakieś dwie minuty

3. w tym czasie ryż już się pewnie ugotował - dorzucamy do zatem ryż na patelnię i smażymy ze wszystkim ok. 3 minuty.

4. na patelnię dorzucamy usmażone wcześniej jajka, dolewamy ile komu się chce i zapragnie sosu sojowego, plus jakieś curry, bazylię etc. można też dodać dwie dymki ze świeżym szczypiorkiem - mniam!

no i jemy )


W wersji wegańskiej spokojnie można zrezygnować z jajek, nie trzeba ich niczym zastępować - są tylko dla smaku.

[Aśka]

FRITATTA ZE SZPINAKIEM

Nie tylko smakuje fantastycznie, ale jeszcze wygląda (chociaż nam się nieco przypaliło) i pachnie ))
Zwie się to-to frittata ze szpinakiem, z wyglądu i sposobu obchodzenia się z patelnią nieco przypomina hiszpańską tortillę (taką grubą, a nie taką cienką jak z Meksyku bodajże )

SKŁADNIKI:
1. 450-500 g szpinaku (świeży najlepszy)
2. 4 jajka
3. 2 łyżki śmietany (ja nie dodaję)
4. 3 ząbki czosnku, zmiażdżone
5. kukurydza z puszki, odsączona
6. papryczka chilli, posiekana (wzięliśmy suszoną, bo taka była w kuchni)
7. pieczarki (tak z dwie garści), pokrojone (opcjonalnie, ja raz daję, raz nie)
8. 2 pomidory, oczyszczone z nasion, pokrojone w drobną kostkę
9. oliwa z oliwek
10. masło
11. dwie garści orzechów włoskich
12. ok. 25 g startego żółtego sera (ja daję wędzone tofu)
13. przyprawy: gałka muszkatołowa, papryka itd., sól, pieprz

PRZYG.:
1. szpinak podgotować z 5 minut, odcedzić, odstawić na bok do jakiejś miski
2. pieczarki usmażyć/poddusić z solą i pieprzem
3. jajka roztrzepać, dodać do szpinaku. wrzucić do tego jeszcze: (śmietanę), czosnek, kukurydzę, chilli, pomidory. dokładnie wymieszać. dodać pieczarki, znów przemieszać.
4. na dużej patelni rozgrzać oliwę i masło/margarynę (uwaga: wok raczej się nie nadaje z uwagi na kształt tego, co ma powstać i z uwagi na to, że będzie trzeba przerzucać to "do góry nogami"). przełożyć na patelnię masę szpinakowo-jajeczną, wygładzić, posypać serem/tofu, orzechami, przyprawić papryką i gałką muszkatołową. smażyć (bez mieszania, można ewentualnie delikatnie wstrząsać patelnią, żeby nam nic nie przywarło) około 10-15 minut.

I teraz rzecz, która początkowo zupełnie mi nie wychodziła i w kuchni robił się syf na maksa...
Bierzemy duży talerz albo (lepiej) drugą patelnię, przykrywamy nim patelnię nr 1 (tak, żeby cała potrawa była przykryta), trzymamy mocno wszystko (ja kładę całą dłoń na tej patelni nr 2 - wtedy się nie robi syf i mi z rąk nie leci), szybkim ruchem obracamy, po czym zsuwamy wszystko delikatnie z powrotem na pierwszą patelnię i smażymy kolejnych 3-5 minut.

no i jemy )


Można sobie ugotować do tego ryż, wziąć chleb - co kto woli.



PS: chętnie bym zdjęcia pododawała, ale mam je na FB i coś nie umiem podlinkować zdjęć osobno po zmianach na fejsie, dzięki którym zdjęcia się ogląda jak slide show tak jakby, grrrr! z kompa można tu jakoś wgrać?

[Aśka]

CIECIERZYCA Z POREM, MAKARONEM I RZEŻUCHĄ

Namoczyć na noc ciecierzycę, i w oryginalnym przepisie ugotować... Ja nie ugotowałam, wrzuciłam surową, więc przepis zmieniany na bieżąco "nieco". A zatem:

Namoczyć ciecierzycę.
Podsmażyć por na odrobinie oliwy, dorzucić kilka ząbków czosnku. Teraz można albo wrzucić ugotowaną wcześniej ciecierzycę, trochę doprawić i wio, albo wrzucić niechcący surową, w związku z tym dolać jakąś szklankę wody i dusić wszystko z 30-40 minut. W międzyczasie można jeszcze - w ramach doprawiania - przesolić... I wtedy dla ratowania jedzonka dorzucamy pod koniec duszenia cienki makaron, już bez dodatku soli ))
Do tego trochę świeżego ogórka, garść rzeżuchy na wierzch i do lodówki, czeka na jutro )

[Nani]

PS: chętnie bym zdjęcia pododawała, ale mam je na FB i coś nie umiem podlinkować zdjęć osobno po zmianach na fejsie, dzięki którym zdjęcia się ogląda jak slide show tak jakby, grrrr! z kompa można tu jakoś wgrać?[/size]

Podaj FB

A zdjęcia, możesz wrzucić na inny server np: http://imageshack.us/ i podać tutaj linki.
Jakbyś miała problemy to napisz na prv.
Chętnie zobaczę potrawki

Święto po wege?

[strasb]

Dzięki za przepisy, u nas z rzeczy typowo wege był tylko pasztet z ciecierzycy (i mnóstwem cudów w środku jak siemię lniane, słonecznik, suszone śliwki - pyszny wyszedł). Pasztet bardzo ładnie się prezentuje posypany czymś po wierzchu, ostatnio był ze słonecznikiem, ale tym razem za szybko cały słonecznik wylądował w masie i zamiast niego były siekane pistacje - też dobrze wyszło.

[Aśka]

ja ciecierzycę dodawałam kiedyś do tego soczewicowego pasztetu po prostu, ale tracił na jakości mocno, więc bardzo proszę o przepis na pasztet z ciecierzycy - skoro sprawdzony, to się skuszę chętnie

[makar]

No, kochani, wątek się nieco zaniedbał, więc spieszę z przepisami z dzisiejszego obiadu.

Placki góralskie ( nie wiem, jak się w oryginale nazywają )

Składniki : ziemniaki gotowane ( moje zostały z wczorajszego obiadu), jajko, mąka pszenna, sól, pieprz.

Ziemniaki uterłam na tarce o małych otworach. Dodałam przyprawy, jajko i mąkę, żeby się trzymało "kupy", uformowałam coś na kształt trochę większych placków ziemniaczanych i usmażyłam na prawie suchej patelni - tj. oleju tylko odrobinę.
Do tego.:

Grzyby zasmażane.
Składniki : grzyby suszone, cebula, odrobina kwaśnej śmietany ( można zrezygnować), przyprawy.

Grzyby namoczyć, ugotować i odcedzić. Na oleju podsażyć cebulę, dodać grzyby i przyprawy. Chwilę razem posmażyć i gotowe.

Smacznego!