


Buciki w nazwie startowe i lekkie raziły Mnie mnogością pianki i poduszką gazową deformującą krok biegowy. Zabrałem się zatem do roboty. Podstawa jak mawia mistrz Zenon to dobry nóż.

Po wstępnych oględzinach podeszwy postanowiłem skosić panele na podeszwie.




Jedynym moim problemem okazała się poduszka powietrzna. To cholerstwo jest tak nisko wklejone że nie ośmieliłem się wycinać chwasta do końca a jedynie skosić na połowę. Moja pokusa była wielka ale mistrz Zenon mówi: „Spokojnie chłopcze, kiedyś jeszcze trafisz na taką zarazę że wytrzebisz ją do końca”. Zbyt cienko by zostało pianki pod śródstopiem.



Zapytacie: „dlaczego nie wyszlifowałeś podeszwy?” A Ja Wam odpowiem: „Co boskie zostawmy mistrzowi a co plebejskie docierajmy w terenie"






Na tem kończem Mojom relacjem składając ukłony … wiadomo komu.