Piszesz, że masz problem ze zrobieniem akcentu następnego dnia po SB i Cię to delikatnie wkurza. Nie wiem, czy czytałeś
artykuł Skarżyńskiego o sile biegowej, więc polecam Ci ostatni akapit z tego artykułu, a szczególnie ten fragment:
(...) następnego ranka wstaje się z łóżka, jak nie na swoich nogach, ale… warto. Po rozgrzewce, np. przed WB2, ból i drętwota nóg znika i doznajemy uczucia „fruwania” podczas szybszego biegu. No, nie każdy i nie od razu, po pierwszych treningach, bo tego trzeba się nauczyć. Faza znacznej poprawy „czucia” mięśniowego trwa po SB zwykle do dwóch dni, więc ten mocny trening można wykonać dzień lub dwa po niej.
Piszesz też, że w weekend się "odradzasz", więc może w Twoim przypadku potrzeba akurat tego dnia przerwy? I właśnie nie następnego dnia, ale dwa dni po SB
"fruwasz"?
A może po prostu robisz zbyt intensywny trening SB. Niby tylko 1km łącznie, ale pół na pół skipy i wieloskoki trochę mogą sponiewierać. Może tu jest przyczyna piątkowego "zgonu"?
Pozdrawiam
![oczko ;-)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)