Moderator: infernal
Ale niestety nic poza tym... Dzisiaj na zajęciach ze specjalizacji LA spróbowałem robić rytmy. Niestety po 30 m musiałem się zatrzymać.. Bolało.. Nie ćwiczyłem dalej na zajęciach bo robiliśmy trening do skoku w dal i w moim obecnym stanie mogło by się to źle skończyć. Zamiast tego zrobiłem ok 1 km tr + jakieś 40' spr + mnóstwo ćwiczeń na brzuch i grzbiet.
Obejrzal mnie i stwierdził że problem jest z mięśniem gruszkowatym. Okazało się ze mam też przykurcze przywodzicieli i prostego uda.. Fajnie. 
Na ten gruszkowaty zrobił mi nakłuwanie i powiedział że za max za 4 dni przestanie boleć! Dlaczego ja do niego nie trafiłem wcześniej?!... Dostałem jeszcze trochę ćwiczeń rozciągających i mam się odezwać we czwartek. 
Dzisiaj mam odpuścić trening jeżeli będzie bolało. Ale rozciąganko mam zacząć od zaraz! Za jakieś 3 miesiące powinny być wyraźne efekty tych ćwiczeń a więc do dzieła! W piątek powinno przestać całkowicie boleć według Marka (Fizjoterapeuty u którego byłem). 
Na przełajach nie liczę na wiele bo przerwa spowodowana kontuzją na pewno wpłynie na mój końcowy wynik. Ale również może być i tak że na "świeżości" polecę bardzo dobrze. Mam strasznego stresa przed pierwszym startem... Ola to ma poetycki umysł. Gdybym napisał coś od siebie w życiu bym nie wygrał. Drugiej serii już nie dałem rady z nim wytrzymać i zrobiłem wolniej. Powoli wracam do życia. Bo sezon zbliża się wielkimi krokami! Szczyt formy musi przyjść tak pod koniec maja więc zostało już niewiele czasu! Chęci do treningu są ogromne oby tylko zdrowie dopisało. Tak jak w ubiegłym tygodniu biegałem w butach. Na kolce jeszcze przyjdzie czas. Kolejny raz na stadionie była wichura ale biegałem z "Balonem" i zmienialiśmy się na prowadzeniu co odcinek. Samemu było by ciężko.