Dziewczyny na START

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
uranmars
Wyga
Wyga
Posty: 51
Rejestracja: 09 maja 2008, 09:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 50N 19E

Nieprzeczytany post

Co Wy tak narzekacie że kobiety nie biegają. Wyszedłem na krótki spacer w mojej okolicy i w 15 minut naliczyłem 11 biegających kobiet i 4 męższczyzn. Nie wiem, u mnie tylko tak jest?
New Balance but biegowy
rotka
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 18 paź 2010, 22:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Artykuł przeczytałam z zainteresowaniem i przyznaję, że oddaje sedno problemu związane z bieganiem kobiet. Zaczęłam biegać dwa lata temu. Nawet nie pamiętam momentu w którym podjęłam taką decyzję. Z pewnością było to też zwiazane z chęcią zrzucenia paru kilogramów. Jestem już w wieku 40+, zatem zajadanie się słodyczami nie uchodzi mi już tak bezkarnie, jak wcześniej :hahaha: Ale ten cel osiągnęłam w miarę szybko, więc gdyby nie inne motywatory to pewnie bieganie poszłoby "w odstawkę". Zaczynając biegać zaczęłam zgłębiać temat na stronach internetowych o bieganiu, a nawet kupować prasę dla biegaczy. To spowodowało, że nie złapałam żadnych poważnych kontuzji. Odkryłam, że w firmie w której pracuje też jest paru biegaczy - ich życzliwe podejście do moich dylematów i problemów biegowych oraz opowiadanie o atmosferze zawodów zaowocowało tym, że w zeszłym roku wystartowałam w dwóch biegach na 10 km, a w tym roku na pierwszym półmaratonie w Żywcu. Biegaczom nie muszę opowiadać o euforii po ukończeniu każdego z tych biegów, chociaż demonem prędkości nie jestem. Ostatnia nie przybiegłam, ale zamykałam stawkę biegaczy. I tylko w Żywcu "załapałam" się na medal za ukończenie biegu. Dotychczas własnie z powodu mojego tempa biegania miałam wątpliwości czy startować w zawodach, bo obowiązują limity czasowe (w Żywcu 2,5 godz.). Poza tym czasem śledząc fora biegowe można odnieść wrażenie, że właśnie zawody nie są dla typowych amatorów. Bo np. dobrze przygotowany biegacz do półmaratonu to powinien zmieścić się w 2 godz., tempo mniejsze nie jest godne biegacza.
Ale wracając dlaczego ciągle biegam i sprawia mi to przyjemność - po prostu lepiej się czuję, rzadziej boli mnie głowa, można "zabiegać" stres w pracy, mam lepszą kondycję do jazdy na rowerze (a górki w mojej okolicy są ambitne).
Koleżanki w pracy co prawda nie zaczęły jeszcze biegać, ale patrząc na moją figurę, kondycję i to co zjadam :hahaha: same przyznają, że warto być aktywnym fizycznie i trzymać się zdrowego stylu odżywiania (od czasu jak biegam staram się pilnować odpowiedniego uzupełniania elementów które są potrzebne przy aktywnosci fiz., ale ciastkiem zawsze się chętnie poczęstuję) , a nie katować się dietami
koreek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 401
Rejestracja: 27 wrz 2009, 20:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

uranmars pisze:Co Wy tak narzekacie że kobiety nie biegają. Wyszedłem na krótki spacer w mojej okolicy i w 15 minut naliczyłem 11 biegających kobiet i 4 męższczyzn. Nie wiem, u mnie tylko tak jest?
pytanie raczej skad Ty jestes ze podczas 15min widzisz 15 biegajacych osob:D
Awatar użytkownika
uranmars
Wyga
Wyga
Posty: 51
Rejestracja: 09 maja 2008, 09:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 50N 19E

Nieprzeczytany post

koreek pisze:
uranmars pisze:Co Wy tak narzekacie że kobiety nie biegają. Wyszedłem na krótki spacer w mojej okolicy i w 15 minut naliczyłem 11 biegających kobiet i 4 męższczyzn. Nie wiem, u mnie tylko tak jest?
pytanie raczej skad Ty jestes ze podczas 15min widzisz 15 biegajacych osob:D
Bulwary wiślane w Krakowie, południowa strona.
Awatar użytkownika
Alexia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

uranmars pisze:Bulwary wiślane w Krakowie, południowa strona.
A miałam tam dziś biegać. Byłabym dwunasta ;). Na mojej dzisiejszej trasie spotkałam dwóch biegaczy-mężczyzn.

Artykuł niezły. Trafia w samo sedno. Ale dołączę do chóru innych głosów, że tu na bieganie.pl, to i tak wszyscy biegają, a taki artykuł się trochę "marnuje", bo jego motywująca siła nie działa na te wszystkie dziewczyny, które takiej motywacji potrzebują by ruszyć z domu.

Ostatnio odbyłam taką rozmowę w przebieralni przed fitnessem:
- Wy jeszcze biegacie?
- Tak.
- Eeeee, ja bym nie mogła, bo to kolana bolą...
- Niekoniecznie, można kupić dobre buty...
- A tak, takie z grubą podeszwą! A to ci się chce tak biegać?
- Sprawia mi to wielką radość i pozwala odpocząć psychicznie. Wie pani, jako bibliotekarz jestem zasypywana pytaniami, w domu to samo, takie bieganie daje mi trochę luzu i odpoczynku intelektualnego.
- Eeeee tam, ja to bym nie miała czasu.
- Czas zawsze się znajdzie. Im mam go mniej, tym racjonalniej z niego korzystam. Zaprowadzam na przykład Asię na karate i zamiast wracać na tę chwilę do domu, czy siedzieć i gapić się w sufit, to biegam.
W tym momencie pani straciła zainteresowanie.

Pokutuje przekonanie, że bieganie, to dużo zmarnowanego czasu. Ja biegam około godzinki, potem rozciąganie* i jakaś kąpiel. Samo bieganie to tylko godzina. Dojście z pracy na fitness zajmuje mi 20 minut, ćwiczenia 60 minut, powrót do domu 30 minut. Razem prawie dwie godziny, to jest dopiero marnotrawstwo ;).


*najczęściej już w połączeniu z obowiązkami domowymi i jest to czasem nawet zabawne, jak gotuję obiad i jednocześnie się rozciągam ;)
"Ja biegnę beztrosko, bieg biorę za żart
Lecz ci co żartują zostają gdzieś w tyle."

Blog treningowy

Obrazek
malvina
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 24 cze 2009, 10:41
Życiówka na 10k: 45 min.
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

atalanta pisze:
malvina pisze:
tylut pisze:Popieram,
ale za duzo tu seksizmu :) I tak mi sie wydaje ze zyje w innym swiecie ;)

no i ten artykuł nie powinien byc na bieganie.pl tylko na plotku :)))


A możesz mi wyjaśnić, na czym polega "seksizm" w tym felietonie?
Aha, i a propos Plotka... Myślę, że tego typu portale bardziej zainteresowałaby biegająca Doda, niż biegająca Polka ;) Jestem ciekawa, dlaczego tak sądzisz.
jak dla mnie to również taki plotek wzmacniający głupawe stereotypy :) Wszystko w tym felietonie, poza jednym zdaniem dotyczącym piersi - odnosi się do obu płci. Ale art. jest pisany do kobiet, tak jakby one szerzyły stereotypy i niewiedzę dotyczącą budowy ludzkiego organizmu. Po za tym nie rozumiem czemu motywacja kobiet do biegania musi byc związana li i jedynie z odchudzaniem?
Bo wiesz, w sumie jak komuś zależy tylko na schudnięciu to zajęcia fitness typu fat-burning zdecydowanie przyniosą szybsze efekty.
Bieganie to coś więcej niż odchudzanie. I to coś zupełnie innego niż odchudzanie. Moim zdaniem :)
Promocja biegania wśród kobiet to to też zbytnio nie jest.

Tekst jest sarkastyczny. Ironiczny. A ostatnią rzeczą, jaką "autorka miała na myśli" było utrwalanie stereotypów ;)
Wynika z niego, że to raczej Panowie często uważają kobiety za "słabsze", " o mniejszych predyspozycjach do biegania" itd. To słowa facetów, nie kobiet i ich wypowiedzi zostały tu zacytowane. Nie twierdzę tym samym, że wszyscy mężczyzni myślą tak samo, po prostu ironizuję, bo pewne zjawiska społeczne istnieją i albo je obśmiejemy i spróbujemy zmienić ze swojej strony, albo się będziemy obruszać...

Co do biegania i odchudzania... prawda jest taka, że wiele dziewczyn zaczyna uprawiać sport, bo chce zrzucić parę kilo, albo wyrobić sobie sylwetkę. A o motywacji schudnięcia, jako rozpoczęcia biegania, mowa jest tylko w pierwszym paragrafie, a nie w całym artykule. Pozostałe akapity traktują właśnie o tym, że bieganie, to coś więcej. Tak myślę :)
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Alexia pisze: Artykuł niezły. Trafia w samo sedno. Ale dołączę do chóru innych głosów, że tu na bieganie.pl, to i tak wszyscy biegają, a taki artykuł się trochę "marnuje", bo jego motywująca siła nie działa na te wszystkie dziewczyny, które takiej motywacji potrzebują by ruszyć z domu.
Alexia, nie jest tak. To znaczy nie tylko. Na forum wypowiadają się te już biegające.
Ale na stronę bieganie.pl trafia dziennie średnio około 37% zupełnie początkujących osób, które zaczynają się zastanawiać o co z bieganiem chodzi i szukać pierwszych informacji, a często zniechęcone zbyt zaawansowanym biegowo poziomem tekstów od razu wychodzą. Więc do nich taki tekst powinien przemówić.
malvina
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 24 cze 2009, 10:41
Życiówka na 10k: 45 min.
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:
Alexia pisze: Artykuł niezły. Trafia w samo sedno. Ale dołączę do chóru innych głosów, że tu na bieganie.pl, to i tak wszyscy biegają, a taki artykuł się trochę "marnuje", bo jego motywująca siła nie działa na te wszystkie dziewczyny, które takiej motywacji potrzebują by ruszyć z domu.
Alexia, nie jest tak. To znaczy nie tylko. Na forum wypowiadają się te już biegające.
Ale na stronę bieganie.pl trafia dziennie średnio około 37% zupełnie początkujących osób, które zaczynają się zastanawiać o co z bieganiem chodzi i szukać pierwszych informacji, a często zniechęcone zbyt zaawansowanym biegowo poziomem tekstów od razu wychodzą. Więc do nich taki tekst powinien przemówić.
Właśnie o takich osobach myślałam, pisząc ten tekst. Sama zanim podjęłam swoje pierwsze próby biegania, zaglądałam na fora, czytałam opinie itd... Nie ukrywam, że to m.in. entuzjastyczne posty i teksty nt. biegania zachęciły mnie do wieczornego truchtania :)
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

malvina pisze:Co do biegania i odchudzania... prawda jest taka, że wiele dziewczyn zaczyna uprawiać sport, bo chce zrzucić parę kilo, albo wyrobić sobie sylwetkę. A o motywacji schudnięcia, jako rozpoczęcia biegania, mowa jest tylko w pierwszym paragrafie, a nie w całym artykule. Pozostałe akapity traktują właśnie o tym, że bieganie, to coś więcej. Tak myślę :)
Ja zaczelam biegac, bo chcialam sprobowac..... wspinaczki :hej: (po wczesniejszym zrzuceniu kilku kg zaczelam miec "warunki" wagowe, a w dodatku mam stosunkowo dlugie ramiona).
Na forach wspinaczkowych pisali, ze najlepszym przygotowaniem jest podciaganie sie na drazku (to mi sie srednio usmiechalo...) i bieganie. Wiec zaczelam biegac :)
I co?! I biegam od niemal pol roku minimum 3 razy w tygodniu, deszcz, wiatr, mroz czy inne badziewie... :) A wspianczki nawet jeszcze nie liznelam. Jakos... hmm.. przestala mnie interesowac :tonieja:
Awatar użytkownika
Svolken
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2276
Rejestracja: 29 sie 2009, 15:48
Życiówka na 10k: 46:08
Życiówka w maratonie: 3:51:50
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

uranmars pisze:
koreek pisze:
uranmars pisze:Co Wy tak narzekacie że kobiety nie biegają. Wyszedłem na krótki spacer w mojej okolicy i w 15 minut naliczyłem 11 biegających kobiet i 4 męższczyzn. Nie wiem, u mnie tylko tak jest?
pytanie raczej skad Ty jestes ze podczas 15min widzisz 15 biegajacych osob:D
Bulwary wiślane w Krakowie, południowa strona.
Tam same kobiety mieszkają :hahaha:
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

koreek pisze:ja tam uwazam ze kazdy powinien cwiczyc/trenowac to co lubi.. jak ktos lubi fitness czy zajecia typu spining to z tego co wiem mozna sie pozadnie zmeczyc na takich zajeciach.. tylko musi to byc jakis w miare porzadny klub fitness w ktorym pracuja osoby ktore maja werwe i potrafia te zajecia mocno poprowadzic.. nie mozemy byc tak ze uwazamy ze tylko bieganie jest fajne bo my biegamy..;)

Właśnie, jeśli tekst ma być z założenia "misjonarski" to może lepiej by reklamował bieganie jako alternatywę to wygrzewania kanapy a nie akurat dla zajęć fitness? Jakoś bardziej mi się podoba idea zachęcania ludzi do ogólnie większej aktywności niż udowadniania wyższości jednego sportu nad drugim. :lalala:
Awatar użytkownika
Catrine
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 19 mar 2011, 13:07
Życiówka na 10k: bywa koło 45 minut
Życiówka w maratonie: pracuję nad tym :)
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Ja też we Wrocławiu często spotykam statystycznie więcej kobiet niz facetów :) dużo zależy od pogody, im ładniej, tym więcej płci pięknej śmiga :) najczęściej w towarzystwie 1 czy 2-3 koleżanek.

Mojego zapału do biegania bardziej nie rozumieją faceci, niż koleżanki. Koleżankom się nie chce, nie umieją, nie lubią, whatever, ale koledzy są bezwzględni 'po co biegasz? chcesz być umięśniona jak facet? nie masz czego zrzucać przecież! cycki Ci spadną!'. W moim gronie znajomych kumpli kobieta powinna być subtelna jak kwiat. :taktak: Chociaż i tak lepiej przyjęli moje plany na maraton, niż plany na siłownie...
“We are limited but we can push back the borders of our limitations”
atalanta
Wyga
Wyga
Posty: 113
Rejestracja: 02 gru 2010, 20:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ja wiem że "autorka nie miała na myśli" :)
z tym że jeżeli artykuł miał byc promocją biegania to warto pamiętac że:
- promujemy zachowania poprzez wzmacnianie pozytywne (jeżeli chcesz np. nauczyc prawidłowo podnosic dziecko to nie pokazujesz jak nie należy go podnosic)
- promujemy tworząc postac z którą potencjalni kandydaci mogą się utożsamic (czyli również poprzez pozytywną wizję; w przypadku wizji negatywnej nawet jak ktoś się utożsami to większe prawdopodobieństwo że odrzuci niż przyjmie).
Co do walki ze stereotypami - bardzo to delikatna materia. Trudno nie zapędzic się w róg i pisząc o nich - nie wzmacniac :)

Oj tam, takie akademickie, niepotrzebne gadanie.
Nie miałam ja na myśli wszczynania awantur :) Już milknę :spoczko:
tylut
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 203
Rejestracja: 10 maja 2010, 10:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chrzanów/Oslo

Nieprzeczytany post

malvina pisze:
tylut pisze:Popieram,
ale za duzo tu seksizmu :) I tak mi sie wydaje ze zyje w innym swiecie ;)

no i ten artykuł nie powinien byc na bieganie.pl tylko na plotku :)))
Tekst jest sarkastyczny. Ironiczny. A ostatnią rzeczą, jaką "autorka miała na myśli" było utrwalanie stereotypów ;)
Wynika z niego, że to raczej Panowie często uważają kobiety za "słabsze", " o mniejszych predyspozycjach do biegania" itd. To słowa facetów, nie kobiet i ich wypowiedzi zostały tu zacytowane. Nie twierdzę tym samym, że wszyscy mężczyzni myślą tak samo, po prostu ironizuję, bo pewne zjawiska społeczne istnieją i albo je obśmiejemy i spróbujemy zmienić ze swojej strony, albo się będziemy obruszać...

Co do biegania i odchudzania... prawda jest taka, że wiele dziewczyn zaczyna uprawiać sport, bo chce zrzucić parę kilo, albo wyrobić sobie sylwetkę. A o motywacji schudnięcia, jako rozpoczęcia biegania, mowa jest tylko w pierwszym paragrafie, a nie w całym artykule. Pozostałe akapity traktują właśnie o tym, że bieganie, to coś więcej. Tak myślę :)

Aaaa to przepraszam :) Jesli ironia i sarkazm to jak najbardziej ok ;)
Wiesz zwykle w trakcie czytania tego typu tekstow (Twoj sie mi podobal) to sie za wczesnie jeze ;) bo to zwykle lata miedzy pompatycznoscia a fanatyzmem :)

A to przeciez powinna byc przyjemnosc a nie misja ;)

TYlut
Awatar użytkownika
Alexia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:
Alexia pisze: Artykuł niezły. Trafia w samo sedno. Ale dołączę do chóru innych głosów, że tu na bieganie.pl, to i tak wszyscy biegają, a taki artykuł się trochę "marnuje", bo jego motywująca siła nie działa na te wszystkie dziewczyny, które takiej motywacji potrzebują by ruszyć z domu.
Alexia, nie jest tak. To znaczy nie tylko. Na forum wypowiadają się te już biegające.
Ale na stronę bieganie.pl trafia dziennie średnio około 37% zupełnie początkujących osób, które zaczynają się zastanawiać o co z bieganiem chodzi i szukać pierwszych informacji, a często zniechęcone zbyt zaawansowanym biegowo poziomem tekstów od razu wychodzą. Więc do nich taki tekst powinien przemówić.
Zapomniał wół jak cielęciem był... :). Masz rację. Ja też kiedyś pierwszy raz weszłam na tę stronę i też szukałam motywacji. Taki artykuł na pewno by ją wzmocnił.

Gdy pierwszy raz zaświtała mi w głowie myśl o bieganiu, to oczywiście, jako rasowy człowiek XXI wieku, zaczęłam od internetu. Trafiłam wtedy na trzy (chyba największe) portale biegowe. Zadomowiłam się tutaj, bo właśnie tutaj nie zniechęciliście mnie zbyt zaawansowanym biegowo poziomem tekstów. Właśnie tutaj poczułam, jako zupełny początkujący amator, że to moje miejsce. Dzięki temu miejscu biegam do tej pory. Dziękuję :).

Znalazłam artykuł na "f" i kliknęłam "lubię to". Może jakaś koleżanka to przeczyta :).
"Ja biegnę beztrosko, bieg biorę za żart
Lecz ci co żartują zostają gdzieś w tyle."

Blog treningowy

Obrazek
ODPOWIEDZ