Kapan - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
kapan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 891
Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
Życiówka na 10k: 38:51
Życiówka w maratonie: 2:59:29

Nieprzeczytany post

Kapunk czuł się nieco wyobcowany wśród damulek w maskach na szczudłach, ale było fajnie. To naprawdę niespotykane, że bardzo różne kobiety potrafią zrobić coś razem dla innych kobiet. Na jednej imprezie były mamuchy z dzieciakami, fitnesuwy, damulki, nastolatki, wypieszczone panie w średnim wieku, a nawet 70+.

Jasne, że tak! Zresztą gdyby nie niedziela tobym w euforię popadła, bo ostatnio wszystko mi się udaje. W końcu może niedziela jest od wypoczynku. (A mężuś w pracy). Poza tym dzięki niedzieli mam na co narzekać, a ja tak lubię marudzić. Bardziej zastanawia mnie trening sobotni, który oznaczałby, ze mogę już teraz poprawić życiówkę na 10 km i to w sposób znaczący, w co nie bardzo wierzę.
New Balance but biegowy
jacdzi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 527
Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Konst

Nieprzeczytany post

No i co Polmaraton Slezanski "is over", a u Ciebie w blogu ani slowa???!!!
Awatar użytkownika
kapan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 891
Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
Życiówka na 10k: 38:51
Życiówka w maratonie: 2:59:29

Nieprzeczytany post

Oj Jacku! Nie ma o czym pisać. Poszło mi gorzej niż beznadziejnie. A było tak:
Ostatni tydzień odpuściłam trochę, bo pobolewało rozcięgło podeszwowe oraz dlatego, że z punktu widzenia startu warto odpuścić, ale było coraz gorzej. Już na pierwszym zbiegu (2 km) poczułam, że szarpnęłam to sobie. Starałam się biec nieco zachowawczo do przełęczy. Miałam nadzieję na szybszą druga połowę. Noga bolała. Na zbiegach puszczałam nogi luźno, a raczej omimo bólu starałam się puścić nogi... Gdzieś do 15, 16 km jeszcze walczyłam. Przede wszystkim z bólem, bo już ani nie z czasem, ani z innymi zawodniczkami. Potem odpuściłam. Doczłapałam do mety w tempie 5'/km, co jednak wcale nie było proste, bo czułam lęk przed każdym kolejnym krokiem, bo doskonale wiedziałam, że będzie bolało i bolało. Żałowałam tylko, że nie było jak zejść z trasy. Tyle. Na mecie byłam załamana, wściekła. Nawet miałam ochotę skończyć z bieganiem. Byłam przerażona wyglądem nogi (bardzo spuchnięta) i tym, że nie bardzo mogę chodzić, ba nawet jak nic nie robiłam to bolało. Nie wiedziałam jak dam radę wrócić do Milanówka, z dwójką dzieci pociągiem z przesiadkami, więc zadbałam o siebie. Masaż lodem, promienniki, kijek, maści kilka razy dziennie. Jak dało radę zaczęłam rozciągać łydkę. I zaskakująco szybko noga doszła do siebie. Wczoraj rower, dzisiaj pierwszy raz wyjdę pobiegać, choć może pobiegać to za dużo powiedziane.

Dlaczego nie napisałam tego wcześniej? Na forum panuje motywujący klimat sukcesu i dobrze. Może i umiejętność radzenia sobie z porażkami jest najważniejszą rzeczą w sporcie, ale mam wrażenie, że wolę sobie z nimi radzić w kąciku pokoju. Nie ukrywam sukcesik jakiś drobny bardzo by mi się teraz przydał. Dziękuje Jacku za zainteresowanie.

Ps. Dla porządku czas: 1:34:30. Dokładnie taki jak na półmaratonie w Sochaczewie 2008, kiedy to ostatni raz nie złamałam półtorej. Wtedy na pocieszenie miałam zwycięstwo w biegu (do ostatnich metrów ścigałam się z Dom i Beatą), a tydzień później zrobiłam życiówkę w maratonie, choć wystartowałam przypadkiem (3:06). Teraz 13 miejsce i 3 w wiekowej i to tylko dlatego, że nagrody nie pokrywają się z generalką (co jest pomysłem głupim) oraz kontuzje i doła. Nie napiszę, że wierzę, że będzie dobrze, bo wcale nie jestem tego pewna.
Ciawaraz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1812
Rejestracja: 04 maja 2010, 20:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chicago

Nieprzeczytany post

Kontuzje i bieganie to niestety przykra rzeczywistość zwłaszcza gdy ktoś zaczyna robić to na poważnie sam borykalem się z kontuzja prawie 3 miesiące i niby jest dobrze ale w podświadomości dalej boje się o to kolano i biegam ostrożnie , wcześniej czy pózniej każdego kontuzja dopadnie najważniejsze to nie poddawanie się , można także przejść na czlapanie 40 km tyg ale kogo to zadowoli jeśli ktoś Trzaskal koło 100 km tyg:))) za bardzo lubię bieganie aby kontuzje mi s tym przeszkodziły bardziej teraz dbam o trening ogolno rozwojowy i mam nadzieje ze będzie dobrze , dużo zdrowia życzę i głowa do góry !!
Train Hard,Win Easy!!
KOMENTARZE
ZwycięscySąZrobieniZczegośCoZnajdujeSieWGlebiNichSamych-PragnienieMarzenieWizjaMuszaMiecWytrzymaloscDoOstatniejMinuty,
MuszaBycTrocheSzybsiMuszaMiecUmiejetnosciIWole
AleWolaMusiBycMocniejszaNizUmiejetnosci 
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

zdrowiej Kapunk, do rezurekcji wyrobisz się z regeneracją, potem feniks z popiołów, arizona dream... jeszcze polatasz w tym sezonie.

pogody ducha i cierpliwości.
mastering the art of losing. even more.
Awatar użytkownika
kapan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 891
Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
Życiówka na 10k: 38:51
Życiówka w maratonie: 2:59:29

Nieprzeczytany post

Dzięki, dzięki, dzięki. :usmiech: Idę poczłapać.
Wiem, że przy rozcięgnie można tuptać, ale nie można tego szarpać. Szkoła cierpliwości, pokory ech...ale walczę. I rośnie apetyt startowy. To dziwne, ale porażki potrafią wyzwalać olbrzymia siłę.
http://www.youtube.com/watch?v=_roBPQYI4cM
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Kapan, matko jedyna, o ktorej Ty wstajesz?! :orany:
Awatar użytkownika
kapan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 891
Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
Życiówka na 10k: 38:51
Życiówka w maratonie: 2:59:29

Nieprzeczytany post

Wstaję zaraz po tym jak Kulawy idzie spać (właściwie to ja jestem kulawa).

A tak serio to lubię pospać i dzisiaj zaspałam, w związku z tym nie pojechałam do Warszawy (nie chciało mi się strasznie, ale niby musiałam). Jakieś straszne papierzydła miałam dostarczyć osobiście, zamiast tego z domciu wysłałam skany (a właściwie zwykłe zdjęcia) e-mailem. I mam trochę luzu i dzień dłuższy.

Ciawaraz masz rację kontuzja to czas na ogólnorozwojówkę, na którą zwykle nie ma czasu i energii. Zaraz zabieram się do ćwiczenia. Czy już na dobre wróciłeś do biegania po kontuzji?
Ciawaraz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1812
Rejestracja: 04 maja 2010, 20:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chicago

Nieprzeczytany post

Od tygodnia robię ćwiczenia wzmacniające które mi wysłała mailem pani doktor ( udało się trafić na fachowca po paru nie udanych próbach dlatego to tyle trwało w dużym skrócie na początku jakiś idiota powiedział mi ze to naderwany dwuglowy potem ze to itbs aż wreszcie trafiłem na ta panią która powiedziała w prost słabe mięśnie stabilizujace miednice ćwiczenia gumami i core stability musze przyznać ze cwicze sumiennie cały cykl ćwiczeń razem z rizsciaganiem zajmuje mi około 70 min ale warto kolano nie boli czy wróciłem na dobre chyba tak w tym tyg kilometrarz zbliży się do 100 wczoraj wybieganie 24 km w tempie 5:05 i tetnie 137 no i w tym tyg pobieglem 8x400 bardzo mocno ( jak na mnie)po 3:10 na p 2 min noga dała radę wiec jest Juz chyba dobrze ale ćwiczenia robię dalej bo mój balans. Jest kiepski;)))
Train Hard,Win Easy!!
KOMENTARZE
ZwycięscySąZrobieniZczegośCoZnajdujeSieWGlebiNichSamych-PragnienieMarzenieWizjaMuszaMiecWytrzymaloscDoOstatniejMinuty,
MuszaBycTrocheSzybsiMuszaMiecUmiejetnosciIWole
AleWolaMusiBycMocniejszaNizUmiejetnosci 
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

kapan pisze:Dlaczego nie napisałam tego wcześniej? Na forum panuje motywujący klimat sukcesu i dobrze.
Oj tam, oj tam... Pewnie, że o porażkach słabo się pisze. Ale zawsze sie znajdzie ktos, kto pogłaszcze po glowie :)
Trzymam kciuki za rehabilitację.
Arizona i feniks - o, to wlasnie :)
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Kasia, weź się do kupy ;)
U mnie ten rok to splot porażek i sukcesów. Życie.
Kuruj się, wyluzuj trochę, a będzie dobrze. Jak już pisałam - pamiętaj, że jesteś ode mnie młodsza o 2 lata...masz czas :):):)
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
kapan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 891
Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
Życiówka na 10k: 38:51
Życiówka w maratonie: 2:59:29

Nieprzeczytany post

Dominika nie przesadzaj w naszym wieku te 2 lata nie mają żadnego znaczenia, ale przyjemnie się połudzić, że za dwa lata tak będę śmigać...

Czasem muszę zaliczyć doła, aby mieć się od czego odbić. Musiałam się jednak szybko pozbierać, bo nie bardzo mam czas na użalanie się nad sobą. Chyba już emanuję swoją codzienną pozytywna energią, bo trzeci dzień z rzędu obcy mnie zaczepiają.

Aniu od głaskania nie tylko po głowie specjalistą jest Wojtek. Jednak, choć bym chciała, aby było inaczej miłe słowa na forum są miłe, więc dziękuję.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Kapanku,

a coz Ty robisz w soboty, ze musialabys tak wczesnie ten trening zrobic ??!! [bo zakladam, ze ta 6 to 6 rano ;) ]
Awatar użytkownika
kapan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 891
Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
Życiówka na 10k: 38:51
Życiówka w maratonie: 2:59:29

Nieprzeczytany post

Pokazy fizyczne dla dzieci.
Oczywiście nie o 6 rano, ale wcześniej muszę: oprawić i spakować dzieci i swoje manele na pokazy, o 7.00 wyjść z domu, aby dojść z dzieciarnią na stacje (1,5km), o 7.30 wyjechać pociągiem z Milanówka , by zdążyć wywieść dzieci i dojechać na zajęcia (drugi koniec Warszawy). Prawdziwe przedsięwzięcie logistyczne. Ale lubię to co robię:)
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kapan pisze:Postanowione 14 maja biegnę Dymno - 50 km na orientację. Pomysł lekko szalony biorąc pod uwagę kontuzję i brak orientacji w terenie. Wiem, że będzie bolało, ale strasznie się cieszę. (...) Powoli uczę się rozróżniać lewą i prawą stronę...
Naukowcy radzieccy/amerykańscy* dowiedli, że kobiety rozróżniają lewą i prawą stronę podobnie jak czynią to mężczyźni, z tym, że kobiety nigdy nie pamiętają, która strona jest lewa a która prawa. :lalala:

Skoro wiesz, że będzie bolało i to napawa cię radością... to dużo mówi o twoich skłonnościach :oczko:

Fakt dość szalony pomysł :szok:

* - niepotrzebne skreślić
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
ODPOWIEDZ