Test BIOMa
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ja tez muszą jakiś update napisać.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 481
- Rejestracja: 01 paź 2008, 15:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
No ponieważ białe zniknęło nareszcie Biomy wróciły na nogi. Bo do bieganie na śniegu jakimkolwiek to one ZDECYDOWANIE się nie nadają. Ale teraz jest dobry czas na nie, wróciła lekkość biegu pełna przyjemność. Po 3 miesięcznej przerwie w ich używaniu podszedłem do odczuć biegowych bez emocji związanych - świeżo po zakupie. Te buty jednak coś w sobie mają, na plus. Nie wiem jak to określić merytorycznie ale odczucia są jak najbardziej pozytywne, o czym mówi też moje prawe kolano:)Adam Klein pisze:Ja tez muszą jakiś update napisać.
pzdr
andrzej/gdy
1316km/2012 ( 400 km boso)
1420 km/2013( 350 km boso)
42,195 3H58' na bosaka po plazy ( 2014)
66 km B7D Krynica 9:58
65 km TUT ( Trójmiejski ULTRA Trail ) 8:41
65 km B7D Krynica 9:21
Run for Fun - Gdynia No.1
1316km/2012 ( 400 km boso)
1420 km/2013( 350 km boso)
42,195 3H58' na bosaka po plazy ( 2014)
66 km B7D Krynica 9:58
65 km TUT ( Trójmiejski ULTRA Trail ) 8:41
65 km B7D Krynica 9:21
Run for Fun - Gdynia No.1
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
ciekawe spostrzeżenia na ten temat znajdziecie TU
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1060
- Rejestracja: 30 lis 2009, 11:32
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Bardzo dobry tekst, ale oczywiście przesadzony w drugą stronę. Emocjonalna publicystyka oparta na wybiórczych faktach, ale idea stoją za całym wywodem bardzo do mnie przemawia.piter82 pisze:ciekawe spostrzeżenia na ten temat znajdziecie TU
Jeszcze można dodać, że tekst pisany z puntu widzenia chudego , młodego wyczynowego sportowca, mocnego mięśniowo z tysiącami kilometrów w nogach. Z jego punktu widzenia to można biegać nawet w klapkach. Inaczej rzecz jednak wygląda u "biurkowca" z nadwagą. To druga strona medalu.
Kolejny mit polega na tym, że większa ilość kontuzji nie wynika wcale z napakowanych systemami butów, ale z tego że dzięki takim butom, mogły biegać coraz mniej przystosowane do tego biegania osoby, a dzięki marketingowi takich m.in jak ten portali, nagle każdy emeryt z brzuchem uwierzył, że może przebiec maraton po miesiącu truchtania. Stąd kontuzje, a nie od butów.
- wojtekwydmuch
- Wyga
- Posty: 115
- Rejestracja: 01 mar 2010, 17:06
Co do tych spostrzeżeń na stronie Marcina to wszystko ok, gdyby nie jeden mały detal: na stronie jego zawodniczki co chwila przewija się logo Kalenji. Może dopóki Kalenji nie będzie miało zaawansowanych technologicznie butów i drogiej odzieży kompresyjnej dopóty będzie krytykować drogie sprzęty.
Fajnie się ten artykuł czytało, jednak cały czas wyczuwałem brak obiektywizmu.
Nie można dać sobie wmówić, że coś jest złe tylko dlatego bo jest drogie. Owszem kupno butów za 700 pln może być nieopłacalne, ale jeśli kogoś stać to niech kupuje jeśli mu te buty odpowiadają.
Fajnie się ten artykuł czytało, jednak cały czas wyczuwałem brak obiektywizmu.
Nie można dać sobie wmówić, że coś jest złe tylko dlatego bo jest drogie. Owszem kupno butów za 700 pln może być nieopłacalne, ale jeśli kogoś stać to niech kupuje jeśli mu te buty odpowiadają.
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
eee... nie trzeba być ani chudym, ani wyczynowym, żeby biegać w klapkach...albo i bez.Jeszcze można dodać, że tekst pisany z puntu widzenia chudego , młodego wyczynowego sportowca, mocnego mięśniowo z tysiącami kilometrów w nogach. Z jego punktu widzenia to można biegać nawet w klapkach.
tyle, że zamiast na temat: "jakie buty kupić" proponuję autorefleksję w temacie "jakie mięśnie wzmocnić".
---------
swoją drogą, myślę, że ten sam artykuł, napisany 'na chłodno', bez zadęcia - byłby bardziej.
no właśnie - i fakt, który zauważył Wojtek - współpraca z k. też nie dodaje .
ale temat do refleksji.
zdrówko
Ostatnio zmieniony 29 mar 2011, 10:31 przez kulawy pies, łącznie zmieniany 1 raz.
mastering the art of losing. even more.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1060
- Rejestracja: 30 lis 2009, 11:32
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Nieuważnie czytałeś. Nagór wyraźnie pisze, że rzecz droga może być dobra i on tego nie przesądza. Chodzi o to, że ta drożyzna nie ma przełożenia na jakość i jest zwykłym zdzierstwem, gdyż rzeczy na podobnym poziomie można mieć za jakiś tam ułamek tych 700 zł.wojtekwydmuch pisze:Co do tych spostrzeżeń na stronie Marcina to wszystko ok, gdyby nie jeden mały detal: na stronie jego zawodniczki co chwila przewija się logo Kalenji. Może dopóki Kalenji nie będzie miało zaawansowanych technologicznie butów i drogiej odzieży kompresyjnej dopóty będzie krytykować drogie sprzęty.
Fajnie się ten artykuł czytało, jednak cały czas wyczuwałem brak obiektywizmu.
Nie można dać sobie wmówić, że coś jest złe tylko dlatego bo jest drogie. Owszem kupno butów za 700 pln może być nieopłacalne, ale jeśli kogoś stać to niech kupuje jeśli mu te buty odpowiadają.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1060
- Rejestracja: 30 lis 2009, 11:32
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Kulawy -
Niby racja, ale to jest tylko teoria pisana z punktu widzenia kolejnego wymiatacza. Ja np. wiem że mam bardzo wysoki łuk stopy i słabe rozcięgno. Bez wsparcia elastycznych ale twardych butów, najlepiej dla pronatora, miałbym już dawno zapalenie rozcięgna, jednocześnie jednak w butach typu vomero bym sobie zrobił mocne kuku. Dla mnie więc wynurzenia o tanich butkach wyginanych w każdą stronę podążających za jej ruchem, czy też minimalistycznych oraz z innej beczki - super gąbkach , otulających stopę piankach itp są rozważaniami z innej bajki. Czy więc aby sprostać ekologiczno -socjalistyczno - terrorystyczno - poprawnej aktualnie modzie na minimalizm mam: 1. przestać biegać aż może za rok jakimiś ćwiczeniami wzmocnię rozciegno, 2. złapać kontuzję czy może jednak 3. kupić buty ze wsparciem?
Podobne pytania stawia sobie cała masa biurkowców.
Uważam więc że istotą jest dokonywanie świadomych wyborów (kupowanie butów które są dla mnie dobre) a nie podążanie za marketingiem z jednej strony (full wypas amortyzacja) a modami z drugiej (tylko minimalizm, proste buciki na samej Evie)
M.N. przedstawił tylko tę drugą optykę, a koncerny przedstawiają tę pierwszą. A prawda jak zawsze leży po środku.
Niby racja, ale to jest tylko teoria pisana z punktu widzenia kolejnego wymiatacza. Ja np. wiem że mam bardzo wysoki łuk stopy i słabe rozcięgno. Bez wsparcia elastycznych ale twardych butów, najlepiej dla pronatora, miałbym już dawno zapalenie rozcięgna, jednocześnie jednak w butach typu vomero bym sobie zrobił mocne kuku. Dla mnie więc wynurzenia o tanich butkach wyginanych w każdą stronę podążających za jej ruchem, czy też minimalistycznych oraz z innej beczki - super gąbkach , otulających stopę piankach itp są rozważaniami z innej bajki. Czy więc aby sprostać ekologiczno -socjalistyczno - terrorystyczno - poprawnej aktualnie modzie na minimalizm mam: 1. przestać biegać aż może za rok jakimiś ćwiczeniami wzmocnię rozciegno, 2. złapać kontuzję czy może jednak 3. kupić buty ze wsparciem?
Podobne pytania stawia sobie cała masa biurkowców.
Uważam więc że istotą jest dokonywanie świadomych wyborów (kupowanie butów które są dla mnie dobre) a nie podążanie za marketingiem z jednej strony (full wypas amortyzacja) a modami z drugiej (tylko minimalizm, proste buciki na samej Evie)
M.N. przedstawił tylko tę drugą optykę, a koncerny przedstawiają tę pierwszą. A prawda jak zawsze leży po środku.
- wojtekwydmuch
- Wyga
- Posty: 115
- Rejestracja: 01 mar 2010, 17:06
No właśnie to mi się tam nie kleiło, bo generalnie pisze jak mówisz ale też wspomina o coraz częstszych kontuzjach spowodowanych kosmicznymi systemami w butach itp.brujeria pisze: Nieuważnie czytałeś. Nagór wyraźnie pisze, że rzecz droga może być dobra i on tego nie przesądza. Chodzi o to, że ta drożyzna nie ma przełożenia na jakość i jest zwykłym zdzierstwem, gdyż rzeczy na podobnym poziomie można mieć za jakiś tam ułamek tych 700 zł.
Ale żeby nie było ja myślę podobnie jak Marcin tylko że tekst mi nie brzmiał wystarczająco obiektywnie.
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
generalnie w tym tkwi cały problem, mamy przez to słabe stopy i nękają nas kontuzje, sam zaczynam z tym walczyć np wprowadzając bieganie boso do treningu i bieganie w butach z małą amortyzacjąwojtekwydmuch pisze: No właśnie to mi się tam nie kleiło, bo generalnie pisze jak mówisz ale też wspomina o coraz częstszych kontuzjach spowodowanych kosmicznymi systemami w butach itp.
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- Svolken
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2276
- Rejestracja: 29 sie 2009, 15:48
- Życiówka na 10k: 46:08
- Życiówka w maratonie: 3:51:50
- Lokalizacja: Warszawa
Rzucenie się z miejsca na naturalne bieganie to prawie na 100% nowe kontuzje, ale umiejętne wprowadzanie naprzemienne może dać pozytywne skutki w postaci wzmocnienia nóg. Piter82 dobrze pisze, ale ja boso nie będę ryzykował w parkach miejskich ale na plaży to już co innego.
- javai
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1436
- Rejestracja: 17 lis 2009, 15:50
- Życiówka na 10k: 0:49:29
- Życiówka w maratonie: brak
Ja już pisałem w wątku o bieganiu na śródstopiu, że zrobiłem jedne trening w zwykłych trampkach za 15 zł z marketu.
Był to jeden z niewielu ostatnich treningów gdzie nie bolało mnie kolano. Jedyny minus tych trampek to że są wąskie z przodu i po 3,5km zaczęły mnie obcierać. No i miałem niezłe zakwasy przez 2 dni ale to do przeżycia. Wolę zakwasy od zapalenia gęsiej stópki.
Wczoraj przymierzyłem Nike Free TR i zrobiłem, krótki bieg po centrum handlowym i wrażenia miałem podobne jak nie lepsze.
Nie truchtałem jeszcze w BIOM chociaż miałem je na nogach.
A moje stare Brooksy potraktuję metodą Yacool'a - ale to po niedzielnej połówce w Poznaniu.
Był to jeden z niewielu ostatnich treningów gdzie nie bolało mnie kolano. Jedyny minus tych trampek to że są wąskie z przodu i po 3,5km zaczęły mnie obcierać. No i miałem niezłe zakwasy przez 2 dni ale to do przeżycia. Wolę zakwasy od zapalenia gęsiej stópki.
Wczoraj przymierzyłem Nike Free TR i zrobiłem, krótki bieg po centrum handlowym i wrażenia miałem podobne jak nie lepsze.
Nie truchtałem jeszcze w BIOM chociaż miałem je na nogach.
A moje stare Brooksy potraktuję metodą Yacool'a - ale to po niedzielnej połówce w Poznaniu.
Po co ja biegam?
- lubusz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 521
- Rejestracja: 26 lip 2009, 19:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:20:14
- Lokalizacja: lubuskie
Biegałem w latach 80-tych w butach marki "kross" - 2 mm guma + wkładka, "polsport"-jeden but ważył chyba z 1kg.
Biegałem w nich, bo nic innego w sklepach nie było, ciągłe BC2 10 km śr 3:40/km, BC1 30-35 km po górach.
Zero kontuzji, organizm młody wytrzymał wszystko !
Teraz mam kilkadziesiąt lat więcej i nikt mnie nie namówi abym cofnął się w lata 80-te
Ale 7 stów na buty też nie wydam, przedział 300-500 jest dla mnie do przyjęcia
Biegałem w nich, bo nic innego w sklepach nie było, ciągłe BC2 10 km śr 3:40/km, BC1 30-35 km po górach.
Zero kontuzji, organizm młody wytrzymał wszystko !
Teraz mam kilkadziesiąt lat więcej i nikt mnie nie namówi abym cofnął się w lata 80-te
Ale 7 stów na buty też nie wydam, przedział 300-500 jest dla mnie do przyjęcia
Ostatnio zmieniony 29 mar 2011, 13:00 przez lubusz, łącznie zmieniany 1 raz.