Technika biegu ukierunkowanego na rozwój psychiczny
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 25 mar 2011, 17:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam serdecznie.
Podobny wątek założyłem w dziale sprzęt, jednak chciałbym spytać także o technikę, strategie i sposoby najbardziej efektywnego w moim przypadku biegania.
Przede wszystkim ogromną wagę przywiązuję do tego, co dzieje się w mojej głowie podczas biegu. Nie biegam dla wyników, dla polepszenia kondycji itp. - mimo, że robię to od kilku miesięcy- nigdy jeszcze nie mierzyłem czasu, jaki zajmuje mi przebiegnięcie danej trasy.
To na czym mi zależy i co mnie motywuje do biegania to:
-chwila z samym sobą, czas na własne przemyślenia, odcięcie od świata (opcjonalnie i nierzadko muzyka w słuchawkach)
-świetne pomysły, idee, przemyślenia, wnioski i konkluzje, które rodzą się w mojej głowie podczas biegania
-swoisty rodzaj transu
-niesamowite samopoczucie tuż po biegu, rozpierająca energia, poczucie, że jestem 'wymęczony, ale szczęśliwy' szczytowa motywacja, czasem wręcz uczucie "zwierzęcego instynktu", czy jakkolwiek to nazwać
-uczucie zawieszenia podczas biegu- płynięcia, unoszenia się kilka centymetrów ponad trasą, 'latania' przez te ułamki sekund co każdy krok.
-poczucie, że pokonuję samego siebie, swoje ograniczenia, blokady, wzmacniam wytrzymałość psychiczną, biegnę mimo, że czuję, że mój organizm ma dość.
Zazwyczaj biegnę w miarę równym, stosunkowo szybkim tempem całą trasę (jakieś ok. 6km, a ostatni odcinek trasy (ok 200-300m) przyspieszam do sprintu na dziewięćdziesiąt kilka procent możliwości- czy to ma sens?
Podobny wątek założyłem w dziale sprzęt, jednak chciałbym spytać także o technikę, strategie i sposoby najbardziej efektywnego w moim przypadku biegania.
Przede wszystkim ogromną wagę przywiązuję do tego, co dzieje się w mojej głowie podczas biegu. Nie biegam dla wyników, dla polepszenia kondycji itp. - mimo, że robię to od kilku miesięcy- nigdy jeszcze nie mierzyłem czasu, jaki zajmuje mi przebiegnięcie danej trasy.
To na czym mi zależy i co mnie motywuje do biegania to:
-chwila z samym sobą, czas na własne przemyślenia, odcięcie od świata (opcjonalnie i nierzadko muzyka w słuchawkach)
-świetne pomysły, idee, przemyślenia, wnioski i konkluzje, które rodzą się w mojej głowie podczas biegania
-swoisty rodzaj transu
-niesamowite samopoczucie tuż po biegu, rozpierająca energia, poczucie, że jestem 'wymęczony, ale szczęśliwy' szczytowa motywacja, czasem wręcz uczucie "zwierzęcego instynktu", czy jakkolwiek to nazwać
-uczucie zawieszenia podczas biegu- płynięcia, unoszenia się kilka centymetrów ponad trasą, 'latania' przez te ułamki sekund co każdy krok.
-poczucie, że pokonuję samego siebie, swoje ograniczenia, blokady, wzmacniam wytrzymałość psychiczną, biegnę mimo, że czuję, że mój organizm ma dość.
Zazwyczaj biegnę w miarę równym, stosunkowo szybkim tempem całą trasę (jakieś ok. 6km, a ostatni odcinek trasy (ok 200-300m) przyspieszam do sprintu na dziewięćdziesiąt kilka procent możliwości- czy to ma sens?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 254
- Rejestracja: 04 sie 2010, 09:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Jak chcesz osiagać takie duchowe stany to proponuje dłuuuugie niezbyt szybkie wybiegania najlepiej gdzieś po leśnych ściezkach, bez muzyki.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 25 mar 2011, 17:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Biegam wieczorami, więc las odpada. Biegam drogą asfaltową, ostatnio kupiłem z resztą buty typowo do takiej nawierzchni. Droga ma też ten plus, że nie muszę cały czas patrzeć pod nogi, żeby się nie potknąć.
W tym, że ma być długo widzę sens, ale dlaczego wolno? Biegnąc wolno mam wrażenie, że nie daję z siebie wszystkiego, nie przekraczam barier i paradoksalnie czuję się gorzej, niż przy szybszym biegu, bo biegnąc szybciej, organizm "ciekawiej" się zabezpiecza i wytwarza przyjemniejszą chemię, a przynajmniej takie odnoszę wrażenie, sądząc po własnym samopoczuciu i przyjemności z biegu.
W tym, że ma być długo widzę sens, ale dlaczego wolno? Biegnąc wolno mam wrażenie, że nie daję z siebie wszystkiego, nie przekraczam barier i paradoksalnie czuję się gorzej, niż przy szybszym biegu, bo biegnąc szybciej, organizm "ciekawiej" się zabezpiecza i wytwarza przyjemniejszą chemię, a przynajmniej takie odnoszę wrażenie, sądząc po własnym samopoczuciu i przyjemności z biegu.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13468
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Przedstawiasz tak odległy sposób pojmowania biegania, że konwencjonalne porady na tym forum będą wręcz irytujące. Poszukaj i poczytaj wątki z biegającym avatarem w tle, w których dotykany jest tylko temat techniki biegu. Ty oczekujesz samego sedna, którego jednak nie da się opisać słowami. Wierzę jednak, że poprzez obrazowe przybliżenia spotkamy się wkrótce w tym samym punkcie. Zaczekam na Ciebie, bo myślę, że może być ciekawie...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Jak ja za duzo mysle o duperelach, to zwalniam... wiec lepiej jest, jak mysle o swojej technice, krokach, sylwetce etc.
A co do wyzszych stanow ducha - po bieganiu to ja sie czuje jak mlody bog
A co do wyzszych stanow ducha - po bieganiu to ja sie czuje jak mlody bog

- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 21
- Rejestracja: 03 lip 2010, 01:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mam bardzo podobne podejście. Praktycznie wszystko to mogłabym przepisać.
Im dłuższy dystans tym lepiej, wtedy można faktycznie poczuć głębokie zmęczenie i to jest to.
Jak jestem bardzo zmęczona, to nie myślę o niczym - stan zupełnego wyłączenia, poczucia jedności z otoczeniem. Nigdy jeszcze nie udało mi się zatracić w tym zupełnie, ale wszystko przede mną.
Nie mam ścisłego/gotowego planu treningowego. Wystarcza mi ogólny zarys podyktowany możliwościami/czasem, a i tak zdarzam mi się go łamać i robić odstępstwa
Staram się biegać w urozmaiconym terenie, równym, szybszym tempem (chociaż akurat to pojęcie dość względne), czasem przyspieszam na pewnych odcinkach i znowu wracam do tempa wyjściowego. Efekty są - mogę dłużej, dalej, szybciej, choć pewnie wolniejsze to postępy niż gdybym trenowała w 'normalny' sposób. Bieganie wokół parku/stadionu mnie nudzi - najlepsze są otwarte przestrzenie lub las, a najlepiej dwa w jednym.

Im dłuższy dystans tym lepiej, wtedy można faktycznie poczuć głębokie zmęczenie i to jest to.
Jak jestem bardzo zmęczona, to nie myślę o niczym - stan zupełnego wyłączenia, poczucia jedności z otoczeniem. Nigdy jeszcze nie udało mi się zatracić w tym zupełnie, ale wszystko przede mną.
Nie mam ścisłego/gotowego planu treningowego. Wystarcza mi ogólny zarys podyktowany możliwościami/czasem, a i tak zdarzam mi się go łamać i robić odstępstwa

Spróbuj w nocy po lesie (z czołówką) - szybko się nie da, ale niesamowite uczucie wyostrzania zmysłów. Tylko na grubszego zwierz trzeba uważaćczasem wręcz uczucie "zwierzęcego instynktu", czy jakkolwiek to nazwać

- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Dzieki!
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0