20.03.2011 Niedziela
Godzina Zero
A zaczęło się tak:
6:30-pobudka,mleko z płatkami owsianymi i miodem+banan,kawa
7:00-8:30-słuchanie muzyki,czytanie,POWERADE w rozpracowaniu
8:30-wyjazd na miejsce startu(blisko mojej pracy,wiec skorzystaliśmy z parkingu),w międzyczasie 250ml ISOSTAR LONG RUN
9:00-dojście na miejsce startu+rozpoczęcie rozgrzewki(pierwszy szok-tłum ludzi)
9:45-gotowy do startu!Tuż za
pacemakeremna 1:45

10:00-
start!!!!
META-01:44:47(oficjalnie)
Opis:
Zadanie wykonane!Życiówka poprawiona o 10min i 48 sek.Miałem złamać 01:45 i złamałem,choć łatwo nie było

.
Już od samego rana samopoczucie miałem wyśmienite,pozytywnie się nakręcałem,czułem że będzie dobrze.Postanowiłem nie kombinować z tempem tylko ruszyć od początku na 4.55-5:00 i tak trzymać do końca.Jak mawiają mądrzejsi ode mnie

"rekordy bije się równym tempem".Ustawiłem się za "zającem"na 1:45 i już go nie puściłem!Pierwsze 10km bez historii(49:15)na luzie bez kryzysów z kolegą na plecach

.Łapałem każdą okazję do picia,brałem wszystko na każdym wodopoju

,parę łyków i sru butelkę do rowu(kupa szmalu tam poleciała).Na 13 km było wzniesienie i tam kolega zaczął odstawać ,a ja biegłem swoje,kłopoty zaczęły się na 18km,myślałem że tam właśnie zacznę finisz,a tu kupa,gasłem jak świeczka,tylko ten jeb... zając mnie przy życiu utrzymał,nie dałem mu uciec

.Ostatnie 200m było na stadionie(Madejski Stadium)15 tyś kibiców się darło,a jak zobaczyłem swoją facjatę na telebimie to mi skrzydła urosły i grzałem do mety jak opętany,choć światło mi gasło w oczach.Potem to już tylko radośc,no i jak kozak czekałem na kumpla(też zrobił życiówkę).Muszę coś napisać na temat mojego nowego zakupu CEP.Z pełną odpowiedzialnością mogę polecić,super sprzęt wart tych pieniędzy,po biegu już w domu ubrałem świeżą parę i dzisiaj łydy są spoko,choć zawsze miałem wielkie zakwasy.
Napiszę też o organizacji:
Wyśmienita!!!!!!!!20.882 biegaczy,wszystko ustawione idealnie na strefy(5 kolorów-w zależności kto na jaki czas leci).Kilka platform,na których goście prowadzili rozgrzewkę z muzyką.Atmosfera kapitalna,żadnego przepychania tak na starcie jak i na mecie.Polecam i służę pomocą za rok.
Tak dla porządku dodam kto wygrał:
KOBIETY:Edith Chelimo 01:11:21
MĘŻCZYŻNI:Simon Kasimili 01:03:07

od lewej:Adam,Robik,Ja(kolejność na mecie odwrotna

)
