W poniedziałek pierwszy dzień w pracy, kiedy można wrócić do treningu biegowego? Dać na luz i jeszcz poregenerować się z 2-3 tygodnie czy może więcej?
Ospa wietrzna - kiedy można wrócić do treningu?
-
misfit
- Stary Wyga

- Posty: 167
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 18:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: LSW
pierwsze objawy 21 lutego, po prawie trzech tygodniach siedzenia w domu na zwolnieniu jestem już wykurowany - strupki odpały, ale zupełnie nie mam mocy
W poniedziałek pierwszy dzień w pracy, kiedy można wrócić do treningu biegowego? Dać na luz i jeszcz poregenerować się z 2-3 tygodnie czy może więcej?
W poniedziałek pierwszy dzień w pracy, kiedy można wrócić do treningu biegowego? Dać na luz i jeszcz poregenerować się z 2-3 tygodnie czy może więcej?
[img]http://runmania.com/f/dc73dae6a9324f60a4fef409f9d54243.gif[/img]
- F@E
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
i mieć nie będziesz jeszcze przez 2-4 miesięcy, poza tym masz teraz dosyć osłabioną odporność nie przeginaj i tyle...
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
-
misfit
- Stary Wyga

- Posty: 167
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 18:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: LSW
nie chcę przeginać
dlatego daję na luz i odpoczywam, piszesz że nie będzie mocy (siły) przez 2-4 miesiące, czy jest to równoznaczne z brakiem treningu w tym czasie, czy np. po 1 miesiącu można delikatnie zaczą już coź robić, a może wcześniej, no i jak odbudować tę odporność - to jest pytanie, wiadmo dobre odżywianie, czy coś jeszcze, może jakieś witaminy nie wiem cokolwiek.?
ogólnie choroba paskudna - wymęcza na maks, nikomu nie życzę
ogólnie choroba paskudna - wymęcza na maks, nikomu nie życzę
[img]http://runmania.com/f/dc73dae6a9324f60a4fef409f9d54243.gif[/img]
-
danio25
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 358
- Rejestracja: 10 paź 2010, 20:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rydułtowy woj.Śląskie
F@E pisze:i mieć nie będziesz jeszcze przez 2-4 miesięcy, poza tym masz teraz dosyć osłabioną odporność nie przeginaj i tyle...
Ja właściwie też jestem po ospie wietrznej(16 lat), tylko u mnie raczej przeciwieństwo tego co u misfit'a bym się wybiegał strasznie, mam wielki zapał do tego i czuję się na siłach po dwu tygodniowym leżeniu w łóżku :P na WF'ie w szkole nie było widać zmęczenia tak więc nie wiem czy warto wracać do treningów bo się nie chcę przejechać na własnych siłach.
- F@E
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
biegaj spokojnie na luzie a nic się nie stanie, organizm się regeneruje daj mu czas...
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
-
rudobrody
- Wyga

- Posty: 53
- Rejestracja: 25 sie 2010, 10:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
danio25. Ospa wietrzna przechodzona w Twoim wieku nie ma się w żaden sposób do jej przebiegu, gdy ma się dwadzieścia kilka lub trzydzieści kilka lat. Wtedy może być nawet niebezpieczna.
Misfit powiedz mi, czy odważyłeś się na jakieś ćwiczenia, delikatne siłowe, rozciąganie, nie mówię o aerobowych
, gdy tylko pojawiły się strupki na wykwitach. Pytam, bo kopnęło mnie tą wątpliwe szczęście kilka dni temu i nawet udało mi się w nieświadomości zrobić osiem km już z chorobą i wiem co to znaczy brak mocy
. Wczoraj dotarcie do kuchni i zrobienie sobie kanapki było równoważne z Ironmanem
Misfit powiedz mi, czy odważyłeś się na jakieś ćwiczenia, delikatne siłowe, rozciąganie, nie mówię o aerobowych
-
misfit
- Stary Wyga

- Posty: 167
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 18:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: LSW
a i owszem odważyłem się i właśnie po tej próbie rozpocząłem ten wątek
pomyślalem sobie nudy to zrobię 3x15 przysiadów, pierwsza seria jako tako, drugo słabo, trzecia tragedia - ledwo skończylem. Totalna bezsilność - pierwszy raz w życiu chyba czułem coś takiego, po prostu ZERO mocy
Dałem na luz i już więcej nie próbowałem, za to w ostatnią niedzilę zrobiłem już cały set lekkich ćwiczonek - pompeczki zwykłe, pomeczki na triceps, przysiady, grzbiety i inne takie i było już całkiem spoko, tyle że do dziś mam jeszcze zakwasy
ale jutro spróbuję powtórzyć całego seta.
ps. ja zachorowalem 2 tygodnie po 37 urodzinach - w pierwszym tygodniu choroby to podobno wyglądałem jak żywy trup
- zresztą przez 3 dni kiedy były rzuty wykwitów to tylko lezałem, nawet do wc nie miałem siły pójść, a jak już doszedlem to brało mnie na mdłości - normalnie horror
- na szczęście przeżyłem i chcę wrócić spokojnie do formy 
pomyślalem sobie nudy to zrobię 3x15 przysiadów, pierwsza seria jako tako, drugo słabo, trzecia tragedia - ledwo skończylem. Totalna bezsilność - pierwszy raz w życiu chyba czułem coś takiego, po prostu ZERO mocy
Dałem na luz i już więcej nie próbowałem, za to w ostatnią niedzilę zrobiłem już cały set lekkich ćwiczonek - pompeczki zwykłe, pomeczki na triceps, przysiady, grzbiety i inne takie i było już całkiem spoko, tyle że do dziś mam jeszcze zakwasy
ps. ja zachorowalem 2 tygodnie po 37 urodzinach - w pierwszym tygodniu choroby to podobno wyglądałem jak żywy trup
[img]http://runmania.com/f/dc73dae6a9324f60a4fef409f9d54243.gif[/img]
-
rudobrody
- Wyga

- Posty: 53
- Rejestracja: 25 sie 2010, 10:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
O czym ja tu będę się rozpisywał. Jeszcze nie skończyłem kwitnąć, a już mnie moja kobieta zaprzęgła do przemeblowania. :uuusmiech: . Dałem radę bez utopienia się we własnym pocie więc chyba nie będzie źle.
-
danio25
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 358
- Rejestracja: 10 paź 2010, 20:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rydułtowy woj.Śląskie
Hehe.. racja rudobrody. Czytając to co opisaliście to u mnie takich kłopotów nie było. Najgorsze były pierwsze 3 dni potem już tak źle nie było. Tylko trzeba było cały czas leżeć w łóżku. Teraz jest już wszystko ok, po ospie nie ma żadnego śladu
a biega się trochę ciężej ale jest dobrze.
-
misfit
- Stary Wyga

- Posty: 167
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 18:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: LSW
dziś pierwszy raz po chorobie mam w planie spokojnie potruchtać ze 20 min - zobaczymy co z tego wyjdzie

[img]http://runmania.com/f/dc73dae6a9324f60a4fef409f9d54243.gif[/img]
-
rudobrody
- Wyga

- Posty: 53
- Rejestracja: 25 sie 2010, 10:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pierwszy raz po 1,5 tyg. przerwie. Muszę przyznać, ze ospa była dla mnie wyjątkowo łaskawa pomimo mojego wieku
. 7,2 km w 40 min trochę mnie zaskoczyło, pozytywnie oczywiście. Jutro wydłużam dystans, ale na zasadzie wycieczki biegowej. Zobaczymy.
-
misfit
- Stary Wyga

- Posty: 167
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 18:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: LSW
Powrót do bieganie idzie mi nadspodziewanie dobrze
wycieczki biegowe ze stopniowym zwiększaniem dystansu - wszystko płynnie i bez brawury
Aż jestem zdziwiony, że tak szybko się regeneruję i wracają mi siły!
W każdym razie przez kwiecień luźne truchtanko i myślę, że będzie dobrze
W każdym razie przez kwiecień luźne truchtanko i myślę, że będzie dobrze
[img]http://runmania.com/f/dc73dae6a9324f60a4fef409f9d54243.gif[/img]

