Treningowe zycie - Zycie nie konczy sie po 50-tce
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Minal drugi tydzien tego roku.
Znow "bojowo", ambitny plan treningowy mimo pracy udaje mi sie realizowac.
Ten tydzien mial 5 treningow, 65km, jeden start-Chomiczowka na 15km.
Bieglo mi sie bardzo dobrze, nawierzchnia byla czarna, temperatura wrecz idealna do biegania, atmosfera goraca no i wyszla mi zyciowka: 1h17' netto, 1h18'brutto.
Nie spodziewalem sie ze juz w styczniu uda mi sie jakas zyciowke poprawic.
Na ten tydzien znow ostre plany: 5-6 jednostek treningowych i 70km.
Znow "bojowo", ambitny plan treningowy mimo pracy udaje mi sie realizowac.
Ten tydzien mial 5 treningow, 65km, jeden start-Chomiczowka na 15km.
Bieglo mi sie bardzo dobrze, nawierzchnia byla czarna, temperatura wrecz idealna do biegania, atmosfera goraca no i wyszla mi zyciowka: 1h17' netto, 1h18'brutto.
Nie spodziewalem sie ze juz w styczniu uda mi sie jakas zyciowke poprawic.
Na ten tydzien znow ostre plany: 5-6 jednostek treningowych i 70km.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
No i styczen mamy za soba. Byl to rekordowy miesiac w moim bieganiu.
Zrobilem ponad 270km! Zrobilem 21 treningow biegowych i 1 inny. Mialem trzy starty w tym zyciowka na 15km(1h17').
A przeciez to dopiero styczen, jesli dalej tak bedzie to sezon zakoncze we wspanialym nastroju!
W lutym bedzie odrobinka mniej kilometrow bo jeden tydzien zamierzam spedzic w gorach, na nartach. To znaczy z biegania nie zrezygnuje tam, jednak priorytetem beda narty.
Zrobilem ponad 270km! Zrobilem 21 treningow biegowych i 1 inny. Mialem trzy starty w tym zyciowka na 15km(1h17').
A przeciez to dopiero styczen, jesli dalej tak bedzie to sezon zakoncze we wspanialym nastroju!
W lutym bedzie odrobinka mniej kilometrow bo jeden tydzien zamierzam spedzic w gorach, na nartach. To znaczy z biegania nie zrezygnuje tam, jednak priorytetem beda narty.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Az mi wstyd! Moja wina! Bezsprzecznie!
Zagladalem tu ponad miesiac temu. Zaniedbalem wizyty na portalu. Moge mowic o ogromie pracy itp ale nic nie tlumaczy tego zaniedbania.
OBIECUJE POPRAWE.
LUTY
Nie byl to zly treningowo miesiac. Zrobilem 18 treningow biegowych, okolo 240km. Staralem sie, moze nie do konca jednak, realizowac zalozenie trenera. Mialem dwa starty, dobry w Biegu Wedla, no i bardzo ciezki (umieralem przed meta) w Wiazownie. Zyciowki tam nie wykrecilem jednak wyszlo i tak niezle, brutto 1h59' netto 1 h58'.
Tyle startow. Kolejne plany, marcowe to 15km w Kolobrzegu, 20.03 i potem Polowka w Warszawie, 26.03.
Zdrowie? Nie bylo zle. Oby do wiosny!
Zagladalem tu ponad miesiac temu. Zaniedbalem wizyty na portalu. Moge mowic o ogromie pracy itp ale nic nie tlumaczy tego zaniedbania.
OBIECUJE POPRAWE.
LUTY
Nie byl to zly treningowo miesiac. Zrobilem 18 treningow biegowych, okolo 240km. Staralem sie, moze nie do konca jednak, realizowac zalozenie trenera. Mialem dwa starty, dobry w Biegu Wedla, no i bardzo ciezki (umieralem przed meta) w Wiazownie. Zyciowki tam nie wykrecilem jednak wyszlo i tak niezle, brutto 1h59' netto 1 h58'.
Tyle startow. Kolejne plany, marcowe to 15km w Kolobrzegu, 20.03 i potem Polowka w Warszawie, 26.03.
Zdrowie? Nie bylo zle. Oby do wiosny!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Minal kolejny tydzien biegania. Zrobilem 70km, niezle, tylko malo powaznych treningow bo mialem przez kilka dni bol uda z tylu. Na szczescie juz przeszlo. W ubieglym tygodniu stalem sie tez "szczesliwym posiadaczem" dwoch nowych par butow, Obie, na asfalt i trial firmy Saucony z serii Guide. Mialem juz kiedys poprzednia wersje trialowych.
Wczoraj zas nie bylo biegania za to bylo....lodowisko. Fajne takie urozmaicenie.
Wczoraj zas nie bylo biegania za to bylo....lodowisko. Fajne takie urozmaicenie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Dzis startowalem w XXV Biegu Zaslubin w Kolobrzegu na dystansie 15km.
Mimo dosc silnego wiatru w twarz na prawie polowie trasy udalo mi sie poprawic zyciowke o cale 3' i nie miec kryzysu.
Moj wynik to 1h 14' i jestem z niego bardzo dumny! To ponizej 5'/km.
Mimo dosc silnego wiatru w twarz na prawie polowie trasy udalo mi sie poprawic zyciowke o cale 3' i nie miec kryzysu.
Moj wynik to 1h 14' i jestem z niego bardzo dumny! To ponizej 5'/km.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Lato za pasem!
W sobote zmienialismy czas na letni ( z tego bezsensownego zwyczaju nie dajacego oszczednosci a tylko stres) a dzis mamy plus 17C!
Lato, czuc nosem.
W niedziele zas odbyl sie, z rekordowa frekwencja, VI Polmaraton Warszawski. Pogoda dopisala niezwykle. Frekwencja tez, ponad 4700 osob dobieglo do mety.
Bylem wsrod nich, niestety mimo woli walki nie udalo mi sie poprawic zyciowki, choc przez 14km dobrze zarlo. Ale wtedy odpadlem od grupy i po dobrym wyniku. Tak niestety bywa.
Poniedzialek odpoczywalem zgodnie z zaleceniami trenerskimi zas wczoraj bylem na kolejnym treningu ERGO. To sa naprawde fajne treningi, ponizej 10km ale urozmaicone a na dodatek po uliczkach Starowki, pomalu zapelniajacej sie turystami. Towarzystwo tez przednie.
W sobote zmienialismy czas na letni ( z tego bezsensownego zwyczaju nie dajacego oszczednosci a tylko stres) a dzis mamy plus 17C!
Lato, czuc nosem.
W niedziele zas odbyl sie, z rekordowa frekwencja, VI Polmaraton Warszawski. Pogoda dopisala niezwykle. Frekwencja tez, ponad 4700 osob dobieglo do mety.
Bylem wsrod nich, niestety mimo woli walki nie udalo mi sie poprawic zyciowki, choc przez 14km dobrze zarlo. Ale wtedy odpadlem od grupy i po dobrym wyniku. Tak niestety bywa.
Poniedzialek odpoczywalem zgodnie z zaleceniami trenerskimi zas wczoraj bylem na kolejnym treningu ERGO. To sa naprawde fajne treningi, ponizej 10km ale urozmaicone a na dodatek po uliczkach Starowki, pomalu zapelniajacej sie turystami. Towarzystwo tez przednie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Podsumowalem marzec i.... oczy przecieralem z wrazenia.
W marcu zrobilem 318km! Od poczatku roku mam juz w nogach okolo 820km.
Az trudno mi w to uwierzyc.
Bylem w sobote w kinie, na WYGRANYm. Swietne kino obyczajowe zagrane przez swietnych polskich aktorow. Polecam.
W marcu zrobilem 318km! Od poczatku roku mam juz w nogach okolo 820km.
Az trudno mi w to uwierzyc.
Bylem w sobote w kinie, na WYGRANYm. Swietne kino obyczajowe zagrane przez swietnych polskich aktorow. Polecam.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Przedostatni maraton niezbedny do zdobycia korony za mna. Debno. Balem sie go niezwykle, limit czasu tylko 5h, wietrzna pogoda. No i sie udalo! Do mety dotarlem po 4h42', a wiec az o 20' gorzej niz zyciowka, ale szczesliwy i bez sensacji. Juz dzis mysle tylko o bieganiu. Kibice cudowni!!!! Trasa fajna, mimo trzech kolek! Do polowy bieglem zgodnie z zalozeniami, na polowce bylo 2h05', potem jeszcze jako tako 30km-3h04', zas na 35km po raz pierwszy w zyciu przezylem sciane! Tetno ok , ok 150 a ja nie moge biec! Pluca,nogi odmawialy posluszenstwa, nawet chwilowy marsz wymagal poswiecenia. Na szczescie udalo sie to przemoc i dotruchtac w tempie zolwia do mety. Bardzo szczesliwy!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Nie bylo mnie tu cale wieki. W tym czasie biegalem i biegalem i...biegalem. Przykladowo zrobilem zyciowke w polmaratonie. Natomiast ostatnie 8 dni spedzilem na obozie biegowym w Szklarskiej Porebie. Cudowne doswiadczenie podkreslone 120km w nogach. Tylko moj strach przed Maratonem Karkonoskim nie zmalal a wrecz sie wzmogl.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Zaniedbalem to Forum, zaniedbalem ten Blog. Troche tez zaniedbalem bieganie, no moze bardziej treningi niz bieganie bo za to startow mialem moc. "Porzucielem" trenera i odpuscilem regularne treningi. O biegowej pasji przypominaly mi starty, Maraton Wroclaw, Maraton Berlin i rozne krotsze imprezy.
Za oknem jesien, cos sie konczy, cos zaczyna, a wiec dobra okazja do rozpoczecia juz systematycznych treningow do nowego sezonu.
DO ROBOTY!
Za oknem jesien, cos sie konczy, cos zaczyna, a wiec dobra okazja do rozpoczecia juz systematycznych treningow do nowego sezonu.
DO ROBOTY!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Mamy srode, trzeci dzien tygodnia i... trzeci trening od niedzieli. Teraz beda dwa dni relaksu i sobotnie wyzwanie. Sam bieg planuje relaksowo, jednak tak dystans maratonski jest wyzwaniem jak i godzina startu - 2 w nocy. Mam treme. Czy dam rade?
Sam pomysl tego biegu wart jest nagrody dla pomyslodawcy. Nie sciemniam, tak mysle!
Przyszla na szczescie sliczna jesienna pogoda. Slonce skrzace sie zlotem liscie i blekitne niebo. Tylko troche chlodno. Ale jak na jesien to nie jest zle!
Sam pomysl tego biegu wart jest nagrody dla pomyslodawcy. Nie sciemniam, tak mysle!
Przyszla na szczescie sliczna jesienna pogoda. Slonce skrzace sie zlotem liscie i blekitne niebo. Tylko troche chlodno. Ale jak na jesien to nie jest zle!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Powrot do regularnego zagladanie tu i blogowania. Tak powinien ten watek byc zatytuowany. To moje dzisiejsze postanowienie, mam nadzieje ze bedzie dotrzymane.
Ostatni weekend byl ciezki. Nie z uwagi na kilometry ale... na piatkowa impreze. Prawdziwe morze wyskokowych napoi i pojscie spac po 4 rano. Sobota to walka z kacem. Strasznym kacem! Wieczorem proba przyspieszenia metabolizmu- dyszka w wolniutkim tempie 6'05'/km. Wczoraj juz bylo lepiej, kros, juz nie jak walka o przezycie, ale pokonywany z usmiechem na twarzy.
Od dzis ulozylem so ie na podstawie Skarzynskiego swoj wlasny plan treningowy, do maratonu w Pradze 13.05. A wiec czas do pracy!
Ostatni weekend byl ciezki. Nie z uwagi na kilometry ale... na piatkowa impreze. Prawdziwe morze wyskokowych napoi i pojscie spac po 4 rano. Sobota to walka z kacem. Strasznym kacem! Wieczorem proba przyspieszenia metabolizmu- dyszka w wolniutkim tempie 6'05'/km. Wczoraj juz bylo lepiej, kros, juz nie jak walka o przezycie, ale pokonywany z usmiechem na twarzy.
Od dzis ulozylem so ie na podstawie Skarzynskiego swoj wlasny plan treningowy, do maratonu w Pradze 13.05. A wiec czas do pracy!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Dwa dni " z planem " za mna. Jutro dzien przerwy.
Wczoraj bylo wolniutkie w tempie konwersacyjnym 12km, sr tempo 5'55".
Biegalem z kolezanka i najbardziej bolala mnie buzia od gadulstwa, a nie nogi.
Dzis byl kros pasywny, 14km w tempie 5'45".
Piekna sloneczna aura, lekki mroz i zielen dzikiego lasu wokol. W pewnym momencie dwie sarenki przeciely mi droge.
Wczoraj bylo wolniutkie w tempie konwersacyjnym 12km, sr tempo 5'55".
Biegalem z kolezanka i najbardziej bolala mnie buzia od gadulstwa, a nie nogi.
Dzis byl kros pasywny, 14km w tempie 5'45".
Piekna sloneczna aura, lekki mroz i zielen dzikiego lasu wokol. W pewnym momencie dwie sarenki przeciely mi droge.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Kolejne dwa dni tez zgodne z planem. A plan polegal na ... niczym. Mialem dwa dni planowo bez treningu, w podrozy. No i niezly rozrzut: jeden dzien Turku (Finlandia), drugi zas Poznan.
Jutro juz kolejny trening, luzniutki, a w niedziele WB nie mniej niz 20 km. Czy z balastem swiatecznego obzarstwa dam rade?
Jutro juz kolejny trening, luzniutki, a w niedziele WB nie mniej niz 20 km. Czy z balastem swiatecznego obzarstwa dam rade?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Przedswiateczny piatek zwienczylem wieczornym bieganiem z przyjaciolmi. Jakze mile gadulstwo podczas przemieszczania sie biegiem po ursynowskich uliczkach.
Wigilia to jedynie trening w obzarstwie. Wraz z jego powtorka nastepnego dnia zdobywalem balast ktory ciazy mi teraz z przodu. Chetnie oddam kilka kilogramow. Prosze o oferty!
W niedziele bylo 11km. Napotkalem biegajac Pania ktora dokarmiala bezdomne pieski. Pomyslalem sobie ze w ten sam sposob rozpoczne przyszloroczne swieta. Wczoraj zas lesny kros- 18km po lesie. Ciezko sie biegalo. Dodatkowe kilogramy wyraznie przeszkadzaja.
Wigilia to jedynie trening w obzarstwie. Wraz z jego powtorka nastepnego dnia zdobywalem balast ktory ciazy mi teraz z przodu. Chetnie oddam kilka kilogramow. Prosze o oferty!
W niedziele bylo 11km. Napotkalem biegajac Pania ktora dokarmiala bezdomne pieski. Pomyslalem sobie ze w ten sam sposob rozpoczne przyszloroczne swieta. Wczoraj zas lesny kros- 18km po lesie. Ciezko sie biegalo. Dodatkowe kilogramy wyraznie przeszkadzaja.