Nauka biegania
-
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 02 gru 2010, 21:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam.
Może mój problem wydaje się śmieszny ale mi nie jest do śmiechu.
Przez ostatnie parę lat mój wysiłek fizyczny kończył się na wf. na którym i tak starałem się ograniczyć go do minimum i przez to narobiłem sobie dużo kłopotów.
przez ostatnie ok 4 lata żadnego sportu a przez ten czas dużo urosłem (mam około 2m 18lat)
I teraz zacząłem ćwiczyć i kicha. Jestem strasznie sztywny i nienaturalny jak jakieś drewno.
Zupełnie nie potrafię biegać i mi ludzie mówią że tez jakoś dziwnie chodzę.
A mianowicie chodzi o to że jak biegnie to wale nogami jak kopytami nie mogę jakoś wykonać tego ruchu naturalnie, nie wiem jak duże kroki stawiać itp.
Biegałem ostatnio, tak jak potrafiłem ale przez to po przeciążałem sobie łydki i nabawiłem zapalenie okostnej i wszystko mnie boli, ale to inna sprawa.
I teraz mam do was prośbę czy jest jakiś sposób, jakieś ćwiczenia które pomogą mi jakoś nabrać tego naturalnego rytmu?
Aby nie być takim sztywnym, bo ponoś biegnę jak na szczudłach, nie wiem jak wysoko podnieść nogi itp.
Nie wiem jak kłaść stopy czy tak całą na raz czy najpierw piętę, czy na śródstopiu(bo czytałem tego trochę i się pogubiłem )
Wiem że to może wydawać się głupie, ale nie wiem co robić.
Z góry dziękuje za pomoc
Może mój problem wydaje się śmieszny ale mi nie jest do śmiechu.
Przez ostatnie parę lat mój wysiłek fizyczny kończył się na wf. na którym i tak starałem się ograniczyć go do minimum i przez to narobiłem sobie dużo kłopotów.
przez ostatnie ok 4 lata żadnego sportu a przez ten czas dużo urosłem (mam około 2m 18lat)
I teraz zacząłem ćwiczyć i kicha. Jestem strasznie sztywny i nienaturalny jak jakieś drewno.
Zupełnie nie potrafię biegać i mi ludzie mówią że tez jakoś dziwnie chodzę.
A mianowicie chodzi o to że jak biegnie to wale nogami jak kopytami nie mogę jakoś wykonać tego ruchu naturalnie, nie wiem jak duże kroki stawiać itp.
Biegałem ostatnio, tak jak potrafiłem ale przez to po przeciążałem sobie łydki i nabawiłem zapalenie okostnej i wszystko mnie boli, ale to inna sprawa.
I teraz mam do was prośbę czy jest jakiś sposób, jakieś ćwiczenia które pomogą mi jakoś nabrać tego naturalnego rytmu?
Aby nie być takim sztywnym, bo ponoś biegnę jak na szczudłach, nie wiem jak wysoko podnieść nogi itp.
Nie wiem jak kłaść stopy czy tak całą na raz czy najpierw piętę, czy na śródstopiu(bo czytałem tego trochę i się pogubiłem )
Wiem że to może wydawać się głupie, ale nie wiem co robić.
Z góry dziękuje za pomoc
- kubako83
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 897
- Rejestracja: 08 wrz 2009, 08:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Gdzie mieszkasz?
Kuba -----> [url=http://www.kuba-pichci.pl]jesteś głodny? zjedz coś![/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=15372]mój blog[/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/posting.php?mode=reply&f=28&t=15605]skomentuj[/url]
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 17 mar 2011, 11:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
Witaj,
Wydaje mi się, że najlepiej by było jakbyś znalazł kogoś w swojej okolicy kto zna się na bieganiu (najlepiej trener) i przyjrzy się Twojej technice biegu. Ciężko jest się samemu nauczyć poprawnej techniki jeśli nie ma nikogo obok kto by to obserwował. Co do komentarzy to nie przejmuj się, ja sam mam niewiele mniej wzrostu i też na początku słyszałem że mam trochę dziwny krok ale z czasem się wyrobiłem. Miałem też szczęście, że trafiłem na trenera, który trochę przypilnował moją technikę dlatego polecam poszukać kogoś w Twojej miejscowości kto mógłby Ci pomóc.
Wydaje mi się, że najlepiej by było jakbyś znalazł kogoś w swojej okolicy kto zna się na bieganiu (najlepiej trener) i przyjrzy się Twojej technice biegu. Ciężko jest się samemu nauczyć poprawnej techniki jeśli nie ma nikogo obok kto by to obserwował. Co do komentarzy to nie przejmuj się, ja sam mam niewiele mniej wzrostu i też na początku słyszałem że mam trochę dziwny krok ale z czasem się wyrobiłem. Miałem też szczęście, że trafiłem na trenera, który trochę przypilnował moją technikę dlatego polecam poszukać kogoś w Twojej miejscowości kto mógłby Ci pomóc.
-
- Stary Wyga
- Posty: 167
- Rejestracja: 29 cze 2010, 07:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja na początku położyłbym nacisk na ćwiczenia stabilności ogólnej i wzmocnienie mięśni. Dużo tego jest tu http://bieganie.pl/?cat=2
- kubako83
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 897
- Rejestracja: 08 wrz 2009, 08:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Może to Cię zainteresuje: http://bieganie.pl/?show=1&cat=159&id=2502
Kuba -----> [url=http://www.kuba-pichci.pl]jesteś głodny? zjedz coś![/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=15372]mój blog[/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/posting.php?mode=reply&f=28&t=15605]skomentuj[/url]
-
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 02 gru 2010, 21:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jestem z zielonej góry.
Bo ja lubię sobie pograć w kosza i przez to że nie umiem się porządnie wybić(skacze praktycznie z samych palców) itp. dowaliłem sobie łydki i dostałem tego zapalenia okostnej i przeciążenia całej łydki.
Własnie ludzie mi mówili że lekkoatletyka wyrobi właśnie taką koordynacje i będzie ok.
Koledzy mówią że jest coś nie tak ale nie umieją powiedzieć jak to naprawić, i tak nie za bardzo widzę aby się zapytać czy nauczy mnie biegać bo w sumie sami nie wiedzą jak.
Sam nawet czuje że jak biegam to coś jest nie tak nie jest płynnie itp. po prostu jak drewno.
Czasem obserwuje jak ludzie biegają, ale przebiegną obok i to wszystko.
A bardzo mi zależy aby jakoś to przemóc.
Z góry dzięki za pomoc
Bo ja lubię sobie pograć w kosza i przez to że nie umiem się porządnie wybić(skacze praktycznie z samych palców) itp. dowaliłem sobie łydki i dostałem tego zapalenia okostnej i przeciążenia całej łydki.
Własnie ludzie mi mówili że lekkoatletyka wyrobi właśnie taką koordynacje i będzie ok.
Koledzy mówią że jest coś nie tak ale nie umieją powiedzieć jak to naprawić, i tak nie za bardzo widzę aby się zapytać czy nauczy mnie biegać bo w sumie sami nie wiedzą jak.
Sam nawet czuje że jak biegam to coś jest nie tak nie jest płynnie itp. po prostu jak drewno.
Czasem obserwuje jak ludzie biegają, ale przebiegną obok i to wszystko.
A bardzo mi zależy aby jakoś to przemóc.
Z góry dzięki za pomoc
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 17 mar 2011, 11:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
A może jest też tak, że trochę za bardzo sugerujesz się tym co mówią Twoi koledzy? Może wcale nie biegasz tak źle technicznie. W każdym razie znalazłem stronę Zielonogórskiego Klubu Lekoatletycznego: http://zlkl.zgora.pl. Jeśli bardzo chcesz poprawić swoją technikę to proponuję Ci żebyś udał się pod podany tam adres i z pewnością któryś z trenerów Ci pomoże. Chociażby poprzez udzielenie paru wskazówek po obejrzeniu jak biegniesz. Myślę, że warto spróbować.
- pil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 267
- Rejestracja: 20 kwie 2009, 20:35
- Życiówka na 10k: 00:42:40
- Życiówka w maratonie: 03:29:57
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
ekspertem nie jestem, przeciętny amator, ale moim zdaniem powinieneś spróbować zacząć bardzo wolno, truchcik, tak przez 15-20min. aby się rozluźnić i rozgrzać mięśnie, wtedy będzie łatwiej stawiać kroki w biegu. Rozpędzaj się powoli, wtedy powinno wyjść to w miarę naturalnie.
W truchcie nie powinieneś mieć uczucia sztywności, bo to człapanie, postaraj się to zrobić na luzie, lekko nawet podskakując, po 15min łapiesz rytm.
Kiedyś, gdy zaczynałem biegać i zdarzyło mi się zacząć zbyt mocno, też miałem wrażenie sztywności i trochę koślawego kroku. Jeszcze jest kwestia butów które mogą trochę wykrzywiać stopę, gdy masz źle dobrane buty..
ktoś tu podał link do akcji biegania na stadionach, myślę że to najlepszy pomysł, na pewno ktoś tam ci pomoże, powodzenia!
W truchcie nie powinieneś mieć uczucia sztywności, bo to człapanie, postaraj się to zrobić na luzie, lekko nawet podskakując, po 15min łapiesz rytm.
Kiedyś, gdy zaczynałem biegać i zdarzyło mi się zacząć zbyt mocno, też miałem wrażenie sztywności i trochę koślawego kroku. Jeszcze jest kwestia butów które mogą trochę wykrzywiać stopę, gdy masz źle dobrane buty..
ktoś tu podał link do akcji biegania na stadionach, myślę że to najlepszy pomysł, na pewno ktoś tam ci pomoże, powodzenia!