Watpliwosci poczatkujacego

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Lukasz89
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 13 lut 2011, 18:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam, mimo ze moja przygoda z bieganiem jest krotka, ostatnio mysle o maratonie. Biegam od kilku tygodni po 2-3 razy w tygodniu po 5-10km. Zastanawiam sie czy to nie jest za wczesnie na taki bieg jak maraton, ale widzialem plan treningowy 16 i 24 tygodniowy. Mysle, ze moglbym je wykonac i przebiec maraton, bo ten o ktore mysle, bedzie dopiero za 5 miesiecy.

I teraz pytanie do Was, czy sadzicie, ze lepiej biegac nie myslac o zawodach i budowac forme, czy jednak postawic sobie cel, ktory bedzie motywowal w treningach i wystapic w maratonie?

Wiem, ze to pewnie osobista sprawa kazdej osoby, ale chetnie przeczytam co o tym myslicie.

pozdrawiam.
PKO
tylut
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 203
Rejestracja: 10 maja 2010, 10:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chrzanów/Oslo

Nieprzeczytany post

Hej,

postaw sobie cel. Na pewno. Pytanie jaki... mi sie zmianialo, najpierw mialem 10 km w 50. Pozniej sie przezucilem na maraton i moj debiut juz w KRK.
(no wczesniej polowka w WAW). Taki cel wyznacozny i potwerdzony wpisowym i na dodatek ogloszony wszem i wobec bardzo motywuje. No przeciez nie chcesz wyjsc na palanta i sie wycofac ;)) No wiec wychodzisz na trening bo nie chcesz zdechnac na biegu itp. itd.

No a jezeli chcesz sie przygotowac do maratonu... to wez plan i go realizuj przy pierwszym treningu 30 km zrozumiesz na co sie porywasz.....

TYlut
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13449
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Twój post odebrałem jako klasyczny przykład owczego pędu. Bardzo obrazowo ujmuje takie zjawisko Wojtek, określając je jako rzucanie się szczerbatego na suchary. A dlaczego akurat suchary, a nie bułeczka maślana?
Dlaczego taki właśnie cel? Co sprowokowało do myślenia o sucharach? Potęga mediów, promocja maratonów? To że żaden krótszy bieg nie istnieje w świadomości mas, nie oznacza jego pośledniej roli, jakiejś ułomności, niskiego prestiżu. Zaliczanie maratonu w sześć, czy siedem godzin to rozmaczanie suchara. Przestaje smakować gdy przechodzisz do marszu czy kombinujesz z podwózką taksówką. Byle tylko "dobiec". Za cel ustal nie - zaliczenie maratonu ale zaliczenie go w konkretnym czasie. 3:30 dla dwudziestolatka (sadząc po twoim nicku) to kosmos? Przecież nic o sobie nie wiesz. Znajdź jakąś dychę, piątkę, nawet trójkę i startuj ile wlezie. Olej maraton, aż do momentu gdy przeczytasz ponownie swój własny post i uznasz, że jest infantylny. Wtedy pomyśl o sucharze...
tylut
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 203
Rejestracja: 10 maja 2010, 10:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chrzanów/Oslo

Nieprzeczytany post

Podczas przygotowan do maratonu mozna a nawet trzeba sie testowac na krotszych dystansach.
Nie uprawiaj kolego yacool propagandy krotszych dystansow :) W tens sposob mozna powiedziec 400 m w 44 sek? rozmoczony suchar 100 w 10'30'' to jest cos :))))

a ja bede juz niedlugo wcinal suchara ;)))

T>
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13449
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

tylut pisze:Podczas przygotowan do maratonu mozna a nawet trzeba sie testowac na krotszych dystansach.
Nie uprawiaj kolego yacool propagandy krotszych dystansow :) W tens sposob mozna powiedziec 400 m w 44 sek? rozmoczony suchar 100 w 10'30'' to jest cos :))))

a ja bede juz niedlugo wcinal suchara ;)))

T>
Wczytaj się uważnie w swój post i znajdź błąd.
Awatar użytkownika
kapan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 891
Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
Życiówka na 10k: 38:51
Życiówka w maratonie: 2:59:29

Nieprzeczytany post

Dla wielu osób 10km w 40' nic nie znaczy, za to przebiegniecie maratonu jest marzeniem, dotknięciem niemożliwego, katalizatorem zmian życiowych. Oczywiście z punktu widzenia postępu biegowego czy zdrowia lepiej zacząć od czegoś krótszego, ale ...
tylut
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 203
Rejestracja: 10 maja 2010, 10:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chrzanów/Oslo

Nieprzeczytany post

yacool pisze:
tylut pisze:Podczas przygotowan do maratonu mozna a nawet trzeba sie testowac na krotszych dystansach.
Nie uprawiaj kolego yacool propagandy krotszych dystansow :) W tens sposob mozna powiedziec 400 m w 44 sek? rozmoczony suchar 100 w 10'30'' to jest cos :))))

a ja bede juz niedlugo wcinal suchara ;)))

T>
Wczytaj się uważnie w swój post i znajdź błąd.

więcej luzu proponuje!

Pozdrawiam:

TYlut
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13449
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Znajdź błąd, a nie szukaj ratunku w luzie.
Lukasz89
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 13 lut 2011, 18:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

yacool: Zdaje sobie sprawe , ze moj post mogl sprawiac wrazenie "owczego pedu", ale ja troche inaczej do tego podchodze.
Nie mam zamiaru zaliczyc maratonu w 6 czy 7 godzin, zalezy mi na przyzwoitym czasie, ktory chcialbym osiagnac przez 5 miesieczne przygotowanie, moze to i tak za krotko, nie wiem. Jako, ze nigdy nie bylem typem sportowca, nie bralem udzialu w jakis zawodach, to dla mnie na te chwile wazniejszy jest udzial w zawodach i satysfakcjonujacy czas a nie bicie rekordow i sciganie sie. W moim przypadku chodzi tez o czas i miejsce, tzn zeby pobiec w swoim miescie.
Inna sprawa, ze plan treningowy do maratonu pokaze mi jaka jest moja forma i czy nie lepiej pobiec kiedy indziej
Awatar użytkownika
pil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 267
Rejestracja: 20 kwie 2009, 20:35
Życiówka na 10k: 00:42:40
Życiówka w maratonie: 03:29:57
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

biegam od 2 lat, zacząłem bo brakowało mi ruchu, a ciężko było się umówić z kimś na gry zespołowe - biegałem dla samej frajdy, w ogóle nie myślałem o jakichkolwiek zawodach. Jestem akurat typem który nie ma ambicji nic udowadniać, wystarczyła mi własna satysfakcja z pokonywanych km. Uważałem nawet, że zawody to nie potrzebny stres, nie było mi to potrzebne, biegałem min. po to aby się w pewnym stopniu zrelaksować, wyrwać z codzienności. W końcu jednak dziewczyna mnie namówiła, żebym wystartował w maratonie. Zacząłem plan do maratonu w 24 tyg. dla początkujących ( http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=13&id=129 ) który obecnie realizuję i muszę przyznać, że to dobry sposób na zwiększanie formy - plan jest na tyle długi, że spokojnie zwiększa się dystansy i czerpie z tego satysfakcje. Polecam więc jego realizacje, nawet jeśli ostatecznie nie chcę się wystąpić w maratonie. Jeśli więc potrafisz przebiec 10km bez problemu, myślę że warto rozpocząć ten plan, bo daję satysfakcje z przebiegnięcia sporych km, sylwetka się wyszczupla, kondycja poprawia i mi osobiście pozwala odkrywać pobliskie tereny w promieniu 20 km ;) ważne w każdym razie, aby znaleźć sens w tym co się robi, wtedy daję to radość na długie lata :taktak:
Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/pil00
Awatar użytkownika
Buniek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2655
Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
Życiówka na 10k: 35:35
Życiówka w maratonie: 2:57:09
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Znajdź błąd, a nie szukaj ratunku w luzie.
A ja myślałem, że luz ( wraz z rytmem) jest najważniejszy :)
Krzysiek
tylut
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 203
Rejestracja: 10 maja 2010, 10:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chrzanów/Oslo

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Znajdź błąd, a nie szukaj ratunku w luzie.
czepiasz sie apostrofów ;)

T>
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13449
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie sposób doszukać się sensu twojej wypowiedzi, a nie apostrofów
Uważałem nawet, że zawody to nie potrzebny stres
Dlaczego zawody kojarzą się ze stresem?
Awatar użytkownika
pil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 267
Rejestracja: 20 kwie 2009, 20:35
Życiówka na 10k: 00:42:40
Życiówka w maratonie: 03:29:57
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Nie sposób doszukać się sensu twojej wypowiedzi, a nie apostrofów
Uważałem nawet, że zawody to nie potrzebny stres
Dlaczego zawody kojarzą się ze stresem?
bo wchodzą na ambicję czy uda się wykręcić zakładany czas, bo jest masa ludzi którzy cię wyprzedzają i z którymi trzeba chcą nie chcąc rywalizować, bo trzeba zdążyć na start (wstać wcześnie, dojazd ;) ) i jeszcze zastanawiać się czy pogoda będzie odpowiednia - może to błahe problemy, ale ja zacząłem biegać dla relaksu, dla oderwania od ludzi których mam tak dużo na co dzień - Zdecydowanie wole długie, samotne wybiegania po pobliskich lasach, niż na wydeptanych ścieżkach biegowych na których jest zawsze dużo ludzi. Dodatkowo mam też skrzywienie do masowych imprez, zawszę wolałem kameralne koncerty od tych dużych, stadionowych choć tutaj głównie ze względu na świadomą publikę i lepszy kontakt z artystą. Myślę, że każdy ma swoje priorytety, mi zaliczenie zawodów do niczego nie jest potrzebne ;)
Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/pil00
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13449
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dokładnie o taką, może nieco asekuracyjną odpowiedź mi chodziło. Stając na linii startu, większości z nas nie czeka walka o kontrakt sponsorski, minimum czy wejście do reprezentacji. Stres jest udziałem wszystkich ale od tego jest racjonalizacja, by siedząc przed kompem pukać się w czoło. Doświadczenie uczy, że powtarzane schematy myślowe da się przełożyć na łagodzenie przedstartowych sensacji.
Zastanawianie się nad maratonem, nie za podszeptem lecz wrzaskiem wręcz, kolorowych banerów, rodzi stres. Bo to już nie moja autonomiczna decyzja tylko łapanie się na frekwencyjny lep, jaki zarzuca organizator biegu.
Nie jestem przeciwny startom w maratonach, zgadzam się, że przygotowania do nich są świetną formą motywacji, a także zgadzam się z ostatnim zdaniem pila. Dopiero gdy zdam sobie sprawę, że zawody do niczego nie są większości z nas potrzebne, wtedy zniknie stres i staniemy się podmiotem, a nie punktem w statystyce.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ