pixos - komentarze
Moderator: infernal
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
Łoł! Gratulacje! Nowa córa, to lepsza nowina niż życiówki na wszystkich dystansach :D! Pozdrawiam!
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
A pierwsza dawała? Często dzieciaki się różnią pod tym względem. A jak 2 córeczki, to pewnie będą przeciwnościami 
Z tym numerem startowym, to bym jednak poruszył temat teraz, jeśli masz zamiar odbierać pakiet w dniu biegu. Też dziś dostałem pdf'a, ale numer się zgadza.

Z tym numerem startowym, to bym jednak poruszył temat teraz, jeśli masz zamiar odbierać pakiet w dniu biegu. Też dziś dostałem pdf'a, ale numer się zgadza.
- pixos
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 415
- Rejestracja: 07 lut 2010, 20:57
- Życiówka na 10k: 39:42
- Życiówka w maratonie: 3:58
- Lokalizacja: Gostynin
Z pierwszą nie było tak źle, mam nadzieję, że młodsza pójdzie w ślady siostry. O tych przeciwnościach też słyszałem, ale mam nadzieję, że się nie sprawdzi 
Co do numeru, to teraz na liście na stronie internetowej jest już taki sam jak na karcie startowej, więc chyba wszystko jest ok. Po prostu wcześniej (czyli jakieś 2 tyg. temu, zaraz po zarejestrowaniu mnie) na stronie był inny. Najpierw pomyślałem, że to mi się coś pomieszało, ale jak przyznali mi numer to sobie go spisałem. Sprawdziłem, był inny, więc pomyłkę wykluczam.
Ale chyba nie mam powodu do paniki, skoro teraz wszystko się zgadza

Co do numeru, to teraz na liście na stronie internetowej jest już taki sam jak na karcie startowej, więc chyba wszystko jest ok. Po prostu wcześniej (czyli jakieś 2 tyg. temu, zaraz po zarejestrowaniu mnie) na stronie był inny. Najpierw pomyślałem, że to mi się coś pomieszało, ale jak przyznali mi numer to sobie go spisałem. Sprawdziłem, był inny, więc pomyłkę wykluczam.
Ale chyba nie mam powodu do paniki, skoro teraz wszystko się zgadza

- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
A, no to luz. Gorzej, jakby się nie zgadzały.
- topcat
- Stary Wyga
- Posty: 195
- Rejestracja: 12 lis 2009, 12:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa/3miasto
Jestem b.ciekawy co Tobie wyjdzie ze sprawdzianu.
Ja chyba biegnę na 1:55 bez ciśnienia - jaka będą siły to przyśpieszę 3km przed meta ....a jak tych sił nie będzie to zobaczymy
Dwa tygodnie później jest bieg dookoła zoo gdzie udało mi się zpaisac i zobaczymy co z tego wyjdzie
a później przygotowania do imprezy docelowe Maraton Warszawski ale to już pewnie w blogu ....
Ja chyba biegnę na 1:55 bez ciśnienia - jaka będą siły to przyśpieszę 3km przed meta ....a jak tych sił nie będzie to zobaczymy
Dwa tygodnie później jest bieg dookoła zoo gdzie udało mi się zpaisac i zobaczymy co z tego wyjdzie
a później przygotowania do imprezy docelowe Maraton Warszawski ale to już pewnie w blogu ....
- pixos
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 415
- Rejestracja: 07 lut 2010, 20:57
- Życiówka na 10k: 39:42
- Życiówka w maratonie: 3:58
- Lokalizacja: Gostynin
U mnie też bez większego ciśnienia na półmaratonie, ale chciałbym pobiec na obecnego maksa (jaki by on nie był). W sumie to taki start pod drodze i przy okazji. Docelowo na wiosnę szykuję się do 5 i 10 km w czerwcu (mam nadzieje, że zdążę nim się rodzina powiększy). A potem oczywiście MW.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
Ładny sprawdzian. Jeśli masz dobrze oszacowane HR-max, to mocno pociągnąłeś. 95% hr-max przez 5 km to mocny bieg. Możesz mieć leciutkie niedoszacowanie. Na Twoim miejscu spróbowałbym 5'00" - 5'05"/km na półmaratonie do 10-15 km. W przeciągu tych 5 km spróbuj rozbujać się spokojnie do 4'55" - 4'50"/km. Jak będzie dobrze, to przytrzymaj to do 18-19 km i ostatnie 3 km zrób nieco mocniejsze. Jak nie będzie dobrze, to postaraj się wytrzymać te 4'50" - 4'55"/km...
Ja nie wiem jeszcze jaką prędkością biec, choć dzisiejsze rozbieganko mnie podbudowało. Boję się jednak, że wytrzymałościowo mogę nie dać rady. Mało długich wybiegań... Tak czy owak - będzie życiówa, bo biegnę po raz pierwszy :D. Jeszcze tydzień!!! Jaki masz plan na te dni?
Ja nie wiem jeszcze jaką prędkością biec, choć dzisiejsze rozbieganko mnie podbudowało. Boję się jednak, że wytrzymałościowo mogę nie dać rady. Mało długich wybiegań... Tak czy owak - będzie życiówa, bo biegnę po raz pierwszy :D. Jeszcze tydzień!!! Jaki masz plan na te dni?
- pixos
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 415
- Rejestracja: 07 lut 2010, 20:57
- Życiówka na 10k: 39:42
- Życiówka w maratonie: 3:58
- Lokalizacja: Gostynin
HRmax mogę mieć faktycznie o kilka uderzeń wyższe, ale wartość, którą przyjmuję teraz zmierzyłem sobie na teście, więc się na razie jej trzymam. Co prawda na finiszu półmaratonu rok temu udało mi sie dojść do 197, ale mądrzejsi ode mnie mówią, że z tak długiego wysiłku nie powinno brać się HRmax.
Ostateczną decyzję co do tempa, od którego zacznę, podejmę wtorkowym godzinnym biegu w tempie maratońskim (4:55). Zobaczę, jak będę się czuł na koniec. Jak będzie dobrze, to pomyślę, czy nie wystartować w okolicach 5:00.
Co do planów na weekend to wszystko sie wyjaśni w tygodniu. Jak będzie znośna pogoda, to przyjeżdżam w piątek razem z żoną i córą, bo odwiedzimy przy okazji rodzinkę i pokręcimy się trochę po stolicy. Jak będzie kicha (a na razie na to się zanosi) to przyjeżdżam w sobotę od rana sam. Trzeba będzie załatwić formalności, pokręcę się po expo, może zajrzę do muzeum sportu itp. Przy dobrych wiatrach gdzieś tam (lub na starcie) na siebie wpadniemy
EDIT: małe sprostowanie - sprawdziłem, na finiszu półmaratonu miałem HR 191, ale wyższe udało mi sie osiągnąć na koniec dychy w lipcu w dużym upale, miałem wtedy 199. I przypuszczam, że gdzieś moje HR max jest gdzieś w przedziale 195-200, ale ponieważ to tylko przypuszczenie, to na razie trzymam się wartości 192. Poza tym to nie aż tak istotne, bo i tak staram się kierować tempem, tętno sprawdzam poniekąd przy okazji.
Ostateczną decyzję co do tempa, od którego zacznę, podejmę wtorkowym godzinnym biegu w tempie maratońskim (4:55). Zobaczę, jak będę się czuł na koniec. Jak będzie dobrze, to pomyślę, czy nie wystartować w okolicach 5:00.
Co do planów na weekend to wszystko sie wyjaśni w tygodniu. Jak będzie znośna pogoda, to przyjeżdżam w piątek razem z żoną i córą, bo odwiedzimy przy okazji rodzinkę i pokręcimy się trochę po stolicy. Jak będzie kicha (a na razie na to się zanosi) to przyjeżdżam w sobotę od rana sam. Trzeba będzie załatwić formalności, pokręcę się po expo, może zajrzę do muzeum sportu itp. Przy dobrych wiatrach gdzieś tam (lub na starcie) na siebie wpadniemy

EDIT: małe sprostowanie - sprawdziłem, na finiszu półmaratonu miałem HR 191, ale wyższe udało mi sie osiągnąć na koniec dychy w lipcu w dużym upale, miałem wtedy 199. I przypuszczam, że gdzieś moje HR max jest gdzieś w przedziale 195-200, ale ponieważ to tylko przypuszczenie, to na razie trzymam się wartości 192. Poza tym to nie aż tak istotne, bo i tak staram się kierować tempem, tętno sprawdzam poniekąd przy okazji.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
Ja bardziej pytałem jak masz zamiar te 7 dni spożytkować biegowo
. Ja sobie zrobię chyba ze 3-4 wybiegania max 6-8 km łącznie wraz przebieżkami. Aby wypocząć... No i trochę w piątek i sobotę trzeba pojeść makaronów.
Dzisiejszy wpis fajny. Ci na przystanku z mętnym wzrokiem poganiają serducho czasami
. Kiedyś też zabiegłem za daleko (to było wtedy moje pierwsze 16 km). Pozdro

Dzisiejszy wpis fajny. Ci na przystanku z mętnym wzrokiem poganiają serducho czasami

- pixos
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 415
- Rejestracja: 07 lut 2010, 20:57
- Życiówka na 10k: 39:42
- Życiówka w maratonie: 3:58
- Lokalizacja: Gostynin
Plan na ten tydzień nie jest jakiś szczególnie wyszukany. Po prostu odpuszczę piątkowy akcent, a wtorkowe tempo zamienię na godzinę w tempie maratońskim, w środę interwały. Zauważyłem u siebie, że po ciężkim/szybkim bieganiu przez kilka następnych dni dobrze mi się biega (np. dziś po piątkowym sprawdzianie). Tak samo jak po ciężkim piciu następnego dnia można wlać w siebie o wiele więcej. Taka coś jakby superkompensacja 
A z tymi makaronami to uważaj, żeby nie przegiąć. Ja zrobiłem ten błąd 2 razy w poprzednim roku. Tak się ładowałem węglowodanami, pochłaniałem kluchy i inne różności, że w dzień startu czułem straszny ciężar na żołądku, coś w stylu poświątecznego przeżarcia. Nie radzę zwiększać ilości jedzenia, po prostu postaw na jakość, czyli bardziej węglowodanowo.

A z tymi makaronami to uważaj, żeby nie przegiąć. Ja zrobiłem ten błąd 2 razy w poprzednim roku. Tak się ładowałem węglowodanami, pochłaniałem kluchy i inne różności, że w dzień startu czułem straszny ciężar na żołądku, coś w stylu poświątecznego przeżarcia. Nie radzę zwiększać ilości jedzenia, po prostu postaw na jakość, czyli bardziej węglowodanowo.
- topcat
- Stary Wyga
- Posty: 195
- Rejestracja: 12 lis 2009, 12:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa/3miasto
No to trzymam kciuki!
Pamiętaj, że zając biegnie na czas brutto - może się okazać , ze to 30-60sek jeszcze szybciej na dystansie. Ale co tam. Do tego pewnie dużo zależy jak zając potraktuje podbieg - czy wcześniej zrobi zapas , czy raczej wersja utrzymania tempa na podbiegu. Ja to najbardziej obawiam się tego momentu.
W sierpniu na Biegu PW na pierwszym kółku na Sanguszki o mało palpitacji nie dostałe :D, a drugi był już lepszy - życiówka była i to najważniejsze.
Ja pomimo niepewności biegnę z zającem na 1:50. Biec i spróbować .... bezcenne
, biec i nie spróbować --ech.
Pogoda niestety ma być hard core
Pamiętaj, że zając biegnie na czas brutto - może się okazać , ze to 30-60sek jeszcze szybciej na dystansie. Ale co tam. Do tego pewnie dużo zależy jak zając potraktuje podbieg - czy wcześniej zrobi zapas , czy raczej wersja utrzymania tempa na podbiegu. Ja to najbardziej obawiam się tego momentu.
W sierpniu na Biegu PW na pierwszym kółku na Sanguszki o mało palpitacji nie dostałe :D, a drugi był już lepszy - życiówka była i to najważniejsze.
Ja pomimo niepewności biegnę z zającem na 1:50. Biec i spróbować .... bezcenne

Pogoda niestety ma być hard core
- kszor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 926
- Rejestracja: 10 lip 2008, 12:51
- Życiówka na 10k: 46:24
- Życiówka w maratonie: 03:28:44
- Lokalizacja: READING
Ja w niedzielę zrobiłem życiówkę,trzymając się zająca na 1:45.Polecam,mi biegło się dobrze,szczególnie pierwsze 10km.Choć muszę przyznać że przede wszystkim pilnowałem swojego tempa(4:55).I choć czasami mi się oddalił,to ciągle miałem go w zasięgu.Ja bym pilnował tempa,bo różne są zające
.
Powodzenia!

Powodzenia!
- pixos
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 415
- Rejestracja: 07 lut 2010, 20:57
- Życiówka na 10k: 39:42
- Życiówka w maratonie: 3:58
- Lokalizacja: Gostynin
Dzięki za dobra słowa. Co do samego biegu, to nie będę sugerował się "zającem". Nie będę biegłe równym tempem od początku. Zastosuję metodę taka jak w artykule na stronie głównej, czyli zacznę trochę wolniej, żeby sie potem rozkręcić. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Pogoda faktycznie zapowiada się niezbyt ciekawie. Pogodziłem się już z tym, że będzie zimno. Mam jeszcze tylko nadzieję, że nie będzie padać. Podobno są na to spore szanse.
Pogoda faktycznie zapowiada się niezbyt ciekawie. Pogodziłem się już z tym, że będzie zimno. Mam jeszcze tylko nadzieję, że nie będzie padać. Podobno są na to spore szanse.