Upadając na łyżwach nogi złożyły mi się jak podczas siadania "po turecku". Poczułem najpierw rozciąganie, a potem pęknięcie czegoś w lewym kolanie.
Na nodze nie mogłem stanąć.
Na ostrym dyżurze stwierdzili, że nie ma obrzęku i kolano jest stabilne.
Na RTG też nic nie zauważyli.
Kazali chodzić w miękkim stabilizatorze i ew. zgłosić się gdyby nie było poprawy.
Tyle państwowa służba zdrowia.
Następnego dnia poszedłem prywatnie na USG - wyniki były optymistyczne, bo lekarz nie stwierdził żadnych uszkodzeń łękotki czy więzadeł. A pęknięcie, które słyszałem to wg niego mogło być jakieś włókno (nie bardzo rozumiem, o jakie włókno może chodzić).
Poszedłem jeszcze do ortopedy traumatologa na badanie.
Nie chciał oglądać USG tylko zrobił mi manualne badanie ręką.
Stwierdził naderwanie więzadła bocznego.
Zalecił 4 tygodnie w stabilizatorze, z czego 2 z odciążaniem nogi.
Powiedział, że potem powinienem wrócić do aktywności fizycznej.
Nie wspominał nic o rehabilitacji czy fizykoterapii, mimo, że pracował w klinice, która oferuje takie usługi.
2 dni po wizycie kolano już prawie nie bolało, zacząłem więc trochę chodzić o kulach i ze stabilizatorem - krótkie przejścia po 20-30 metrów plus 5 minutowa jazda samochodem- musiałem dziecko na trening zawieźć.
Niestety to chyba spowodowało, że znowu pojawił się ból przy zginaniu, więc przez ostatnie 5 dni tylko leżałem. To trochę pomogło, tzn. jak już zginam nogę to nadal boli, ale o wiele mniej.
I teraz mam pytanie, jak dalej postępować, żeby czegoś bardziej nie popsuć.
- o jakie włókno może chodzić temu lekarzowi od USG? a może naderwałem jakiś mięsień dodatkowo? bo praktycznie nie mogę podnieść nogi w poziomie do góry
- czy stabilizator mam nosić non stop? czy tylko kiedy chodzę? bo jak mam go założonego, to noga trochę puchnie i czuję dyskomfort. czy jak leżę na łóżku lub śpię, to mogę go zdejmować?
- czy powinienem tą nogą ruszać mimo lekkiego bólu?
- czy powinienem ją rozciągać? bo zauważyłem, że nie daje się na razie ustawić do pełnego pionu, a już na pewno jest różnica z drugą nogą
- jakie jeszcze inne ćwiczenia powinienem wykonywać?
- czy mogę wykonywać takie ćwiczenia jak pompki czy brzuszki? oczywiście odciążając tę nogę
Wszystkim, którzy przebrną przez ten długi tekst dziękuję i mam nadzieję, że coś mi poradzicie
naderwane więzadło boczne - jak dalej postępować?
- diabełek060
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 02 maja 2009, 22:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Miałem naciągnięte więzadło boczne w lewym kolanie. Nie było tak dramatycznych objawów, jak w twoim przypadku, ale konieczne były różnego rodzaju zabiegi u rehabilitanta(jonoforeza, laser) oraz ćwiczenia wzmacniające mięśniem które stabilizują kolano. Najlepiej lecz się prywatnie, bo "leczenie" w NFZ będzie się ciągnąć miesiącami.
Anima Sana In Corpore Sano
Półmaraton Katowice 2010 - 1:36:12 -
1 km (nieoficjalnie) - 0:02:55 -
Półmaraton Katowice 2010 - 1:36:12 -
1 km (nieoficjalnie) - 0:02:55 -
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 04 mar 2011, 21:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam serdecznie.diabełek060 pisze:Miałem naciągnięte więzadło boczne w lewym kolanie. Nie było tak dramatycznych objawów, jak w twoim przypadku, ale konieczne były różnego rodzaju zabiegi u rehabilitanta(jonoforeza, laser) oraz ćwiczenia wzmacniające mięśniem które stabilizują kolano. Najlepiej lecz się prywatnie, bo "leczenie" w NFZ będzie się ciągnąć miesiącami.
Mam podobny przypadek. Po przebiegnięciu ok 4km zaczynam odczuwać delikatne pieczenie poniżej lewego kolana, z lewej strony (mocowanie mięśnia dwugłowego ?). Nie mam tego problemu, gdy biegam w opasce. Nie forsuję się, zacząłem biegać w październiku 2010, realizuję po kolei plany trenignowe. Może jednak przesadziłem trochę z treningami. Niedługo Bieg Marzanny w Krakowie, chciałbym go przebiec bez opaski. Co możecie doradzić ?, czy w ciągu tych dwóch tygodni jestem w stanie pozbyć się takiej "kontuzji" ?. Gdzieś tam czuję, że chyba nie będzie to możliwe, potrzeba pewnie paru tygodni, zwolnić tempo, popracować nad mięśniami kolan i potem wracać stopniowo do normalnego biegania. Jestem ciekaw opini bardziej doświadczonych biegaczy. Z góry dzięki.
-
- Wyga
- Posty: 137
- Rejestracja: 02 mar 2009, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:44
- Życiówka w maratonie: 3:56
mam jeszcze jeden problem, dzisiaj byłem na usg i okazało sie, ze łąkotka jest też uszkodzona.
z usg - "łąkotka przyśrodkowa o niejednorodnej echogeniczności w trzonie i rogu tylnym - obraz odpowiada uszkodzeniu w części środkowej łąkotki".
idę niedługo do ortopedy i zastanawiam się, czy to się leczy operacyjnie?
wiem, że on prawdopodobnie mi odpowie, ale chciałbym się upewnić, gdyby np. uznał, że to nic poważnego.
a w przypadku operacji lub szycia łąkotki - jak długo potem trwa rehabilitacja?
i czy ew. można z tyn chodzić przez jakiś czas? bo idą wakacje i chciałbym wiedzieć, czy taka operacja nie zakończy się tym, że potem będę się rehabilitował cały ten czas.
z usg - "łąkotka przyśrodkowa o niejednorodnej echogeniczności w trzonie i rogu tylnym - obraz odpowiada uszkodzeniu w części środkowej łąkotki".
idę niedługo do ortopedy i zastanawiam się, czy to się leczy operacyjnie?
wiem, że on prawdopodobnie mi odpowie, ale chciałbym się upewnić, gdyby np. uznał, że to nic poważnego.
a w przypadku operacji lub szycia łąkotki - jak długo potem trwa rehabilitacja?
i czy ew. można z tyn chodzić przez jakiś czas? bo idą wakacje i chciałbym wiedzieć, czy taka operacja nie zakończy się tym, że potem będę się rehabilitował cały ten czas.
- Nadi
- Dyskutant
- Posty: 46
- Rejestracja: 06 mar 2011, 09:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja jak miłam naderwane więzadło w kolanie (ale piszczelowe) uszkodzenie ok 40% to miesiąc siedziałam z nogą w gipsie od pachwiny po kostkę
ortopeda powiedział, że lepiej to unieruchomić raz a dobrze, żeby się zrosło niż później mieć co chwile problemy. Później dostałam stabilizator (taki z zawiasami :D). Rehabilitacji ruchowej nie miałam, jedynie magnetronic i lampę. Lepiej idź do ortopedy a w międzyczasie daruj sobie sport. Ja z moim kolanem grałam dwa mecze w siatkę i biegałam, bo wychodziłam z założenia, że nie pierwszy raz mnie coś boli i niedługo przestanie. Zdrowie życzę 


"Sam talent nie wystarczy, silny charakter
Liczy się nakład pracy, nie trenowanie na raty
Bo nie tacy się przeliczyli
W jednej chwili talenty przekreślili"
Liczy się nakład pracy, nie trenowanie na raty
Bo nie tacy się przeliczyli
W jednej chwili talenty przekreślili"