Mazowiecki Park Krajobrazowy
-
- Wyga
- Posty: 97
- Rejestracja: 20 paź 2009, 15:01
- Życiówka na 10k: 47:06
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Ja też się pochwalę miałem pobiec tak jak trener nakazał, pierwszy km do 92%hrmax 3-4km do 95% a ostatni by się porzygać. Szczerze mówiąc to nie patrzyłem na tętno tylko załorzyłem sobie że będe biegł tempem 4:10min/km. Wyszło prawie dokładnie tak jak trener załorzył, pod koniec 1km było 88% na 2 było 93%, 3km 95%, 4km 96%, i na sam koniec miałem 188 a moj hrmax 190
Wyszło 20min39s
Wyszło 20min39s
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
Brawo Piotrek! Widać, że zaczyna się u Ciebie szybkie bieganie. Szkoda, że nie udało się spotkać po biegu.
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
- henley
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 420
- Rejestracja: 12 maja 2007, 23:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Marysin Wawerski
Też chorowałem .PiotrekMarysin pisze:Coś się dawno Jacku nie ujawniałeś. Może jakieś wybieganie?
Ale na jutro jestem już gotowy .
pzdr
henley
,,Nie ma litości, zakładników nie bierzemy..."
henley
,,Nie ma litości, zakładników nie bierzemy..."
- Yogi!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 369
- Rejestracja: 06 sie 2008, 23:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mazowiecki Park Krajobrazowy
Czołem biegacze i życiówkowicze!
W tym roku idę pod prąd. Na zawodach w ostatnią niedzielę marca zamierzam pobiec wolno i z premedytacją wybrałem ostatnią strefę startową. To decyzja strategiczna, biorąca pod uwagę dalszych i bliższych rywali, wpisująca się w mój nowy kierunku rozwoju.
A od najbliższego piątku Spisz i Podhale.
No, to oby nam się!
Zdrówka!
Prawda, żelazna prawda, i jeszcze wyciskać potówki na marysińskim tataraku.PiotrekMarysin pisze:No i jeszcze potwierdza się po raz kolejny to co uważam od dawna. Żeby na zawodach biegać szybko, na treningach należy biegać "wolno"..., co może potwierdzić Jacek.
W tym roku idę pod prąd. Na zawodach w ostatnią niedzielę marca zamierzam pobiec wolno i z premedytacją wybrałem ostatnią strefę startową. To decyzja strategiczna, biorąca pod uwagę dalszych i bliższych rywali, wpisująca się w mój nowy kierunku rozwoju.
A od najbliższego piątku Spisz i Podhale.
No, to oby nam się!
Zdrówka!
Kto nie ma w głowie
Ten ma w nogach ;)
Ten ma w nogach ;)
- Renata
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 677
- Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
Podoba mi się to podejście. Zdecydowanie i fejsbukowo "lubię to".Yogi! pisze:W tym roku idę pod prąd.
Już zaczynam żałować, że nie zrobiłam podobnie. Ale jeszcze zobaczę co się da z tym zrobić. Moglibyśmy wreszcie pogadać normalnie, a nie tylko za pomocą narzędzi technologicznych.Yogi! pisze:Na zawodach w ostatnią niedzielę marca zamierzam pobiec wolno i z premedytacją wybrałem ostatnią strefę startową.
Jak to mówią "szlifujcie formę" w górach (sprytny plan, wyjechać sobie na wyższy poziom nad poziomem morza tuż przed startem ).
Zdrowiejcie wszyscy, nabierajcie sił, bo nam Żelazny odjechał zupełnie i tyle Go będziemy widzieć.
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
- Yogi!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 369
- Rejestracja: 06 sie 2008, 23:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mazowiecki Park Krajobrazowy
Nic straconego. Szanse, że są wolne miejsca nadal spore.Renata pisze:Ale jeszcze zobaczę co się da z tym zrobić
Masz lajka ode mnie. Darek też, awansem.Moglibyśmy wreszcie pogadać normalnie
Cóż, przebywanie w warunkach hipoksji jest elementem naszej nowej strategii.Jak to mówią "szlifujcie formę" w górach (sprytny plan, wyjechać sobie na wyższy poziom nad poziomem morza tuż przed startem )
Na wszelki wypadek wzięliśmy buty, takie do biegania, gdyby nam jeszcze przyszło do głowy biegać. Jeżeli ta myśl nas nie owładnie, planowo pozostaną nieśmiertelne Scrabble.
Kto nie ma w głowie
Ten ma w nogach ;)
Ten ma w nogach ;)
- Renata
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 677
- Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
Piękny termos .
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
wykorzystałem piękna pogodę i potruchtałem sobie w MPK, okolice ługów za Starą Miłosną, super pogoda
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
Dzisiaj pogoda troszkę gorsza, ale do biegania po lesie dobra.
W Falenicy widziałem Gerarda, ale spodziewałem się też Jacka, a go niestety nie widziałem.
Mi się udało znowu poprawić falenicką życiówkę, co jest z jednej strony zaskoczeniem, ale z drugiej po mocnej połówce mogłem się tego spodziewać.
Czas udało się wykręcić bardzo dobry i podejrzewam, że nieprędko uda się go poprawić, ale to zasługa Oursa, który bardzo mocno ciągnął od początku do końca.
W Falenicy widziałem Gerarda, ale spodziewałem się też Jacka, a go niestety nie widziałem.
Mi się udało znowu poprawić falenicką życiówkę, co jest z jednej strony zaskoczeniem, ale z drugiej po mocnej połówce mogłem się tego spodziewać.
Czas udało się wykręcić bardzo dobry i podejrzewam, że nieprędko uda się go poprawić, ale to zasługa Oursa, który bardzo mocno ciągnął od początku do końca.
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 278
- Rejestracja: 15 lis 2007, 09:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Gocławek
Potwierdzam. Też Piotrka widziałem w Falenicy. Gratuluje kolejnego świetnego występu. Ja po chorobie nie bardzo wiedziałem, czego się spodziewać. Więc na wszelki wypadek zacząłem jak szalony. Muszę przyznać, że miewałem w życiu lepsze pomysły Pierwsze kółko wyszło zdecydowanie poniżej 14 minut Potem niestety było gorzej. Współpracy odmówiły czworogłowe, a i płuca postanowiły, że przy takim tempie zostaną na najbliższych podbiegach wyplute, zatem sukcesywnie zwalniałem. W międzyczasie jeden długi poślizg na zbiegu i wywrotka na zakręcie. Życiówka wyszła, co mnie cieszy, ale taktyka rozegrania biegu, a zwłaszcza niemoc w udach martwią.
Na wydmie ścigał się także mój syn, oczywiście na jedno okrążenie. To jego drugi występ (pierwszy dwa lata temu), tym razem jednak biegł samodzielnie, bez żadnego supportu i wspomagania. Czekam z niecierpliwością na jego wynik. Na trasie nie udało mi się go zdublować
Na wydmie ścigał się także mój syn, oczywiście na jedno okrążenie. To jego drugi występ (pierwszy dwa lata temu), tym razem jednak biegł samodzielnie, bez żadnego supportu i wspomagania. Czekam z niecierpliwością na jego wynik. Na trasie nie udało mi się go zdublować
-----------------------------------------------------
Pozdrawiam,
Gerard
Pozdrawiam,
Gerard
- Renata
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 677
- Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
Nie dziwię się. Słyszałam jakie zimowe przygotowania na biegówkach Twój syn wyczyniał w te ferie.Gerard pisze:Na wydmie ścigał się także mój syn, oczywiście na jedno okrążenie. To jego drugi występ (pierwszy dwa lata temu), tym razem jednak biegł samodzielnie, bez żadnego supportu i wspomagania. Czekam z niecierpliwością na jego wynik. Na trasie nie udało mi się go zdublować
Ja zamiast falenickiej wydmy miałam też ostre zadanie na sali: scyzoryki, pompki i takie tam, a potem waliliśmy piłkami o bieżnię - dobrze, że nikt z obsługi nie przyszedł, ale chyba nie słyszeli, bo na dole, na dużej sali grali w nogę i gwizdek sędziego zmieszany z głosem spikera zagłuszał wszystko, w tym nasze jęczenie.
Dziś z trudem wstałam po tych ćwiczeniach, ale że to już czas ostatni żeby pobiegać jeszcze przed PMW, to się zmobilizowałam. Ładne słońce było to i ładna wycieczka mi wyszła przez dwa mosty.
Darek też na sportowo spędza czas: z pilotem w ręku i ze wzrokiem skupionym na relacjach: rano MŚ w biathlonie, bieg na 50 km "łyżwą", a teraz halowe ME w LA (Krzczot pierwszy, za nim Lewandowski, brąz dla Chojeckiej, a i jeszcze na 1500 m też mamy srebro), a za niedługo transmisja prologu wyścigu kolarskiego Paryż-Nicea. Wyczerpujące.
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
- darek284
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 748
- Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Gocław
- Kontakt:
Ponieważ dziś jest 8 marca, a więc międzynarodowy Dzień Kobiet, wszystkim paniom tutaj zaglądającym życzę dobrego samopoczucia :uuusmiech:
Pozdrawiam,
Darek
Darek
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
Przyłączam się do życzeń! Wszystkiego najbiegowniejszego!
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6501
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Oj, fajnie, że tu zajrzałam: dziękuję - mocno zakatarzona .darek284 pisze:Ponieważ dziś jest 8 marca, a więc międzynarodowy Dzień Kobiet, wszystkim paniom tutaj zaglądającym życzę dobrego samopoczucia :uuusmiech:
Dobre samopoczucie dziś bardzo u mnie w cenie ...
- darek284
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 748
- Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Gocław
- Kontakt:
Cieszę się, że udało mi się sprowadzić dobre samopoczucie :uuusmiech:
Znalazłem dzisiaj coś takiego - Georg Wilhelm Friedrich Hegel: „Obiektywnym punktem wyjścia małżeństwa jest swobodnie wyrażona wola tych osób na to, by tworzyć jedną osobę, by w tej jedni zrezygnować ze swej naturalnej i jednostkowej osobowości, co z tego punktu widzenia jest ograniczeniem samego siebie, ale właśnie dlatego, ponieważ w tej jedni osoby te odnajdują swą substancjalną samowiedzę, jest ich wyzwoleniem.”
Prawda, że pięknie powiedziane
Poczułem się na tyle dobrze, że zacząłem nawet wyszukiwać imprezy w których moglibyśmy wziąć udział. No i znalazłem, 50 km na IV Rajdzie Dolnego Sanu. Wróciła Renia z basenu i wszystko wróciło do normalności...
Znalazłem dzisiaj coś takiego - Georg Wilhelm Friedrich Hegel: „Obiektywnym punktem wyjścia małżeństwa jest swobodnie wyrażona wola tych osób na to, by tworzyć jedną osobę, by w tej jedni zrezygnować ze swej naturalnej i jednostkowej osobowości, co z tego punktu widzenia jest ograniczeniem samego siebie, ale właśnie dlatego, ponieważ w tej jedni osoby te odnajdują swą substancjalną samowiedzę, jest ich wyzwoleniem.”
Prawda, że pięknie powiedziane
Poczułem się na tyle dobrze, że zacząłem nawet wyszukiwać imprezy w których moglibyśmy wziąć udział. No i znalazłem, 50 km na IV Rajdzie Dolnego Sanu. Wróciła Renia z basenu i wszystko wróciło do normalności...
Pozdrawiam,
Darek
Darek