małe, słodkie co nieco ;)

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Jak sobie radzicie ze słodyczami przy Waszych dietach biegowych??
Dieta biegowa powinna być zdrowa, lekostrawna, ale przy tym dostarczać kupę kalorii.
Ja prawie całkowicie porzuciłam słodycze (czekolady, batoniki etc) i zamiast nich wcinam suszone owoce w ramach słodkości - figi, daktyle, morele. Wiem, że bywają zdradliwe pod kątem kalorii, więc dokładnie liczę, ile ich zjadam.

Jak oceniacie, co jest lepsze - czekolady (mają jednak więcej tłuszczy, które też są w diecie ptrzebne) czy bakalie (są bardziej naturalne i mniej przetworzone)???
Wiem, że jest też opcja nr 3 - czyli czekolady gorzkie 70-90%. Może to jest wyjście...?
PKO
thomekh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1337
Rejestracja: 10 cze 2009, 16:59
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zależy czy dana osoba się odchudza czy też nie. Ja bez słodyczy bym padł przy którymś treningu. Uwielbiam słodycze i wcinam je na potęge.
Mateusssz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 455
Rejestracja: 27 sie 2010, 17:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Nieprzeczytany post

thomekh pisze:Uwielbiam słodycze i wcinam je na potęge.
Ja też opycham się cukierkami, czekoladami i innymi słodkościami :D. Codziennie muszę zjeść przynajmniej batonika. I ofc coca-cola - od tej jestem już chyba uzależniony, ale wcale mi to nie przeszkadza.

Zresztą zdaje mi się, że jeżeli ktoś nie dba zbytnio o linię, to i coś słodkiego może przegryźć, w końcu i tak to spali na treningu.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

No cóż... wychodzi na to, że tylko ja przeżywam sprawy dietowe jak mrówka okres :oczko:
Fakt, odchudzałam się, ale teraz kończę już tzw. stabilizację (czyli powrót do prawdziwego życia :oczko: ).
No ale nie chciałabym przytyć, z drugiej strony chcę się skupić na bieganiu i może stąd te moje wszystkie dietowe dylematy.
Dzięki, Chłopaki :)
A jak inni sobie radzą ze słodkościami???
Awatar użytkownika
lubusz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 521
Rejestracja: 26 lip 2009, 19:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:20:14
Lokalizacja: lubuskie

Nieprzeczytany post

Codziennie 100 g chałwy Wedla i 330 gr gęstej czekolady do picia Candia ( 70 % kakao ), żelki, kisiel i batonik energetyczny.
Waga 82 kg przy 192 cm wzrostu.
Dziś na 25 km wybieganiu 2350 kalorii spalone.
Objadam się słodyczami w olbrzymich ilościach !
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Lubusz,

chałwa dobra rzecz :D a sam robisz ??? [ponoć można!]
Awatar użytkownika
lubusz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 521
Rejestracja: 26 lip 2009, 19:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:20:14
Lokalizacja: lubuskie

Nieprzeczytany post

Nigdy nie próbowałem robić.
Uwielbiam Królewską Wedla o smaku waniliowym z kakao.
Zaraz kończę lampkę czerwonego wina i pozwolę sobie na następne 50 g chałwy.
Tylko 260 kcal :hej:
jass1978
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 862
Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
Życiówka na 10k: 37:42
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Jem dużo słodyczy ale staram wybierać te, których jedzenie może przynieść jakieś korzyści a nie tylko puste kalorie. Jem dużo ciasta drożdżowego, keksu, budyniu (kisielu mniej bo nie przepadam chociaż jest bardzo zdrowy i pożywny), piję kakao. Poza tym ciastka owsiane, krówki (moim zdaniem lepsze od żeli energetycznych), gorzka czekolada (ale mleczna też). Za to nie jem pączków, wafelków, ciastek z kremem, tortów - czyli takich tłustych wynalazków. Z tłustych spraw zdrowa jest chałwa, bo to są zdrowe tłuszcze, ale teraz nie jem bo lubię tylko turecką a tej nie ma w Polsce. Kiedyś często jeździłem do Turcji więc byłem na bieżąco ale teraz cały czas siedzę w Polsce i jem polskie jedzenie.
Mateusssz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 455
Rejestracja: 27 sie 2010, 17:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Nieprzeczytany post

jass1978 - jeżeli masz na miejscu Almę albo inne delikatesy, warto tam zajrzeć - jest tam na 100% turecka chałwa, jak i inne zagraniczne dziwactwa, typu woda z Fidżi :).
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Jass1978,

te sklepy mają różne nazwy w różnych częścich Polski.
Ale może dostaniesz swoją chałwę w Piotrze i Pawle (wielkopolska) lub Delimie (śląskie).
Ja nie znoszę tort i kremów, paskudztwo... Najgorzej, jak Cię ktoś tak uszczęśliwi na urodziny czy coś :/ U mnie w Anglii jest to niestety dość powszechne..
Lubie różne ciasteczka, herbatniki i czekoladę. Ale, tak, jak pisałam wyżej, cała szafka słodyczami leży zawalona, a ja wcinam figi, morele i daktyle. I - też, jak wyżej pisałam - przeżywam jak mrówka okres :/
Ja już po bieganiu. A jak tam u Was??
Awatar użytkownika
lubusz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 521
Rejestracja: 26 lip 2009, 19:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:20:14
Lokalizacja: lubuskie

Nieprzeczytany post

U mnie planowo wolne, po wczorajszym udanym treningu, BC1 - 25 km po śr 4.50/km :usmiech:
jass1978
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 862
Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
Życiówka na 10k: 37:42
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Wiem, że jest turecka chałwa w sklepach. Ale to nie to. Ja wolałem taką kupowaną na wagę, na targu obok przypraw, świeżych ryb i oskurowanych baranich głów sprzedawanych w takich akwariach jak u nas obwarzanki w Krakowie.
Ale przypomniałem sobie, że chałwa ukraińska też jest spoko. Tylko, że trzeba stać w kolejkach na granicy. Ale dużo ludzi jeździ tam po szlugi, paliwo i gorzałę więc można kogoś poprosić żeby przywiózł.
Awatar użytkownika
lubusz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 521
Rejestracja: 26 lip 2009, 19:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:20:14
Lokalizacja: lubuskie

Nieprzeczytany post

jass1978
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 862
Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
Życiówka na 10k: 37:42
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Wow, dzięki za cynk. Faktycznie ukraiński orginał. Po raz kolejny przekonuję się, że w internecie jest wszystko. Ale przecież nie ma co się dziwić bo przecież już w zamieszchłych przedfejsbukowych czasach pewien Niemiec zjadł koleżkę, z którym umówił się przez internet. Ale to już inna historia.
Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

objadaniem bym tego nie nazwala ale lubie slodycze i czasami sobie na nie pozwalam. Mam napady, ze potrafie zjesc cala czekolade a potem przez tydzien czy dwa obchodze sie bez. Szczegolnie lubie ciasto wlasnego wypieku i marcepan. Omijam szerokim lukiem chipsy i inne podobne smieci.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ