Yerba mate

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
bozajdel
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 10 cze 2010, 21:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Są tu mateiści tacy jak ja?
Po biegu wg mnie nie ma nic lepszego niż dobre Pajarito tudzież Amanda. Jakie wasze opinie?

ps.Kumpel pije yerbę przed biegiem, niby nie posiłek a on czuje energię, placebo?
New Balance but biegowy
Kasz
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 13 lut 2011, 13:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Oj tak, Nie ma to jak zalewka mate przed bieganiem. Po wypiciu kubeczka lub dwóch nogi same do biegu się rwą :D

Też piję przed "treningiem" (chociaż trudno tak nazwać te moje początki...), na pusty żołądek, bo po posiłku, nawet lekkim, po prostu nie da rady.

Ale po bieganiu też... Właściwie to pijam litrami, kilogramami i przez cały dzień. Wyobraziłby sobie ktoś, że tak można zasmakować w "piciu bagienka przez słomkę". :)
tequila
Wyga
Wyga
Posty: 146
Rejestracja: 15 lut 2005, 11:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: lubuskie

Nieprzeczytany post

bozajdel pisze:... niby nie posiłek a on czuje energię, placebo?

kofeina?
pozdrawiam
TeQuila
Awatar użytkownika
Fenrir
Wyga
Wyga
Posty: 72
Rejestracja: 25 lis 2010, 09:11
Życiówka na 10k: 49:08
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Konstancin

Nieprzeczytany post

Najgorsze są pierwsze dwa tygodnie - przez pierwszy sączysz z zaciśniętym nosem i wyrazem cierpienie na twarzy :) Drugi tydzień to intensywna autosugestia: "och, jakie to pyszne i zdrowe!, och jakie to pyszne..." Potem już idzie...
Piję w pracy (średnio trzy zalania dużego kubka) i nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez yerby.
thomekh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1337
Rejestracja: 10 cze 2009, 16:59
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Piję codziennie. Posiadam palo santo z bombillą z alpaki :oczko: Z 10kg leży na półce. To je dobre :oczko:
Awatar użytkownika
tosiek
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 231
Rejestracja: 19 paź 2010, 15:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 04:23:58

Nieprzeczytany post

To je dobre, to je pyszne :hej: Nie pamiętam ile to już lat (3-4) ciągłego picia. Początek był z lekka zaskakujący :oczko: A teraz każdego dnia do śniadanka jakieś 0,7l (kilka zalań) i mogę iść do pracy. Przed treningiem nie próbowałem - trzeba sprawdzić.
Obrazek
Awatar użytkownika
Raul7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3630
Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Poczytałem i zamówiłem dziś :)
razem z jakimś czymś z owoca na ten syf plus jakieś szpatułki i rurka do picia..
zobaczymy co to warte :)
Awatar użytkownika
tosiek
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 231
Rejestracja: 19 paź 2010, 15:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 04:23:58

Nieprzeczytany post

Raul7 pisze:Poczytałem i zamówiłem dziś :)
razem z jakimś czymś z owoca na ten syf plus jakieś szpatułki i rurka do picia..
zobaczymy co to warte :)
Z yerbą jak z bieganiem, jak wytrzymasz pierwsze kilka dni picia to się wciągniesz. Początki są niesmaczne. Ludzie to określają wywarem z petów, bagnem itp. itd. Z czasem dopiero zaczyna smakować.
Obrazek
Awatar użytkownika
Bogus_law
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 04 lip 2010, 13:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

tosiek pisze: Początki są niesmaczne. Ludzie to określają wywarem z petów, bagnem itp. itd. Z czasem dopiero zaczyna smakować.
Mnie zawsze bardzo interesuje skąd ci wszyscy ludzie wiedzą jak smakuje wywar z petów, błotko itp, ja tam nie pojęcia jakie to smaki :D.
Może jestem wyjątkiem ale mi Yerba zasmakowała od pierwszego łyku. Wyśmienita Rosamonde. Nie wpadłem na pomysł stosowania Yerby przed treningiem, muszę spróbować.

Pamiętam jak zacząłem pijać Yerbe w pracy w tykwie, ileż to powstało "teorii spiskowych" na temat.
Smacznego !
thomekh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1337
Rejestracja: 10 cze 2009, 16:59
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W pracy zacząłem pić to przyszedł szefo i z tekstem, że musimy poważnie porozmawiać. Potem okazało się, że ktoś mnie wsypał, że niby coś ćpam :bum:
rwJasiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 354
Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
Życiówka na 10k: <35'
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tu chyba chodzi o sam smak, bo yerba ma mniej kofeiny niż herbata... ostatnio próbowałem. Smakuje nieźle, ale tu chyba chodzi o sam fakt robienia owej miksturki ;) Ludzie się wciągają w samo zalewanie:D a picie to przy okazji.
thomekh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1337
Rejestracja: 10 cze 2009, 16:59
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

rwJasiu pisze:Tu chyba chodzi o sam smak, bo yerba ma mniej kofeiny niż herbata... ostatnio próbowałem. Smakuje nieźle, ale tu chyba chodzi o sam fakt robienia owej miksturki ;) Ludzie się wciągają w samo zalewanie:D a picie to przy okazji.
Nie przesadzaj. Taka Flor de obera ma 1.02g kofeiny na 100gram. Przeważnie wsypujemy z 50gram suszu. Wychodzi tyle kofeiny co pół kubka mocnej kawy.
tequila
Wyga
Wyga
Posty: 146
Rejestracja: 15 lut 2005, 11:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: lubuskie

Nieprzeczytany post

thomekh pisze: Nie przesadzaj. Taka Flor de obera ma 1.02g kofeiny na 100gram. Przeważnie wsypujemy z 50gram suszu. Wychodzi tyle kofeiny co pół kubka mocnej kawy.
Tomek,

pol filizanki kawy to ponizej 100mg kofeiny, a 50gram Yerby wyciskasz okolo 500mg.
Wydaje mi sie, ze taka porcja z 50gram herbaty do dobre trzy, cztery kubeczki 200ml kawy.
pozdrawiam
TeQuila
thomekh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1337
Rejestracja: 10 cze 2009, 16:59
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

tequila pisze:
thomekh pisze: Nie przesadzaj. Taka Flor de obera ma 1.02g kofeiny na 100gram. Przeważnie wsypujemy z 50gram suszu. Wychodzi tyle kofeiny co pół kubka mocnej kawy.
Tomek,

pol filizanki kawy to ponizej 100mg kofeiny, a 50gram Yerby wyciskasz okolo 500mg.
Wydaje mi sie, ze taka porcja z 50gram herbaty do dobre trzy, cztery kubeczki 200ml kawy.
Tak oczywiście. Źle napisałem. Miałem na myśli jedno zalanie yerby to kubeczek kawy. Wiadomo, że yerbę zalewamy kilka razy.
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

bozajdel pisze:Są tu mateiści tacy jak ja?
Po biegu wg mnie nie ma nic lepszego niż dobre Pajarito tudzież Amanda. Jakie wasze opinie?

ps.Kumpel pije yerbę przed biegiem, niby nie posiłek a on czuje energię, placebo?
Nie kofeina ;)
Nie doradzał bym być mateistą,
Może czytałeś ale z małym zrozumieniem:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Yerba_mate ... na_zdrowie
Wszystko umiarkowanie ;)
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
ODPOWIEDZ