bieganie boso powinno rozpoczynać sie na nawierzchni, która gwarantuje całkowite rozluźnienie - najlepsza jest murawa boiskaspid3r pisze:już przebiegłem kawałem na boso a jak to się stało ??
otóż wracałem ze stadionu, nogi mi wysiadały, i musiałem jeszcze do sklepu zajść, i wychodząc z metra zdjęłem buty, przebiegłem do sklepu, a potem wracałem też na boso, i potem do metra, a następnie do domu
nawet fajnie się biegło, ale trzeba być maksymalnie skoncentrowanym, ja akurat po nie równych chodnikach biegłem
Bieganie boso
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
nikt tu nie biega zawodowo na boso - rozumiesz teraz ? napisałeś, że byłeś spięty to napisałem, jak tego uniknąć i starczyspid3r pisze:ja nie biegam zawodowo na boso, tyko raz przebiegłem i starczy, rozumiesz teraz ??
nie mogłem w butach już wytrzymać, i jeszcze odcisk chyba miałem
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 21 lut 2011, 20:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Odświeżę temat, ponieważ nie ma chyba sensu zakładać nowego. Jestem nowy na forum, z góry przepraszam za wszystkie laickie terminy itp Najpierw krótki wstęp: mam 20lat, 96kg (szczupły jestem, mam b. grube nogi od grania w piłkę) przy 186cm wzrostu. Biegam od listopada, jeśli to można nazwać bieganiem. Pomyślałem o bieganiu jako utrzymanie jako takiej formy do wiosny na sezon piłkarski (amatorski) przy mojej małej ilości wolnego czasu. Jakby nie patrzeć, granie w piłkę od 13 roku życia przyzwyczaiło mnie do biegania. Teraz całe clue opowieści: zacząłem biegać w miarę regularnie co 2/3 dni w obuwiu z amortyzacją (nie do biegania, buty do piłki nożnej przeznaczone na halę). Zacząłem od 1km aż do 2,5km. Problem polega na tym, że przy 5-6 treningu pojawił się rwący ból na przednim piszczelu obu nóg (jakby napiąć ten mięsień przez podciągniecie stopy do góry i trzymać z 5min). Dlatego uważam (pewno błędnie), że ból jest związany ze złą postawą podczas biegania. Ból z czasem przechodził, ale nie pozwala mi na regularne bieganie. W międzyczasie doszedł do mnie szał na bieganie boso, ale nie potraktowałem poważnie tego tematu. Próbowałem zmieniać obuwie, próbowałem buty casualowe do chodzenia, do kosza itp. Cały czas po dłuższym bieganiu było to samo. Pewnego dnia po 1km ból był tak duży, że musiałem się zatrzymać. Wtedy przypomniało mi się bose bieganie i jakie to przynosi efekty. Zdjąłem buty i... pobiegłem !:) Po chodniku w centrum miasta po deszczu! O dziwo, ból w goleniach minął i mogłem dobiec do domu i to zaje*** szybko :| Nie mam zbytnio możliwości dłuższego regularnego biegania na boso bo pogoda jest do kitu, w mieście pełno śmieci na chodniku i boję się, że nabawię się jakieś kontuzji. A pięciopalcówki kosztują około 300zł z USA. I tu pojawia się moje pytanie: czy to oznacza, że nie potrafię biegać w butach? Czy to przez mogą wagę? Zapomniałem wspomnieć, że mam lekkie płaskostopie. Proszę o jakieś wskazówki
- pixos
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 415
- Rejestracja: 07 lut 2010, 20:57
- Życiówka na 10k: 39:42
- Życiówka w maratonie: 3:58
- Lokalizacja: Gostynin
Tu znajdziesz dyskusje na temat bólu mięśni piszczelowych podczas biegania, przypuszczam, że możesz tam znaleźć rozwiązanie Twojego problemu. Nie wydaje mi się, żeby dobrym pomysłem było radykalne i natychmiastowe przejście na buty bez najmniejszej nawet amortyzacji. Jeżeli nie jesteś przyzwyczajony do takiego biegania, to może byc z tego więcej szkody niż pożytku. Moim zdaniem powinieneś zastosować się do porad z wątku, który podlinkowałem (chodzi o odpowiednie przygotowanie mięśni piszczelowych do wysiłku) i co równie ważne (a może i ważniejsze) postarać się o buty typowo do biegania. Uwierz, ale te, w których biegasz obecnie (piłkarskie), nie nadają się do regularnego biegania. Jesteś dość ciężki, więc pomyśl o butach z dobrą amortyzacją.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 21 lut 2011, 20:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dziękuje bardzo za ciekawy link. Tylko u mnie sprawa wygląda tak, że nie mogę tego rozbiegać. Nie jestem w stanie przebiec więcej niż 2km z takim bólem, a samobójstwem chyba by było biec dalej aż przejdzie A jakieś racjonalne wytłumaczenie, dlaczego biegnąc boso od razu ból minął? Szczerze mówiąc, chciałbym spróbować przestawiać się na bose bieganie, ponieważ uwielbiam latać na bosaka. Całe wakacje pomykałem na boso na wsi i to jest coś wspaniałego :D Więc czy warto kupować normalne buty z amortyzacją i do tego jakieś buty typu vibram fivefingers czy od razu spróbować drobnymi kroczkami biegać w tych ostatnich? jak jest lepiej biegać? Mniej a częściej czy więcej ale rzadko?
- pixos
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 415
- Rejestracja: 07 lut 2010, 20:57
- Życiówka na 10k: 39:42
- Życiówka w maratonie: 3:58
- Lokalizacja: Gostynin
Ja też miałem takie dolegliwości na początku. Bywało, że musiałem stawać, bo biec się nie dało. Pomogło wzmacnianie mięśni piszczelowych, takie jak w tym artykule (mam na myśli podciąganie stopy do góry). Robiłem tak przed każdym bieganiem i po pewnym czasie problem minął. Od tamtej pory nic takiego się nie dzieje.
Nie mam pojęcia dlaczego przy bieganiu boso ból mija. Przypuszczam, że po prostu trochę inaczej stawiasz wtedy stopę i bolące mięśnie są wtedy odciążone. Ale to tylko moje gdybanie.
Natomiast z przestawianiem się na bieganie boso trzeba uważać i robić to stopniowo, nie od razu, bo można sobie zaszkodzić. Piszesz, że często w wakacje pomykasz na boso. Rozumiem, że po prostu chodzisz cały dzień bez butów i w tym czasie zdarza się, że trochę pobiegasz, poskaczesz itp. Takie doświadczenia na pewno przygotowały Twoje nogi do okazjonalnego biegania bez butów, ale czy jesteś gotowy biegać bez butów (lub w vibramach) regularnie po kilkadziesiąt minut? Nie jestem do końca przekonany. Jeśli już koniecznie chcesz iść w tym kierunku, to poszukaj raczej butów do tzw "naturalnego" biegania, czyli bez jakichś wyszukanych systemów amortyzacji i innych bajerów, ale jednak butów robionych dla biegaczy. Tutaj znajdziesz kilka takich przykładowych modeli.
Chociaż ja przy Twojej wadze nie rezygnowałbym tak absolutnie z amortyzacji. Nie wiem, jak w dłuższej perspektywie zareagują na to Twoje kolana. Ale w tej kwestii niech wypowiedzą się ci, którzy w temacie natural running są bardziej oblatani ode mnie.
A wracając jeszcze do Twojego problemu z bólem mięśni, to po prostu rób te ćwiczenia przed bieganiem, po jakiejś rozgrzewce (np. kilka minut truchtu) rozciągnij je i na początku nie przesadzaj z ilością kilometrów, a problem powinien zniknąć.
pozdrawiam
Nie mam pojęcia dlaczego przy bieganiu boso ból mija. Przypuszczam, że po prostu trochę inaczej stawiasz wtedy stopę i bolące mięśnie są wtedy odciążone. Ale to tylko moje gdybanie.
Natomiast z przestawianiem się na bieganie boso trzeba uważać i robić to stopniowo, nie od razu, bo można sobie zaszkodzić. Piszesz, że często w wakacje pomykasz na boso. Rozumiem, że po prostu chodzisz cały dzień bez butów i w tym czasie zdarza się, że trochę pobiegasz, poskaczesz itp. Takie doświadczenia na pewno przygotowały Twoje nogi do okazjonalnego biegania bez butów, ale czy jesteś gotowy biegać bez butów (lub w vibramach) regularnie po kilkadziesiąt minut? Nie jestem do końca przekonany. Jeśli już koniecznie chcesz iść w tym kierunku, to poszukaj raczej butów do tzw "naturalnego" biegania, czyli bez jakichś wyszukanych systemów amortyzacji i innych bajerów, ale jednak butów robionych dla biegaczy. Tutaj znajdziesz kilka takich przykładowych modeli.
Chociaż ja przy Twojej wadze nie rezygnowałbym tak absolutnie z amortyzacji. Nie wiem, jak w dłuższej perspektywie zareagują na to Twoje kolana. Ale w tej kwestii niech wypowiedzą się ci, którzy w temacie natural running są bardziej oblatani ode mnie.
A wracając jeszcze do Twojego problemu z bólem mięśni, to po prostu rób te ćwiczenia przed bieganiem, po jakiejś rozgrzewce (np. kilka minut truchtu) rozciągnij je i na początku nie przesadzaj z ilością kilometrów, a problem powinien zniknąć.
pozdrawiam
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 21 lut 2011, 20:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Z ilością kilometrów to raczej nie przesadzę, bo więcej niż 3km w sensownym tempie to nie przebiegnę (przynajmniej dotychczas tak było w byle jakim obuwiu). Nike free wygląda zachęcająco. Da się do nich wrzucić nike+? Dopóki pogoda się nie polepszy i tak muszę biegać w butach. A co do obciążenia podczas biegania boso, myślałem o takim łączonym bieganiu: np 2 biegi po 3km w butach a 3 np 1km boso. I tak zwiększać odległości boso na rzecz butów. Czy to dobry pomysł?
- pixos
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 415
- Rejestracja: 07 lut 2010, 20:57
- Życiówka na 10k: 39:42
- Życiówka w maratonie: 3:58
- Lokalizacja: Gostynin
Jeśli chodzi o nike+ w tym modelu, to sprawdź na stronie producenta, powinny tam być takie informacje. A co do przechodzenia na bieganie boso, to nie podejmuję się Ci doradzić sposobu, bo nie znam się na tym i nie chcę poradzić Ci czegoś, co mogłoby wyrządzić Ci krzywdę. Niech wypowie się ktoś kompetentny. Ale w tym wątku powinieneś znaleźć odpowiedź albo przynajmniej wskazówki, jak to zrobić.
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
ja przestawiam się na śródstopie i bieganie naturalne, do biegania mam Lunary, jedne startówki z nike i zakupiłem jeszcze te Brooksy z linku powyżej, będę biegał w nich naprzemiennie, do tego kilka razy w tyg trucht i przebieżki po trawie na boso, zobaczymy co z tego będziepixos pisze:Tutaj znajdziesz kilka takich przykładowych modeli.
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 09 paź 2012, 19:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
witam ,biegam od dwóch lat , w sierpniu pierwszy raz zdjełam buty.Po przebiegnięciu 20 km byłam zmęczono ,postanowiłam więc spróbować bez butów parę kroków i do domu.Przebiegłam jeszcze 8 km ,po zmęczeniu ani śladu .Po tygodniu doszłam do 30 bez butów.Od tej pory biegam tylko boso i myślę nad zimą .Biegam w lesie a szyszki to miły masaż.Jeśli temperatura nie spadnie poniżej zera butów nie założę ,nie ma mowy.
- herson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1681
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
- Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)
wiesz, raczej trudno uwierzyć w
Cudowna forma regeneracji i panaceum na bolączki biegacza?BOŻENA pisze:Po przebiegnięciu 20 km byłam zmęczono ,postanowiłam więc spróbować bez butów parę kroków i do domu.Przebiegłam jeszcze 8 km ,po zmęczeniu ani śladu .Po tygodniu doszłam do 30 bez butów.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 481
- Rejestracja: 01 paź 2008, 15:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Plaza - 15- 30 km oprócz tego dwa maratony po plazy na bosoSantiago pisze:bieganie robi się nudne ?tylut pisze:Ja biegam od poczatku w BIOM'ach, waga 105.
Nie wiem o co chodzi z ta amortyzacja. Ale to sie juz robi nudne
ktoś biega na boso ? do ilu minut dochodzicie i po jakim terenie biegacie ?
Kiedy juz nie daje rady na boso - ze wzgledu na temperature lub jak biegne do lasu uzywam minimusow NB
Na razie jeszcze na boso
pzdr
andrzej/gdy
1316km/2012 ( 400 km boso)
1420 km/2013( 350 km boso)
42,195 3H58' na bosaka po plazy ( 2014)
66 km B7D Krynica 9:58
65 km TUT ( Trójmiejski ULTRA Trail ) 8:41
65 km B7D Krynica 9:21
Run for Fun - Gdynia No.1
1316km/2012 ( 400 km boso)
1420 km/2013( 350 km boso)
42,195 3H58' na bosaka po plazy ( 2014)
66 km B7D Krynica 9:58
65 km TUT ( Trójmiejski ULTRA Trail ) 8:41
65 km B7D Krynica 9:21
Run for Fun - Gdynia No.1