Bogil - stary blog.
Moderator: infernal
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
18.01.2011
Waga:
b.d -przytyłem ale wszyscy mówią, że strasznie schudłem.
Trening:
Miało być 10 km + sprawność.
Testowałem brooksy racer st, super buty, świetnie się biegło , tętno było niskie, świetne samopoczucie czułem, że będzie się działo , nawet myślałem o BNP, tyle że było już ciemno.
Jestem już jakies 1300 m od domu i nagle...
...budze się na chodniku cały w błocie. Nogi zaplątane w stalową linkę.
No tak, po co ktoś będzie woził jakiś szpej w aucie, łatwiej wyrzucić na chodnik. Wróciłem do domu...
Na szczęście nic nie stało mi się w kolana poza otarciami, gorzej z lokciem którego nie mogę zgiąć ani wyprostowac do końca.
Waga:
b.d -przytyłem ale wszyscy mówią, że strasznie schudłem.
Trening:
Miało być 10 km + sprawność.
Testowałem brooksy racer st, super buty, świetnie się biegło , tętno było niskie, świetne samopoczucie czułem, że będzie się działo , nawet myślałem o BNP, tyle że było już ciemno.
Jestem już jakies 1300 m od domu i nagle...
...budze się na chodniku cały w błocie. Nogi zaplątane w stalową linkę.
No tak, po co ktoś będzie woził jakiś szpej w aucie, łatwiej wyrzucić na chodnik. Wróciłem do domu...
Na szczęście nic nie stało mi się w kolana poza otarciami, gorzej z lokciem którego nie mogę zgiąć ani wyprostowac do końca.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
20.01.2011
Waga:
b.d -przytyłem ale wszyscy mówią, że strasznie schudłem.
Trening:
Ogłaszam przerwę conajmniej tygodniową, podczas tego wypadku powyzej załatwiłem kolano i teraz mam szynę i leki przeciwzakrzepowe.
Waga:
b.d -przytyłem ale wszyscy mówią, że strasznie schudłem.
Trening:
Ogłaszam przerwę conajmniej tygodniową, podczas tego wypadku powyzej załatwiłem kolano i teraz mam szynę i leki przeciwzakrzepowe.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
1.02.2011
Waga:
75+ 80-
Trening:
Wkońcu doszedłem do siebie. 2 tyg bez biegania i niczego sportowego. Jedyne co podnosiło mi puls to kofeina gdy uczyłem się po nocach. Jestem słaby, to znaczy się psychicznie bo zamiast wykorzystać okazje i zrobić coś z mieśniami brzucha i pleców to zwyczajnie się obijałem.
A dziś: Rozruch 3 km + rozciąganie/wymachy.
Kolano nie pozwala mi jeszcze na rozciąganie czterogłowego i nie żeby bolało ale daję o sobie znać jak biegnę.
Co jutro? Może jakieś 5 km easy.
Waga:
75+ 80-
Trening:
Wkońcu doszedłem do siebie. 2 tyg bez biegania i niczego sportowego. Jedyne co podnosiło mi puls to kofeina gdy uczyłem się po nocach. Jestem słaby, to znaczy się psychicznie bo zamiast wykorzystać okazje i zrobić coś z mieśniami brzucha i pleców to zwyczajnie się obijałem.
A dziś: Rozruch 3 km + rozciąganie/wymachy.
Kolano nie pozwala mi jeszcze na rozciąganie czterogłowego i nie żeby bolało ale daję o sobie znać jak biegnę.
Co jutro? Może jakieś 5 km easy.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
4.02.2011
Waga:
75+ 80-
Trening:
Zrobiłem dziś rozruch 3 km żeby zobaczeć jak z kolanem. No i niestety, teraz boli nawet gdy chodzę. Zrobiłem pare ćwiczeń wzmacniających i zobaczymy co będzie jutro.
A tak to z tęsknoty za bieganiem pociąłem....
... swojego buta. Wkrótce fotki tuningu w yacoolowym stylu.
Waga:
75+ 80-
Trening:
Zrobiłem dziś rozruch 3 km żeby zobaczeć jak z kolanem. No i niestety, teraz boli nawet gdy chodzę. Zrobiłem pare ćwiczeń wzmacniających i zobaczymy co będzie jutro.
A tak to z tęsknoty za bieganiem pociąłem....
... swojego buta. Wkrótce fotki tuningu w yacoolowym stylu.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
5.02.2011
Waga:
75+ 80-
Trening:
Kolano dalej boli, ale po ćwiczeniach na czterogłowy uda już mniej. Dlatego dziś znów partyznackie ćwiczenia:
Brzuszki z piłką lekarską (worek ziemniaków 3 kg) - 3x20
Grzbiety z wyrzucaniem "piłki lekarskiej w górę" - 3x10
ĆSO - 10 min
Streching
Ćwiczenia z kijkiem z miotły z tego filmu - http://vimeo.com/12551218
Ćwiczenie z prostowaniem nogi na leżąco na czworogłowy - 3x30 na każdą nogę
Pozatym szlifowanie:
Jutro jak będzie dobrze z kolanem to long run ze skawińską grupą biegową. Chociaż obawiam się, że to może być za mocny bodziec po ostatnich przerwach i chorobach.
Poziom motywacji zerowy.
Waga:
75+ 80-
Trening:
Kolano dalej boli, ale po ćwiczeniach na czterogłowy uda już mniej. Dlatego dziś znów partyznackie ćwiczenia:
Brzuszki z piłką lekarską (worek ziemniaków 3 kg) - 3x20
Grzbiety z wyrzucaniem "piłki lekarskiej w górę" - 3x10
ĆSO - 10 min
Streching
Ćwiczenia z kijkiem z miotły z tego filmu - http://vimeo.com/12551218
Ćwiczenie z prostowaniem nogi na leżąco na czworogłowy - 3x30 na każdą nogę
Pozatym szlifowanie:
Jutro jak będzie dobrze z kolanem to long run ze skawińską grupą biegową. Chociaż obawiam się, że to może być za mocny bodziec po ostatnich przerwach i chorobach.
Poziom motywacji zerowy.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
6.02.2011
Waga:
75+ 80-
Trening:
Dziś 9,4 km ciągłego z trenerem Adamem Mrowcem, w sumie tempo jakieś 5:30-40 wyszło. Już dużo lepiej niż ostatnio.
Na treningu wyminęła mnie Anna Szafraniec była mistrzyni europy w MTB. Fajnie tak biegać po małym mieście gdzie prawie nic się nie dzieje i spotkać sportowca klasy mistrzowskiej.
Po treningu brzuszki 4x10 z "piłką lekarską" , streching, grzbiety z piłką lekarską 2 x 20. Przed treningiem skakanka i ćwiczenia z drążkiem ze strony terra plana.
Jeszcze z 3 ciągłe i silnik będzie przepalony przygotowany do prawdziwego treningu .
Waga:
75+ 80-
Trening:
Dziś 9,4 km ciągłego z trenerem Adamem Mrowcem, w sumie tempo jakieś 5:30-40 wyszło. Już dużo lepiej niż ostatnio.
Na treningu wyminęła mnie Anna Szafraniec była mistrzyni europy w MTB. Fajnie tak biegać po małym mieście gdzie prawie nic się nie dzieje i spotkać sportowca klasy mistrzowskiej.
Po treningu brzuszki 4x10 z "piłką lekarską" , streching, grzbiety z piłką lekarską 2 x 20. Przed treningiem skakanka i ćwiczenia z drążkiem ze strony terra plana.
Jeszcze z 3 ciągłe i silnik będzie przepalony przygotowany do prawdziwego treningu .
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
9.02.2011
Waga:
75+ 80-
Trening:
Ciągły na jedynce 10 km - 5:40
Mało ostatnio latam bo dużo zajęć mi sie nazbierało w tym tyg. Po tych ostatnich bieganiach na śródstopiu i ćwiczeniach z strony terraplana jednocześnie, tak rozbolały mnie łydki, że 2 dni nie mogłem chodzić. Przesadziłem trochę ale dziś już są efekty, wkońcu przy lądowaniu nie słysze zarycia się stopy w ziemie i nie hamuje tak jak wcześniej. Narazie odpuszcze te eksperymenty do niedzieli, bo mam zamiar wtedy sobie wystartować w biegu na Klimczok w Szczyrku. Jak ktoś z Krakowa się wybiera to chętnie zabiore dla podzielenia kosztów lub zabiore się z nim .
Wypatrzyłem dzisiaj fajny "małpi gaj" , są płotki, są paliki do skakania i skręcania stawu skokowego i inne sposoby na nabawienie się poza biegowej kontuzji. Wytestuje się niebawem.
Waga:
75+ 80-
Trening:
Ciągły na jedynce 10 km - 5:40
Mało ostatnio latam bo dużo zajęć mi sie nazbierało w tym tyg. Po tych ostatnich bieganiach na śródstopiu i ćwiczeniach z strony terraplana jednocześnie, tak rozbolały mnie łydki, że 2 dni nie mogłem chodzić. Przesadziłem trochę ale dziś już są efekty, wkońcu przy lądowaniu nie słysze zarycia się stopy w ziemie i nie hamuje tak jak wcześniej. Narazie odpuszcze te eksperymenty do niedzieli, bo mam zamiar wtedy sobie wystartować w biegu na Klimczok w Szczyrku. Jak ktoś z Krakowa się wybiera to chętnie zabiore dla podzielenia kosztów lub zabiore się z nim .
Wypatrzyłem dzisiaj fajny "małpi gaj" , są płotki, są paliki do skakania i skręcania stawu skokowego i inne sposoby na nabawienie się poza biegowej kontuzji. Wytestuje się niebawem.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
10.02.2011
Waga:
75+ 80-
Trening:
Krótko i na temat czyli - Ciągły na jednyce 8 km - przebieżki 5x100 p. trucht.
Jutro 3 km BC1 + 6 podbiegów + 3 km BC1, w sobote tylko rozruch , niedziela Start w Szczyrku.
Tak wygląda moje ekspresowe przygotowanie pokontuzyjne do wyścigu.
Waga:
75+ 80-
Trening:
Krótko i na temat czyli - Ciągły na jednyce 8 km - przebieżki 5x100 p. trucht.
Jutro 3 km BC1 + 6 podbiegów + 3 km BC1, w sobote tylko rozruch , niedziela Start w Szczyrku.
Tak wygląda moje ekspresowe przygotowanie pokontuzyjne do wyścigu.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
11.02.2011
Waga:
75+ 80-
Trening:
5 km BC1 - sprawność - przebieżki 5 sztuk.
Ćwiczenia :
Brzuchy z obicązeniem 3x10
Grzbiety z obciążeniem 3x10
Trochę brzuchów dynamicznych w siadzie równoległym i ćwiczen na pseudo wioślarzu ze sprężyny i dwóch drążków.
Miały być podbiegi ale niestety nie miałem ich dziś gdzie wykonać.
PS. Ale wszyscy trenują na forum, parę godzin mnie tu nie było i już mój topic na drugiej stronie;)
Jutro tylko rozruch!
Tak wygląda moje ekspresowe przygotowanie pokontuzyjne do wyścigu.
EDIT: A i dziś kolana nie poczułem ani raz.
Waga:
75+ 80-
Trening:
5 km BC1 - sprawność - przebieżki 5 sztuk.
Ćwiczenia :
Brzuchy z obicązeniem 3x10
Grzbiety z obciążeniem 3x10
Trochę brzuchów dynamicznych w siadzie równoległym i ćwiczen na pseudo wioślarzu ze sprężyny i dwóch drążków.
Miały być podbiegi ale niestety nie miałem ich dziś gdzie wykonać.
PS. Ale wszyscy trenują na forum, parę godzin mnie tu nie było i już mój topic na drugiej stronie;)
Jutro tylko rozruch!
Tak wygląda moje ekspresowe przygotowanie pokontuzyjne do wyścigu.
EDIT: A i dziś kolana nie poczułem ani raz.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
12.02.2011
Waga:
75+ 80-
Trening:
Rozruch 3 km - sprawność.
Jutro 5,7km w przód i ponad 0,5 km w górę w tempie startowym.
Może nawet w moim samochodzie w drodze powrotnej się jakiś dyplom z medalem znajdzie, ale o tym jutro
Waga:
75+ 80-
Trening:
Rozruch 3 km - sprawność.
Jutro 5,7km w przód i ponad 0,5 km w górę w tempie startowym.
Może nawet w moim samochodzie w drodze powrotnej się jakiś dyplom z medalem znajdzie, ale o tym jutro
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
13.02.2011
Waga:
75+ 80-
Trening:
Tak, że tego...
Jutro napisz coś więcej bo padam z nóg..
EDIT: No dobra, chciałem was podjeść. To medal koleżanki z klubu która była druga w swojej kategorii z czasem z tego co pamiętam 42m:30s.
Ja sam byłem chyba 54-ty ale nie wiem czy open czy w kategorii muszę poczekać na wyniki bo nie pamiętam już. W każdym razie czas 45m:20s . Ciężko odnieść ten start do jakiegoś płaskiego dystansu ale najbliżej mu było płaskiej dyszce bo wyniki czoła tak jak przy dyszkach. Spotkałem Javorkovskyego który był 5 ty open. Generalnie widać, że cały festiwal to spoko imprezka, załapałem się nawet na jakieś filmy, zdjęcia, spoko.
Następny start Rogate ranczo, a potem reszta z cyklu montrail ligi biegów górskich.
EDIT2: Zapomniałem podsumować tygodnia. Powrót po kontuzji z mocniejszym akcentem w postaci startu nie daje złudzeń, że coś jeszcze mi dolega. Łączny kilometraż wyniósł 44 km. Nie źle zwłaszcza, ze tydzień treningowo zaczął się w środę. No to zaczynam zabawę z planem od Grzegorza Gajdusa. Ale jutro niestety jeszcze muszę się trochę rozbiegać po dziś.
Waga:
75+ 80-
Trening:
Tak, że tego...
Jutro napisz coś więcej bo padam z nóg..
EDIT: No dobra, chciałem was podjeść. To medal koleżanki z klubu która była druga w swojej kategorii z czasem z tego co pamiętam 42m:30s.
Ja sam byłem chyba 54-ty ale nie wiem czy open czy w kategorii muszę poczekać na wyniki bo nie pamiętam już. W każdym razie czas 45m:20s . Ciężko odnieść ten start do jakiegoś płaskiego dystansu ale najbliżej mu było płaskiej dyszce bo wyniki czoła tak jak przy dyszkach. Spotkałem Javorkovskyego który był 5 ty open. Generalnie widać, że cały festiwal to spoko imprezka, załapałem się nawet na jakieś filmy, zdjęcia, spoko.
Następny start Rogate ranczo, a potem reszta z cyklu montrail ligi biegów górskich.
EDIT2: Zapomniałem podsumować tygodnia. Powrót po kontuzji z mocniejszym akcentem w postaci startu nie daje złudzeń, że coś jeszcze mi dolega. Łączny kilometraż wyniósł 44 km. Nie źle zwłaszcza, ze tydzień treningowo zaczął się w środę. No to zaczynam zabawę z planem od Grzegorza Gajdusa. Ale jutro niestety jeszcze muszę się trochę rozbiegać po dziś.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
15.02.2011
Waga:
75+ 80-
Trening:
Wczoraj nie było treningu, ale za to dziś były 2.
1. Trening sprawnościowy na hali - (5 min rozgrzewka, rozciaganie, sprawność, skipy-pokoleji,5x60 przebieżki p.trucht, płotki 10 kombinacji, 5x60 przebieżki p.trucht, 10 min rozbiegania) -objętośc gdzieś jak 5 km BC1.
2. 5,5 km BC1 - 3x100 przebieżki p. trucht. Chciałem więcej ale nogi za bardzo bolą na więcej.
No i jeszcze w pracy ostatnio postawili mi w biurze minirampe to przerwę robimy na sportowo - 15 min jazdy na deskorolce po minirampie.
Płotki moje są tragedią . Może się wyrobię jakoś za parę miesięcy z nimi :P Będą tylko raz w tygodniu.
Jutro zastanawiam się czy robić siłę biegową czy może jakieś tempówki. W niedziele siły biegowej było pełno, a z drugiej strony to zimno trochę na tempówki. Zobaczymy!
EDIT:
Mój nowy szablonik tygodniowy treningowy:
Tydzień Standardowy
PN - Rytmy
WT- Spr. Hala + BC1 - tu opis treningu.
ŚR - Siła biegowa i ogólna
CZW-BC1 + przebieżki
PT- Wytrzymałość tempowa
SB- BC1 lub Kros.
ND- Wybieganie + przebieżki.
Tydzień Przedstartowy
PN - Rytmy
WT- Spr. Hala + BC1 - tu opis treningu.
ŚR - Bieg w tempie docelowym, na dystansie docelowym z przerwami.
CZW-BC1 + przebieżki
PT- Bieg w tempie docelowym, na dystansie docelowym z przerwami.
SB- BC1 lub Kros.
ND- Wybieganie + przebieżki
Tydzień Startowy
W zależności o rodzaju startu, 2 dni wolne , tylko rozruchy przed samym startem.
Waga:
75+ 80-
Trening:
Wczoraj nie było treningu, ale za to dziś były 2.
1. Trening sprawnościowy na hali - (5 min rozgrzewka, rozciaganie, sprawność, skipy-pokoleji,5x60 przebieżki p.trucht, płotki 10 kombinacji, 5x60 przebieżki p.trucht, 10 min rozbiegania) -objętośc gdzieś jak 5 km BC1.
2. 5,5 km BC1 - 3x100 przebieżki p. trucht. Chciałem więcej ale nogi za bardzo bolą na więcej.
No i jeszcze w pracy ostatnio postawili mi w biurze minirampe to przerwę robimy na sportowo - 15 min jazdy na deskorolce po minirampie.
Płotki moje są tragedią . Może się wyrobię jakoś za parę miesięcy z nimi :P Będą tylko raz w tygodniu.
Jutro zastanawiam się czy robić siłę biegową czy może jakieś tempówki. W niedziele siły biegowej było pełno, a z drugiej strony to zimno trochę na tempówki. Zobaczymy!
EDIT:
Mój nowy szablonik tygodniowy treningowy:
Tydzień Standardowy
PN - Rytmy
WT- Spr. Hala + BC1 - tu opis treningu.
ŚR - Siła biegowa i ogólna
CZW-BC1 + przebieżki
PT- Wytrzymałość tempowa
SB- BC1 lub Kros.
ND- Wybieganie + przebieżki.
Tydzień Przedstartowy
PN - Rytmy
WT- Spr. Hala + BC1 - tu opis treningu.
ŚR - Bieg w tempie docelowym, na dystansie docelowym z przerwami.
CZW-BC1 + przebieżki
PT- Bieg w tempie docelowym, na dystansie docelowym z przerwami.
SB- BC1 lub Kros.
ND- Wybieganie + przebieżki
Tydzień Startowy
W zależności o rodzaju startu, 2 dni wolne , tylko rozruchy przed samym startem.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
17.02.2011
Waga:
75+ 80-
Trening:
Tydzień Przedstartowy
PN - Rytmy - niewykonane
WT- Spr. Hala + BC1 - wykonane (11km)
ŚR - Bieg w tempie docelowym, na dystansie docelowym z przerwami. -niewykonane
CZW-BC1 + przebieżki - a była 1 tempówka
PT- Bieg w tempie docelowym, na dystansie docelowym z przerwami.
SB- BC1 lub Kros.
ND- Wybieganie + przebieżki
Szkoda gadać, wczoraj bolały mnie nogi i odpuściłem. Dziś było lepiej ale nie odpuściłem.
Na początek 2,5 km spokojnie ,rociąganko, wymachy, tu, ten, tego lansik w parku.
Jako, że chciałem odrobić trening środowy następnie zrobiłem 2 km tempówke. I mogłem się nie zatrzymywać bo wtedy może i bym te 8 km przebiegł. Ale jak się już zatrzymałem to niewiadomo czemu dostałem jakby shinsplitsów tylko z tyłu piszczeli jakby. No i nawet truchtać nie byłem w stanie. Wróciłem piechotą.
Narazie odpuszczam do niedzieli, potem robię tylko bc1,a teraz jadę po bengaj.
Zdarzyło mi się już coś podobnego w wakacje i przeszło po 3 dniach. Już podłamany jestem tymi ciągłymi problemami z wdrożeniem się w ciagły trening. Gdzie się podziały te regularne treningi z jesieni??
EDIT: A, no tempówka wyszła w tempie 4:40.
Waga:
75+ 80-
Trening:
Tydzień Przedstartowy
PN - Rytmy - niewykonane
WT- Spr. Hala + BC1 - wykonane (11km)
ŚR - Bieg w tempie docelowym, na dystansie docelowym z przerwami. -niewykonane
CZW-BC1 + przebieżki - a była 1 tempówka
PT- Bieg w tempie docelowym, na dystansie docelowym z przerwami.
SB- BC1 lub Kros.
ND- Wybieganie + przebieżki
Szkoda gadać, wczoraj bolały mnie nogi i odpuściłem. Dziś było lepiej ale nie odpuściłem.
Na początek 2,5 km spokojnie ,rociąganko, wymachy, tu, ten, tego lansik w parku.
Jako, że chciałem odrobić trening środowy następnie zrobiłem 2 km tempówke. I mogłem się nie zatrzymywać bo wtedy może i bym te 8 km przebiegł. Ale jak się już zatrzymałem to niewiadomo czemu dostałem jakby shinsplitsów tylko z tyłu piszczeli jakby. No i nawet truchtać nie byłem w stanie. Wróciłem piechotą.
Narazie odpuszczam do niedzieli, potem robię tylko bc1,a teraz jadę po bengaj.
Zdarzyło mi się już coś podobnego w wakacje i przeszło po 3 dniach. Już podłamany jestem tymi ciągłymi problemami z wdrożeniem się w ciagły trening. Gdzie się podziały te regularne treningi z jesieni??
EDIT: A, no tempówka wyszła w tempie 4:40.
Ostatnio zmieniony 19 lut 2011, 21:30 przez Bogil, łącznie zmieniany 1 raz.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
18.02.2011
Waga:
75+ 80-
Trening:
Tydzień Przedstartowy
PN - Rytmy - niewykonane
WT- Spr. Hala + BC1 - wykonane (11km)
ŚR - Bieg w tempie docelowym, na dystansie docelowym z przerwami. -niewykonane
CZW-BC1 + przebieżki - a była 1 tempówka
PT- Bieg w tempie docelowym, na dystansie docelowym z przerwami. - niewykonane w zatępstwie 1h łyżwy, ĆSO 15 min, brzuchy 3x20.
SB- BC1 lub Kros.
ND- Wybieganie + przebieżki
BENGAJ SMARUJ I DO PRZODU!!! To moje hasło..
Jutro rano mam zamiar sprawdzić jak się trenuje na orbitreku, a wieczorem znów łyżwy.
Waga:
75+ 80-
Trening:
Tydzień Przedstartowy
PN - Rytmy - niewykonane
WT- Spr. Hala + BC1 - wykonane (11km)
ŚR - Bieg w tempie docelowym, na dystansie docelowym z przerwami. -niewykonane
CZW-BC1 + przebieżki - a była 1 tempówka
PT- Bieg w tempie docelowym, na dystansie docelowym z przerwami. - niewykonane w zatępstwie 1h łyżwy, ĆSO 15 min, brzuchy 3x20.
SB- BC1 lub Kros.
ND- Wybieganie + przebieżki
BENGAJ SMARUJ I DO PRZODU!!! To moje hasło..
Jutro rano mam zamiar sprawdzić jak się trenuje na orbitreku, a wieczorem znów łyżwy.
Ostatnio zmieniony 19 lut 2011, 21:31 przez Bogil, łącznie zmieniany 1 raz.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
19.02.2011
Waga:
75+ 80-
Trening:
Tydzień Przedstartowy
PN - Rytmy - niewykonane
WT- Spr. Hala + BC1 - wykonane (11km)
ŚR - Bieg w tempie docelowym, na dystansie docelowym z przerwami. -niewykonane
CZW-BC1 + przebieżki - a była 1 tempówka
PT- Bieg w tempie docelowym, na dystansie docelowym z przerwami. - niewykonane w zatępstwie 1h łyżwy, ĆSO 15 min, brzuchy 3x20.
SB- BC1 lub Kros. - niewykonane w zatępstwie 30 min Orbitrek, siłownia(brzuch,grzbiet,odwodziciele uda,czterogłowy), a potem jeszcze 45 min łyżwy.
ND- Wybieganie + przebieżki
Dziś znów dwa treningi. Rano wybrałem się pierwszy raz w życiu na siłownie z prawdziwego zdarzenia. Do tej pory nigdy nie korzystałem bo takie miejsca wydawały mi się dobre dla karków z sfd i lamusów którzy boją się odmrozić dupę podczas gdy na zewnątrz trwa zima. No ale zdania nie zmienia tylko krowa i muszę przyznać, że było niesamowicie. Ustawiłem 40 min na orbitreku ale tylko 30 min dałem rade. Nie spodziewałem się, że jest to takie energochłonne i chyba faktycznie aktywuje więcej obszarów mięśni niż bieganie. Po tych 30 min, aż cały trzęsłem się ze zmęczenia. Na pewno jeszcze nie raz będe korzystał. Oprócz tego zrobiłem po 3 serie brzuchów, grzbietów, ćwiczeń na czterogłowy uda i odwodziciele uda. A, moje przewidywania co do osobistości jakie występują na siłowniach okazały się mylne. Zdziwko!
Wieczorem jeszcze 45 min na łyżwach, nie jest to jakieś może męczące ale dobrze wpływa na poczucie własnego środka ciężkości :D
Jutro planuje spróbować się przebiec. Nogi dalej coś pobolewają ale zdecydowanie jest lepiej niż dwa dni temu.
Waga:
75+ 80-
Trening:
Tydzień Przedstartowy
PN - Rytmy - niewykonane
WT- Spr. Hala + BC1 - wykonane (11km)
ŚR - Bieg w tempie docelowym, na dystansie docelowym z przerwami. -niewykonane
CZW-BC1 + przebieżki - a była 1 tempówka
PT- Bieg w tempie docelowym, na dystansie docelowym z przerwami. - niewykonane w zatępstwie 1h łyżwy, ĆSO 15 min, brzuchy 3x20.
SB- BC1 lub Kros. - niewykonane w zatępstwie 30 min Orbitrek, siłownia(brzuch,grzbiet,odwodziciele uda,czterogłowy), a potem jeszcze 45 min łyżwy.
ND- Wybieganie + przebieżki
Dziś znów dwa treningi. Rano wybrałem się pierwszy raz w życiu na siłownie z prawdziwego zdarzenia. Do tej pory nigdy nie korzystałem bo takie miejsca wydawały mi się dobre dla karków z sfd i lamusów którzy boją się odmrozić dupę podczas gdy na zewnątrz trwa zima. No ale zdania nie zmienia tylko krowa i muszę przyznać, że było niesamowicie. Ustawiłem 40 min na orbitreku ale tylko 30 min dałem rade. Nie spodziewałem się, że jest to takie energochłonne i chyba faktycznie aktywuje więcej obszarów mięśni niż bieganie. Po tych 30 min, aż cały trzęsłem się ze zmęczenia. Na pewno jeszcze nie raz będe korzystał. Oprócz tego zrobiłem po 3 serie brzuchów, grzbietów, ćwiczeń na czterogłowy uda i odwodziciele uda. A, moje przewidywania co do osobistości jakie występują na siłowniach okazały się mylne. Zdziwko!
Wieczorem jeszcze 45 min na łyżwach, nie jest to jakieś może męczące ale dobrze wpływa na poczucie własnego środka ciężkości :D
Jutro planuje spróbować się przebiec. Nogi dalej coś pobolewają ale zdecydowanie jest lepiej niż dwa dni temu.