Do czego służą kalkulatory biegowe
-
- Wyga
- Posty: 65
- Rejestracja: 12 lis 2010, 10:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Stawiam tezę: Kalkulatory są dla zawodowców. To nie jest narzędzie dla amatorów. Jeśli się mylę, to poproszę o przykłady z życia wzięte. Najlepiej wsparte informacjami o stażu biegowym amatora i czasie poświęconym na przygotowania do maratonu.
NO Pain ---> MORE Gain
-
- Wyga
- Posty: 65
- Rejestracja: 12 lis 2010, 10:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
po co tyle zamieszania kierujesz w stronę maratonu ?? tego nie rozumiem
maraton to długi dystans i trzeba do niego się przygotować jak pod maraton
widzę, że artykułu nie chciało ci się czytać, a szkoda[/quote]
Po pierwsze źle widzisz. Po drugie jak już coś piszesz to pisz na temat. Po trzecie nie kieruje żadnego zamieszania w żadną stronę. Masz coś do napisania w sprawie mojej tezy? Pisz. Po kiego komentujesz to co czytam lub nie czytam. Spieraj się z tezą, a nie ze mną. O szkodach szkoda pisać...
maraton to długi dystans i trzeba do niego się przygotować jak pod maraton
widzę, że artykułu nie chciało ci się czytać, a szkoda[/quote]
Po pierwsze źle widzisz. Po drugie jak już coś piszesz to pisz na temat. Po trzecie nie kieruje żadnego zamieszania w żadną stronę. Masz coś do napisania w sprawie mojej tezy? Pisz. Po kiego komentujesz to co czytam lub nie czytam. Spieraj się z tezą, a nie ze mną. O szkodach szkoda pisać...
NO Pain ---> MORE Gain
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Postawione na głowie.Nazwa użytkownika pisze:Stawiam tezę: Kalkulatory są dla zawodowców. To nie jest narzędzie dla amatorów. Jeśli się mylę, to poproszę o przykłady z życia wzięte.
Adam umotywował swoje zdanie. Masz inne ? No problem, po to jest forum i wymiana poglądów. Ale to na Tobie spoczywa obowiązek umotywowania swojego zdania, a nie na rzuceniu jakiegoś stwierdzenia i żądaniu od innych "odwalenia czarnej roboty".
PS: Kiedyś też coś podobnego napisałem, choć nie przeprowadzałem wtedy takiej analizy jak Adam.
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
-
- Wyga
- Posty: 65
- Rejestracja: 12 lis 2010, 10:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Postawione na głowie.
Adam umotywował swoje zdanie. Masz inne ? No problem, po to jest forum i wymiana poglądów. Ale to na Tobie spoczywa obowiązek umotywowania swojego zdania, a nie na rzuceniu jakiegoś stwierdzenia i żądaniu od innych "odwalenia czarnej roboty".
PS: Kiedyś też coś podobnego napisałem, choć nie przeprowadzałem wtedy takiej analizy jak Adam.[/quote]
Nie polemizuje z Adamem (Adamie chyle czoła przed Twoją dociekliwością i duszą badacza-analityka), ale ze stwierdzeniem, że z kalkulatorów mogą korzystać amatorzy. Wywód przeprowadzony przez Adama dowodzi, że świetnie się sprawdzą na zawodowcach, bo to na ich wynikach opierają się "przeliczniki". Moja teza głosi, że dla amatora potrzebna jest korekta. Jak duża korekta? Na jakim amatorze biorąc pod uwagę jego staż biegowy? No właśnie to chciałbym ustalić wspólnie z biegającymi amatorami, którzy sami na sobie "przerabiali" kalkulatory dla zawodowców i za nic nie mogli osiągnąć wyników wyliczanych przez kalkulator. I kochani przestańcie sie już czepiać mnie osobiście. Czepcie się tematu i tezy.
Adam umotywował swoje zdanie. Masz inne ? No problem, po to jest forum i wymiana poglądów. Ale to na Tobie spoczywa obowiązek umotywowania swojego zdania, a nie na rzuceniu jakiegoś stwierdzenia i żądaniu od innych "odwalenia czarnej roboty".
PS: Kiedyś też coś podobnego napisałem, choć nie przeprowadzałem wtedy takiej analizy jak Adam.[/quote]
Nie polemizuje z Adamem (Adamie chyle czoła przed Twoją dociekliwością i duszą badacza-analityka), ale ze stwierdzeniem, że z kalkulatorów mogą korzystać amatorzy. Wywód przeprowadzony przez Adama dowodzi, że świetnie się sprawdzą na zawodowcach, bo to na ich wynikach opierają się "przeliczniki". Moja teza głosi, że dla amatora potrzebna jest korekta. Jak duża korekta? Na jakim amatorze biorąc pod uwagę jego staż biegowy? No właśnie to chciałbym ustalić wspólnie z biegającymi amatorami, którzy sami na sobie "przerabiali" kalkulatory dla zawodowców i za nic nie mogli osiągnąć wyników wyliczanych przez kalkulator. I kochani przestańcie sie już czepiać mnie osobiście. Czepcie się tematu i tezy.
NO Pain ---> MORE Gain
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
Twoja teza głosi, że dla amatora potrzebna jest korekta. I tu właśnie pojawia się Twój obowiązek uargumentowania takiej tezy, skoro ją stawiasz.
Wg mnie kalkulatory b. dobrze służą amatorom, a lwia część nieścisłości pojawia się w jednej tylko sytuacji, gdy na podstawie wyniku z 5-10 km próbujemy szacować wynik w maratonie.
Nie jesteśmy tego wyniku w stanie osiągnąć, ale moim zdaniem nie wynika to z ułomności kalkulatora ale z niedostatków treningu maratońskiego amatorów.
Wg mnie kalkulatory b. dobrze służą amatorom, a lwia część nieścisłości pojawia się w jednej tylko sytuacji, gdy na podstawie wyniku z 5-10 km próbujemy szacować wynik w maratonie.
Nie jesteśmy tego wyniku w stanie osiągnąć, ale moim zdaniem nie wynika to z ułomności kalkulatora ale z niedostatków treningu maratońskiego amatorów.
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
znalazłem wreszcie cytat dnia letsrun z 28.10.2010:
zdrówko
the nunbers don't lie, hihi"My times before probably meant that I should be a 2:09 guy if I could figure it out. But now my times tell me that if I can get it right I can run 2:05. The numbers don't lie. It is easy to say you can do it, but until I do I am still a 2:10 guy. I hope to change that soon.'
- 12:56 (5,000), 60:00 (half marathon) but only 2:10:00 marathon man Dathan Ritzenhein talking in an article where gives out some ambitious goals for the rest of his marathon career (Olympic medal, major win). Ritz also says he expects the NYC course record to fall in 2010.
zdrówko
mastering the art of losing. even more.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Od twego założenia bardziej bez sensu jest to w jaki sposób oczekujesz że ktos poprzez przykłady zżycia udowodni że nie masz racji.Nazwa użytkownika pisze:Stawiam tezę: Kalkulatory są dla zawodowców. To nie jest narzędzie dla amatorów. Jeśli się mylę, to poproszę o przykłady z życia wzięte. Najlepiej wsparte informacjami o stażu biegowym amatora i czasie poświęconym na przygotowania do maratonu.
Tompoz
Tompoz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 940
- Rejestracja: 11 sty 2009, 22:07
- Życiówka na 10k: 32.55
- Życiówka w maratonie: 2.38
- Lokalizacja: ZWOLA
Zawodowcy mają tak ułożony trening, że nie muszą się kierować kalkulatorami. Trzeba by było znaleźć kalkulator na aktualne zmęczenie zawodnika, jednego dnia większe, drugiego mniejsze. Kolejna sprawa to warunki atmosferyczne itp a więc wiele spraw. Zależy tez jaki kto ma model biegacza, czy jest szybkościowcem czy wytrzymałościowcem (względność 10 km do maratonu). Kalkulator podaje uśrednione dane. Każdy jest indywidualnością samą w sobie. Oczywiście dla laika biegowego dużo pomoże i dobrze wskaże jak ma trenować.tompoz pisze:Od twego założenia bardziej bez sensu jest to w jaki sposób oczekujesz że ktos poprzez przykłady zżycia udowodni że nie masz racji.Nazwa użytkownika pisze:Stawiam tezę: Kalkulatory są dla zawodowców. To nie jest narzędzie dla amatorów. Jeśli się mylę, to poproszę o przykłady z życia wzięte. Najlepiej wsparte informacjami o stażu biegowym amatora i czasie poświęconym na przygotowania do maratonu.
Tompoz
R.S.
-
- Wyga
- Posty: 65
- Rejestracja: 12 lis 2010, 10:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ciężki los. Nie mogę się doprosić się dowodów. Wszyscy piszą o bezsensie, ale nikt nie dowodzi że to napisał ma sens. Przykłady Panowie, Przykłady. Podajcie wreszcie jakieś przykłady.tompoz pisze:Od twego założenia bardziej bez sensu jest to w jaki sposób oczekujesz że ktos poprzez przykłady zżycia udowodni że nie masz racji.Nazwa użytkownika pisze:Stawiam tezę: Kalkulatory są dla zawodowców. To nie jest narzędzie dla amatorów. Jeśli się mylę, to poproszę o przykłady z życia wzięte. Najlepiej wsparte informacjami o stażu biegowym amatora i czasie poświęconym na przygotowania do maratonu.
Tompoz
Tompoz - zanim zaczniesz pisać coś sensownie o bezsensie poczytaj o sensie i metodach dowodzenia twierdzeń.
Masz przykłady? Podaj. Nie masz? Nie pisz dla samego pisania, że, ponieważ, dlatego, że, ówczas, bo chciałeś coś napisać.
NO Pain ---> MORE Gain
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
kolego Nazwa użytkownika a skąd mamy ci wziąć przykład. Co mam zadzwonić do jakiegos Kenijczyka i go zpytac czy kalkulatro z www.bieganie.pl u niego się sprawdza. Zamiast chłopie filozofowac to troche poczytaj o źródłach energii w róznego rodzaju wysiłkach o metodyce treniu wytryzmałościwoego o progach tętnach mocy generowanej itd. itd. Jak już nabierzesz wiedzy to sam zakumasz jakie głupotki opowiadasz.
Reasumując przestań filozofować tylko poczytaj o zdolnościach tlwenowych beztlenowych o zdolności do utylizacjio kwasu mlekowego o progach itd. itd zakwaszeniu gazometrii podczas wysiłku. Wtedy pogadamy.
Tompoz
Reasumując przestań filozofować tylko poczytaj o zdolnościach tlwenowych beztlenowych o zdolności do utylizacjio kwasu mlekowego o progach itd. itd zakwaszeniu gazometrii podczas wysiłku. Wtedy pogadamy.
Tompoz
Tompoz
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Stary, sorry ale zupełnie nie rozumiesz o co chodzi.harpaganzwola pisze: Zawodowcy mają tak ułożony trening, że nie muszą się kierować kalkulatorami. Trzeba by było znaleźć kalkulator na aktualne zmęczenie zawodnika, jednego dnia większe, drugiego mniejsze. Kolejna sprawa to warunki atmosferyczne itp a więc wiele spraw. Zależy tez jaki kto ma model biegacza, czy jest szybkościowcem czy wytrzymałościowcem (względność 10 km do maratonu). Kalkulator podaje uśrednione dane. Każdy jest indywidualnością samą w sobie. Oczywiście dla laika biegowego dużo pomoże i dobrze wskaże jak ma trenować.
Ci zawodowcy którzy nie korzystają z kalkulatorów również nie wiedzą o co chodzi, znam takich wielu co nie oznacza, że nie mogą szybko biegać. Widać tak wolą.
Kalkulator pokaże jak trenować także dla najlepszego wyczynowca - tylko takiego który rozumie jak zależy maksymalna prędkość od czasu na jakim można ją utrzymywać.
Zawodowcy w Polsce bardzo prawdopodobne że nie wiedzą o co chodzi w kalkulatorach bo są wychowani w większości jeszcze przez ludzi w których pokoleniu nie było internetu, kalkulatorów czy nawet Tabel (przecież kalkulator to nic innego jak Tabela).
Więc jak ktoś przez całe życie tego nie stosował to tak uczy swoich podopiecznych.
Więc jeśli nie stosują - to nie znaczy, że nie mogliby stosować z korzyścią dla siebie.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale powiedz co byś chciał w takim przykładzie zobaczyć?Nazwa użytkownika pisze:Stawiam tezę: Kalkulatory są dla zawodowców. To nie jest narzędzie dla amatorów. Jeśli się mylę, to poproszę o przykłady z życia wzięte. Najlepiej wsparte informacjami o stażu biegowym amatora i czasie poświęconym na przygotowania do maratonu.
Ile danych?
Bo te moje wywody to oczywiście teoria.
Gdyby właśnie nie przykłady z życia amatorskiego wzięte - mógłbym przyjąć, że ten niski poziom zwalniania można uzyskać tylko na bardzo wysokim poziomie wyczynu.
A wg mnie tak nie jest. Problem jest z dobrym doborem danych. Odpowiednio dużym zbiorem.
Jakie są warunki?
- starty stosunkowo blisko od siebie usytuowane w czasie
- na różnych dystansach
- na porównywalnie trudnych/łatwych trasach
- człowiek powinien być dobrze wytrenowany do najdłuższego z dystansów na którym startuje
Ja przygotowując się do maratonu który ukończyłem w 2:57:48 pobiegłem na treningu (nie startowałem wtedy nigdzie, nie wiedziałem że takie biegi się odbywają) dyszkę w 36:50 - pewnie mógłbym szybciej gdyby to były zawody.
Z kalkulatorów wychodzi 2:50-2:52.
Ale to był mój debiut, trening robiłem wg mnie kiepski, bardzo mało długich biegów, praktycznie żadnego przekraczającego 30 km (raz ale połączony z marszem w górach). Do tego pierwszą połowę pobiegłem w 1:24 druga w 1:34 - czyli widać jak nierówno biegłem.
Czy trenując dobrze i biegnąc z głową dałbym rade pobiec o 6-7 minut lepiej?
Pewnie można przyjąć, że tak.
Każdy mógłby tutaj się zastanowić na swoich przykładach - co kalkulator mówi w jego przypadku.
Spójrzmy na Piotrka Szrajnera, Piotrka Marysina od nas z forum.
Link do jego wyników:
http://team.entre.pl/index.php?str=zawodnicy&show=79
24/10 - Dębno: 2:47:45
11/11 - 10k 35:24
Z dyszki wychodzi, z kalkulatora maraton wychodzi 2:43 - 2:46. Czy to oznacza, że pokazuje źle?
Nie oczekujmy aptekarskiej dokładności. Wszystkie kalkulatory mają zresztą nieco inny założony współczynnik zwalniania.
Poza tym - w treningu zawsze można coś poprawić.
Kalkulator pokazuje nam wartości idealne.
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
chyba powinno być: arbitralneAdam Klein pisze:Wszystkie kalkulatory mają zresztą nieco inny założony współczynnik zwalniania.
...
Kalkulator pokazuje nam wartości idealne.
fakt faktem - kalkulator, (który ma być ponoć dla wyczynowców) dużo ładniej sprawdza się w przypadku 100% amatora Piotrka niż 120% wyczynowca RitzaNazwa użytkownika pisze:Wszyscy piszą o bezsensie, ale nikt nie dowodzi że to napisał ma sens. Przykłady Panowie, Przykłady. Podajcie wreszcie jakieś przykłady.
-----------------------------------------
moim zdaniem pies pogrzebany jest w jeszcze jednym: indywidualnych predyspozycjach (i nie wiem czy chodzi tu o proporcje włókien szybko- do wolnokurczliwych).
niektórzy po prostu zwalniają mniej (albo wolniej biegają krótkie dystanse - interpretacja do wyboru) - i kalkulator, jako czysto arbitralny (czy jak woli Adam, idealny) wzór matematyczny tego nie uwzględnia.
czy teoretycznie mógłby? myślę, że tak - tyle, że jeżeli do skorzystania z kalkulatora musielibyśmy najpierw poznać skład włókien naszych mięśni (albo jeszcze coś innego) - to byłby on w praktyce zupełnie bezużyteczny. dla amatorów, oczywiście.
...a tak przynajmniej my, szaraczki możemy posiedzieć i ponapawać się optymistycznym potencjałem drzemiącym w tabelach

z czego oczywiście przeważnie nic nie wynika poza chwilą rozrywki - ale zawsze to już coś.
- i dlatego właśnie z życiówkami 16min na 5k i 2:54 w maratonie uważam, że kalkulatory są zajebiste

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Przepraszam bardzo, ale nie polemizowałem z Tobą tylko właśnie z Twoją tezą.Nazwa użytkownika pisze:Nie polemizuje z Adamem (Adamie chyle czoła przed Twoją dociekliwością i duszą badacza-analityka), ale ze stwierdzeniem, że z kalkulatorów mogą korzystać amatorzy. Wywód przeprowadzony przez Adama dowodzi, że świetnie się sprawdzą na zawodowcach, bo to na ich wynikach opierają się "przeliczniki". Moja teza głosi, że dla amatora potrzebna jest korekta. Jak duża korekta? Na jakim amatorze biorąc pod uwagę jego staż biegowy? No właśnie to chciałbym ustalić wspólnie z biegającymi amatorami, którzy sami na sobie "przerabiali" kalkulatory dla zawodowców i za nic nie mogli osiągnąć wyników wyliczanych przez kalkulator. I kochani przestańcie sie już czepiać mnie osobiście. Czepcie się tematu i tezy.
Okej - będzie jaśniej. Wyjaśnij mi proszę dwie rzeczy:
1. Wytłumacz proszę czym różni się fizjologia zawodnika biegacza od fizjologii amatora biegacza która by uzasadniała sugerowaną różnicę. Zarysuj przynajmniej mechanizm. Jeżeli różnica nie wynika z fizjologii to podaj przynajmniej z czego może ona wynikać. Z przeprowadzonego treningu ?Nazwa użytkownika pisze:Wywód przeprowadzony przez Adama dowodzi, że świetnie się sprawdzą na zawodowcach, bo to na ich wynikach opierają się "przeliczniki". Moja teza głosi, że dla amatora potrzebna jest korekta. Jak duża korekta? Na jakim amatorze biorąc pod uwagę jego staż biegowy?
2. Adam Korol, Justyna Kowalczyk, Maja Włoszczowska, Mateusz Sawrymowicz, Przemysław Stańczyk, powiedzmy jeszcze Łukasz Kubot - przykładowi zawodnicy, sportowcy, będący dobrzy i bardzo dobrzy w swojej dyscyplinie która wymaga wytrzymałości a nie jest bieganiem. Czy według Ciebie w ich wypadku kalkulatory biegowe pełnią funkcję taką jak u amatorów czy u biegających zawodowców ? I najważniejsze - dlaczego ? Co będzie po zakończeniu przez nich kariery (vide Artur Wojdat czy Mariusz Podkościelny).
Skoro stawiasz tezę to zastanów się najpierw jaki może być mechanizm, z czego sugerowana różnica miałaby wynikać, jaki wpływ w tej sytuacji miałby wykonany w przeszłości trening.
Może to nie jest tak, że kalkulatory biegowe "są złe" i wymagają jakiegoś "narzutu", tylko w rzeczywistości ludzie biegający nie chcą przyjąć do wiadomości tego, co im kalkulator mówi - że ich trening jest po prostu nieefektywny i nieoptymalny ? Kłania się psychologia - łatwiej oskarżyć ślepe narzędzie niż spojrzeć krytycznie na siebie.
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
nie, to zupełnie nie tak!rosomak pisze:Kłania się psychologia - łatwiej oskarżyć ślepe narzędzie niż spojrzeć krytycznie na siebie.



po prostu łatwiej i przyjemniej walnąć piątkę ciągłego po 3:30, niż trzydziestkę BNP kończąc po jakieś 3:45.
zdrówko
mastering the art of losing. even more.