Ciągnąc dalej temat... załóżmy że poprawie się troche na 100m dzięki wytrzymałości szybkościowej ale nie zbije bariery 12sek na 100m... a jednak najlepsi biegają poniżej 11 także dla mnie wniosek jest prosty... oni też muszą ćwiczyć szybkość i robić czystą siłe bez przyrostu masy... chyba że... rzeczywiście tak jak pisał Szefo zrobili takie wyniki samą wytrzymałością szybkościową...no ale to jest naprawdę małoprawdopodobne.... teraz to już sam nie wiem i tu się rodzi problem ...
Zgodnie z treningiem Michael Johnsona... on robił pod 400m siady i ciągi...
Johnson i Woriner robili trening siłowy i objętościowy podobny do mojego z tym że ja mam powiększone wszystko pod 800. U nich była kwestia odcinek - stosunkowo długa przerwa. np. 4x400 m na przerwie 15 min, wydaje się ze pikuś, ale to jest masakra:D Teraz zaczynam robić trochę inaczej, skracam przerwy, aczkolwiek czasami latam te długie przerwy. Mój trening to połączenie ruskiej-polskiej-amerykańskiej szkoły, taka mieszanka wybuchowa. Siłownia przy sprintach jest obowiązkowa i to dość intensywna. Skipy i wieloskoki dlatego po bieganiu np. tempa, bo przed są bezsensowne, najpierw chcesz łupać skoczność/siłę biegową, potem tempo, nie dasz rady, przy skipach się kwaszą nogi:)
Bieganie to coś więcej niż pasja, to styl życia, miłość oddanie.
KUPIĘ MOTOCYKL WSK, WFM, JUNAK, Z DOKUMENTAMI, NAJDALEJ 150 KM OD POLKOWIC, KONTAKT:
No tak Amerykanska szkola treningowa bazuje na duzej silowni (widac to po nich) i bieganiu wszystkiego na maksa. Tylko u nas ten trening jest niemozliwy do zrealizowania bo zyjemy w europie i mamy zime. Amerykanie biegaja wszystko na maksa tempo dla nich to jest 100% i wyzej kazdy odcinek. U nas w zime jest to niemozliwe do zrealizowania chyba ze ma sie hale. No tak skipy i wieloskoki zakwaszaja a w biegu na 400 i 800 to zakwaszenie jest bardzo duze wiec elementy sily biegowej wrzucalbym jednak przed bieganiem. Przeczytaj ksiazke pana profesora Iskry bardzo dobrego trenera od 400ppl to on robi niewyobrazalna sile biegowa nawet po 300m wieloskoku a po tym jest rytm 300m. Chodzi o to zeby na zakwaszeniu nauczyc sie biegac. No ale kazdy ma swoja koncepcje i jak wychodzi to jest dobrze.
A co do tych 800 metrowcow biegajacych ponizej 11 sek 100m to tak na pewno robia silownie ale nie taka jak sprinterzy, a szybkosc mysle ze omijaja bo to jest moim zdaniem strata czasu biegac dla 800 metrowca, gdzie ta szybkosc nie jest wogole mu potrzebna bo w tym dystansie jest ona minimalna.
W tym jest racja, ale zimą najczęściej tłucze się kilometry w lasach, ja akurat biegam trochę coś szybszego w szkole po korytarzu, ale to jest mordęga, nogi się ślizgają, nawroty, ale jakoś trzeba. Ogólnie doszedłem do wniosku, że mój organizm nie toleruje lekkiego wysiłku, po prostu lubię się zajeżdżać, katować, przypomniał mi się Rocky jak pojechał na Syberię i tam trenował, muszę spróbować coś takiego Od jutra zaczynam robić podbiegi, trochę takiego kombinowania, zobaczymy co z tego wyjdzie, mam nadzieję, że nie dopada dużo śniegu to będę mógł wskoczyć na stadion i polatać coś szybszego.
Bieganie to coś więcej niż pasja, to styl życia, miłość oddanie.
KUPIĘ MOTOCYKL WSK, WFM, JUNAK, Z DOKUMENTAMI, NAJDALEJ 150 KM OD POLKOWIC, KONTAKT:
Zmieniasz intenywnosc. Na przerwie 4 min nie pobiegasz tak szybko jak na 15 min zatem zmienia sie wysilek. Na krotszej przerwie jest wysilek bardziej o charakterze wytrzymalosciowym a na dluzszej szybkosciowy.
no to rozumiem... tylko który jest bardziej przydatny w biegu na 400-800m?? oba?? bo z tego co widziałem w treningu Michaela Johnsona to robił oba rodzaje treningu... ja rozumiem to tak że wysiłek wytrzymałościowy jest takim podkładem pod szybkość...
Obecnie robię robię samą baze tlenową... czyli po prostu biegam zakresy 1,2,3 zakres... nic prostszego no i wszystko narazie idzie ładnie do przodu... czyli jak już będę miał baze tlenową to mogę wrzucić te treningi bardziej szybkościowe?? typu 8X100m p 7min albo 3X400m p 15min??... albo czy można biegać np 4X300m...i każdą kolejną szybciej na dłuższej przerwie??
Mógłbyś Szefo spojrzeć w mój trening ?? i ewentulanie coś poradzić... byłbym wdzięczny
Co za dziwny zbieg okoliczności ja też ostatnio nabyłem Pegasusy ;D W czwartek zrobiłem pierwszy trening w Nike Air Pegasus +27. Czwartkowe 26km, wczoraj 28km, dziś 20km - dobrze trzyma nogę, jednocześnie amortyzuje jak należy. Nie powinieneś narzekać
Dzisiaj biegałem w nich pierwszy raz, co prawda korytarz i odcinki 300 m, trochę za miękkie jak dla mnie, ale do lasu powinny być idealne, bardziej się mi w nich biega ze śródstopia niż w Asicsach, w których do tej pory zasuwałem:)
Bieganie to coś więcej niż pasja, to styl życia, miłość oddanie.
KUPIĘ MOTOCYKL WSK, WFM, JUNAK, Z DOKUMENTAMI, NAJDALEJ 150 KM OD POLKOWIC, KONTAKT:
Ktoś już Ci to pisał, co strasznie rzuca się w oczy jeśli chodzi o Twój trening... "wybiegania"! Moim skromnym, laickim zdaniem biegasz zwyczajnie za szybko. To nic, że czujesz się komfortowo w trakcie, o niczym to nie świadczy... obciążenia się nawarstwiają, przez miesiąc będzie dobrze - później osiągniesz regres nic więcej. Wiem z doświadczenia, że szybciej nie oznacza lepiej... poza tym zauważ, że Twoje wybiegania są relatywnie szybkie co do osiąganych wyników na zawodach. Zauważ również, że często Twoje wpisy po wybieganiach kończą się frazami typu: " pod koniec padały nogi" itd. Uwierz mi, że prędkości z rzędu 4'25'' na wybieganiach przy Twoim poziomie mogą być niszczące. To już jest kawał biegania. Po prostu nie masz jeszcze wypracowanego motoru tlenowego na tyle, żeby biegać AŻ tak szybko. Moja druga uwaga... 120km kilometrażu miesięcznego w perspektywie 800m wypada co najmniej nędznie a wręcz katastrofalnie. Ewidentnie w twoim przypadku nie działa teoria "mniej a więcej jakościowo".Nie dziwota, że nie zbliżasz się nawet do swoich planowanych oczekiwań.
Tyle mojego wywodu, mam nadzieję, że nie odbierzesz tego jako uszczypliwość. Nie jestem trenerem, nie mam kompetencji, ale chyba każdy, kto ma choć szczyptę wiedzy na temat treningu spotęgowanego własnym doświadczeniem zauważy u Ciebie błędy wręcz rażące.
Mam ten sam problem... też spotykam się z komentarzami, że Easy i Long Runs w tempie 4:20 przy moim poziomie(800m - 2:13) to samobój. Dzisiaj słuchając rad z forum i od "żywych" biegaczy starałem się okiełznać nogi...tylko, że wyszło 11km w 48min jako EasyRun...nie mam pojęcia, ale gdy biegne choćby odrobine wolniej to czuje jak bolą mnie pośladki (jakby były cały czas napięte czy coś w tym stylu), a przy tempie ok.4:20-4:30 biegnie mi się strasznie dobrze i luźno.
A jak to wygląda u Ciebie?
Pod żadnym pozorem, biorę te uwagi do siebie. Ten styczeń był dziwny, bo było to bieganie w sumie 1,5 tyg. porządnie, reszta to luzik i podejście do zawodów (z których tylko raz udało się wystartować), z przyczyn losowych. Może rzeczywiście to bieganie jest za szybkie, ale ja strasznie się męczę biegnąc wolniej, nie wiem w sumie dlaczego, bo wydolnościowo wszystko jest w porządku, jaki powinien być ten kilometraż miesięczny, w sumie ja powoli wchodzę już w ten mocny trening, czyli to co najbardziej lubię.
Dla porównania w tamtym roku w tym okresie byłem na obozie w Spale, biegałem krótkie sprinterskie tempa (4x200, 6x150), dopiero od marca zacząłem biegać trochę bardziej pod 800, z tym, że były 2 starty obowiązkowe na 400 m (dla szkoły), zobaczę jak to będzie, spróbuje zwolnić trochę w lesie (ale, mierzę tętno po biegu ok. 30 s i wychodzi mi 160, w sumie to powinno być typowo tlenowo 140-150, ale wtedy to będzie straszne człapanie :D ).
Tomek1993 mam podobnie, po prostu wolniej biegnąc nie dość, że męczy mi się głowa, to jakoś nogi nie chcą, od razu ciągną szybciej, zresztą spotkałem się ze zdaniem, że nawet przy wejściu w II zakres, robi się pracę tlenowo, z tym że bardziej intensywną.
Pozdrawiam:)
Bieganie to coś więcej niż pasja, to styl życia, miłość oddanie.
KUPIĘ MOTOCYKL WSK, WFM, JUNAK, Z DOKUMENTAMI, NAJDALEJ 150 KM OD POLKOWIC, KONTAKT: