Ciekawostka - kolacja

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

Najnowsze badania porównawcze diety osób jedzących kolacje w domu, z dietą tych którzy jedzą je w restauracjach pokazują, iz ci drudzy zjadają średnio o ponad 400 kalorii więcej. Dieta osób jedzących w restauracjach jest średnio uboższa o 25% w warzywa i owoce, a koszt przeciętnego posiłku pięciokrotnie przekracza koszt kolacji domowej. Osoby mające problemy z utrzymaniem wagi powinny ograniczać jedzenie na mieście do minimum.
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
PKO
kamilos
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 894
Rejestracja: 05 lip 2009, 17:42
Życiówka na 10k: 42:30
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Miechów

Nieprzeczytany post

Dlatego jadam niemalże tylko w domu:)
ŻYJ ABY BIEGAĆ, BIEGAJ BY ŻYĆ
Awatar użytkownika
Bogil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1908
Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skawina

Nieprzeczytany post

Nie wiem czy zauważyliście, że do wielu sałatek warzywnych w knajpach dodają cukier. I niby wszystko ładnie pięknie wygląda, dobrze smakuje, a potem jak się porówna stosunki kalorii to wychodzą takie właśnie ciekawostki.
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cukier, albo dressing o wartości kalorycznej sporego hamburgera.
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

a najlepiej nie jeść kolacji ani w domu ani w restauracji!
Duch ciało opuścił... nie ma mnie tu...
adam77
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 521
Rejestracja: 21 mar 2010, 13:28

Nieprzeczytany post

Kapitan Bomba! pisze:a najlepiej nie jeść kolacji ani w domu ani w restauracji!
Co to za bezsens?
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

adam77 pisze:
Kapitan Bomba! pisze:a najlepiej nie jeść kolacji ani w domu ani w restauracji!
Co to za bezsens?
he he fakt
Nie jemy po 18:00 cóż za nonsens!

W odchudzaniu i fitnessie funkcjonuje liczba mitów i bajek mogąca konkurować z dokonaniami Szeherezady. Większość tych mitów ma źródło w wyciąganiu zbyt prostych wniosków.

Mit o tym, że jedzenie po godzinie osiemnastej jest szkodliwe, gdyż nie tylko spowalnia odchudzanie ale i nawet można od tego przytyć narodził się również ze zbyt prostych wniosków. Zaobserwowano bowiem iż wieczorem oraz w trakcie snu metabolizm spowalnia. Jest to fakt niezaprzeczalny, tak właśnie jest. Ktoś jednak poszedł o krok dalej i zaczął głosić, iż ze względu na to spowolnienie metabolizmu o godzinie osiemnastej należy przestać jeść, gdyż wszystko co się zje zamieni się w tłuszcz.

Całe legiony osób odchudzających się trzymały się takiej zasady, a zapewne są nadal jeszcze tacy, którzy święcie w nią wierzą. Prawda jednakże jest z jednej strony nieco inna, z drugiej bardziej skomplikowana.

Rzeczywiście, w okresach gdy metabolizm spowalnia swoją pracę, powinniśmy unikać spożycia produktów podnoszących poziom insuliny we krwi, a więc głównie węglowodanów.

Prawdą jest, że spożycie węglowodanów w okresie gdy metabolizm spowalnia powoduje spowolnienie lub zanik spalania tkanki tłuszczowej. Prawdą jest że w sytuacji takiej organizm przestawia się w tryb odkładania tłuszczu. Prawdą wreszcie jest, że w godzinach wieczornych i w nocy maleje wrażliwość organizmu na insulinę, co powoduje że węglowodany są łatwiej przekształcane w tłuszcz i magazynowane. Ze wszystkich tych powodów lepiej jest jedzenia węglowodanów wieczorami unikać.

Jak to jednak zwykle w odchudzaniu i fitnessie bywa, od tej reguły są wyjątki! Co jeśli ćwiczymy siłowo od 19 do 20? Albo nawet później? Czy w takiej sytuacji też mamy rezygnować z węglowodanów? Absolutnie nie! Pomimo późnej pory, powinny być one częścią posiłków około treningowych. Znaczenie wieczornego spowolnienia metabolizmu z uwagi na pore dnia znika w obliczu przyspieszenia metabolizmu dzięki wysiłkowi fizycznemu.

No dobrze, a jeśli nie ćwiczymy, czy powinniśmy jeść po osiemnastej? Oczywiście, tak!

Wyobraźmy sobie wpływ niejedzenia po osiemnastej na naszą tkankę mięśniową.

Jeśli skończyłeś jeść kolację o 18:00 i następnie nie jadłeś nic do 6:00 następnego dnia, zafundowałeś właśnie swojemu organizmowi całe pół doby głodówki. Nie dostarczyłeś ani odrobiny energii i budulca do mięśni. Jest to najprostsza droga do utraty tkanki mięśniowej, szczególnie wtedy, gdy w godzinach dziennych (6:00 – 18:00) odchudzasz się i również dostarczasz mało kalorii i makroskładników!

No cóż, część odchudzających myśli pewnie że nie zależy im na mięśniach, ale powinni oni czym prędzej zmienić zdanie. Gdy tracisz mięśnie, spowalniasz swój metabolizm i odchudzanie staje się coraz trudniejsze. Niezależnie od Twoich preferencji dotyczących wyglądu – im więcej mięśni posiadasz, tym łatwiej jest Ci schudnąć, gdyż mięśnie zużywają energię i palą kalorie! Zawsze, i gdy ćwiczysz, i gdy śpisz.

Ponieważ mięśnie potrzebują kalorii i budulca nawet w trakcie snu (choćby w celu odbudowy uszkodzeń i regeneracji), wieczorne posiłki są niezbędne, aby zadbać o te potrzeby. Idealne wieczorne posiłki składać się powinny z wolno trawionego białka oraz dużej ilości warzyw, najlepiej zielonych, o dużej zawartości błonnika. Chude białko zwierzęce (kurczak, ryby, wołowina) oraz chudy nabiał (na przykład serek wiejski lub twaróg) wydają się dobrym wyborem. Produkty te są trawione powoli, dostarczając umiarkowanym lecz ciągłym strumieniem składniki odżywcze dla mięśni, nie powodując przy tym znaczących wzrostów poziomu insuliny we krwi. Warzywa będące integralną częścią wieczornych posiłków spowalniają i stabilizują proces trawienia, skutecznie skracając rzeczywisty okres głodu jakiego doznaje organizm w fazie snu.

Nie bójmy się jeść wieczorami i przed snem, dobierajmy jednak produkty odpowiednie do spożycia, oraz dostosowujmy porcje do naszego zapotrzebowania. Paradoksalnie taka taktyka sprawi, że jedząc więcej będziemy szybciej chudnąć, co chyba jest marzeniem wszystkich dietowiczów.
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Oj jest masa takich mitów... nie wiem skąd to się bierze. Wystarczy pogadać ze znajomymi o zdrowym odżywianiu i zaraz można stworzyć listę:
-'to pewnie nie jesz ziemniaków'
-'nie wolno jeść po 18tej' (nie wiem czemu ale zawsze mam skojarzenie z Gremlinami :D )
-'trzeba jeść mniej' (w kontekście: nie ważne co się jadło i ile, ważne żeby mniej)
-dowolny aktualny marketingowy bełkot speców od suplementów np. o l-larnitynie
Awatar użytkownika
mszary
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 630
Rejestracja: 27 wrz 2010, 07:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Witkowo Drugie

Nieprzeczytany post

F@E pisze:Najnowsze badania porównawcze diety osób jedzących kolacje w domu, z dietą tych którzy jedzą je w restauracjach pokazują, iz ci drudzy zjadają średnio o ponad 400 kalorii więcej. Dieta osób jedzących w restauracjach jest średnio uboższa o 25% w warzywa i owoce, a koszt przeciętnego posiłku pięciokrotnie przekracza koszt kolacji domowej. Osoby mające problemy z utrzymaniem wagi powinny ograniczać jedzenie na mieście do minimum.
Ameryki te najnowsze badania nie odkryły :hej:
Bogil pisze:Nie wiem czy zauważyliście, że do wielu sałatek warzywnych w knajpach dodają cukier. I niby wszystko ładnie pięknie wygląda, dobrze smakuje, a potem jak się porówna stosunki kalorii to wychodzą takie właśnie ciekawostki.
Tzw. - "uzależniacze" :) tak jak ludzi ciągnie do słodkich napojów, a szczególnie dzieciaki.
Zrobisz sałatkę w domu bez cukru i pomyślisz, że ta w restauracji była smaczniejsza, no to pójdziesz jeszcze raz do tej restauracji i jeszcze raz i jeszcze raz :)
Wiadomo nie każdy, ale większośc ludzi tak ma.
Zauważcie że każdy chyba z nas ma w życiu okresy na jedzenie "czegoś jednego" - ja ostatnio non stop wsuwam makaron ze szpinakiem, śmietaną i orzechami :) i mógłbym to jeść codziennie całe życie :)
bansen
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 418
Rejestracja: 25 paź 2006, 09:39

Nieprzeczytany post

F@E pisze:Najnowsze badania porównawcze diety osób jedzących kolacje w domu,.
Znów te twoje jazdy... Albo pełen odlot, albo truizmy.
Awatar użytkownika
Svolken
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2267
Rejestracja: 29 sie 2009, 15:48
Życiówka na 10k: 46:08
Życiówka w maratonie: 3:51:50
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

ale faktem jest, że cukier pakują teraz wszędzie.
Awatar użytkownika
lubusz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 521
Rejestracja: 26 lip 2009, 19:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:20:14
Lokalizacja: lubuskie

Nieprzeczytany post

Svolken pisze:ale faktem jest, że cukier pakują teraz wszędzie.
Szczególnie dużo Kenijczykom do herbaty :)
Awatar użytkownika
kubako83
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 897
Rejestracja: 08 wrz 2009, 08:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Svolken pisze:ale faktem jest, że cukier pakują teraz wszędzie.
Kilka dni temu mialem (wątpliwą) przyjemność stołować się w Sfinkcie. Wybrałem małą szarmę z dużą sałatką. Sałatka była polana ok. 100 ml dressingu, na który składał się jakiś tłuszcz o konsystencji gluta (przepraszam, ale tak było) maksymalnie dosolony i pocukrzony właśnie. Całość absolutnie nie do jedzenia.
Kuba -----> [url=http://www.kuba-pichci.pl]jesteś głodny? zjedz coś![/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=15372]mój blog[/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/posting.php?mode=reply&f=28&t=15605]skomentuj[/url]
Awatar użytkownika
Svolken
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2267
Rejestracja: 29 sie 2009, 15:48
Życiówka na 10k: 46:08
Życiówka w maratonie: 3:51:50
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

"Polecam" poczytać o jogurtach. Zwłaszcza tych owocowych....brrrr
Awatar użytkownika
lubusz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 521
Rejestracja: 26 lip 2009, 19:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:20:14
Lokalizacja: lubuskie

Nieprzeczytany post

kubako83 pisze:
Svolken pisze:ale faktem jest, że cukier pakują teraz wszędzie.
Kilka dni temu mialem (wątpliwą) przyjemność stołować się w Sfinkcie. Wybrałem małą szarmę z dużą sałatką. Sałatka była polana ok. 100 ml dressingu, na który składał się jakiś tłuszcz o konsystencji gluta (przepraszam, ale tak było) maksymalnie dosolony i pocukrzony właśnie. Całość absolutnie nie do jedzenia.
Co jest teraz zdrowe ?
Kolega, który ma fermę brojlerów, powiedział mi ostatnio, że zjedzenie 3 tyg. młodego kurczaka kończy się zatruciem pokarmowym. Dopiero zmiana paszy w końcowym okresie tuczu oczyszcza mięso z różnych świństw.
Podobno cały syf w kurczakach znajduje się w końcówce skrzydełek, lepiej ich nie jeść !
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ