Obecnie mam 29 lat, waga 84 kg, wzrost 170. Dwa lata ćwiczenia na siłowni, od 9 miesięcy biegam. Cel: poprawa kondycji, wydolności i miło będzie jak pojawi się efekt w postaci utraty masy ciała. Różnica w długości moich kończyn to 1 cm, wiem o nim od ok. dwudziestu lat (noszę podpiętkę w każdym obuwiu, kręgosłup prosty i z tego co pamiętam to miednica lekko "dygnięta"- przesunięta od osi poziomej). Do niedawna nie przeszkadzało mi to w bieganiu (bardziej mięsiwo które noszę

) . Jednak od momentu jak przestawiam się na bieganie ze (żeby nie zajechać stawów) śródstopia (biegam teraz 6:02/km jest ok), pobiegłem szybciej 5:47/km dystans ok 7km to czułem na drugi dzień ból po prawej stronie pleców w połowie odcinka lędźwiowego (ta noga jest krótsza) podobny czuje w momencie gdy pochodzę dłużej w butach bez podpiętki. Boję się żeby mnie to nie wyautowało, bo bieganie wlazło mi w krew i z dnia na dzień podoba mi się coraz bardziej.
Tu powstaje pytanie, prośba o poradę biegaczy doświadczonych w tej materii, może dodatkowa wkładka do prawego buta... ???
Ratunku
