Racoviak- komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Racoviak
Wyga
Wyga
Posty: 64
Rejestracja: 01 sty 2008, 01:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opole/Częstochowa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Szczerze mówiąć nie mam jakiegoś ulubionego gatunku. Jak płyta jest naprawdę dobra to można wszystkiego słuchać:)

Ogólnie wole coś ostrzejszego, chociaż ostatnio polubiłem polskie reggae, a na ostatmim bieganiu słuchałem koncertu Kasi Kowalskiej z radiowej Trójki, gdzie śpiewała piosenki Repubilki. Najlepiej by było jakbyś podał jakieś konkretne płyty warte przesłuchania.
New Balance but biegowy
MaciekS
Wyga
Wyga
Posty: 149
Rejestracja: 05 maja 2008, 16:39
Życiówka na 10k: 43:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wałbrzych

Nieprzeczytany post

Jacek Kaczmarski - Dwie skały (jeżeli lubisz nieco filozoficznie, piękną grę na gitarze i wszystko ubrane w cudowne słowne metarofry)
Jacek Kaczmarski - Bankiet (tutaj bardziej zabawne utwory, ale również nadprzeciętne w swojej wesołości)
Dire Straits - Dire Straits / Brothers in arms
Coma - Pierwsze wyjście z mroku (polski rock)
Sting- All this time
Pearl Jam - Riot Act / Yeld / Ten / Pearl Jam
U2 - All that you can't leave behind
Racoviak
Wyga
Wyga
Posty: 64
Rejestracja: 01 sty 2008, 01:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opole/Częstochowa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dzięki wielkie:) Na pewno przesłucham:)
MaciekS
Wyga
Wyga
Posty: 149
Rejestracja: 05 maja 2008, 16:39
Życiówka na 10k: 43:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wałbrzych

Nieprzeczytany post

Przesłuchałeś coś podczas dzisiejszego treningu? :)
Racoviak
Wyga
Wyga
Posty: 64
Rejestracja: 01 sty 2008, 01:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opole/Częstochowa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tak:) Obie płyty Kaczmarskiego i U2. Wyszło takie dość ciekawe połączenie, ale biegało się przy tym bardzo dobrze:) A teksty Kaczmarskiego wymiataja:D
Racoviak
Wyga
Wyga
Posty: 64
Rejestracja: 01 sty 2008, 01:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opole/Częstochowa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dziejsze bieganie to prawdziwa tragedia. Po około 4 km zaczał mnie boleć mega mocno lewy piszczel w dolnej części od wewnętrznej strony, czasami przyłączał się do niego prawy:/ Ból występuje na różnych powierzchniach i w dwóch różnych parach butów. Część trasy musiałem iść i co ciekawe wtedy bół był momentami silniejszy niż podczas biegu. Ostatnie 1.5 km przebiegłem bez większych problemów, ból był prawie nieodczuwalny. Macie może jakieś pomysły co to może być? Znalazłem na bieganie.pl artykuł o bólach piszczeli i stosuje te ćwiczenia jednak nie widać specjalnej poprawy. Miejsce w którym występuje ból jest dość bolesne przy ucisku.
Pierwszy podstawowy błąd jaki popełniałem do tej pory to zapewne brak takiej stacjonarnej rozgrzewki, za rozgrzewkę robił pierwszy kilometr biegu.

Czy ktoś z was miał podobne dolegliwości? Jeśli tak to może znacie jakieś sprawdzone sposoby na taki ból? Zrobić sobie jakąś przerwę w bieganiu czy starać się biegać powiedzmy co 2 dni mimo bólu ??? Oczywiście od następnego razu robie już grzecznie porządną rozgrzewkę wraz z ćwiczeniami pokazanymi w wyżej wymienionym artykule.
andres
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 47
Rejestracja: 08 sty 2011, 18:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jak czytam jak mało jesz to mam niezły wytrzeszcz.
Jak to wytrzymujesz stary? Dla mnie to wprost niemożliwe nie zjeść nic, na drugi dzień 2 torby ryżu, następny sałatka plus woda mineralna itp itd. :ojoj:

Nie jestem ekspertem, ale obawiam się żebyś nie przesadził.
Pozdrawiam i powodzenia!
Racoviak
Wyga
Wyga
Posty: 64
Rejestracja: 01 sty 2008, 01:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opole/Częstochowa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ogólnie to jakoś nigdy nie chce mi się jeść śniadania, pierwszy posiłek koło 15. Niby to nie zdrowo, ale jak nie czuje głodu rano to po co mam jeść tylko, żeby coś zjeśc:P Siłę mam więc nie ma tutaj problemu:P A co do obiadu to wiesz 2 torebki ryżu + 0.5 kg piersi z kurczaka+jakiś sos to naprawdę jest syte i jest tego sporo:P Więć nie przymieram głodem, nie pisze ilości spożywanych rzeczy więc może to wyglądać na prawie głódówkę, ale zapewniam, że tak nie jest:P A co do nie jedzenia cały dzień, to mam jakoś tak, że jak mam coś do zrobienia i jestem czymś zajęty cały dzień to jakoś nie myślę o jedzeniu:)
Podsumowując, może oprócz tego, że nie jadam śniadań, myślę, że całkiem dobrze się odżywiam i tak jak wyliczyłem powiedzmy obiad zapewnia mi około 1000 kcal do tego kolacja kolejne 500 kcal. Jakieś tam owoce pomiędzy mają znikomą ilość kalorii ale myślę, że tak do 2000 kcal dziennie dobijam:) Raczej w odżywianiu nie szukałbym przyczyny moich problemów...
Mateusssz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 455
Rejestracja: 27 sie 2010, 17:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie biegaj kiedy coś cię boli - wtedy dostaniesz jakiejś gorszej kontuzji i będzie naprawdę źle, że nie będziesz biegał z miesiąc zamiast 3 dni. Tym bardziej, że możesz stracić przyjemność z biegania.
Osobiście bólu w okolicach piszczela nigdy nie miałem, ino pod pośladkiem - dał radę Fastum i tydzień odpoczynku (szkoda że potem tydzień ze względu na warunki przeciągnął się w ponad miesiąc).
BTW - może to brak jakiejś witaminy? Tak jak mówił andres, jesz szalenie mało (przez cały dzień tylko o wodzie - szacun) to może brakuje ci jakiegoś składnika potrzebnego do budowy mięśni...
ODPOWIEDZ