
Na zdjęciu zaznaczyłem miejsce bólu. Prawdopodobnie jest to kość strzałkowa. Gdy delikatnie przejadę w tym miejscu stickiem wyczuwalne jest zgrubienie i ból. Oczywiście nie masuję kości stickiem w żadnym wypadku. Wszystko zaczeło się od lekkiego bólu okostnej w prawej nodze, który znikał po lekkim rozciąganiu lub 1km biegu i czasami był delikatnie wyczuwalny po skończeniu biegu. Z powodu tego lekkiego urazu biegałem bardzo wolno, sam 1 zakres. Na jednym z biegów po jakiś 5km zabolało mnie właśnie w miejscu przedstawionym na zdjęciu. Od tamtej pory nie mogę biegać. Początkowo bolało tylko przy próbie biegania, a nawet po ćwiczeniach z artykułu na piszczele przez pewnien czas nie bolało wcale, więc myślałem, że wszystko jest na dobrej drodze do wyleczenia tego urazu. Niestety w sylwestra, nowy rok i 2 stycznia nie rozciągałem się, nie robiłem ćwiczeń na piszczele i dziś już nawet przy chodzeniu boli mnie ta noga. Niestety nie ma żadnego specjalisty sportowego w moim mieście, a lekarz z przychodni ortopeda z byle powodu wsadzał by nogę w gips czy szynę dlatego to tylko byłaby strata czasu. Dlatego liczę na waszą pomoc. Jak postępować, może jakieś ćwiczenia? Ból pojawił się dokładnie 2 tygodnie temu i jest coraz gorzej...