Witam,
Mam 17 lat (waga 63-65kg), biegam dokładnie od 1 października, czyli 3 miesiące.
Nie byłem nigdy za sportem i zdrowym stylem życia, głównie czas wolny spędzałem przed komputerem, miałem problem z nadwagą, ale od roku intensywnie jeżdżę na rowerze. W 2010 udało mi się przejechać 7tyś. km, ponoć bardzo dobrze jak na początkującego. Zakochałem się w kolarstwie szosowym i całą zimę postanowiłem trenować - już połowa sukcesu za mną. No ale chyba determinacja i silna wola w moim przypadku działają na niekorzyść, to chyba zamienia się lekko w problem na tle psychicznym.
Otóż nie wyobrażam sobie dnia bez treningu, nie potrafię odpuścić mimo bólu, skurczy, zadyszki (występowały na początku), pogody, problemów osobistych... Po 3 miesiącach biegania, zaczynając od 15km w tygodniu, teraz jest już 95-110km, dzień przerwy robię raz na 3 tygodnie, lub miesiąc, były spowodowane głównie jakimiś świętami jak Wigilia. Moim największym osiągnięciem to przebiegnięcie 32km w tamtym tygodniu bez przerwy (mogłem pobiec maraton, ale chciałem zrobić nazajutrz normalny trening).
Bieganie to już teraz mój sposób na życie, cały dzień myślę, aby wieczorem oddać jak najlepszy bieg, nie przeszkadza mi -15 stopni i ta sama trasa, nic nie widzę poza wybieganym dystansem, nic się więcej nie liczy.
Na ten moment nie mam problemu z jakąś kontuzją, po treningu nic mnie nie boli, nie jestem bardzo zmęczony, ale z opowiadań i opinii starszych (stażem) biegaczy, robię to wszystko za szybko i za dużo jak na taki wiek, niedługo mogę dopuścić do przetrenowania, jakiś kontuzji w stawach - nie daje mi to spokoju, bo nie wiem czy mają rację (w sumie nie każdy jest tak samo odporny na urazy).
Dlatego chciałbym spytać, czy rzeczywiście taki dystans w tygodniu to za dużo dla 17 latka, czy powinienem robić jeden dzień przerwy na regeneracje? (chociaż w mojej opinii to nie pomaga, po takim dniu treningu oddaję taki sam bieg, jak i bez niego).
Szczera odpowiedź ma dla mnie wielkie znaczenie, pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na rady.
Boję się o swoje zdrowie
- ejchost
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 23 kwie 2009, 21:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
potwierdzam... każdy ma jakieś inne granice wytrzymałości. Nabieganie kilometrów bez umiaru może faktycznie doprowadzić do kontuzji czy przetrenowania. Skoro jesteś taki zafascynowany to określ jakiś cel. Skorzystaj z pomocnych planów na stronie. Każdy plan składa się z różnych treningów... jest czas bazy, prędkości itp... Ja też kiedyś biegałem bez planu ile mogłem tyle do przodu - biegałem... a teraz zaczynam trenować
Widzę po kumplach, że warto

[url=http://runmania.com/rlog/?u=ejrun][img]http://runmania.com/f/5348a6fe6b522b01bb6644fae69eee4e.gif[/img][/url]