Bieganie zima???
-
- Wyga
- Posty: 53
- Rejestracja: 25 sie 2010, 10:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Popieram testy kolegi ArturaS. Też miałem kilka wybiegań z początkowym stadium zapalenia gardła. Żona pukała się z niedowierzaniem w głowę i była jeszcze bardziej zdziwiona, gdy na drugi dzień rześko wyskakiwałem rano do pracy. Osobiście preferuje bieganie po pracy, zatrzymuję się w drodze powrotnej w Lesie Wilczyńskim wyskakuje przebrany z auta i godzinka truchtu. Mam nawet ten komfort, że chłopaki z nadleśnictwa ładnie wypługowali główne trakty leśne i biega się wręcz jak po bieżni. Udało mi się też dwa razy zaliczyć wtopę, gdy lód ukryty pod śniegiem puścił pod moim ciężarem i kończyłem w mokrych laczkach. Najniższa temperatura w której biegałem to -18st. , ale to już w kominiarce i tylko 30min. Ogólnie bieganie zimą to bajka, a śnieg dużo też ułatwia bieganie po zmierzchu, szczególnie teraz gdy dni są krótkie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3883
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
spid3r az sprawdzalam dwa razy czy to przypadkiem nie do Twojego dziennika biegowego weszlam
u mnie dzis miejscami niezla szklanka ale chyba wole to od rozjezdzajacej sie pluchy
no i niestety mimo paru godzin przerwy nadmiar jedzenia wciaz dawal o sobie znac
u mnie dzis miejscami niezla szklanka ale chyba wole to od rozjezdzajacej sie pluchy
no i niestety mimo paru godzin przerwy nadmiar jedzenia wciaz dawal o sobie znac
-
- Wyga
- Posty: 53
- Rejestracja: 25 sie 2010, 10:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
U mnie to tak wyglądało na początku dziś rano.Potem było już tylko więcej śniegu, ale tak przez jakieś dwa kilosy. O dziwo czas na dyszkę w normie zimowej . [URL=http://www.fotosik.pl][img]http:// ... .jpg[/img][/url]